27 października 2011

Na Nowych Peryferiach o przyszłości lewicy

Stereotypy dotyczące tego, jak funkcjonuje świat, potrafią być dojmująco bezrefleksyjne. Całkiem niedawno śledzony przeze mnie na jednym z portali społecznościowych dziennikarz ekonomiczny obwieścił hiobową wieść – rząd podniósł płacę minimalną na przyszły rok do zawrotnej wysokości 1.500 złotych brutto, więc możemy szykować się na wzrost bezrobocia. Na moje – zadane w neutralnym tonie – pytanie na temat tego, czy dysponuje danymi dotyczącymi wpływu poprzednich podwyżek płacy minimalnej na wzrost bezrobocia, odpowiedział rozbrajająco, że nie ich nie zna. Zupełnym przypadkiem dotarłem do tych danych, które znalazłem w… najnowszym programie wyborczym PO. W 2005 roku, kiedy płaca minimalna brutto wynosiła 849 złotych, stopa bezrobocia wynosiła na początku roku 19%. W 2011, gdy urosła do 1386 złotych – 12,8% w pierwszym półroczu. Oczywiście że po drodze zdarzały się zmiany, które mogły stymulować zatrudnienie, przynajmniej wedle neoliberalnej ortodoksji, takie jak np. obniżka składki rentowej, jednak trudno w obliczu takich danych formułować tak daleko idący wniosek, jak wyciąganie automatycznej korelacji między wzrostem płacy minimalnej a spadkiem poziomu zatrudnienia, pomijając takie kwestie, jak chociażby pobudzanie popytu wewnętrznego poprzez podwyżkę płac. Swoją drogą na temat tego, z jaką lekkością Platforma Obywatelska wrzuca do swoich opracowań wykresy, które po chwili analizy dowodzą rzeczy zupełnie odwrotnych, niż chciałaby partia Donalda Tuska, można by zresztą napisać całkiem interesującą rozprawę naukową.

Cały tekst "Myślę, więc mnie nie ma" dostępny jest na portalu NowePeryferie.pl

24 października 2011

Zielone ogłoszenia powyborcze


DEMOKRACJA MIEJSKA. Konsultacje społeczne. Forum Dialogu Społecznego

26 października · 16:00 - 19:00, Mazowiecki Urząd Wojewódzki, pl. Bankowy 3/5 (wejście B) sala 169 - I piętro

Konsultacje społeczne miały być narzędziem włączania obywateli w proces decyzyjny na wszystkich poziomach, gdzie takie decyzje zapadają. W odczuciu ogromnej części organizacji pozarządowych oraz osób i urzędów zaangażowanych w ten proces prowadzone konsultacje najczęściej nie spełniają swego zadania.

Chcemy zadać głośno pytanie: dlaczego tak się dzieje?

Pytanie skierowane do mieszkańców, działaczy, prawników, radnych, posłów, przedstawicieli środowisk akademickich, urzędników, itp...

Czy dotyczy to tylko pewnego obszaru życia społecznego, czy może jest to problem pojawiający się w różnych dziedzinach i sferach, w których działamy.

Uważamy, ze czas zdiagnozować stan obecny i w miarę możliwości wypracować rekomendacje dla ustawodawców, na przykład poprzez współpracę na szczeblu grup roboczych, czy pełnoprawnego włączenia w prace grupy parlamentarnej. To pytanie do uczestników konferencji.

Obserwujemy dużą powstawanie dużej ilości przeróżnych programów m.in. mających na celu badanie efektywności konsultacji, powstają tomy opracowań, lecz w naszym odczuciu niczego to nie zmienia. Przekonujemy tylko przekonanych.

Wiele NGO-sów działa w sferze rodzącej konflikty społeczne, na styku decyzji urzędów i woli obywateli. Jesteśmy często ostatnim ogniwem, na którym kończą się możliwości protestu. Wiele spraw, które trafiają do NGO-sów są de facto interwencjami mającymi swój finał w sądzie. Takich spraw jest zbyt wiele i uważamy, ze istnieją możliwości aby zapobiegać powstawaniu konfliktów.

Może konsultacje społeczne są anachroniczne? Może trzeba coś zmienić, wprowadzić inne narzędzia, ulepszyć istniejące? Jak to robią inni?

Proponujemy już teraz zacząć tworzyć szeroką społeczną diagnozę stanu obecnego.

Zaczynamy nasz cykl pod nazwą Demokracja Miejska, nawiązując tym samym do Kongresu Ruchów Miejskich, w którym również uczestniczą organizacje pozarządowe z Warszawy.

Blok pierwszy: 30 minut.

Analiza SWOT: Mocne i silne strony, szanse i zagrożenia

- dr Marcin Stoczkiewicz - Kraków;
- Lech Mergler -Poznań;
- Lidia Makowska (Gdańsk – Wrzeszcz)
- Krystian Legierski (radny Warszawy)
- przedstawiciel/ka Centrum Komunikacji Społecznej M. St. Warszawy

Blok drugi: 15 minut

Dobre praktyki:

- Jak to robią inni ? Inicjatywy samorządowe - Piotr Guział - burmistrz Ursynowa (do potwierdzenia), Sylwia Weilandt - koordynatorka konsultacji społecznych na Targówku, dzielnicy, gdzie zaczęto przymierzać się do rewitalizacji blokowisk.

Dyskusja: 45 minut

dr Marcin Stoczkiewicz - Posiada ponad 14-letnie doświadczenie w dziedzinie prawa ochrony środowiska. Wcześniej pracował jako wspólnik w kancelarii prawnej Jendrośka, Jerzmański & Bar , specjalizującej się w prawie ochrony środowiska. Zajmował się tam polskim i europejskim prawem gospodarczym, prawem konkurencji i prawem ochrony środowiska. Pracował przy projektach dotyczących dostępu do informacji, ocen oddziaływania na środowisko, pomocy państwa w ochronie środowiska, prawa energetycznego i gospodarki odpadami. Pracował jako prawnik w Polskiej Zielonej Sieci. Od 2002 roku wykłada na uniwersytecie, od 2010 r. adiunkt w Katedrze Prawa Ochrony Środowiska Uniwersytetu Jagiellońskiego. Starszy prawnik w ClientEarth, międzynarodowej organizacji prawniczej działającej na rzecz ochrony środowiska (biura w Londynie, Brukseli i Warszawie). ClientEarth działa w interesie publicznym poprzez przygotowywanie analiz i opinii prawnych, doradztwo, udział w procesie legislacyjnym, monitoring przestrzegania prawa ochrony środowiska, a także udział w postępowaniach administracyjnych i procesach sądowych.

Lech Mergler – publicysta, jeden z pomysłodawców i założycieli Stowarzyszenia My-Poznaniacy, wiceprezes zarządu. Współredaktor strony www.my-poznaniacy.org. Zaangażowany w niemal wszystkie inicjatywy Stowarzyszenia, szczególnie zdecydowanie zabiega o eksmisję bazy F-16 z Krzesin, także działa na rzecz odrodzenia Śródmieścia i kultury słowa drukowanego w Poznaniu, przeciw agresji inwestycyjnej w zieleń i istniejącą zabudowę. Współinicjator Kongresu Ruchów Miejskich. Z wykształcenia inżynier-elektronik, od 1990 zajmuje się kulturą, książkami i literaturą. Publikował m.in. w Gazecie Wyborczej, Tygodniku Powszechnym, Polonistyce, Le Monde Diplomatique, Bez Dogmatu, ResPublice Nowej, Angorze, Megaronie i Czytelniku, współredagował wrocławską Mandragorę. Obecnie współpracownik warszawskiego Magazynu Literackiego KSIĄŻKI, Zielonych Wiadomości oraz felietonista poznańskiego MERKURIUSZA. W latach 2007-08 twórca i dyrektor Biura Demokracji Uczestniczącej w Poznaniu, autor raportu „Poznań konfliktów” (2008) i kilku publikacji zbiorowych o kulturze i życiu społecznym.

Lidia Makowska – z wykształcenia germanistka i kulturolożka, zawodowo zajmuje się polityką kulturalną. Wierzy w ahierarhiczne struktury, samoogranizację, poszerzanie pola wolności w sztuce. Współtworzy Inicjatywę Indeks 73, prowadzi Pracownię Kultury Miejskiej we Wrzeszczu, działa na rzecz przemian społecznych i badań na styku sztuki współczesnej z nowoczesną humanistyką, edukacją obywatelską i kulturą przestrzenną. Mieszka we Wrzeszczu, dzielnicy Gdańska, w której eksperymentuje z Lefebvriańską teorią „Prawa do miasta”. Współtworzy Inicjatywę Wrzeszcz.info.pl, upomina się o rzeczywistą partycypację, edukację kulturalną i obywatelską, kształcącą wrażliwych/e i zdolnych/e do krytycznej refleksji mieszkanki i mieszkańców, członkini Zespołu Koordynacyjnego Kongresu Ruchów Miejskich. Radna dzielnicy Gdańsk-Wrzeszcz.

Krystian Legierski – prawnik, radny m.st. Warszawy. Urodzony w Beskidzie Śląskim w Koniakowie, od lat mieszka i działa w Warszawie.Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Ukończył Szkołę Praw Człowieka w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Absolwent Centrum Prawa Amerykańskiego Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Floryda. Na co dzień jest przede wszystkim aktywny jako mecenas kultury i przedsiębiorca-współwłaściciel kultowego warszawskiego klubu Le Madame. Klub Le Madame stanowił znane w całym kraju centrum ciekawych wydarzeń artystycznych i kulturalnych, ale także - społeczno-politycznych. Od 2006 r. do 2010 r. w radiu TOK.FM prowadził audycje „Lepiej późno niż wcale“.

***

Ogłaszamy dyżury p.o. sekretarzy generalnych Zielonych 2004 w biurze krajowym partii.

Poniedziałek: 8:00-9:30, 19:30-21:30
Wtorek: 11:00-17:00
Środa: 8:30-16:00, 18:00-21:00
Czwartek: 9-12:30
Piątek: 14:00-17:30

Podczas dyżurów będzie można:

- zapisać się do partii
- odpracować składki członkowskie
- otrzymać i zamówić materiały
- zaproponować i zrealizować Wasz projekt
- odbyć praktykę w partii i Instytucie
- otrzymać odpowiedź na maila - piszcie
bogumil.kolmasiak@zieloni2004.pl, anna.laszuk@zieloni2004.pl
- porozmawiać o Zielonych via Skype - login: zieloni_rk
- zadzwonić do biura: 796 593 215
- załatwić inne sprawy związane z Zielonymi

16 października 2011

Zachęta przenosi się do Azji

Młoda sztuka z Indii, bo o niej w tym poście mowa, to wystawienniczy strzał w dziesiątkę. Ponieważ nie ma ona tematu przewodniego, daje niezły ogląd tego, co dzieje się dość daleko od Europy - w kraju wybijającym się do roli prężnego, globalnego mocarstwa, w którym wielkie bogactwo i wielkie ubóstwo sąsiadują ze sobą niemal na każdym kroku. Lokalna tradycja dostosowuje się do zglobalizowanej rzeczywistości, jednocześnie jednak wchodząc w nią w grę, w której zachowuje wiele ze swojego lokalnego kolorytu. Wielość bóstw, przeżytki systemu kastowego, mozaika ludnościowa, wpływ kapitalizmu na jakość życia ludzi - wszystko to i znacznie więcej staje się obiektem zainteresowania młodych artystek i artystów. Znajdziemy tu zróżnicowane formy wyrazu - grafiki, zdjęcia, filmy i instalacje, a nawet komiks o napiętej sytuacji w Kaszmirze.

Co zaciekawiło mnie najbardziej? Nie da się ukryć, że sporo tu prac z politycznym przekazem - nie dominują, ale dają pewien wgląd za kulisy indyjskiego sukcesu ekonomicznego. Jego mniej różową stroną staje się przede wszystkim coraz bardziej agresywne zawłaszczanie przestrzeni publicznej. Jego ofiarą padają zarówno targi kwietne, jak i osoby mieszkające w slumsach, eksmitowane bez zapewnienia im jakiejkolwiek pomocy socjalnej. Materiały filmowe na te tematy również znajdziemy na tej wystawie, co sprawia, że nie jest ona jedynie pokazem lekko absurdalnego z naszego punktu widzenia humoru czy też feerii jaskrawych barw, sączących się z przerysowanych klipów reklamowych. Mamy tu także możliwość poznania dosłownie wbijających w fotel prac wideo, dotyczących relacji płci - wykonania jednej z lokalnych pieśni przez transseksualistę oraz rozważań na temat doli, przypisanej kobietom, dla których bóstwo było ich pierwszym kochankiem.

Rzecz jasna nie jest tak, że spotkamy tu jedynie mało wesołe czy skłaniające do refleksji instalacje. Jedną z wystawionych prac jest załączony poniżej klip muzyczny, doskonale pokazujący, jak inspirująca jest kultura hinduska także dla innych kręgów kulturowych. Nie do przegapienia są klipy z kanału [v], mające reklamować poszczególne elementy jego ramówki. W drodze do i z pracy czy uczelni warto zatem zajrzeć na plac Małachowskiego i zobaczyć, jak żywotna potrafi być lokalna kultura i jak dobrze może się bronić przed uniformizacją.

