Partia Zielonych po raz pierwszy przystąpiła do rywalizacji wyborczej w 1990 r., czyli jeszcze w pierwszym roku swojej działalności. Sondaże zapowiadały poparcie rzędu 10%, jednak ostateczny wynik stanowił nieoczekiwaną przez Zielonych i obserwatorów porażkę. Przystępowała do każdych wyborów parlamentarnych, także europejskich, z różnymi wynikami. Po raz pierwszy uzyskała mandaty (3) w 1992 r., co było związane m.in. z tzw. kryptokoalicją zawartą przed wyborami z dwiema partiami, tworząc Związek Liberalno-Społeczny (LSU). Zieloni nie wzięli udziału w kolejnych wyborach w 1996 r., natomiast przystąpili do przyspieszonych w 1998 r. Również w 2002 r. obserwujemy rywalizację z udziałem partii, podobnie w 2006 r., który okazuje się szczególną cezurą dla partii – Zieloni otrzymują rekordowe w swojej historii poparcie umożliwiające po raz pierwszy samodzielne wprowadzenie przedstawicieli do czeskiej Izby Poselskiej, liczącej 200 posłów. Wyniki wyborów z 2006 r. dla czeskich Zielonych oraz wyniki poprzednich wskazują na słabszą kartelizację systemu partyjnego (...).
Wybory do Izby Poselskiej w 1998 r. przynoszą zasadnicze zmiany w czeskim systemie partyjnym i nie jest to spowodowane tylko faktem, że były one przyspieszone. Mandatów nie uzyskały partie ODA i SPR-RSČ, które miały swoją reprezentację od dwóch kadencji. Obserwujemy natomiast wprowadzenie do parlamentu nowej partii – USDEU, która obecna jest jeszcze przez kolejną kadencję, choć być może dzięki zawiązaniu koalicji z KDU-ČSL. Sama US (Unia Wolności – Unie Svobody) powstała w tym samym roku (1998) w wyniku konfliktu w ODS, co oznacza, że nie była ugrupowaniem, którego członków elektorat nie znał.
Szczególny dla niniejszej pracy rok 2006, jest kolejną datą na którą zwracamy uwagę. Widzimy, że reprezentację w Izbie Poselskiej traci US-DEU, natomiast uzyskuje ją właśnie Partia Zielonych. Osłabia to poniekąd tezę o kartelizacji czeskiego systemu partyjnego. Jak widać, jest on otwarty, choć w ograniczonym stopniu. Jednak fakt ten przemawia na rzecz jego konsolidacji i stabilizacji, które poniekąd tłumaczone też są niskim poziomem chwiejności wyborczej elektoratu. Ma to również znaczenie dla określenia mianem fenomenu wydarzania, jakim było przekroczenie progu wyborczego przez SZ – partię zdecydowanie nową, reprezentowaną przez zupełnie nieznanych dotąd polityków, nie wliczając przewodniczącego.
W Republice Czeskiej dokonywane były znaczące zmiany w ordynacji wyborczej. Miało to miejsce dwukrotnie – w 1992 r. i w 2001 r. Pierwotnie obowiązywał pięcioprocentowy próg wyborczy dla wszystkich uczestników rywalizacji wyborczej. Głosy przeliczane były według formuły Hagenbacha-Bischoffa, natomiast kraj podzielony był na 8 okręgów wyborczych. W 1992 r. wprowadzone zostały klauzule zaporowe dla koalicji, umożliwiające reprezentację dwupartyjnej koalicji pod warunkiem otrzymania poparcia powyżej 7%. Zmiany dokonane w 2001 r. polegały na podwyższeniu progów wyborczych dla koalicji – w przypadku koalicji dwóch partii była to już klauzula 10% i wzrastała wraz z liczbą partii wchodzących w skład porozumienia przedwyborczego. Zmieniona została również formuła wyborcza – na formułę d’Hondta oraz zmniejszono wielkość okręgów, tym samym zwiększając ich liczbę do 14 o zróżnicowanej wielkości.
