Najbliższe dwie notki - ta i kolejna - będą fragmentami pracy licencjackiej Martyny Wasiuty na temat Zielonych w Czechach. Martyna jest studentką politologii i odbywała w naszej stołecznej siedzibie praktyki, które pomogły jej w napisaniu pracy, którą - zdradzimy - obroniła na piątkę. Bardzo jej gratulujemy, czyta się ją znakomicie, a jej fragmenty prezentujemy w "Zielonej Warszawie". W notkach - z powodów objętościowych - pominięte zostały przypisy naukowe z pracy.
(…) Partia Zielonych w Republice Czeskiej powstała w całkowicie odmiennych okolicznościach niż podobne partie w zachodniej Europie. W przeciwieństwie do nich, partia nie powstała przy udziale aktywistów związanych z ruchami społecznymi nowej generacji, ponieważ ich rozwój był ściśle ograniczony przez władze komunistyczne. Została zarejestrowana w 1990 r., a założycielami były osoby zupełnie nie związane z inicjatywami ekologicznymi i organizacjami pozarządowymi. Pojawił się również niepotwierdzony dotąd watek współpracy niektórych założycieli z polityczną policją komunistyczną.
Proces infuzji wartości w początkowym okresie działalności partii polegał m.in. na konfliktach wokół jej orientacji na płaszczyźnie prawica–lewica. Choć obecnie czescy Zieloni całkowicie wyrzekają się współpracy z komunistami (konkretnie chodzi o Komunistyczną Partię Czech i Moraw – KSČM), na początku lat 90. doszło do przedwyborczej koalicji Zielonych z dwiema partiami lewicowymi i utworzenia Związku Liberalno-Społecznego. Okazało się jednak, że wśród Zielonych istniała większość o bardziej prawicowych poglądach, zdająca sobie sprawę z niewygodnej współpracy z obiema partiami. Zielonych opuściła 1/3 członków, co doprowadziło również do rozpadu koalicji. Zauważyć należy też, że Strana Zelených nie realizowała w tamtym czasie zasad szerokiej demokracji wewnątrzpartyjnej – oparta była na klasycznej, hierarchicznej
strukturze o silnej pozycji organów centralnych partii.
Zmiany w wartościach priorytetowych partii dokonały się w okresie po 2002 r. W tym czasie do partii przyłączona została, jedna z największych w Czechach, pozarządowa organizacja ekologiczna – Ruch Tęczy (Hnutí DUHA). Jej założyciel, Jakub Patočka, został przewodniczącym partii z założeniem promowania moralnych i alternatywnych zasad polityki, wyraźnie nawiązując do hasła „niepolitycznej polityki” Vaclava Havla. Miał on również zachęcić innych działaczy organizacji ekologicznych do współpracy z partią. Oznaczało to również nadanie partii profilu radykalnie ekologicznego. Podkreślił to sam przewodniczący wraz z innym działaczem Ruchu Tęczy – Janem Beránkiem, zapowiadając Ciemnozieloną Rewolucję w programie partii (…).
Reformy J. Patočki i J. Beránka ocenione zostały przez działaczy za przejawy autorytaryzmu, pojawiły się również oskarżenia o tendencje sekciarskie przywódców, opisywane też jako fundamentalistyczny mesjanizm partii. Stąd też wynikły kolejne zmiany (2004); na nadzwyczajnym kongresie Strany Zelených wybrano nowego przywódcę – został nim Martin Bursik, były minister środowiska w Republice Czeskiej – natomiast poprzedni w akcie protestu opuścił partię i utworzył Zielony Ruch jako alternatywę dla partii. Ten etap określany jest przez M. Bursika jako przejście z relatywnego radykalizmu do nonkonformistycznego pragmatyzmu.