15 października 2011

Zielone kino: Jak topił się system finansowy

Na coraz dłuższe, jesienne wieczory polecam obejrzenie czteroczęściowego dokumentu angielskiej Al Jazeery "Meltdown". To trzymająca w napięciu do ostatniej minuty opowieść o tym, jak w 2008 roku globalny rynek finansowy uległ załamaniu, które dla milionów ludzi oznaczało utratę pracy i obniżenie poziomu życia. Dziennikarze kanadyjskich mediów publicznych, które przygotowały ten materiał dla globalnej telewizji informacyjnej nie wahali się zarówno wskazać współwinnych kryzysowi, jak i jeździć po całym świecie, by pokazywać jego skutki. Choć nadal możemy je obserwować, to jednak w natłoku dochodzących z różnych źródeł mniej lub bardziej ważnych informacji trudno nam połączyć rozproszoną wiedzę na temat kryzysu w jedną całość. "Meltdown"  - moim zdaniem - spełnia to oczekiwanie wzorowo.

14 października 2011

Po co współpraca ze związkami zawodowymi?


Nastroje konsumenckie, poruszane w mediach tematy, takie jak prekariat dotykający osób młodych czy rosnące koszty usług publicznych raczej nie dają ludziom powodów do radości. Warto zapytać, jakie siły społeczne aktualnie w jakikolwiek sposób odpowiadają na to poczucie. Związki zawodowe wydają się jedną z nich. Spora ich część już od dawna nie ma wiele wspólnego z przypisywanym im wizerunkiem irracjonalnych roszczeniowców. ZNP przy okazji emerytur pomostowych dla nauczycieli czy OPZZ wraz z organizacjami pracodawców przy okazji negocjacji pakietu antykryzysowego były w stanie posunąć się naprawdę daleko, żeby ułatwić funkcjonowanie przedsiębiorstw w czasie spowolnienia gospodarczego. Także doświadczenie działania rad pracowniczych tam, gdzie mają one dostęp do informacji sprzyja polubownemu, mniej konfliktowemu rozwiązywaniu napięć między załogami a właścicielami oraz kadrą zarządzającą.

Jedną z funkcji partii politycznej jest współpraca z organizacjami społeczeństwa obywatelskiego - nawet wtedy, kiedy nie daje ona bezpośrednich, natychmiastowych korzyści. Już dziś różne, realizujące założenia zielonej polityki fundacje współpracują nad merytorycznymi projektami ze związkami zawodowymi. Przyczynia się to do wzrostu wzajemnego zrozumienia - osoby należące do związków zaczynają rozwijać swoją świadomość ekologiczną, dostrzegać kwestie takie jak np. jakość żywności... Wśród związkowczyń i związkowców są grupy zawodowe, które na całym świecie są jednymi z bardziej zielonych, jak pielęgniarki czy nauczyciele. W Niemczech liderem centrali Ver.di jest polityk Zielonych, a zbliżenie z ruchem pracowniczym doprowadziło do zmiany jego poglądów, np. w kwestii energetyki jądrowej. Nie ma dziś bardziej nie tylko skutecznego źródła dotarcia do tych grup. Nie mówiąc o tym, że Zieloni po prostu wyrastają jako partia z ruchów społecznych i kontakty z różnymi ich reprezentacjami (np. org. feministycznymi, LGBT, ekologicznymi) są oczywistością.

Niedawno wysłaliśmy do OPZZ odpowiedzi do ich listu z pytaniami do partii politycznych. Przyjęty został bardzo dobrze, mimo różnic, jakie można odnaleźć między naszymi podejściami. Dlaczego? Bo mamy 2 cechy - nie boimy się tych różnic i nie jesteśmy ich zakładnikami, a jednocześnie chcemy rozmawiać. Lekceważenie szansy dotarcia do kilkuset tysięcy osób (które też głosują w wyborach) byłoby politycznym samobójstwem.

7 października 2011

Raport sondażowy - I tydzień października 2011

Wypada mi pisać bardzo krótko, jako że bardzo spieszę się, by zdążyć przed ciszą wyborczą, długo też czekałem na ostatnie, wieczorne badania opinii. Po uśrednieniu ponad 30 sondaży i prognoz wydaje się, że wyłania się nam całkiem prawdopodobny kształt przyszłego Sejmu - już za kilka dni zobaczymy, czy rzeczywiście będzie tak wyglądał. Tuskowi i Kaczyńskiemu nie udała się sztuka polaryzacji elektoratu wokół swoich partii, Palikot uniemożliwił odbicie się Platformy Obywatelskiej na wyższy poziom poparcia, PiS straciło na powrocie bardziej agresywnej retoryki własnego prezesa. Wiadomość o tym, że Janusz Palikot może przekroczyć próg wyborczy, pod koniec kampanii znacznie mocniej niż w jej poprzedniej fazie uderzyła w SLD - Sojusz nie był w stanie wyjść z defensywy, a lewicowy elektorat - po tym, jak elektorat liberalny nabił poparcie Ruchowi Palikota - uznał, że nie jest skazany na formację Napieralskiego. Ostatnie dni przynosiły nam badania, w którym kolejność trójki mniejszych partii, które już niemal na pewno wejdą do przyszłego Sejmu, dynamicznie się zmieniała. Palikotowi udało się zachować swój elektorat - mimo pewnych sygnałów, że mógłby zacząć odpływać - ale nadal nie do końca wiadomo, czy w niedzielę wyląduje na podium, czy też ledwo przekroczy próg wyborczy. Podobnie trudno powiedzieć, czy PiS i SLD mają jeszcze jakieś pokłady ukrytego elektoratu (do ostatniego dnia ukazywały się badania, wedle których niezdecydowanych nadal może być nawet do ok. 25% elektoratu!). Mało prawdopodobne, by poza "wielką czwórką" i Palikotem ktokolwiek inny miał wejść do Sejmu.

Powyborcza układanka zaczyna się robić coraz bardziej skomplikowana. Bardzo możliwe, że liczyć się będzie każdy mandat. PO i PSL niewiele brakuje do samodzielnej większości, którą mogą zresztą zapewnić sobie poprzez podebranie kilku posłów SLD czy RP. Jeśli wynik Sojuszu będzie taki, jak w niniejszym uśrednieniu, turbulencje w partii Grzegorza Napieralskiego są całkiem prawdopodobne, ze spektakularnym zdymisjonowaniem przewodniczącego włącznie. Wydaje się, że Donald Tusk będzie chciał za wszelką cenę uniknąć konieczności aliansu z kolejną partią - byłoby mu to zresztą bardzo na rękę, gdyby Palikot, w obliczu powyborczego chaosu w SLD, dokończył dzieła dekompozycji formacji Napieralskiego. Jak zatem widać, czas po samych wyborach może być dużo ciekawszy, niż nudna i bezbarwna kampania.

Uniwersytet dla demokratycznego społeczeństwa

System nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce wymaga zmian. Jednak zmiany, jakie wprowadzać ma wchodząca w życie jesienią 2011 roku reforma opracowana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod kierownictwem minister Barbary Kudryckiej nie tylko mogą nie rozwiązać podstawowych problemów, z jakimi borykają się dziś uczelnie wyższe, pracownicy naukowi, studenci i doktoranci, ale mogą wręcz doprowadzić do ich pogłębienia.

Choć w ciągu ostatnich dwudziestu lat nastąpił ogromny przyrost liczby uczelni kształcących na poziomie wyższym, a na studia uczęszcza niemal połowa młodych ludzi w wieku 19-24 lat, to wciąż dotkliwe są problemy dotyczące:

- rażącego niedofinansowania badań naukowych i działalności dydaktycznej;

- nadmiernego obciążenia pracą dydaktyczną i naukową nie dość licznej i zbyt nisko opłacanej kadry;

- nierównego dostępu do kształcenia na najwyższym poziomie i o najwyższej jakości, uzależnionego w znacznym stopniu o miejsca zamieszkania czy statusu społeczno-ekonomicznego rodziny;

- słabej reprezentacji kobiet w instytucjach zarządzających polską nauką;

- utrudnień, jakie napotykają kobiety w karierze naukowej w związku z trudnościami z pogodzeniem ról zawodowych i rodzinnych;

- niedostatecznego przygotowywania przez uczelnie młodych ludzi do życia w społeczeństwie, do bezpiecznego poruszania się na rynku pracy, do dbałości o swoje prawa i zakres swoich obywatelskich wolności;

- nieobecności w programach kształcenia treści z zakresu edukacji globalnej, kwestii równości płci, kultur, wyznań czy orientacji seksualnej;

- niedostatecznie podmiotowego traktowania studentów i studentek, doktorantów i doktorantek, młodych pracownic i pracowników naukowych i niedostatecznego przyznawania im głosu w sprawach kluczowych dla funkcjonowania i rozwoju uczelni;

- braku polityki naukowej nastawionej na priorytetowe traktowanie badań nad przyszłościowymi technologiami, niezbędnymi do stawienia czoła współczesnym wyzwaniom, takim jak zmiany klimatyczne i ich skutki.

Mając na uwadze diagnozowane powyżej problemy oraz wychodząc z założenia, że nauka i szkolnictwo wyższe stanowią obszary istotne zarówno dla rozwoju cywilizacyjnego, gospodarczego, kulturowego, jak i przede wszystkim dla budowania społeczeństwa aktywnych, odpowiedzialnych, racjonalnych, zaangażowanych i krytycznych obywateli, Zieloni 2004 proponują w zakresie szkolnictwa wyższego i nauki:

Rozwój kształcenia politechnicznego z wysokim poziomem treści technicznych, ale także elementami ogólnokształcącymi. Poszerzona edukacja inżynierek i inżynierów jest pilnym zadaniem w Polsce;

Zmianę społecznej struktury uczelni poprzez:

- wprowadzenie mechanizmów zapewniających większą różnorodność społeczną studentów, a w szczególności przywrócenie równego dostępu do studiów wysokiej jakości młodzieży ze wsi i miasteczek, wykluczanej dziś barierami finansowymi. Warte rozważenia są mechanizmy dyskryminacji pozytywnej (kwoty, systemy punktowe, miejsca w akademikach, itp.);

- wzmocnienie współpracy między uczelniami a szkołami średnimi, np. poprzez dofinansowywanie realizowanych przez pracowników uczelni programów wyrównawczych w szkołach lub, w razie nadmiernego obciążenia pracowników uczelni, przygotowania odpowiedniej kadry upowszechniającej naukę w szkołach;

- zapewnienie bezpłatnego dostępu do edukacji na poziomie uniwersyteckim, w tym bezpłatnego studiowania na więcej niż jednym kierunku studiów;

- ułatwienie dostępu osób niepełnosprawnych, uchodźców i uchodźczyń, imigrantów i imigrantek oraz mniejszości etnicznych do uczelni wyższych – m.in. poprzez dostosowanie architektoniczne budynków, tworzenie specjalnie dostosowanych zajęć, powoływanie pełnomocniczek/pełnomocników uczelni ds. różnorodności;

- rozbudowę sieci tanich akademików, a także systemu socjalnego wsparcia studentów (stypendia socjalne, stypendia mieszkaniowe, stypendia naukowe itp.).

- Silniejszą integrację szkolnictwa wyższego z systemem oświaty;

Współpraca ta jest niezbędna zarówno ze względu na cel, jakim powinno być zwiększenie obecności na uczelni osób o różnorodnych doświadczeniach społecznych i kulturowych, jak i ze względu na rolę szkolnictwa i edukacji w przygotowywaniu absolwentów do pracy zawodowej. Integracja ta powinna dotyczyć przede wszystkim:

- lepsze powiązanie oferty kształcenia z wymogami przyszłej pracy zawodowej absolwentek i absolwentów (głównie poprzez system praktyk studenckich, odbywanych w trakcie trwania studiów, nie po ich zakończeniu), ale przede wszystkim stymulowania rynku pracy do korzystania z „efektów” kształcenia na poziomie wyższym (np. poprzez systemy zachęt dla pracodawców do zatrudniania absolwentów i inwestowania w młode kadry).

- udoskonalenie kształtowania systemu praktyk studenckich w sposób umożliwiający studentom i studentkom nie tylko zdobywanie doświadczenia zawodowego związanego z ich kierunkiem studiów, ale również rozwijającego ich zdolności niezbędne w pracy zawodowej. Wspieramy postulat Europejskiego Forum Młodych dotyczący obowiązku opłacania praktyk studenckich.

Przygotowywanie do życia zawodowego może oznaczać szereg działań, z których tylko część stanowić powinna domenę uczelni wyższych, pozostawiając pozostałe szkolnictwu zawodowemu i uczelniom zawodowym. Przygotowywanie to może oznaczać kształcenie w konkretnym zawodzie, kształcenie specjalistyczne (np. medyczne), a także kształcenie ogólne, nastawione na wyposażanie absolwentów w szeroką wiedzę oraz kształtowanie umiejętności korzystania z niej w sposób twórczy, świadomy i „elastyczny”, przy szczególnym uwzględnieniu takich umiejętności jak wyszukiwanie i weryfikacja informacji oraz praca w grupie. Dobór któregoś z tych trzech modeli edukowania do życia zawodowego powinien zależeć od tego, do jakiego rodzaju zawodu oraz do jakiego rodzaju zachowań na rynku pracy chcemy przygotowywać. We współczesnym, szybko zmieniającym się świecie ogromne znaczenie mają zdolności adaptacji do zmiennych warunków m.in. zawodowych, co powinno stanowić uzasadnienie dla utrzymywania kształcenia ogólnego jako istotnego elementu przygotowania do pracy zawodowej.