Są to poważne zmiany, jednak wpływ na wyniki wyborcze Partii Zielonych był nieznaczny i nie jest przedmiotem niniejszej pracy. Ostatnie zmiany w wielkości okręgów wyborczych mogły mieć znaczenie dla sukcesu Zielonych w regionie praskim, w którym partia otrzymała największa liczbę głosów. Czeski model kartelu sprzyja powstawaniu partii nowych i może być wynikiem eliminowania partii komunistycznej ze współpracy politycznej. Jest ona reprezentowana przez znaczącą liczbę posłów, przez co może mieć stanowić alternatywę dla innych partii podczas tworzenia koalicji rządowej. Przykładem tego jest zawiązanie koalicji przez partie z przeciwnych biegunów politycznych – ODS i ČSSD po wyborach 1998 r. Dodatkowym warunkiem zawiązania tej współpracy miała być zmiana systemu wyborczego z proporcjonalnego na większościowy. Kolejnym ograniczeniem może być obowiązek wpłacania kaucji w momencie rejestracji list wyborczych w każdym okręgu wyborczym. Co prawda jest ona zwracana po wyborach, ale pod warunkiem otrzymania 6% głosów w skali kraju.
Partia Zielonych w Czechach znalazła się w korzystnej sytuacji, jeśli chodzi o dostęp do tamtejszych mediów publicznych. Przyjęta została oryginalna zasada, żeby do programów publicystycznych zapraszać liderów tych partii, które osiągają w sondażach przedwyborczych poparcie powyżej 5%. Przypomnijmy, że w lutym 2006 r., czyli cztery miesiące przed wyborami, SZ przekroczyła po raz pierwszy te granicę. Podwojenie tej liczby nastąpiło w kwietniu. Wzrost zainteresowania mediów uczestnictwem Zielonych w rywalizacji wyborczej był sygnałem dla samych wyborców, że ich głosy na partię nie przepadną – przełamana została bariera psychologiczna. Widać więc, że ograniczenia instytucjonalne, mogące wskazywać na pewien stopień kartelizacji systemu partyjnego w Czechach wydają się być niewystarczające wobec roli mediów w kampanii wyborczej Zielonych. Bez wątpienia można powiedzieć, że pojawienie się partii w mediach było jedną z głównych przyczyn wzrostu poparcia dla tego ugrupowania.
Jeśli chodzi o źródła finansowania partii z budżetu państwa – sytuacja małych partii w Czechach jest nieco lepsza niż w Polsce. Czeska partia ma możliwość uzyskania dotacji, jeżeli przekroczy próg poparcia 1,5% głosów. Nie można zapomnieć, że Zieloni od 1992 r. mieli znaczne kłopoty z zadłużeniem partii, które stale rosło aż do 2002 r., natomiast jeszcze w 1996 r. doprowadziło do tego, że nie wzięła ona udziału w wyborach. Przekroczenia poparcia 1,5% we wspomnianym już 2002 r. było dla partii punktem zwrotnym. Otrzymała ona dotację z budżetu państwa, dzięki czemu uregulowała swoja sytuację materialną. Środki finansowe pozwoliły również na dalszą działalność i przetrwanie okresu do kolejnych wyborów ze znanym obecnie skutkiem. Finansowanie czeskich partii z innych źródeł niż dotacje również jest możliwe. Mogą one czerpać dochody z wynajmu pomieszczeń i ruchomego majątku partii, co nie jest możliwe w Polsce.
Wybory w 2006 r. przyniosły Zielonym nie tylko miejsca w parlamencie, ale dały możliwość utworzenia koalicji rządowej z jej udziałem. Zanim jednak doszło do zawiązania współpracy, wspomnieć należy o sytuacji do jakiej doszło po samych wyborach. Wygrała je konserwatywna Obywatelska Partia Demokratyczna (Občanská Demokratická Strana – ODS) przewagą 3% głosów nad dotychczas rządzącą Czeską Partią Socjaldemokratyczną (Česka Strona Socialné Demokratická - ČSSD). W parlamencie, partie wraz z potencjalnymi koalicjantami miały idealną równowagę – 100:100 posłów, co uniemożliwiało powołanie koalicji większościowej przez udzielenie wotum zaufania. Również koalicja między ODS a ČSSD była mało prawdopodobna. Sytuacja ta trwała przez 6 miesięcy od czerwcowych wyborów do stycznia następnego roku, kiedy to została zawiązana mniejszościowa koalicja między ODS a Unią Chrześcijańsko-Demokratyczną – Czechosłowacką Partią Ludową (Křestanska a Demokratická Unie – Československa Strona Lidová – KDU-ČSL) i właśnie Partią Zielonych. Wotum zaufania zostało uchwalone przy wsparciu 3 posłów z opozycyjnej partii ČSSD, z których dwóch nie stawiło się na głosowanie a trzeci wstrzymał się od głosu. Udział w nowopowstałym rządzie przypadł członkom SZ. Objęli oni 4 stanowiska ministerialne w ministerstwach środowiska, spraw zagranicznych, edukacji, praw człowieka. Ministrem środowiska, po raz kolejny w swojej działalności politycznej, został przewodniczący Strany Zelených – Martin Bursik.