Jeśli chodzi wartości nadrzędne, którymi kieruje się czeska Partia Zielonych, zostały one zapisane w statucie partii. Należą do niech: zrównoważone społeczeństwo, demokracja uczestnicząca, prawa człowieka zgodnie z międzynarodowymi traktatami, prawa mniejszości etnicznych i in., równość kobiet i mężczyzn, solidarność z narodami świata, sprawiedliwość i solidarność społeczna, kultura i edukacja. Należy zauważyć, że zagadnienie związane z tożsamością partii powracają co pewien czas i sprawa ta – w momencie objęcia przewodnictwa przez Bursika – nie została zamknięta raz na zawsze.
Zawiązanie współpracy z partiami – konserwatywną i chadecką – spowodowało w niedalekim czasie ujawnienie się wśród bardziej lewicowych członków postaw krytycznych wobec kierownictwa. Grupa ta uważała SZ za model antypartii, o wyższych standardach moralnych, pozostającej poza sferą władzy politycznej i kontrolującej posunięcia rządu zasiadając w parlamencie jako opozycja. (...). Lewe skrzydło partii uważało sprzymierzenie się z eurosceptyczną i hamującą rozwój społeczeństwa obywatelskiego partią za poświęcenie ideologii dla władzy i prestiżu wynikającego z objęcia stanowisk rządowych. Kontrargumentem Bursika natomiast był fakt, że uczestnictwo SZ w rządzie będzie miało większy wpływ na wcielanie zagadnień programowych niż funkcjonowanie w opozycji parlamentarnej. Zamysłem przewodniczącego był tzw. mechanizm korekcyjny Zielonych wobec negatywnych stron neoliberalizmu, łagodząc jego najbardziej rażące dla partii przejawy. Rząd stanowił narzędzie reform, które Bursik obiecał wcielić w życie. Prawdopodobnie została przyjęta taktyka małych kroków, z którą mieliśmy do czynienia w przypadku niemieckich Zielonych w latach 80. XX w. Konflikt ten zdecydowanie przypomina spór fundamentalistów z realistami.
Okres koalicji SZ z konserwatystami i chadecją (2007-2009) uważany jest za etap ujawnienia się tendencji autorytarnych w kierownictwie partii. Na znak protestu wobec polityki wewnętrznej Bursika w partii, nieliczna część członków wystąpiła z niej i założyła Demokratyczną Partię Zielonych. Sprzeciwiali się wobec zbytniej uległości przewodniczącego w stosunkach z pozostałymi partiami koalicji i odchodzeniu od programu Zielonych. Zaistniał również problem rozbieżnego stanowiska kierownictwa SZ ze stanowiskiem wynikającym Europejskiej Partii Zielonych dotyczącego tarczy antyrakietowej. Przewodniczący przekonał posłów do zgody na budowę tarczy, powołując się na instrukcję EPZ, która w rzeczywistości była przeciwna do tej przekazanej przez Bursika. Odnosząc się do wątku tendencji autorytarnych, które nasilają się obecnie w partii, warto zwrócić uwagę na to, czy jest to autentyczne zjawisko, czy też reakcja na profesjonalizację przywództwa. Nie zapominajmy, że wartością szczególnie istotną dla Zielonych jest szeroka partycypacja w procesach decyzyjnych partii, kłócąca się poniekąd z niezależnością kierownictwa od pozostałych członków, wywołująca również wrażliwość na odstępstwo od tej zasady.
W przypadku czeskich Zielonych obserwujemy prawdopodobnie ich reakcję na występowanie żelaznego prawa oligarchii w partii. Jest to proces naturalny, niezbędny dla utrzymania się partii przy władzy. Uczestnictwo Strany Zelených w koalicji rządowej z wymagającymi partnerami, jakimi były ODS i KDU-CSL, wymusiło niejako stanowczość w podejmowaniu przez Zielonych decyzji kosztem szerokiej demokracji partyjnej. Było to możliwe prawdopodobnie przez ograniczenie grona decydentów. Być może członkowie partii obawiali się zmniejszenia swojej roli na korzyść właśnie przewodniczącego. Opinia o instrumentalnym traktowaniu partii przez Bursika, jest powszechnie znana w środowisku Zielonych. Pojawiają się głosy o zawłaszczeniu partii przez przewodniczącego. Niekorzystnie wpływa na nią również fakt, że w przeszłości przynależał on do innych partii, przez co M. Bursik nazywany jest „politycznym turystą”.