- Wzmocnienie narzędzi weryfikacji jakości kształcenia

Międzynarodowe rankingi stanowią istotne narzędzie ewaluacji jakości szkolnictwa wyższego. Równie istotne jednak są inne, krajowe mechanizmy oceny jakościowej, w szczególności te uwzględniające punkt widzenia pracowników sektora nauki i szkolnictwa oraz studentów i absolwentów. Warto rozważyć ich rozbudowanie lub w razie potrzeby stworzenie nowych (np. opracowanie jednolitych standardów studenckiej ewaluacji uczelni, wprowadzenie rozwiązań analogicznych do zewnętrznych egzaminów funkcjonujących w systemie edukacji itp.).

- Silniejsze upodmiotowienie studentów i studentek, doktorantów i doktorantek, absolwentów i absolwentek oraz pracowników i pracownic naukowych i administracyjnych, poprzez uwzględnienie ich perspektywy w ocenie jakości pracy uczelni;

- Wzmocnienie roli samorządów studenckich i doktoranckich, a także podmiotów reprezentujących młodszych pracowników naukowych i pracownice naukowe w procesach decyzyjnych dotyczących uczelni;

- Ochronę tradycyjnej autonomii uniwersytetu. Umowy między uczelniami a policją dotyczące wstępu policjantów na teren uniwersytetów i akademików nie powinny być zawierane bez szerokiej debaty z udziałem wszystkich zainteresowanych. Obecność policji na terenie uniwersytetu jest uzasadniona tylko wtedy, kiedy autentycznie zagrożone jest czyjeś życie i zdrowie, nie jest zaś uzasadniona jako narzędzie narzucania innym ludziom konserwatywnego światopoglądu i własnych przekonań moralnych;

- Zwiększenie poziomu finansowania nauki do konkretnej części PKB (docelowo 3%, jak w innych krajach UE), co umożliwiłoby m.in. powrót do dotychczasowego systemu przyznawania stypendiów naukowych (od określonej średniej zamiast jedynie dla 10% najlepszych z danego kierunku, jak proponuje minister Kudrycka);

- Wprowadzenia zmian w systemie finansowania badań, które skłaniałyby naukowców do współpracy, a nie wymuszały destrukcyjną rywalizację o środki. Godny rozważenia jest powrót do koncepcji problemów węzłowych i ustalania zakresu badań przez państwo we współpracy ze światem nauki i otoczeniem społecznym.

Szczególne wspieranie przez rząd badań nad zielonymi technologiami, takimi jak np. odnawialne źródła energii, niezbędnymi do transformacji w stronę zielonej gospodarki;

- Zapobieganie przepaści jakościowej pomiędzy uczelniami;

Istnieje ryzyko, że wprowadzany przez reformę minister Kudryckiej pomysł wyłaniania Krajowych Narodowych Ośrodków Wiodących dodatkowo pogłębi tę niekorzystną sytuację. W myśl zapisów ustawy te wyłaniane w drodze konkursów jednostki naukowe, pełniące rolę tzw. „uczelni flagowych” (elitarnych) będą dodatkowo finansowane przez okres 5 lat ze środków dotacji projakościowej. KNOWy wyłaniane będą w 8 dziedzinach (obszarach wiedzy): humanistycznym, społecznym, ścisłym, technicznym, medycznym i o zdrowiu, przyrodniczym, rolniczym i leśnym oraz sztuce. W każdym obszarze wiedzy działały będą maksymalnie 3 KNOWy. Istnieją obawy, że wprowadzenie mechanizmu wyłaniania KNOW-ów opartego na selektywności i rywalizacji (ograniczenie ich liczby do 3 w danym obszarze) może przyczynić się do pogłębienia dystansów między uczelniami, który nie będzie korzystny z punktu widzenia większości kształcących się na studiach wyższych studentów, a także stać się może poważnym ograniczeniem dla rozwoju kadry naukowej. Należy także zwrócić uwagę, że aktualne różnice w zasobach materialnych i niematerialnych między uczelniami powodują, że szanse na uzyskanie statusu KNOW-a nie są dla wszystkich uczelni takie same. Co więcej, z każdą kolejną edycją konkursów szanse te będą w coraz większym stopniu znajdować się po stronie uczelni już dotowanych jako KNOW, tym samym będą coraz bardziej ograniczone dla pozostałych uczelni. Należy zrewidować pomysł wyłaniania „uczelni flagowych” na rzecz wzmocnienia znaczenia jakościowej ewaluacji pracy wszystkich uczelni. Zamiast KNOW-ów proponujemy powrót do podziału na jednostki głównie naukowe oraz uczelnie wyższe z dydaktyką traktowaną równorzędnie do badań.

- Zapewnienie godnych warunków pracy i płacy dla pracowników i pracownic obsługi uczelni;

Uczelnie wyższe powinny stanowić wzór respektowania praw pracowniczych i dbałości o godne i godziwe warunki pracy naukowej i dydaktycznej. Pracownicy uczelni wyższych i jednostek badawczych powinni być w szczególności odpowiednio wynagradzani oraz wspierani przez kadry laboratoryjne i techniczne.

- Dążenie do parytetu – 50 proc. kobiet pośród nowej kadry uczelni na każdym szczeblu;

- Wprowadzenie 30 proc. gwarantowanych miejsc dla kobiet w instytucjach zarządzających nauką, takich jak Polska Komisja Akredytacyjna, Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego czy Komitet Ewaluacji Jednostek Naukowych

- Rozwiązania ułatwiające kobietom i mężczyznom godzenie pracy naukowej z rolami rodzinnymi

W celu ułatwienia kobietom i mężczyznom godzenia ról rodzinnych z pracą naukową, postulujemy, aby okres urlopu macierzyńskiego i wychowawczego nie był wliczany do przewidzianego prawnie czasu na prowadzenie badań w ramach grantu badawczego, ani do terminów rotacji kadr. Osobom przebywającym na takich urlopach należy także umożliwić zawieszenie na ten czas stypendium i wznowienie go po powrocie. Należy też stworzyć dofinansowywany ze środków publicznych system żłobków i przedszkoli przy uczelniach.

- Unormowanie statusu doktorantek i doktorantów;

W obecnym systemie (na skutek realizacji Procesu bolońskiego) doktorant jest studentem studiów III stopnia. Jednocześnie ciążą na nim obowiązki charakterystyczne dla pracy naukowo-dydaktycznej (realizacja zajęć dydaktycznych, rozwój naukowy – publikacje, konferencje, udział w badaniach, itp.) Reforma szkolnictwa, wchodząca w życie jesienią 2011 roku podnosi wymagania wobec doktorantów (m.in. zmienia warunki otwarcia przewodu), jednocześnie nie zmierzając w kierunku silniejszej stabilizacji ich sytuacji zawodowej/materialnej. Należy zrewidować pojęcie studiów doktoranckich i dążyć do uznania doktorantów wykonujących pracę za najmłodszych pracowników naukowo-dydaktycznych. Konieczne jest także upodmiotowienie pracujących doktorantów jako pracowników poprzez m.in. umożliwienie im zakładania związków zawodowych.

- Utrzymanie kształcenia ogólnego jako istotnego elementu kształcenia na poziomie wyższym, poszerzenie kształcenia akademickiego o treści związane z ludzką, kulturową i przyrodniczą różnorodnością, odejście od modelu jednowymiarowego przygotowywania do zawodu, a także wprowadzenie feminizmu i kultury queer jako istotnej części wykształcenia uniwersyteckiego, m.in. poprzez organizację gender studies na każdej uczelni, niezależnie od profilu kształcenia. Konieczne jest także wprowadzenie wielości perspektyw teoretycznych i metodologicznych do nauczania i badań naukowych w naukach społecznych, w tym szczególnie w ekonomii.

- Otwarcie zbyt hermetycznego systemu szkolnictwa wyższego na edukację nieformalną i pozaformalną, poprzez uruchomienie mechanizmów uznawalności wiedzy i umiejętności zdobytych poza formalnym systemem kształcenia. Niezbędne jest opracowanie systemu uznawalności edukacji nieformalnej i pozaformalnej jako ważnego narzędzia upowszechniania idei całożyciowego uczenia się, tak, aby w dowolnym momencie życia możliwe było wejście lub powrót na ścieżki kształcenia formalnego lub podjęcie pracy wymagającej posiadania konkretnych umiejętności. System taki opierałby się na założeniu, ze istotniejsza jest faktycznie posiadana wiedza czy rzeczywiście opanowana umiejętność, nie zaś samo doświadczenie w zdobywaniu ich w systemie edukacji formalnej.

6 października 2011

Godne życie w złotym wieku – zielone założenia systemu emerytalnego


Zapewnienie stabilnego finansowania systemu oraz jego zdrowych podstaw finansowych będzie jednym z kluczowych wyzwań dla europejskich społeczeństw. Będzie ono wymagać powiązania polityki emerytalnej państwa z innymi dziedzinami życia społecznego i ekonomicznego, w szczególności z funkcjonowaniem rynku pracy. Zielona wizja systemu emerytalnego na pierwszym miejscu stawia solidarność, sprawiedliwość społeczną i sprawiedliwość między płciami.

Polski system emerytalny nie spełnia tych zadań. Zreformowany w 1999 roku, wymagał wprowadzenia korekty ze względu na konieczność redukcji zadłużenia publicznego, co uczynił rząd PO-PSL w grudniu 2010 roku. W debacie, którą wywołały pomysły reformatorskie PO-PSL, wskazywano na wiele innych, poza generowaniem długu publicznego, wad systemu: niską oczekiwaną kwotę zastąpienia dotychczasowych dochodów osób pracujących przez uzbierany kapitał, wysokie koszty funkcjonowania Otwartych Funduszy Emerytalnych (obowiązkowa opłata od odprowadzanych do OFE składek oraz opłata za zarządzanie, niepowiązana z wynikami finansowymi), brak zachęt służących bardziej efektywnemu pomnażaniu przez OFE naszych pieniędzy oraz ryzyko związane z inwestowaniem składek emerytalnych na giełdzie. Niewiele natomiast mówiono o celach działania systemu emerytalnego i o tym, jaki sposób jego funkcjonowanie zapewni najbardziej skuteczne realizowanie zasad sprawiedliwości społecznej, równości kobiet i mężczyzn, solidarności międzypokoleniowej i prawa do wysokiej jakości życia osób starszych. Dla Zielonych wartości te stanowią podstawę, gwarantującą przestrzeganie praw człowieka do godnego życia.

Wprowadzanie większej ilości elementów rynkowych do systemu emerytalnego przyczynia się do zmniejszenia jego stabilności i do rozluźnienia solidarności międzypokoleniowej. System repartycyjny, w którym państwo bierze na swoje barki odpowiedzialność za zapewnienie obywatelkom i obywatelom godziwych emerytur, mobilizuje instytucje publiczne do bardziej wydajnych działań na rzecz zachowania finansowej stabilności systemu – na przykład poprzez politykę zwiększania poziomu zatrudnienia oraz pozwalającą młodym rodzinom na podjęcie decyzji prokreacyjnych (rozwój dostępnego cenowo mieszkalnictwa, infrastruktury żłobkowej i przedszkolnej, walka z nierównym poziomem płac kobiet i mężczyzn za tę samą pracę etc.). Przerzucanie odpowiedzialności za przyszłość po zakończeniu pracy na jednostki w sytuacji, kiedy rynek prywatnych funduszy emerytalnych nie działa zgodnie z regułami faktycznej konkurencji i zasadami symetrii informacji, oznacza przyzwolenie na niesprawiedliwie funkcjonujący system emerytalny. W efekcie emerytury dwóch osób pracujących za takie samo wynagrodzenie i mających taki sam staż pracy mogą się znacząco różnić, jeśli jedna z nich, zaczynając pracę w późniejszym czasie, załapała się na kryzys na giełdzie i zniżkę kursu akcji, w które OFE inwestował jej składki.

Dlatego uważamy, że dodatkowe, rynkowe ubezpieczenia emerytalne mogą być jedynie uzupełnieniem, w żadnym zaś wypadku nie powinny być podstawą polityki emerytalnej państwa. W przeciwnym razie, w wyniku splotu niekorzystnych czynników (niski poziom zatrudnienia, starzenie się społeczeństwa, niestabilność sektora finansów i rynku kapitałowego), czeka nas zapaść systemu emerytalnego i wzrost poziomu ubóstwa wśród osób starszych.

W związku z powyższym Zieloni postulują:

- Długofalowe zobowiązanie państwa, by kwota emerytury wypłacanej z ZUS (I filar + indywidualne subkonto w obrębie II filara, utworzone w wyniku reformy rządu PO-PSL) wynosiła równowartość wysokości 2/3 pensji pracowniczej z ostatnich 5 lat stażu pracy, w wysokości nie niższej niż płaca minimalna. Środki na pokrycie tego zobowiązania – oprócz składek pracowników i pracodawców – powinny pochodzić między innymi z wprowadzenia „podatku Robin Hooda”, czyli niewielkiego (0,05%) oprocentowania wszelkich operacji finansowych, co pomogłoby w pozyskaniu środków na ekologiczną (inwestycje w zdecentralizowaną energetykę odnawialną, transport zbiorowy, termorenowację i energooszczędne budownictwo mieszkaniowe) oraz społeczną (edukacja, ochrona zdrowia, polityka społeczna) transformację gospodarki, postulowany przez ruchy społeczne w wielu europejskich państwach.

- Ustanowienie maksymalnego poziomu odprowadzanej do II filaru obowiązkowej części składki na poziomie 3% pensji i wprowadzenie autentycznego, wolnego wyboru instytucji zajmującej się inwestowaniem pieniędzy, nie tylko w obrębie Otwartych Funduszy Emerytalnych – w tym możliwości odkładania całości składki emerytalnej na koncie ZUS.

- Podejmowanie działań, służących poprawie funkcjonowania Otwartych Funduszy Emerytalnych, takich jak zmniejszanie opłat manipulacyjnych, poszerzenie możliwości inwestowania, wspieranie finansowania przedsięwzięć ekologicznych i społecznych (Społecznej Odpowiedzialności Biznesu – CSR) oraz możliwość decydowania o inwestycjach przez osoby, których składki są odprowadzane do OFE.

- Wprowadzenie elastycznego, równego wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn na poziomie 65 lat, z możliwością wcześniejszego przejścia na emeryturę (w wieku 60 lat) w przypadku zawodów szkodliwych dla zdrowia i wykonywanych w uciążliwych warunkach.

- Osoby, które po przepracowaniu stażu pracy zdecydują się na pozostanie na dotychczasowym miejscu pracy, powinny mieć prawo do otrzymywania połowy wysokości przysługującego im świadczenia emerytalnego.

- Politykę państwa prowadzącą do długofalowego zwiększania poziomu uniwersalności systemu emerytalnego. Oznacza to podejmowanie działań służących zrównaniu sytuacji różnych grup pracowniczych, np. wydłużeniu stażu pracy dla służb mundurowych. W ten sposób zwiększona zostanie pula środków, jakimi na potrzeby wypłat emerytur dysponuje państwo. W zawodach uciążliwych dla zdrowia osób je wykonujących postulujemy prawo do tzw. „sabbaticali”, czyli możliwości wzięcia 2-3 razy w trakcie kariery zawodowej rocznego urlopu, wliczanego w czas pracy, płatnego na poziomie 75-80% wynagrodzenia, podczas którego osoba decydująca się na skorzystanie z tego uprawnienia zobowiązana byłaby do brania udziału w szkoleniach i podnoszenia kwalifikacji zawodowych, finansowanych przez instytucje publiczne jako przykład aktywnej polityki rynku pracy. Zawody, które mogłyby korzystać z tego udogodnienia, to np. nauczyciele, lekarze, pielęgniarki oraz służby mundurowe. Należy dążyć do stopniowej integracji ubezpieczeń oraz emerytur rolniczych z systemem uniwersalnym – w pierwszej kolejności powinno to dotyczyć rolników najzamożniejszych, produkujących na rynek.

Emerytury a rynek pracy

Samo podniesienie wieku emerytalnego czy stażu pracy, uprawniającego do otrzymania świadczeń emerytalnych, nie jest rozwiązaniem wystarczającym do zapewnienia stabilności systemu emerytalnego. Polski rynek pracy zmaga się z problemami innymi niż deficyt rąk do pracy, a mianowicie z brakiem miejsc pracy (w wielu rejonach kraju mamy do czynienia z bezrobociem strukturalnym) oraz jego coraz bardziej dualnym charakterem. Coraz więcej osób zmuszonych jest do zatrudniania się na tzw. „umowach śmieciowych”, a więc pozakodeksowych formach zatrudnienia, których udział w ogóle umów sytuuje Polskę na pierwszym miejscu w Europie, przed przodującą do tej pory Hiszpanią. Ta „fałszywa elastyczność” nie prowadzi do tworzenia miejsc pracy – w przeciwnym razie stopa bezrobocia wśród absolwentek i absolwentów szkół wyższych nie przekraczałaby 20%, jak w Polsce, czy 40%, jak w Hiszpanii. Wraz z nasilaniem się tego zjawiska zmniejsza się też liczba odprowadzanych do publicznego systemu składek ubezpieczeniowych, co naraża osoby, które dziś są zatrudnione na takich zasadach, na ubóstwo na starość.

Instytucje publiczne powinny wykorzystać szansę, jaką daje Zielony Nowy Ład, w zakresie możliwości tworzenia miejsc pracy. Zamiast skupiać się na tworzeniu specjalnych stref ekonomicznych i pozyskiwaniu zagranicznych inwestycji, które w poszukiwaniu tańszych kosztów pracy wcześniej czy później przeniosą się do innych krajów, udogodnienia podatkowe i administracyjne powinny wspierać rodzimą małą i średnią przedsiębiorczość. Opiece i promocji powinny podlegać formy gospodarowania spółdzielczego, od kółek rolniczych po spółdzielnie socjalne. Lepsze inwestycje w usługi publiczne – oprócz poprawy ich jakości – zwiększyłyby także bazę podatkową i składkową państwa. Szczególną uwagę należy zwrócić na sytuację osób zatrudnionych na umowach pozakodeksowych – reformy systemu podatkowego powinny prowadzić do objęcia ich zabezpieczeniem społecznym na poziomie nieróżniącym się od tego, jaki mają osoby zatrudnione na stałą umowę o pracę. Istotną grupą, z wykluczeniem której należy walczyć, są osoby po 50. roku życia, obecnie wypadające z rynku pracy. Poprawa warunków pracy i możliwości jej godzenia z życiem osobistym, finansowanie szkoleń podnoszących kwalifikacje, profilaktyka zdrowotna to przykłady działań mogących przyczynić się do poprawy obecnej sytuacji.

Emerytury a usługi publiczne

Ponieważ zapewnienie godziwego poziomu emerytur wymagać będzie sporych inwestycji publicznych, kluczowe w okresie dochodzenia do stanu docelowego będzie zapewnienie wysokiej jakości usług publicznych. Ich cenowa przystępność w dużej mierze zamortyzuje osobom starszym niski poziom emerytur, szczególnie w dziedzinie ochrony zdrowia. Na szczeblu samorządowym należy powołać pełnomocników do spraw osób starszych, których zadaniem będzie przystosowanie przestrzeni publicznej, zapewnienie dostępu do transportu zbiorowego, uwzględniającego potrzeby osób starszych, i do obszarów zielonych, służących rekreacji i odpoczynkowi. Bardzo ważne jest wspieranie oddolnych inicjatyw, takich jak wymiana doświadczeń międzypokoleniowych za pośrednictwem działań lokalnych instytucji kulturalnych i edukacyjnych, a także współpraca z sektorem pozarządowym i samymi zainteresowanymi. Kluczowe powinno być upowszechnianie dobrych praktyk, umożliwiających seniorkom i seniorom równy dostęp m.in. do życia kulturalnego, społecznego oraz do zdrowej żywności. Działania środowiskowe, w tym większa rola opieki nad osobami starszymi, będą sprzyjały poprawie jakości życia i realizacji ich prawa do godnego życia, jednocześnie odciążając inne sektory usług publicznych, takie jak ochrona zdrowia.

Emerytury a równość płci

W nowym systemie emerytalnym, opartym na zdefiniowanej składce, grupą najbardziej poszkodowaną są kobiety. Ze względu na to, że wysokość świadczeń emerytalnych zależy od uzbieranego kapitału i liczby przepracowanych lat, kobiety mają niższe emerytury z powodu wcześniejszego przechodzenia na emeryturę, dłuższych przerw w pracy spowodowanych urodzeniem dziecka oraz niższych zarobków. Dlatego oprócz zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn potrzebne są jeszcze inne działania:

- podniesienie wysokości składek na ubezpieczenie społeczne odprowadzanych przez państwo za osoby przebywające na urlopie wychowawczym do wysokości składek potrącanych z wynagrodzenia przed urodzeniem dziecka;

- zrównanie praw kobiet prowadzących własną działalność gospodarczą z kobietami zatrudnionymi na etat poprzez odprowadzanie za nie przez państwo składek na ubezpieczenie społeczne w okresie, gdy przebywają na urlopie wychowawczym i są zmuszone zawiesić swoją działalność gospodarczą;

- wprowadzenie ustawowych regulacji, które faktycznie zlikwidują dysproporcję w zarobkach kobiet i mężczyzn i doprowadzą do stworzenia systemu wyceny prac, tak aby prace związane z opieką, wymagające równie wysokich kwalifikacji tak jak inne prace, nie były wyceniane jako gorzej płatne;

- poprawa sytuacji osób, które rezygnują z pracy zarobkowej, żeby zająć się niepełnosprawnym dzieckiem wymagającym stałej opieki, w dostępie do świadczeń emerytalnych.

Emerytury a demografia

Długofalowe zapewnienie równowagi demograficznej jest jednym z warunków zbudowania stabilnego systemu emerytalnego, ale nie rozwiąże problemów związanych z koniecznością zagwarantowania pewnych i adekwatnych świadczeń emerytalnych. Bez zwiększenia poziomu zatrudnienia osób w wieku produkcyjnym, a tym samym – miejsc pracy – nie uda się zagwarantować stabilności systemu emerytalnego. Fakt, że będzie się rodziło więcej dzieci, nie poprawi sytuacji osób na emeryturze, jeśli nie podejmie się jednocześnie działań na rzecz zwiększenia liczby miejsc pracy. W przeciwnym razie może to prowadzić do wzrostu bezrobocia i obciążenia jego kosztami społecznymi budżetu państwa oraz społeczeństwa. Wzrostu dzietności nie osiągnie się dalszym uelastycznianiem kodeksu pracy, lecz kompleksową polityką, uwzględniającą dobrostan tak rodziców, jak i ich dzieci. Gwarantem poprawy jakości życia przyszłych pokoleń jest realizacja praw do czystego środowiska, zachowanie równowagi między czasem pracy a czasem wolnym, dostępność wysokiej jakości opieki zdrowotnej, edukacji i mieszkań. Tylko wtedy, gdy młodsze pokolenia będą miały poczucie egzystencjalnej stabilności, będą się czuły solidarne ze starszymi pokoleniami.

Emerytury a imigracja

Jako alternatywę dla „kwestii demograficznej” proponuje się często otwarcie granic naszego kraju przed migrantami i migrantkami – taki postulat został zgłoszony m.in. w raporcie rządowym pod redakcją Michała Boniego Polska 2030, w którym sugeruje się, że należy zachęcić do przyjazdu do Polski np. Białorusinów i Ukraińców. Zieloni opowiadają się za swobodą podróżowania i osiadania w nowym miejscu w celu poprawy losu własnego i swojej rodziny, nie zgadzamy się jednak na migracje, które są skutkiem niesprawiedliwej polityki międzynarodowej, pogłębiającej globalne nierówności ekonomiczne.

Chcemy, by imigrantki i imigranci mieli w Polsce takie same warunki życia i pracy jak obywatele i obywatelki polskie. Podobnie jak w przypadku polityki zachęcającej do zwiększenia dzietności pomysł otwarcia się na migracje nie rozwiąże problemu niestabilności finansowej systemu emerytalnego. Wiele imigrantek pracuje na czarno jako opiekunki dzieci osób zamożnych, co często nie gwarantuje im ochrony praw pracowniczych, naraża na wyzysk i zależność od osób oferujących im pracę. Jest to najczęściej praca poniżej kwalifikacji osób przyjeżdżających do Polski, niegwarantująca jakiegokolwiek bezpieczeństwa socjalnego. Imigracja niepołączona z tworzeniem nowych miejsc pracy kończyć się może wzrostem ksenofobii i populizmu, czego jesteśmy świadkami w wielu krajach Europy. Jednocześnie jest często wykorzystywana jako selektywne narzędzie wpuszczania w obręb „twierdzy Europa” tylko tych imigrantek i imigrantów, którzy dysponują zdolnościami przydatnymi na europejskich rynkach pracy. Prowadzić to może do „drenażu mózgów” z krajów rozwijających się, w ostatnim czasie przejawiającym się wręcz „marnowaniem mózgów”. Jest to zjawisko analogiczne do wyjazdu tysięcy Polek i Polaków po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej, którzy zagranicą wykonują często niskopłatną pracę poniżej swoich kwalifikacji.

System emerytalny, oparty na zasadach sprawiedliwości społecznej, musi uwzględniać także jej globalny aspekt. Z tego względu nie może on służyć poprawie jakości życia w jednym kraju kosztem osób żyjących w innych państwach, lecz musi być elementem całościowej polityki, uwzględniającej chociażby zwiększenie pomocy dla krajów Globalnego Południa do 0,7% PKB, zgodnie z zaleceniami ONZ. Polska, tak na arenie europejskiej, jak i globalnej, powinna prowadzić debatę na temat wprowadzenia innowacyjnych narzędzi służących rozwojowi krajów pochodzenia imigrantek i imigrantów. Należy rozważyć możliwość umorzenia długów, wspierania działań na rzecz upowszechnienia nowoczesnych metod planowania rodziny czy wsparcia finansowego zdecentralizowanej produkcji energii. Tylko poprzez zagwarantowanie wszystkim ludziom na świecie prawa do godnego życia będziemy w stanie rozwiązać palące problemy społeczne, w tym kryzys emerytalny.

5 października 2011

W stronę godnej pracy – propozycje Zielonych dla polskiego rynku pracy


Polski rynek pracy daleki jest od ideału. Mimo zapewnień rządowych decydentów o przejściu od etapu transformacji do modernizacji polskiej gospodarki, wiele rejonów kraju zmaga się ze skutkami rozpoczętych przed 20 laty przemian. Do starego problemu strukturalnego bezrobocia, dotykającego m.in. obszary, gdzie jest wiele dawnych Państwowych Gospodarstw Rolnych lub zakładów przemysłowych, będących dawniej jedynymi dużymi zakładami pracy w okolicy, dołącza nowy problem.