Partia Zielonych współpracowała w ramach tej koalicji dwa lata, do marca 2009 r. Był to okres wielu sprzeczności i napięć, do których dochodziło między konserwatywną ODS a Zielonymi. Różnice występowały w wielu kwestiach, m.in. w sprawie tarczy antyrakietowej, stosunku to integracji europejskiej i traktatu lizbońskiego czy nawet legalizacji marihuany. Polityk należący do ODS, Jan Morawa – wiceprzewodniczący partii, chcąc się pozbyć niewygodnych posłów z SZ, próbował wywrzeć na nich presję i wpłynąć na dostosowanie się przez nich do dyscypliny partyjnej podczas głosowań. Miała ona polegać na szantażowaniu za pomocą kompromitujących zdjęć córki jednej z posłanek Zielonych – Olgi Zubovej. Sprawa została ujawniona, gdyż okazała się prowokacją, za którą stał kolejny polityk ODS, były minister finansów – Vlastimil Tlusty. Wydarzenia te zakończyły się w efekcie wystąpieniem dwóch posłanek z Partii Zielonych, co w konsekwencji również doprowadziło do utraty większości w Izbie Poselskiej.
Współpraca koalicyjna z Zielonymi zaznaczyła się w czeskiej polityce m.in. sprzeciwem partii wobec wzniesienia kolejnej elektrowni atomowej i pogłębiania kopalni węgla brunatnego w północnej części kraju. Ponadto położony został nacisk na gospodarkę odpadami (głównie segregację), biopaliwa oraz kwestie infrastruktury drogowej (budowy ścieżek rowerowych wzdłuż autostrad). Poza realizacją projektów programowych partii, przyczyniła się ona również do wysłania kontyngentu wojskowego do Afganistanu, a w początkowej fazie – nie sprzeciwiała się współpracy z USA w zakresie budowy tarczy antyrakietowej. Warto odnotować, że partia głosowała za uznaniem niepodległości Kosowa.
Źródłem konfliktów w koalicji była pozycja ideowa, jaką zajmowali politycy SZ. Dla ODS byli oni zdecydowanie partią lewicową, natomiast w rzeczywistości uznawana jest za partię centrową, alternatywą dla lewicowych i prawicowych. Jej program łączy w sobie liberalny światopogląd z naciskiem na wolnorynkowy rozwój i ochronę środowiska. Partia promuje również europejskość i „polityczną przyzwoitość”. Tym samym sprawia wrażenie obrania trzeciej drogi, na co wskazuje również sam przewodniczący, mówiąc że „Nie jesteśmy ani lewica ani prawicą, jesteśmy zielonymi”. Może to być również element dostosowywania się partii do oczekiwań wyborców i do rynku wyborczego. Efekt nowości i świeżości, jaki wywołała partia po 2002 r., nawiązując współpracę z organizacjami pozarządowymi i dokonując zmian w kierownictwie z radykalnego na atrakcyjne medialnie był niezwykle pożądany i pozytywnie odebrany przez wyborców. Partia dotychczas pozostająca poza parlamentem, wkroczyła na scenę polityczną z zapowiedzią moralnej polityki, skutecznie wykorzystując autorytet Václava Havla. Po 1989 r. niezależność i apolityczność stała się atutem ugrupowań głoszących takie hasła i wyraźnie nie dystansujących się od nich w okresie powyborczym. Wpływ postaci byłego prezydenta jest jeszcze o tyle ważny, że poparł on oficjalnie Stranę Zelených w wyborach w 2006 roku. Dodatkowo SZ okazała się alternatywą dla skompromitowanych centrowo-liberalnych partii obecnych dotychczas w parlamencie czeskim.
Kolejnym przejawem dostosowywania się partii do oczekiwań i potrzeb wyborców, a także do pozostałych partii biorących udział w rywalizacji, jest jej fundamentalny postulat ochrony środowiska konstruujący partię, ale także będący przez nią stosowany w pewien sposób na wyłączność. Ekologia uważana jest przez prezydenta Republiki Czeskiej – Václava Klausa pochodzącego z konserwatywnej ODS za pseudonaukę, co doprowadziło do wykluczenia kwestii ochrony środowiska z programu głównej partii. Wybór SZ mógł stać się również formą protestu wobec agresywnej retoryki prezydenta, który otwarcie wyraża swój sceptycyzm wobec efektu globalnego ocieplenia. Partia Zielonych jest niezwykle proeuropejska i utożsamia się z Unią Europejską w znacznym stopniu. Postnacjonalizm i postmaterializmu, wielokulturowość i wielostronna współpraca są wartościami, które przyświecają Zielonym i które stanowią podstawę UE. Ponadto twierdzą oni, że czerpie ona wiele z Zielonej Polityki: walkę ze zmianami klimatu, akcentowanie uniwersalnych praw człowieka, wsparcie i promowanie idei społeczeństwa obywatelskiego, walkę przeciwko różnym form dyskryminacji. Unia Europejska jest dla nich najlepszym narzędziem wdrażania postulatów tej polityki, dlatego też są gorliwymi zwolennikami integracji europejskiej. Prawdopodobnie jest to kolejnym korzystnym posunięciem i odpowiedzią na jawny eurosceptycyzm prezydenta Klausa. Również negatywny stosunek głowy państwa do Vaclava Havla mógł spowodować, że Zieloni tak chętnie się odwoływali do autorytetu byłego prezydenta, licząc na szersze poparcie wśród jego zwolenników i sympatyków.
Oprócz postulatu ochrony środowiska SZ wniosła po raz pierwszy punkty których nie znajduje się w programach pozostałych partii tradycyjnych lub też zaakcentowała silniej inne. Były to m. in. zagadnienia płci, legalizacja marihuany i prostytucji, wsparcie obywatelskiej aktywności i inicjatyw oddolnych. Zaznaczyć trzeba, że Partia Zielonych po objęciu stanowiska przewodniczącego przez Martina Burska kreowała się na partię ekspercką i odpowiedzialną za wdrażanie programu w polityki, w których SZ się specjalizuje. Oprócz ochrony środowiska były to: transport, energetyka, polityka zagraniczna, opieka zdrowotna i prawa człowieka, ochrona konsumenta, ekologiczny fiskalizm i zagadnienia związanie z płcią. Posuniecie to znalazło odbicie w statucie, który przewiduje tworzenie profesjonalnych sekcji w partii, o czym była już mowa w niniejszej pracy. Może to budzić skojarzenia z modelem partii kadrowej, której celem jest obsadzenie stanowisk publicznych przez jej kompetentnych członków.
Mimo wielu argumentów o dostosowywaniu się Partii Zielonych w Czechach do otoczenia, którego efektem jest wzrost poparcia i zaistnienia w opinii publicznej istnieje jeszcze jeden wątek – dotyczący sformowania samej koalicji z Zielonymi jako metody uniknięcia współpracy i wzmocnienia pozycji KSČM. Šádí Shanaáh upatruje sukcesu Zielonych w Czechach w docenieniu przez wyborców postmaterialnych wartości, co odpowiada uwarunkowaniom sukcesu partii ekologicznych w krajach rozwiniętych gospodarczo w Europie Zachodniej. Jednak częściej spotykane jest stanowisko przeczące tezie o pojawieniu się postmaterialnego rozłamu socjopolitycznego w czeskim społeczeństwie. Dawid Šanc uważa, że – z wyjątkiem Pragi – nie osiągnęło ono jeszcze stopy życiowej, która pozwoliłaby na zwrot w kierunku wartości niematerialnych. Większość głosów oddanych na SZ pochodziła właśnie z okręgów praskich, co może być jedynie zapowiedzią lub przejawem rozwoju czeskiego społeczeństwa w kierunku zachodnich wzorów. Petr Fiala, odnosząc się do wyniku wyborów z 2002 r. dla Partii Zielonych, (2,3% głosów) uznaje, że postmaterialiści nie są liczni na tyle, by wpłynąć znacząco na strukturę konfliktów społecznych i na wzory rywalizacji politycznej. Może to nie mieć już potwierdzenia w przypadku kolejnych wyborów z 2006 r., w których Zieloni jednak osiągnęli sukces i weszli w skład koalicji rządowej z konserwatystami. Pozostaje tylko pytanie, które sformułował sam Š. Shanaáh – czy jest to niewielki sukces, czy trwała obecność.
Co do obecności SZ w mediach nie mamy wątpliwości – jako jedna z partii koalicji rządowej musiała być przedmiotem dyskusji publicznych w mediach krajowych. Wpłynęło to również pozytywnie na proces reifikacji Zielonych w świadomości publicznej. Partia znalazła również zainteresowanie w prasie zagranicznej, zwłaszcza w momentach istotnych dla polityki zagranicznej państwa. Mamy tu na myśli stosunek Zielonych do tarczy antyrakietowej czy nawet upadek rządu, w którym dotychczas znajdowali się politycy z jej ramienia. SZ jest również obecna w polskich mediach, choć zdecydowanie okrojonej formie, wymagającej wysiłku w celu przekonania się o tym fakcie.
Obecność Zielonych w świadomości publicznej to stan wiedzy i wyobrażenie o SZ, jaki mają obywatele Republiki Czeskiej, przekładający się na jej poparcie wyborcze i pozycję w systemie partyjnym. Warto zastanowić się nad tym, kim są wyborcy Strany Zelených. Ponieważ powstanie samych partii ekologicznych, jak również późniejsze ich funkcjonowanie zależało od poziomu rozwoju gospodarczego pozwalającego na zaspokojenie materialnych potrzeb społeczeństwa, powinniśmy się zastanowić, czy również w przypadku czeskich Zielonych podobny proces ma miejsce i czy wyborcy SZ mają cechy charakterystyczne dla elektoratu zachodnioeuropejskich partii ekologicznych, prezentowanych na przykładzie Sojuszu90/Zielonych. Cechy demograficzne, takie jak młody wiek, zamieszkiwanie w dużym mieście czy wyższe wykształcenie i związane z nim zawody umysłowe – nowa klasa średnia w rozumieniu C. Offe – stanowią część wyborców także czeskich Zielonych.
Elektorat SZ można podzielić na dwa typy. Pierwszy z nich to wyborcy o liberalnych, centroprawicowych poglądach, proeuropejscy oraz niechętni wobec radykalizmu i nurtu lewicowego w gospodarce. Na partię głosują więc zwolennicy wolnego rynku. Jest szczególnie znamienne to, że SZ reprezentuje liberalizm gospodarczy, co niespotykane jest wśród zachodnioeuropejskich partiach ekologicznych – zdecydowanie opowiadających się za tworzeniem przez państwo polityki gospodarczej. Zwolenników rozwiązań wolnorynkowych jest prawdopodobnie więcej niż ich przeciwników, co nie ogranicza wyborców do zorientowanych lewicowo i nie wywołuje negatywnych skojarzeń z partią skrajnie lewicową, za jakie często uchodzą ugrupowania ekologiczne w Europie Środkowej i Wschodniej, zwłaszcza, że obecnie wyborcy w Czechach są niechętni wobec takich ugrupowań. Poparcie dla liberalizmu gospodarczego jest cechą charakterystyczną elektoratu czeskich Zielonych. Drugim typem elektoratu SZ są wyborcy o postawach antysystemowych, o nonkonformistycznym i bezkompromisowym stosunku do polityki ekologicznej, utożsamiający się z nowym stylem prowadzenia polityki – w przypadku Czech ma to być wspomniana już we wcześniejszej części pracy – polityka moralna. Cechy te wskazują na fakt, iż wyborcy ci są podobni do typowego elektoratu zachodnioeuropejskich partii ekologicznych.