(…) Partia Zielonych w Republice Czeskiej powstała w całkowicie odmiennych okolicznościach niż podobne partie w zachodniej Europie. W przeciwieństwie do nich, partia nie powstała przy udziale aktywistów związanych z ruchami społecznymi nowej generacji, ponieważ ich rozwój był ściśle ograniczony przez władze komunistyczne. Została zarejestrowana w 1990 r., a założycielami były osoby zupełnie nie związane z inicjatywami ekologicznymi i organizacjami pozarządowymi. Pojawił się również niepotwierdzony dotąd watek współpracy niektórych założycieli z polityczną policją komunistyczną.
Proces infuzji wartości w początkowym okresie działalności partii polegał m.in. na konfliktach wokół jej orientacji na płaszczyźnie prawica–lewica. Choć obecnie czescy Zieloni całkowicie wyrzekają się współpracy z komunistami (konkretnie chodzi o Komunistyczną Partię Czech i Moraw – KSČM), na początku lat 90. doszło do przedwyborczej koalicji Zielonych z dwiema partiami lewicowymi i utworzenia Związku Liberalno-Społecznego. Okazało się jednak, że wśród Zielonych istniała większość o bardziej prawicowych poglądach, zdająca sobie sprawę z niewygodnej współpracy z obiema partiami. Zielonych opuściła 1/3 członków, co doprowadziło również do rozpadu koalicji. Zauważyć należy też, że Strana Zelených nie realizowała w tamtym czasie zasad szerokiej demokracji wewnątrzpartyjnej – oparta była na klasycznej, hierarchicznej
strukturze o silnej pozycji organów centralnych partii.
Zmiany w wartościach priorytetowych partii dokonały się w okresie po 2002 r. W tym czasie do partii przyłączona została, jedna z największych w Czechach, pozarządowa organizacja ekologiczna – Ruch Tęczy (Hnutí DUHA). Jej założyciel, Jakub Patočka, został przewodniczącym partii z założeniem promowania moralnych i alternatywnych zasad polityki, wyraźnie nawiązując do hasła „niepolitycznej polityki” Vaclava Havla. Miał on również zachęcić innych działaczy organizacji ekologicznych do współpracy z partią. Oznaczało to również nadanie partii profilu radykalnie ekologicznego. Podkreślił to sam przewodniczący wraz z innym działaczem Ruchu Tęczy – Janem Beránkiem, zapowiadając Ciemnozieloną Rewolucję w programie partii (…).
Reformy J. Patočki i J. Beránka ocenione zostały przez działaczy za przejawy autorytaryzmu, pojawiły się również oskarżenia o tendencje sekciarskie przywódców, opisywane też jako fundamentalistyczny mesjanizm partii. Stąd też wynikły kolejne zmiany (2004); na nadzwyczajnym kongresie Strany Zelených wybrano nowego przywódcę – został nim Martin Bursik, były minister środowiska w Republice Czeskiej – natomiast poprzedni w akcie protestu opuścił partię i utworzył Zielony Ruch jako alternatywę dla partii. Ten etap określany jest przez M. Bursika jako przejście z relatywnego radykalizmu do nonkonformistycznego pragmatyzmu.
Jeśli chodzi wartości nadrzędne, którymi kieruje się czeska Partia Zielonych, zostały one zapisane w statucie partii. Należą do niech: zrównoważone społeczeństwo, demokracja uczestnicząca, prawa człowieka zgodnie z międzynarodowymi traktatami, prawa mniejszości etnicznych i in., równość kobiet i mężczyzn, solidarność z narodami świata, sprawiedliwość i solidarność społeczna, kultura i edukacja. Należy zauważyć, że zagadnienie związane z tożsamością partii powracają co pewien czas i sprawa ta – w momencie objęcia przewodnictwa przez Bursika – nie została zamknięta raz na zawsze.