Młodzi, wykształceni ludzie, pomimo wysokich kwalifikacji i rozmaitych staży, które odbyli, mają coraz większe problemy ze znalezieniem stałej pracy. W sytuacji, gdy brak stałego zatrudnienia poważnie utrudnia wejście w dorosłe życie, uniemożliwiając bądź poważnie utrudniając założenie rodziny czy też otrzymanie kredytu bankowego, grozi nam zjawisko „straconego pokolenia”, żyjącego w wiecznej niepewności o swój los.

To nie jest tylko problem ekonomiczny – to także podglebie dla społecznych niepokojów i rozwoju radykalnych, populistycznych formacji politycznych, wykorzystujących radykalne, ksenofobiczne lub klerykalne hasła do zdobycia władzy. Mając do czynienia z de facto dualnym rynkiem pracy (w Polsce jest największy w Europie odsetek osób pracujących na pozakodeksowe umowy o pracę – 27,1% w III kwartale 2009 roku), nie zamierzamy przyglądać się bezkrytycznie pomysłom dalszego uelastyczniania kodeksu pracy, proponowanym przez ekipę Michała Boniego w raporcie Polska 2030.

Już dziś coraz większym problemem staje się nowe zjawisko „pracujących biednych” – ludzi, którzy mimo iż pracują w sektorze płatnego zatrudnienia, mają trudności z zapewnieniem sobie minimum egzystencjalnego i godnych warunków życia. Coraz częstszym zjawiskiem jest prekariat, będący już właściwie nową klasą społeczną, która obejmuje osoby znajdujące się w niepewnej sytuacji, mające trudności ze znalezieniem stałej pracy, skazane na tymczasowe zatrudnienie, konieczność nieustannej zmiany zatrudnienia, a także na migrację. Niebezpieczną i coraz powszechniejszą praktyką staje się tzw. outsourcing, czyli cięcia kosztów poprzez transferowanie części prac niezbędnych dla zapewnienia prawidłowego funkcjonowania przedsiębiorstw do firm zewnętrznych. Zleca się im zadania, dotychczas wykonywane przez pracowników i pracownice etatowe, którzy w ramach cięcia kosztów zostają zwolnieni. Osoby zatrudniane przez agencje pracy tymczasowej mają dużo gorsze warunki pracy i płacy, są pozbawione ochrony praw pracowniczych.

Tak mocno promowana przez polski rząd flexcurity, m.in. w raporcie Polska 2030, czyli połączenie elastyczności z bezpieczeństwem, musi się wiązać w polskich warunkach z poprawą ochrony pracownic i pracowników, o ile nie ma być tylko pustym hasłem. Nie może oznaczać dalszego zwiększania ich niepewności na rynku pracy.

Zieloni uznają prawo wszystkich ludzi do pracy w godnych warunkach, za godne wynagrodzenie i umożliwiającej godzenie życia zawodowego i prywatnego. Uznajemy, że państwo odgrywa szczególną rolę w promowaniu zatrudnienia grup mających trudniejszą sytuację na rynku pracy – kobiet, osób młodych, po 50. roku życia, imigrantek i imigrantów czy też żyjących z różnymi formami niepełnosprawności. Zielony Nowy Ład, przedstawiający plan transformacji gospodarki zgodnie z zasadami trwałego, zrównoważonego rozwoju, daje szansę na stworzenie miejsc pracy w sektorach takich jak energetyka odnawialna, transport zbiorowy, termorenowacja oraz energooszczędne budownictwo, ale też opieka zdrowotna, edukacja, sektor badań i rozwoju. Zmiana ta wymaga aktywności sektora publicznego, a także poważnego traktowania idei dialogu społecznego uwzględniającego punkt widzenia państwa, samorządów, organizacji pozarządowych, związków zawodowych oraz organizacji pracodawców, umożliwiającego wypracowanie nowej, trwałej umowy społecznej między pracą, kapitałem a środowiskiem.

Kwestia rynku pracy to także kwestia jakości i trwałości tworzonych miejsc pracy. Opowiadamy się za przestrzeganiem prawa pracownic i pracowników do zrzeszania się w związkach zawodowych. Dostrzegamy problemy, związane zarówno z niskim poziomem uzwiązkowienia, jak i – o czym nie mówi się tak wiele – niewielką reprezentatywnością obecnych organizacji pracodawców. Chcemy realnego wysłuchiwania przez rząd postulatów wypracowywanych w ramach Komisji Trójstronnej, co za kadencji Donalda Tuska nie było przestrzegane. Niedopuszczalne jest lekceważenie porozumienia między stroną związkową a pracodawcami względem kluczowych ze społecznego punktu widzenia kwestii, takich jak pakiet antykryzysowy czy wysokość płacy minimalnej. Sprzeciwiamy się pomysłom na osłabianie kontrolnych możliwości Państwowej Inspekcji Pracy. Będziemy działali na rzecz wzmocnienia roli rad pracowniczych i zagwarantowania ich dostępu do informacji o sytuacji przedsiębiorstwa, umożliwiającego symetrię informacji między pracodawcą a pracownikami podczas negocjacji między stronami. Wspierać będziemy gospodarkę społeczną, w tym ruch spółdzielczy, a także małe i średnie przedsiębiorstwa – kręgosłup gospodarki tak lokalnej, jak i krajowej. Będziemy działać w kierunku harmonizacji legislacji dotyczącej praw pracowniczych na szczeblu europejskim, co zapobiegnie dumpingowi socjalnemu i obniżaniu standardów pracy w gospodarkach krajowych.

Mając na uwadze wspomniane powyżej założenia, Zieloni proponują:

- Rynek pracy równoważący elastyczność z bezpieczeństwem. Elastyczny czas pracy, liczba przepracowywanych godzin, możliwość pracy zdalnej z domu – powinny być możliwą do wykorzystania przez pracownicę/pracownika opcją. Państwo musi z jednej strony działać na rzecz zwiększenia finansowania podnoszenia kwalifikacji przez osoby pracujące, oferować bogatą ofertę szkoleniową i możliwości korzystania z programów nauki przez całe życie, z drugiej zaś – zwiększyć poziom i dostępność zasiłków dla bezrobotnych oraz długość ich wypłacania, umożliwiając osobom poszukującym pracy odpoczynek między podjęciem kolejnych zatrudnień oraz zwiększenie swoich kompetencji, wraz z możliwością przekwalifikowania się.

- Ujednolicenie poziomu składek na zabezpieczenie społeczne niezależnie od formy zatrudnienia. Jest to działanie niezbędne dla powstrzymania fali fikcyjnego samozatrudnienia oraz zabezpieczenia prawa do świadczeń socjalnych dla osób zatrudnionych na pozakodeksowe formy zatrudnienia. Jest to działanie niezbędne dla zachowania długofalowej stabilności systemu świadczeń społecznych, takich jak zasiłki dla bezrobotnych czy emerytury. W zamian proponujemy m.in. zwiększenie kwoty wolnej od podatku (w krótkim okresie jej podwojenie, długofalowo ustawienie na poziomie minimum socjalnego), która zrównoważy poziom obciążeń fiskalnych, szczególnie w przypadku osób o niskich i średnich dochodach. Tego typu ujednolicenie zwiększy prawdopodobieństwo, że umowy nieetatowe nie będą wykorzystywane do sytuacji noszących wszelkie znamiona umowy o pracę. W zamian proponujemy zróżnicowanie podatku CIT – jego obniżenie dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz podwyższenie dla dużych koncernów. Docelowo chcielibyśmy wdrożenia zasad ekologicznej reformy podatkowej, a więc przeniesienia ciężaru opodatkowania z pracy na kapitał, zanieczyszczenie środowiska (eliminacja subsydiów dla nieodnawialnych źródeł energii), konsumpcję, w tym zużycie energii i zasobów naturalnych.

- Przygotowanie spisu zawodów, w których – co do zasady i charakteru wykonywanej pracy – zatrudnienie odpowiada klasycznemu stosunkowi pracy. W zawodach tych stosowanie umów cywilnoprawnych byłoby zabronione. Precedens wyznaczył wyrok Sądu Najwyższego z 2008 roku, dotyczący ochrony przy dozorowaniu mienia.

- Realizację postulatu Europejskiego Forum Młodych, dotyczącego wymogu płacenia studentkom i studentom za wykonywany przez nich staż. Sytuacja osób młodych – zobowiązania kredytowe, opłaty za studia, częsta konieczność godzenia nauki i pracy – wszystko to sprawia, że podjęcie darmowego stażu staje się dla wielu z nich istotnym obciążeniem finansowym. Wysokość płacy za staż powinna być nie mniejsza niż płaca minimalna.

- Dalsze uproszczenie procedur i wsparcie w procesie zakładania i funkcjonowania przedsiębiorstwa. Proces ten nie powinien zajmować w Polsce więcej czasu niż w innych krajach UE. Ekologiczna i społeczna transformacja gospodarki wymagać będzie nowych inicjatyw gospodarczych, generujących zielone miejsca pracy, np. przy produkcji urządzeń do pozyskiwania energii odnawialnej czy firm zajmujących się termorenowacją.

- Wzrost wysokości płacy minimalnej, która docelowo powinna wynosić około 2/3 średniej płacy. Ponieważ dojście do tego poziomu wymagać będzie czasu, wspieramy postulaty w rodzaju ustawowego zagwarantowania jej wysokości na poziomie 50% średniej płacy, zgłaszane przez NSZZ „Solidarność”. Ponieważ będzie to wymagało wysiłku ze strony pracodawców, będziemy wspierać pomysły wypracowywane w Komisji Trójstronnej, pod poważną debatę poddając między innymi możliwość wprowadzenia – obok miesięcznej – także godzinowej płacy minimalnej.

- Podtrzymanie praw kontrolnych Państwowej Inspekcji Pracy i Sanepidu. Kary nakładane na przedsiębiorstwa łamiące prawa pracownicze (np. niewypłacające wynagrodzeń, nierejestrujące nadgodzin, utrudniające pracownicom i pracownikom zrzeszania się, dyskryminujące, czy też odmawiające przekazywania informacji radom pracowniczym) powinny zostać zmienione z odgórnie zapisanych kwot na określony procent przychodów firmy. Zapobiegnie to sytuacji, w której nieadekwatna wysokość kary prowadzi do problemów małej firmy z utrzymaniem płynności finansowej, a dla dużego koncernu jest na tyle nieodczuwalna, że bywa wkalkulowana w koszty działalności, zaś zyski z łamania prawa przekraczają wysokość nałożonej kary. Wzmocnieniu powinna ulec ochrona prawna przed mobbingiem, należy także powrócić do darmowego dostępu do sądu pracy. Będziemy walczyć z fikcyjnym samozatrudnieniem – osoby samozatrudnione powinny rozliczać się w progresywnym systemie PIT.

- Wsparcie procesu wzrostu uzwiązkowienia oraz wzrostu reprezentatywności organizacji pracodawców (w tym upowszechniania zasad Społecznej Odpowiedzialności Biznesu), procesy te są bowiem niezbędne dla możliwości ponadzakładowych układów zbiorowych, np. branżowych. Osoby pracujące na pozakodeksowych umowach o pracę (w tym samozatrudnione) powinny również mieć prawo do ochrony związkowej. Uważamy, że nadmierna liczba związków zawodowych działających w przedsiębiorstwie nie służy ochronie praw pracowniczych, może za to osłabiać pozycje pracownic i pracowników wobec właściciela przedsiębiorstwa. Wspieramy zatem działania na rzecz podwyższenia poziomu reprezentatywności, wymaganej dla organizacji związkowej. Wspieramy też pełną realizację swych uprawnień przez rady pracownicze, takie jak dostęp do informacji o działalności przedsiębiorstwa.

- Podjęcie działań na rzecz likwidacji dysproporcji w zarobkach kobiet i mężczyzn, m.in. poprzez stworzenie systemu wyceny prac oraz dowartościowanie zawodów związanych z opieką. Uznanie za priorytet podwyżek płac w służbie zdrowia (szczególnie dla pielęgniarek i położnych, których liczba na 1.000 mieszkańców w Polsce jest mniejsza niż w większości krajów Europy), oraz edukacji, które przyczynią się do wzrostu atrakcyjności pracy w tych sektorach oraz poprawy jakości wykonywanej w nich pracy.

- Brak zintegrowanych polityk na poziomie samorządowym i rządowym w zakresie kształtowania rynków pracy i integrowania ich z programami kształceniowymi i rozwojowymi prowadzi do zapaści gospodarczej na poziomie regionalnym i krajowym. Zieloni kładą nacisk na realizowanie ponadsektorowej polityki rozwojowej, ściśle łączącej edukację, rynek pracy na szczeblu lokalnym i centralnym, co może przyczynić się m.in. do ograniczenia poziomu bezrobocia strukturalnego oraz nierówności w terytorialnym rozwarstwieniu rynków pracy.

- Domagamy się realnego wdrożenia ustawy żłobkowej wraz z zagwarantowaniem adekwatnych środków na jej realizację. Opowiadamy się za wprowadzeniem dziewięciomiesięcznego urlopu rodzicielskiego, dzielonego w sposób następujący: obligatoryjnie trzy miesiące przypadają pracownicy wychowującej dziecko, trzy miesiące pracownikowi wychowującemu dziecko, pozostałymi trzema miesiącami oboje rodzice mogą się podzielić dowolnie.

- Instytucje publiczne powinny, za pomocą różnych narzędzi (takich jak niższe stawki VAT, opłacanie części składek na zabezpieczenie społeczne czy dodatkowe punkty przy zamówieniach publicznych) wspierać instytucje ekonomii społecznej, takie jak spółdzielnie socjalne czy przedsiębiorstwa pracy chronionej.

4 października 2011

Zielona Gospodarka


Program gospodarczy Zielonych opiera się na koncepcji ekologicznej i społecznej gospodarki rynkowej, czyli wdrażaniu zrównoważonego rozwoju – integracji równoważnych celów społecznych, ekologicznych i gospodarczych. Zasada ta, która pojawiła się w przyjętym w 1991 roku w Rio de Janeiro dokumencie „Caring for the Earth”, wpisana jest do art. 5 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz unijnego Traktatu Lizbońskiego.

Nawiązując do dorobku lewicowych i emancypacyjnych ruchów, które wprowadziły w XX wieku wysokiej jakości politykę społeczną, państwo dobrobytu, wysokie standardy społeczne, Zieloni, wywodzący się m.in. z ruchów ekologicznych, antynuklearnych, feministycznych, pacyfistycznych, wprowadzają do równowagi interesów gospodarczych i społecznych wymiar ekologiczny, tworząc w ten sposób ideę zrównoważonego rozwoju.

Najważniejszym elementem systemu gospodarczego jest człowiek: jej/jego wartości, wiedza, doświadczenie, wrażliwość, działania gospodarcze, decyzje konsumenckie czy wybory polityczne. To właśnie człowiek decyduje o jakości życia innych: sąsiadów i społeczności na drugim końcu świata, innych istot oraz o stanie środowiska naturalnego, tak lokalnego, jak i globalnego. Rozwój obecnego pokolenia musi odbywać się w ramach możliwości regeneracyjnych ekosystemów oraz z poszanowaniem praw przyszłych pokoleń do życia w warunkach nie gorszych, niż zastane przez nas.

Decyzje i wybory dokonywane przez ludzi mają instytucjonalne uwarunkowania, zależą nie tylko od nich samych, ale także od wdrażanych w zarządzaniu teoretycznych założeń, strategii firm, metod zarządzania, regulacji prawnych czy porozumień i umów zawieranych przez władze państwowe i ponadnarodowe organizacje, a także wartości promowanych przez instytucje. Rynek oraz inne instytucje i normy, które regulują procesy produkcji i konsumpcji są konstruowane społecznie i są osadzone w historii i w kulturze. Mogą one być ukształtowane tak, aby sprzyjać dobrobytowi ludzi, jak i wzmagać procesy niszczenia środowiska oraz pozbawiania podstaw do życia. Rynek można zatem zmieniać tak, aby tym samym realizować wartości pozaekonomiczne – równość, sprawiedliwość między- i wewnątrzpokoleniową, społeczną oraz sprawiedliwość między płciami. Okres tzw. „złotego wieku” kapitalizmu społecznie zakorzenionego, jaki rozwijał się w świecie zachodniej gospodarki rynkowej (1950-1974), charakteryzował się m.in. wzrostem wynagrodzeń robotników oraz zwiększeniem liczebności klasy średniej, a pracownicy i pracodawcy wspólnie zabiegali o utrzymanie pozycji rynkowej i trwałości firmy. Państwo było gwarantem kontraktu społecznego i praw obywatelskich, natomiast liberalna teoria i rynek stanowiły przeciwwagę dla władzy państwa.

Obecnie mają miejsce odwrotne procesy. Wdrażanie neoliberalnego modelu zarządzania globalizacją sprawiło, że zatarta została granica między rynkiem, państwem i społeczeństwem. W imię tzw. „wolnego rynku” powstało neoliberalne państwo ekonomiczne, które wdraża wyidealizowany model rynku i traktuje ten model jak „prawo natury”, które pozostawione sobie samemu przyczyni się do optymalnych warunków społeczno-ekonomicznych w myśl hasła – „na problemy z rynkiem... więcej rynku!”. Neoliberalny model stosuje prawo, politykę fiskalną i rozwiązania administracyjne do restrukturyzacji sektorów publicznych (edukacja, służba zdrowia, polityka społeczna i ekologiczna, ubezpieczenia emerytalne) oraz podmiotowości ludzi według modelu firmy, podporządkowującego wszystko konkurencyjności i krótkoterminowej opłacalności. Przykładem tego myślenia jest rządowa strategia Polska 2030, promująca model rozwoju polaryzacyjno-dyfuzyjnego, stojący w opozycji do rozwoju zrównoważonego. Powszechne urynkowienie obejmuje nawet dobra publiczne. Jednocześnie zwiększa się ponad miarę presja na środowisko i jego zasoby, zanika biologiczna różnorodność będąca podstawą życia na Ziemi. Mnożą się konflikty społeczne i powstają nowe kategorie „pracujących biednych” i „ludzkich odpadów” – kobiet, mężczyzn i dzieci wyrzuconych poza rynek i poza system społecznych zabezpieczeń. Reakcją na te problemy jest wzrost kar i nadzoru nad obywatelami i obywatelkami. Likwidacji ulega kulturowa i ekonomiczna różnorodność. Przy pomocy perswazji i dyscypliny kobiety przekierowywane są z rynku pracy do pełnienia ról reprodukcyjnych w rodzinie.

Zielona gospodarka to inna przestrzeń – obszar uczciwej konkurencji i solidarnej współpracy. Zieloni są przeciwni zmuszaniu ludzi do uczestnictwa w „wyścigu szczurów”. Wspieramy działania na rzecz rozwoju instytucji ekonomii solidarnej: spółdzielni i przedsiębiorstw socjalnych oraz ubezpieczeń wzajemnych. Sprzeciwiamy się promowaniu przez neoliberałów ekonomii solidarnej jako sposobu na zastępowanie efektywnego państwa, w dobie neoliberalnej globalizacji dyskredytującej jego podstawowe role. Postrzegamy ją jako sposób na wzmocnienie aktywnego społeczeństwa obywatelskiego, które w większym stopniu będzie w stanie realizować indywidualne i zbiorowe potrzeby, wykorzystując do tego zarówno efektywne państwo, jak i odpowiedzialny biznes.

W ostatnich latach stanęliśmy w obliczu nakładających się na siebie kryzysów – ekologicznego, związanego m.in. ze zmianami klimatycznymi będącymi skutkiem nierozważnej działalności człowieka czy też utratą różnorodności biologicznej, społecznego, będącego efektem neoliberalnego zwrotu w polityce gospodarczej, oraz finansowego i gospodarczego. Oddzielenie się sektora finansowego od „realnej gospodarki” i coraz mniej kontrolowane przepływy finansowe doprowadziły do tego, że rządy i społeczeństwa utraciły kontrolę nad instytucjami finansowymi, „zbyt dużymi, by upaść”. Europejska Partia Zielonych (EPZ), której członkiem są Zieloni 2004, wraz ze środowiskami alterglobalistycznymi od lat krytykowała ten stan rzeczy, którego skutkiem było m.in. publiczne wsparcie finansowe dla zagrożonych upadkiem banków. Koszty kryzysu, do którego doprowadził niekontrolowany rozrost sektora finansowego napędzającego bańkę spekulacyjną i inwestującego w niepewne instrumenty finansowe, są dziś przerzucane – w postaci cięć budżetowych – na społeczeństwa. Odpowiedzią Zielonych była przyjęta w 2008 roku przez EPZ uchwała Weźmy kapitalizm na zieloną smycz, proponująca pakiet rozwiązań ograniczających spekulacje na rynkach finansowych (m.in. zakaz krótkoterminowej sprzedaży akcji, powołanie niezależnej, europejskiej agencji ratingowej oraz opodatkowanie obrotów kapitałem podatkiem Tobina). Grupa Zielonych w Parlamencie Europejskim kontynuuje działania na rzecz wdrożenia tych rozwiązań, których rozwinięciem były kolejne dokumenty przyjęte przez EPZ – Zielona wizja ekonomiczna dla Europy oraz Makroekonomiczne i finansowe ramy Zielonego Nowego Ładu.

Zielony Nowy Ład, będący nowym kontraktem społecznym, to odpowiedź Zielonych na wyzwania związane z różnymi, nakładającymi się na siebie globalnymi kryzysami: energetycznym, żywnościowym, będącym skutkiem zmian klimatycznych, społecznym, finansowym i gospodarczym. Będziemy inicjować i wspierać pomysły i dyskusje na temat Zielonego Nowego Ładu, odpowiadającego na pytania:

- jak powinien być zorganizowany rynek,

- jaka powinna mu towarzyszyć polityka społeczna i polityka ekologiczna,

- jaką rolę powinno pełnić państwo, aby zaspokajać potrzeby, zagwarantować poszanowanie praw człowieka, w tym praw kobiet i prawa ekologiczne, oraz zapewnić ludziom autentyczne wybory, oszczędnie korzystać z zasobów środowiska, a jednocześnie ułatwiać rozwój przedsiębiorczości w jej różnych formach: prywatnej, społecznej i publicznej.

Ważnym elementem nowego kontraktu społecznego jest przeprowadzenie kompleksowej reformy uspołecznienia państwa, której celem jest ustanowienie efektywnych, stabilnych i przejrzystych relacji między społeczeństwem obywatelskim a państwem. Debaty na temat strategii rozwoju i metod rządzenia nie mogą pozostać w gestii ekspertów, powinny być przedmiotem społecznej refleksji, od wspólnot lokalnych po państwo czy eko-regiony oraz organizacje międzynarodowe.

Zieloni 2004 podejmują działania na rzecz wyrównania szans rozwojowych jako sposobu realizacji ekonomicznej sprawiedliwości – tylko społeczeństwo równych szans może rozwijać się w sposób trwały, harmonijny i niezagrażający środowisku naturalnemu. Uważamy, że konieczne jest aktywne działanie społeczeństwa wspieranego przez państwo na rzecz:

- ograniczania rozwarstwienia społecznego, rosnącego od początku transformacji (co wynika z analizy danych PIT i CIT o płatnikach podatków czy wysokości współczynnika Giniego, który podniósł się z poziomu 0,23 w 1990 roku do poziomu 0,36 obecnie);

- wyrównywania szans rozwojowych grup wykluczanych ekonomicznie, m.in. kobiet, ludzi młodych, ludzi starszych, osób niepełnosprawnych;

- zwiększonego wsparcia finansowego dla organizacji społecznych (uproszczenie procedury i zwiększenie wielkości odliczenia do 3% podatku dochodowego przeznaczanego maksymalnie na 3 organizacje – obecnie jest to 1%).

Sprawiedliwość ekonomiczna ma dla nas wymiar wewnątrzpokoleniowy (uwzględnianie interesów wszystkich ludzi, ze szczególnym uwzględnieniem równości między płciami), międzypokoleniowy (uwzględnianie interesów przyszłych pokoleń) i międzygatunkowy (uwzględnianie interesów wszystkich istot).

Realizacja zasady zrównoważonego (trwałego) rozwoju wymaga zapewnienia podstawowego poziomu cywilizacyjnego wszystkim obywatelom i obywatelkom. Trudno sobie wyobrazić ochronę zasobów przyrodniczych w sytuacji wykluczenia społecznego i ekonomicznego sporej części społeczeństwa. Właśnie dlatego nasze wsparcie ma idea płacy minimalnej. Zapewnia ona godny poziom życia i wyrównuje szanse, przyczynia się do kreowania lokalnego, wewnętrznego popytu i – tym samym – do zrównoważonego rozwoju. Postulujemy ograniczenie poziomu rozwarstwienia społecznego, wynikającego z patologii w sferze publicznej, społecznej i ekonomicznej, będącej skutkiem niedostatecznej kontroli społecznej i braku narzędzi do jej realizacji.

Zieloni 2004 uważają, że wzrost gospodarczy ma sens tylko wtedy, gdy zwiększa spójność społeczną i kapitał społeczny oraz podnosi jakość środowiska naturalnego. Zwiększanie spójności społecznej wymaga m.in. zmniejszania rozwarstwienia społecznego; wyrównywania szans; przeciwdziałania marginalizacji i dyskryminacji oraz zapewnienia godziwego poziomu płac, dającego każdej i każdemu godny poziom życia. W Polsce od kilkunastu lat gospodarka rozwija się w tempie średnio kilku procent PKB rocznie – jednak ten wzrost nie jest sprawiedliwie dzielony, proporcjonalnie do efektów pracy ludzi. Podniesienie jakości środowiska naturalnego wymaga m.in. ograniczania szkodliwego wpływu produkcji i konsumpcji na stan środowiska oraz aktywnej ochrony zasobów przyrodniczych.

Obecnie rozwój społeczno-gospodarczy oceniany jest w oparciu o wzrost produktu krajowego brutto (PKB) – miernik, który nie uwzględnia wielu negatywnych efektów wzrostu gospodarczego (np. wydatki zbrojeniowe czy niszczenie środowiska pogarszają jakość życia, choć powiększają poziom PKB). W celu lepszej oceny osiągania zrównoważonego (trwałego) rozwoju w Polsce, Zieloni promują wykorzystywanie także innych mierników rozwoju takich, jak: Human Development Index, Welfare Index, Gender Development Index, Gender Empowerment Index czy Environmental Sustainability Index.

Podejmujemy działania na rzecz właściwej wyceny wartości przyrody: naturalnych rzek, lasów i innych ekosystemów. Absurdem jest obecna sytuacja, w której np. wartość parku narodowego sprowadza się do ilości kubików drewna „rosnących” na jego terenie – to powoduje, że jedna duża inwestycja handlowo-biurowa w centrum Warszawy jest warta więcej niż dwa największe parki narodowe w Polsce – Biebrzański i Kampinoski.

Wprowadzanie eko-społecznej gospodarki rynkowej, jak dowodzą przykłady Niemiec czy Skandynawii, przynosi rozwój małych i średnich przedsiębiorstw oraz nowe, zielone miejsca pracy i rozwój nowoczesnych, zrównoważonych (trwałych) sektorów zielonej gospodarki m.in.:

- energetyki opartej na oszczędzaniu energii, poprawie efektywności energetycznej i rozwoju odnawialnych źródeł energii;
- nowoczesnego transportu zbiorowego przyjaznego człowiekowi i środowisku;
- budownictwa energooszczędnego i materiałooszczędnego (np. termorenowacja, domy pasywne wykorzystujące energię słoneczną, domy bezemisyjne zużywające tylko energię odnawialną), w tym budownictwa spółdzielczego, społecznego i komunalnego;
- usług publicznych, takich jak inwestycje w zdrowie, edukację czy politykę społeczną, przyczyniających się do poprawy jakości życia oraz zmniejszenia dysproporcji społecznych;
- ochrony przyrody i różnorodności biologicznej, których zasoby, jeśli są właściwie wykorzystywane, mogą stanowić ważny element zrównoważonego rozwoju obszarów niezurbanizowanych;
- rolnictwa rozwijającego produkcję, przetwórstwo i dystrybucję żywności ekologicznej i tradycyjnej (z rolnictwa organicznego) oraz innych produktów nieżywnościowych, wytwarzanych w sposób przyjazny dla człowieka i środowiska (np. biopaliwa), a także rolnictwa wspierającego rozwój rolniczej bioróżnorodności (m.in. ochrona rodzimych odmian uprawnych oraz dzikich gatunków roślin i zwierząt);
- przemysłu odmaterializowywania gospodarki (np. oszczędzanie nieodnawialnych surowców i energii osiągane dzięki projektowaniu, zarządzaniu jakością, zastosowaniu nowoczesnych proekologicznych technologii i materiałów);
- badań, innowacji i rozwoju technologii zwiększającego efektywność i konkurencyjność gospodarki, ograniczającego szkodliwy wpływ gospodarki na zdrowie i środowisko.

Zielone miejsca pracy to trwałe miejsca pracy – Zieloni podejmują działania na rzecz wprowadzenia wskaźników tworzenia miejsc pracy netto, a więc wskazywania, ile miejsc pracy powstaje i ile jest likwidowanych w gospodarce w wyniku realizacji inwestycji oraz oceny inwestycji także z tego punktu widzenia. Sprzeciwiamy się zjawisku przenoszenia przedsiębiorstw i miejsc pracy będącej skutkiem stosowania obniżonych standardów społecznych lub ekologicznych w kraju przyjmującym inwestora – jest to krótkowzroczna strategia inwestycyjna zagrażająca osiąganiu zrównoważonego (trwałego) rozwoju. Zielone miejsca pracy to miejsca bezpieczne dla pracownic/pracowników, dające poczucie sensu wykonywanej pracy oraz płacę adekwatną do wykonanej pracy.

Ważne jest także – w obliczu danych o wysokim wskaźniku bezrobocia wśród osób młodych – tworzenie miejsc pracy dla młodzieży szkolnej i akademickiej. W tym zakresie istotną rolę będzie odgrywać modernizacja szkół zawodowych kształcących wykwalifikowanych pracowników, w tym poszerzenie oferty o tzw. zawody ekologiczne.

Ważnym obszarem tworzenia zielonych miejsc pracy mogą być inwestycje publiczne, modernizujące gospodarkę, organizowane przez samorządy terytorialne, administrację rządową, a także instytucje użyteczności publicznej w obszarach zielonej gospodarki, takich jak opieka społeczna, zalesianie, renaturalizacja obszarów przyrodniczych, przyjazne przyrodzie metody ochrony przeciwpowodziowej (np. tworzenie polderów, małych zbiorników retencyjnych) czy remonty dróg i infrastruktury kolejowej, jak na przykład pilna konieczność modernizacji połączeń Pomorza Zachodniego i Dolnego Śląska ze stolicą.

Zieloni wspierają odpowiedzialny społecznie i ekologicznie biznes – nie zgadzamy się, że business of business is business – nowoczesny biznes szanuje prawa człowieka i chroni środowisko dla obecnych i przyszłych pokoleń. Wskazujemy na konieczność skutecznego wdrażania przez państwo zasady zanieczyszczający płaci – truciciele muszą zaprzestać szkodliwej działalności, a w sytuacji niewstrzymania szkodliwej działalności ponosić pełne koszty zanieczyszczania środowiska (z uwzględnieniem kosztów zewnętrznych). Tylko pod tym warunkiem odpowiedzialny biznes będzie mógł skutecznie konkurować z przedsiębiorstwami niszczącymi środowisko. Zasadę zanieczyszczający płaci traktujemy szerzej, jako zasadę szkodzący płaci, która obejmuje także inne szkodliwe działania przedsiębiorstw – szczególnie łamanie praw człowieka. Zieloni wskazują na odpowiedzialność za odpady w każdym momencie ich powstawania, a także na konieczność ograniczenia ich powstawania. Zapewni to wymierne oszczędności podmiotom gospodarczym oraz będzie sprzyjać poprawie stanu środowiska.

Podatki to jedno z ważnych narzędzi realizacji polityki państwa korygujących rynek w zakresie wyrównywania szans, realizacji zasady zrównoważonego rozwoju, wspierania społeczeństwa obywatelskiego, rozwoju odpowiedzialnego biznesu. Zieloni uważają, że do najważniejszych zadań państwa w tym obszarze należy:

- zwiększenie efektywności wykorzystania podatków (poprzez reformę systemu pomocy publicznej dla przedsiębiorstw, zwiększenie efektywności funkcjonowania administracji publicznej oraz przejrzystości wydatków publicznych), co przyczyni się do zwiększenia zaufania do państwa;

- stabilizacja systemu podatkowego – w ciągu ostatnich 15 lat system podatkowy w Polsce był zmieniany kilkadziesiąt razy;

- uproszczenie zawiłego systemu podatkowego (np. wypełnianie deklaracji i rozliczanie podatków co pół roku przez Internet dla małych i średnich przedsiębiorstw).

W obszarze podatków Zieloni opowiadają się:

- za progresywną skalą podatkową PIT i VAT – chcemy przywrócenia najwyższej, 40-procentowej stawki PIT. Podatki dochodowe od osób fizycznych powinny być stopniowo obniżane poprzez podwyższanie kwoty wolnej od podatku co najmniej do wysokości płacy minimalnej. Progresywna skala podatkowa stanowi jeden z instrumentów aktywności państwa w zakresie realizacji polityki społecznej i ekologicznej;

- przeciwko podatkowi liniowemu, który:

a) zwiększa rozwarstwienie społeczne (mierzone poziomem zróżnicowania dochodów, czyli wielkością współczynnika Giniego) – jego wprowadzenie doprowadziłoby do zwiększenia obciążenia najmniej zarabiających, a relatywne jeszcze silniejszego zmniejszenia podatków dla osób najlepiej zarabiających;

b) zwiększa obszary biedy i ubóstwa z jednej oraz nieuzasadnionego bogactwa z drugiej strony, co zagraża realizacji zasady zrównoważonego rozwoju;

c) uniemożliwia prowadzenie aktywnej polityki fiskalnej państwa poprzez zróżnicowanie podatków (zwiększanie opodatkowania działań szkodliwych dla człowieka i środowiska, a ograniczanie obciążeń fiskalnych tych działań, które przyczyniają się do zwiększenia zatrudnienia oraz ograniczają szkodliwy wpływ gospodarki na środowisko);

d) uniemożliwiłby wydobycie budżetu państwa z ogromnego zadłużenia.

- za realizacją ekologicznej reformy podatkowej – ograniczaniem opodatkowania pracy i zwiększaniem opodatkowania zużycia nieodnawialnych zasobów naturalnych i energii, co w efekcie ma prowadzić do ograniczenia zużycia zasobów podczas produkcji i konsumpcji dóbr i usług (tzw. odmaterializowanie rozwoju) oraz powstania nowych miejsc pracy, a w efekcie ograniczenia kosztów zatrudniania pracowników;

- za wprowadzeniem podatków „ekologicznych” na substancje wytwarzające wysokie negatywne efekty środowiskowe (tzw. koszty zewnętrzne), m.in. pestycydy, nośniki energii nieodnawialnej (np. ropa, węgiel, gaz, uran) – będzie to finansowa zachęta do ograniczania zużycia tych substancji oraz wprowadzania na rynek substancji bardziej przyjaznych środowisku zdrowiu;

- za wprowadzeniem 0% stawki VAT na produkty i usługi spełniające najwyższe standardy ekologiczne w całej Unii Europejskiej, m.in. certyfikowaną żywność ekologiczną, urządzenia AGD klasy AAA, mieszkania energooszczędne posiadające najwyższą klasę energetyczną zgodną z dyrektywą 2002/91/WE, nośniki energii odnawialnej;

- za wprowadzeniem 0% stawki VAT na usługi pracochłonne i pożądane z punktu widzenia dobra publicznego (np. opieka nad dziećmi, osobami chorymi i starszymi) w całej Unii Europejskiej;

- za wprowadzeniem 0% stawki VAT na usługi związane z internetyzacją i dostępem do Internetu w całej Unii Europejskiej. Ponieważ kwestie VAT są w dużej mierze rozstrzygane na szczeblu Unii Europejskiej, będziemy w tych sprawach współdziałać z europejskimi Zielonymi i Grupą Zielonych w Parlamencie Europejskim, m.in. poprzez wpływanie na stanowisko Polski na forum UE.

- za wprowadzeniem podatku Tobina na spekulacyjne transakcje na rynkach kapitałowych oraz podatku Robin Hooda w wysokości 0.05% na wszelkie transakcje finansowe;

- za wprowadzeniem regulacji zwiększających kontrolę nad transferowaniem pieniędzy do tzw. rajów podatkowych oraz zamknięciem rajów podatkowych w krajach Unii Europejskich (Cypr) i Rady Europy (Luksemburg, Lichtenstein, San Marino, Szwajcaria), a także zwiększeniem kompetencji krajowego nadzoru finansowego i wywiadu skarbowego.

Zieloni podejmują działania na rzecz zazieleniania subwencji – chcąc państwa efektywnego, opowiadamy się za reformą systemu subwencjonowania: likwidacją w gospodarce szkodliwych społecznie, ekologicznie i gospodarczo subwencji oraz zastępowaniu tego typu transferów finansowych przez wsparcie państwa dla działalności gospodarczej, która wspiera publiczne dobro. Jeśli wsparcie ma przynieść w sposób efektywny określony skutek, subwencja musi być przekazana na ściśle określone zadanie, którego realizacja musi nastąpić w ściśle określonym czasie. Musi ono zostać uzasadnione analizą wykazującą efektywność ekonomiczną przedsięwzięcia i jego skuteczność w realizacji celów społecznych i ekologicznych. Kluczowe jest, aby przyznawanie subwencji z budżetu państwa miało w pełni przejrzysty charakter – musi odbywać się w warunkach pełnego dostępu społeczeństwa do informacji i zapewnienia kontroli społecznej.

Zdaniem Zielonych różnorodność stanowi podstawę zielonej gospodarki – jesteśmy przeciwni monopolom – uważamy, że podstawę gospodarki stanowią małe i średnie przedsiębiorstwa: podejmujemy działania na rzecz pobudzania inicjatywy gospodarczej poprzez tworzenie warunków przychylnych dla osób, które chcą założyć własne przedsiębiorstwo: uliniowienie składek na ZUS, jako procent zysków przy składce minimalnej na poziomie 300 złotych miesięcznie, uproszczenie formalności podatkowych i rejestracyjnych („firma w 24 godziny”) oraz uruchomienie na dużą skalę systemu długoterminowych mikropożyczek i pożyczek dla przedsiębiorców. Wsparcie małego i średniego biznesu, poprzez maksymalne ułatwienie zakładania i rozwijania takich przedsiębiorstw, umożliwi ekonomiczne zaktywizowanie społeczeństwa.

Zieloni traktują równoważnie każdą formę własności: prywatną (indywidualną, spółdzielczą), publiczną (państwową i komunalną) – każda ma swoje znaczenie i miejsce w gospodarce, każda powinna być oceniana z punktu widzenia realizacji celów zrównoważonego (trwałego) rozwoju – społecznych, ekologicznych i gospodarczych.

Stanowczo opowiadamy się za publiczną własnością:

- lasów, wód śródlądowych i innych zasobów przyrodniczych, gdzie kluczowe jest uwzględnianie ich pozagospodarczej roli: przyrodniczej i rekreacyjnej;

- usług publicznych, w przypadku których kluczowe znaczenie ma zapewnienie wszystkim równych szans rozwojowych poprzez dostępność m.in. transportu publicznego, opieki zdrowotnej, wody pitnej, edukacji.

Państwo jest dla społeczeństwa – Zieloni 2004 uważają, że administracja publiczna na każdym poziomie podlega swoim akcjonariuszom, czyli społeczeństwu; stąd też konieczne jest wprowadzenie reform w systemach zarządzania administracji publicznej; do tego konieczne jest wprowadzenie pozytywnych mechanizmów wynagradzania za wykonaną pracę, radykalnego zwiększenia przejrzystości w administracji publicznej, m.in. poprzez zwiększenie dostępu do informacji, wdrożenie zasady subsydiarności; zwiększenie udziału społeczności lokalnych w procesie podejmowania decyzji poprzez promowanie systemu referendalnego i budżetów partycypacyjnych. Ubocznym efektem tych zmian jest radykalne zmniejszenie zjawisk korupcyjnych w gospodarce.

Chcemy efektywnego państwa – oszczędnie i przejrzyście gospodarującego groszem publicznym. Uważamy, że obecne elity rządzące pomijają znaczenie zaangażowania społecznego dla zwiększania efektywności i skuteczności działań państwa. W tym zakresie konieczne jest wdrożenie zasady pomocniczości i zasady partnerstwa. Kluczowy dla zwiększenia efektywności działań państwa jest rozwój społeczeństwa informacyjnego, zwiększanie poziomu internetyzacji administracji publicznej i usług publicznych (np. e-learning, e-health, e-government). Jesteśmy przeciwni „taniemu” państwu, w którym bezwzględnie dominuje racjonalność ekonomiczna, kosztem jakości życia, wyrównywania szans, czy niszczenia środowiska, cele ekologiczne, społeczne i ekonomiczne podporządkowywane są krótkoterminowej opłacalności, a jedyną miarą wartości człowieka jest posłuszeństwo wobec państwa czy zdolność do wytwarzania kapitału. Sprzeciwiamy się też „rozrzutnemu” państwu przerośniętej, antyobywatelskiej i dziedzicznie klanowej administracji. Wydatki na politykę społeczną uznajemy za inwestycję w zrównoważony rozwój egalitarnego społeczeństwa, dlatego jesteśmy przeciwni traktowaniu cięć wydatków socjalnych jako głównej metody zmniejszania deficytu budżetowego. Deficyt nie powinien nas skłaniać do zmiany priorytetów polityki społecznej.

Świadoma konsumentka/świadomy konsument znajduje się w centrum zainteresowania zielonej gospodarki. To jej/jego decyzje konsumenckie mają kluczowe znaczenie dla obrony praw człowieka i ochrony środowiska. Zieloni działają na rzecz zwiększenia świadomości konsumenckiej poprzez zwiększenie znaczenia i podniesienie jakości edukacji konsumenckiej, współpracę z odpowiedzialnym biznesem oraz podejmowanie inicjatyw legislacyjnych, których celem jest zapewnienie konsumentom obiektywnej informacji o produktach (np. zawierających organizmy modyfikowane genetycznie) i usługach oraz zapewnienie wyboru. W tym celu należy wprowadzić, począwszy od szkolnictwa podstawowego, elementy edukacji konsumenckiej.

Nie sprzeciwiamy się samoregulacjom rynku reklamowego w Polsce, ale postulujemy rozwój dobrych ram i zapisów prawa oraz kodeksów konsumenckich, które będą chroniły konsumentki i konsumentów, przyczyniały się do ochrony uczciwej konkurencji i rozwoju postaw prosumenckich oraz idei etycznej reklamy, jak też przeciwdziałały nieuczciwym praktykom rynkowym. Popieramy działania Komisji Etyki Reklamy, zwłaszcza te zmierzające do wykluczenia nieetycznego i nieuczciwego przekazu reklamowego, na rzecz określenia, co jest niedozwolone lub niedopuszczalne w reklamie. Idea reklamy społecznej i kreatywnej powinna być rozwijana i służyć edukacji w różnych obszarach życia społecznego i gospodarczego.

Konieczne jest wprowadzenie w Polsce transparentnego i uregulowanego systemu konsultacji z przedstawicielami i przedstawicielkami interesariuszy sektora prywatnego i społecznego. Obecna ustawa o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa, która miała rozwiązać ten problem, nie poprawiła nieprzejrzystego procesu lobbingowego (czego najlepszym przykładem jest tryb pracy nad ustawą hazardową, o nasiennictwie). Postulujemy reformę tej legislacji tak, aby zarówno administracja, jak i obywatele i obywatelki, wiedzieli, kto i w jaki sposób wpływa na kształt polskiego prawa.

Inwestycje stanowią ważny element zielonej gospodarki. Dla Zielonych inwestycje dzielą się na etyczne i nieetyczne. Nie oceniamy ich pod kątem kraju pochodzenia inwestora. Sprzeciwiamy się inwestycjom pochodzącym z rajów podatkowych, w sytuacji, gdy nie jest możliwe ustalenie, czy zyski inwestora pochodzą z np. handlu ludźmi, bronią czy narkotykami. Domagamy się wprowadzenia na giełdzie informacji na temat etycznych aspektów inwestycji spółek giełdowych (takich jak kwestie łamania praw człowieka i niszczenia środowiska), aby umożliwić inwestorom podejmowanie świadomych decyzji o zakupie akcji.

Zielona gospodarka to gospodarka oparta na wiedzy. W tym kontekście kluczowego znaczenia nabiera edukacja i rozwój nauki. Zieloni promują zdecydowane zwiększenie nakładów na edukację i naukę, czemu towarzyszyć musi ich reforma. Zwiększone inwestycje w rozwój edukacji i nauki stanowią podstawę wdrażania zrównoważonego (trwałego) rozwoju poprzez zwiększanie efektywności gospodarki, ograniczanie szkodliwego wpływu na środowisko, rozwój nowoczesnych technologii dających nowe miejsca pracy. Promujemy wdrożenie mechanizmów ekonomicznych zachęcających przemysł do zwiększania poziomu inwestycji własnych w badania naukowe i rozwój nauki, jak chociażby poprzez zwolnienie z podatków inwestycji badawczo-rozwojowych.

Opowiadamy się za twórczą wolnością i wolnością tworzenia – jedynym ograniczeniem działalności człowieka, w tym tej gospodarczej, powinna być wolność i prawa innych ludzi oraz zgodność tych działań z zasadą zrównoważonego (trwałego) rozwoju, wolne i otwarte oprogramowanie. Ideę open Skurce, kojarzoną z oprogramowaniem komputerowym, należy rozszerzyć na inne dziedziny, takie jak prawo autorskie (koncepcja creative commons – „pewne prawa zastrzeżone”), medycyna, media czy administracja publiczna. Patenty i prawa autorskie powinny zostać tak zdefiniowane, aby promować, a nie hamować, rozwój technologii, nowoczesną gospodarkę, minimalizując jednocześnie zagrożenia związane z monopolizacją wiedzy.

Kluczowym zadaniem zielonej gospodarki jest rozbudowa kapitału społecznego, mierzonego jako pochodna wielu zmiennych – m.in. poziomu zaangażowania w działalność w organizacjach społecznych, poziomu zaufania do innych ludzi, poziomu zaangażowania demokratycznego (np. głosowanie w wyborach) i politycznego. Kapitał społeczny dla rozwoju potrzebuje także stabilności instytucjonalnej i pewności stanowienia prawa.

Zieloni wskazują na ogromne znaczenie równego statusu kobiet i mężczyzn w sferze ekonomicznej, w tym na konieczność likwidacji barier ograniczających dostęp kobiet do pracy i wyrównywanie dochodów kobiet i mężczyzn za pracę o tej samej wartości. Konieczna jest analiza i likwidacja barier w zwiększaniu udziału kobiet w zarządzaniu firmami, adekwatnie do poziomu ich wykształcenia. Działamy na rzecz upowszechniania dobrych praktyk w firmach (np. planowanie urlopów rodzicielskich) czy społecznościach lokalnych (np. wiejskie czy osiedlowe przedszkola). Państwo powinno dzielić część kosztów utrzymania dzieci, tzw. reprodukcji społecznej (np. powszechny dostęp do bezpłatnej edukacji i opieki zdrowotnej, urlopy rodzicielskie, fundusz alimentacyjny) między rodziny i przedsiębiorstwa, poprzez właściwą alokację pochodzących z podatków środków publicznych na cele społeczne.

W statystykach gospodarczych należy także uwzględnić wkład bezpłatnej pracy w gospodarstwach domowych oraz w sferze opieki – brak takiego ujęcia prowadzi do nietraktowania tej pracy jako równoważnej dla pracy odpłatnej, a brak właściwej wyceny pracy domowej skutkuje nadmiernym jej wykorzystywaniem.

Wszystkie rządowe plany, strategie i programy muszą być poddawane strategicznej ocenie oddziaływania na środowisko oraz strategicznej ocenie oddziaływania z perspektywy równości płci. Takie strategiczne oceny oddziaływania powinny być także wykonywane ex post dla oceny rzeczywistego wpływu tych działań na środowisko i politykę równych szans kobiet i mężczyzn.

Płeć, narodowość, orientacja seksualna, pochodzenie etniczne czy religia nie mogą być powodem jakiejkolwiek dyskryminacji ekonomicznej. Opowiadamy się za równym ekonomicznym traktowaniem rodzin oraz rejestrowanych związków partnerskich zarówno heteroseksualnych i homoseksualnych poprzez wprowadzenie przepisów dających partnerom m.in. prawo do dziedziczenia, możliwość pozywania o alimenty.

Zieloni to partia alterglobalistyczna – chcemy globalizacji praw człowieka, pokoju i zrównoważonego rozwoju. Sprzeciwiamy się natomiast obecnie dominującej formie globalizacji, w której rosnącą rolę odgrywają ponadnarodowe korporacje oraz autorytarne państwa łamiące prawa człowieka, niszczące środowisko naturalne i lokalną gospodarkę. Obecny model globalizacji prowadzi do pogłębiania globalnego rozwarstwienia społecznego – bogatsi stają się jeszcze bogatsi, biedniejsi – coraz biedniejsi. Neoliberalna globalizacja korporacyjna dyskredytująca rolę państwa w realizacji celów dotyczących np. jakości życia czy ochrony środowiska oraz sprowadzająca państwo do roli „nocnego stróża”, przyczynia się także do rosnącego kryzysu demokracji i instytucji demokratycznych.

Wspólnie z Grupą Zielonych w Parlamencie Europejskim i Europejską Partią Zielonych podejmujemy działania na rzecz globalnego zrównoważonego (trwałego) rozwoju: poszanowania praw człowieka, poprawy jakości życia oraz stanu środowiska (także w krajach ekonomicznie biedniejszych), sprawiedliwego handlu światowego jako alternatywy dla koncepcji tzw. wolnego handlu promowanego przez Światową Organizację Handlu, zwiększania znaczenia polityki rozwojowej w polityce zagranicznej, będącej alternatywą dla stosowania jednostronnych działań i rozwijania militaryzmu w relacjach międzynarodowych. Polityka rozwojowa stanowi ważny element polityki zagranicznej większości krajów Unii Europejskiej. Polska musi do nich dołączyć: oznacza to radykalne zwiększenie wielkości środków z budżetu państwa na Oficjalną Pomoc Rozwojową (ODA). W 2010 roku było to zaledwie 0,09 % PKB, wobec zobowiązania na poziomie 0,7% PKB w 2015 roku przez wszystkie kraje Unii Europejskiej. Należy zapewnić, by całość tych środków została przeznaczona na wspieranie zrównoważonego (trwałego) rozwoju w krajach rozwijających się, nie zaś na promocję interesów gospodarczych polskich przedsiębiorstw lub misji religijnych na rynkach tych krajów. Zieloni postrzegają te zmiany jako ważny element strategii wzmacniania pokojowej i solidarnej pozycji Polski na arenie międzynarodowej.

Dodatek 1:

Wprowadzenie: wyliczenia według zasad obowiązujących w roku 2010 – nominalnie obowiązuje dwustopniowa skala podatkowa:

- do 85 528 zł podatek wynosi 18% minus 556,02 zł,

- powyżej 85 528 podatek wynosi 14 839,02 zł + 32% nadwyżki ponad 85 528 zł

Rzeczywista wysokość płaconych podatków w ujęciu procentowym od całego dochodu:

Legenda:

Niedomiar/nadwyżka - Cały dochód roczny - Podatek łącznie - % od dochodu

Minus 25 528 - 50 000 - 8 444 - 16,9%

Zero nadwyżki - 85 528 - 14 839,02 - 17,3%

Plus 100 tys. - 185 528 - 46 839,02 - 25,2%

Plus 500 tys. - 585 528 - 174 839,02 - 29,8%

Plus 1 mln - 1 085 528 - 334 839,02 - 30,8%

Plus 2 mln - 2 085 528 - 654 839,02 - 31,4%

Plus 4 mln - 4 085 528 - 1 294 839,02 - 31,7%

Plus 8 mln - 8 085 528 - 2 574 839,02 - 32,1%

Plus 50 mln - 50 085 528 - 16 014 839,02 - 32,2%

Plus 100 mln - 100 085 528 - 32 014 839,02 - 31,9%

Wniosek: powyżej 2 mln rocznego dochodu wysokość podatku rośnie procentowo w stopniu nieistotnym, by potem nawet zacząć maleć. Na tej podstawie niektóre kraje podjęły decyzję o wprowadzeniu trzystopniowej skali podatkowej – najwyższy próg wynosi 40% lub nawet 50%. Nie oznacza to jednak, jak sądzą niezorientowani, że osoby z tak wysokimi dochodami rzeczywiście płacą aż 40% lub 50% od nich.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...