Zawiązanie współpracy z partiami – konserwatywną i chadecką – spowodowało w niedalekim czasie ujawnienie się wśród bardziej lewicowych członków postaw krytycznych wobec kierownictwa. Grupa ta uważała SZ za model antypartii, o wyższych standardach moralnych, pozostającej poza sferą władzy politycznej i kontrolującej posunięcia rządu zasiadając w parlamencie jako opozycja. (...). Lewe skrzydło partii uważało sprzymierzenie się z eurosceptyczną i hamującą rozwój społeczeństwa obywatelskiego partią za poświęcenie ideologii dla władzy i prestiżu wynikającego z objęcia stanowisk rządowych. Kontrargumentem Bursika natomiast był fakt, że uczestnictwo SZ w rządzie będzie miało większy wpływ na wcielanie zagadnień programowych niż funkcjonowanie w opozycji parlamentarnej. Zamysłem przewodniczącego był tzw. mechanizm korekcyjny Zielonych wobec negatywnych stron neoliberalizmu, łagodząc jego najbardziej rażące dla partii przejawy. Rząd stanowił narzędzie reform, które Bursik obiecał wcielić w życie. Prawdopodobnie została przyjęta taktyka małych kroków, z którą mieliśmy do czynienia w przypadku niemieckich Zielonych w latach 80. XX w. Konflikt ten zdecydowanie przypomina spór fundamentalistów z realistami.
Okres koalicji SZ z konserwatystami i chadecją (2007-2009) uważany jest za etap ujawnienia się tendencji autorytarnych w kierownictwie partii. Na znak protestu wobec polityki wewnętrznej Bursika w partii, nieliczna część członków wystąpiła z niej i założyła Demokratyczną Partię Zielonych. Sprzeciwiali się wobec zbytniej uległości przewodniczącego w stosunkach z pozostałymi partiami koalicji i odchodzeniu od programu Zielonych. Zaistniał również problem rozbieżnego stanowiska kierownictwa SZ ze stanowiskiem wynikającym Europejskiej Partii Zielonych dotyczącego tarczy antyrakietowej. Przewodniczący przekonał posłów do zgody na budowę tarczy, powołując się na instrukcję EPZ, która w rzeczywistości była przeciwna do tej przekazanej przez Bursika. Odnosząc się do wątku tendencji autorytarnych, które nasilają się obecnie w partii, warto zwrócić uwagę na to, czy jest to autentyczne zjawisko, czy też reakcja na profesjonalizację przywództwa. Nie zapominajmy, że wartością szczególnie istotną dla Zielonych jest szeroka partycypacja w procesach decyzyjnych partii, kłócąca się poniekąd z niezależnością kierownictwa od pozostałych członków, wywołująca również wrażliwość na odstępstwo od tej zasady.
W przypadku czeskich Zielonych obserwujemy prawdopodobnie ich reakcję na występowanie żelaznego prawa oligarchii w partii. Jest to proces naturalny, niezbędny dla utrzymania się partii przy władzy. Uczestnictwo Strany Zelených w koalicji rządowej z wymagającymi partnerami, jakimi były ODS i KDU-CSL, wymusiło niejako stanowczość w podejmowaniu przez Zielonych decyzji kosztem szerokiej demokracji partyjnej. Było to możliwe prawdopodobnie przez ograniczenie grona decydentów. Być może członkowie partii obawiali się zmniejszenia swojej roli na korzyść właśnie przewodniczącego. Opinia o instrumentalnym traktowaniu partii przez Bursika, jest powszechnie znana w środowisku Zielonych. Pojawiają się głosy o zawłaszczeniu partii przez przewodniczącego. Niekorzystnie wpływa na nią również fakt, że w przeszłości przynależał on do innych partii, przez co M. Bursik nazywany jest „politycznym turystą”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz