Czy
nowe rozdanie na lewicy?
Podczas
spotkania, które odbyło się 7 lipca w barze Studio, nad kondycją
polskiej lewicy debatowali: Joanna
Erbel,
kandydatka Partii Zielonych na prezydentkę Warszawy, Piotr
Ikonowicz,
założyciel Ruchu Sprawiedliwości Społecznej, Tomasz
Leśniak,
kandydat Inicjatywy „Kraków Przeciw Igrzyskom” na prezydenta
Krakowa, Barbara
Nowacka
z Fundacji Izabelli Jarugi-Nowackiej oraz Piotr
Szumlewicz,
dziennikarz i ekspert OPZZ. Dyskusję moderowali Michał Wybieralski
z „Gazety Wyborczej” oraz Witold Mrozek z „Krytyki
Politycznej”.
Zdaniem
Piotra
Ikonowicza
w Polsce obserwujemy pogłębiającą się erozję klasy politycznej.
W tej sytuacji przyszłość należy do partii populistycznych,
antyestablishmentowych i antysystemowych. Taką formacją chce
być Ruch Sprawiedliwości Społecznej. Jako przykład sukcesu
strategii populistycznej P. Ikonowicz wskazał partię hiszpańskich
oburzonych – Podemos, która uzyskała dobry wynik w wyborach do
Parlamentu Europejskiego. Zdaniem prelegenta polskie społeczeństwo
jest zdolne do buntu, bo wielu ludzi jest w trudnej sytuacji życiowej
i nie może się już dalej cofać. Ikonowicz wskazał na takie
zjawiska, jak eksmisje na bruk, rosnące zadłużenie dużej części
społeczeństwa czy istnienie grup wykluczonych, do których nie
potrafią dotrzeć lewicowe partie i związki zawodowe. Radykalna
polityka polega w jego ocenie na reprezentowaniu ludu przeciwko
elitom, interesów biednych przeciwko bogatym. Nowa partia powinna
zdaniem Ikonowicza wystrzegać się określenia „lewica”, które
kojarzy się w Polsce z SLD i Leszkiem Millerem. Ma to być formacja
antykapitalistyczna, dążąca do głębokich przemian społecznych i
gospodarczych. Piotr Ikonowicz wykluczył wspólny start lewicy w
wyborach samorządowych w Warszawie, ale nie przekreślał szans na
współpracę w przyszłości. Współpraca taka jest jego zdaniem
konieczna, gdyż kapitalizm jest szkodliwy zarówno dla człowieka,
jak i dla przyrody.
Z
tezami lidera Ruchu Sprawiedliwości Społecznej nie zgadzał się
Piotr
Szumlewicz. Ekspert
OPZZ odrzucił nawiną jego zdaniem populistyczną retorykę i
przekonywał, że lewicę należy budować wokół konkretnych
interesów i postulatów. Przykładem sukcesu takiej polityki jest
zbiorowy układ pracy w branży budowlanej, popisany przez związki
zawodowe i pracodawców. Zgodnie z porozumieniem minimalna stawka za
godzinę pracy w budownictwie wynosić będzie 14, 29 za godzinę
pracy. Ponadto, Szumlewicz wskazał trzy projekty ustaw pilotowane
przez OPZZ: ustawę o wprowadzeniu minimalnej płacy godzinowej w
wysokości 11 złotych ; ustawę o ograniczeniu umów śmieciowych,
na których w Polsce pracuje 27 % ogółu zatrudnionych, co jest
najwyższym wskaźnikiem w UE ; oraz o ustawę o zamówieniach
publicznych, stawiającą firmom wymóg etatowego zatrudnienia
pracowników i odchodzącą do kryterium ceny jako rozstrzygającego
w przetargach. Piotr Szumlewicz pozytywnie odniósł się też do
postulatów socjalnych obecnych w programie Joanny Erbel, takich jak
klauzule społeczne w miejskich zamówieniach publicznych.
W
swoich wypowiedziach Barbara
Nowacka tonowała
emocje i podkreślała potrzebę budowy szerokiego porozumienia na
lewicy. Jej zdaniem potrzebny jest konsensus w sprawie lewicowego
minimum. Nowacka opowiadała się za potrzebą budowy partii
antykapitalistycznej, ale jednocześnie podkreślała potrzebę
współpracy z politykami SLD i Twojego Ruchu. Obecny kryzys lewicy
wynika jej zdaniem przede wszystkim z niepotrzebnych podziałów
między partiami i środowiskami lewicowymi. Nowacka wielokrotnie
podkreślała też potrzebę aktywizacji społeczeństwa
obywatelskiego i przywrócenia myślenia w kategoriach wspólnoty.
Perspektywę
samorządową reprezentowała Joanna
Erbel,
która przedstawiła swoją wizję miasta zrównoważonego,
lewicowego. Erbel mówiła, że jako aktywistka miejska początkowo
interesowała się głównie przestrzenią miejską, lecz z czasem
zaczęła coraz więcej uwagi poświęcać kwestiom socjalnym, takim
jak walka z eksmisjami na bruk, podwyżki cen biletów komunikacji
miejskiej czy protesty przeciwko prywatyzacji stołówek. Zdaniem
kandydatki miasto nie wykorzystuje instrumentów, jakie ma w zakresie
polityki społecznej. Erbel postulowała wprowadzenie klauzul
społecznych w miejskich zamówieniach publicznych oraz udostępnianie
nowych lokali mieszkalnych w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego
oraz budownictwa komunalnego. Kandydatka opowiedziała się również
za tym, aby warszawski rower miejski był produkowany przez firmę
polską. Polemizując z Ikonowiczem, Erbel podkreślała, że swój
program adresuje zarówno do ludzi wykluczonych, jak i do postępowej
części klasy średniej, w tym również do pracowników korporacji.
Kandydatka zauważyła, że aktywiści miejscy w przeważającej
mierze rekrutują się z osób młodych (ok. 30 lat), wywodzących
się z klasy średniej. Erbel zwróciła też uwagę na istnienie
spauperyzowanej klasy średniej, złożonej z młodych ludzi
zatrudnionych na umowy śmieciowe, którzy często nie mogą
zaspokoić podstawowych potrzeb mieszkaniowych. Skuteczna polityka
miejska – przekonywała Erbel – musi uwzględniać wrażliwość
i potrzeby wszystkich mieszkańców miasta.
O
doświadczeniach Inicjatywy „Kraków przeciw igrzyskom” opowiadał
Tomasz
Leśniak.
Zdaniem Leśnika lewica w Polsce ma nikłe szanse w wyborach
parlamentarnych. Lewicową siłę polityczną trzeba budować od
dołu, czyli od wyborów samorządowych. Polityka lewicowa na
szczeblu lokalnym powinna być skoncentrowana na usługach
publicznych. Odnosząc się do sytuacji w Warszawie, Leśniak
zaapelował o to, aby Zieloni, RSS i ruchy miejskie poparły w
wyborach samorządowych jedną kandydatkę.
W
dyskusji po wystąpieniach głównych mówców wzięli też udział
przedstawiciele Partii Zielonych. Maciej Konieczny mówił o tym, że
łatwiej o konkretne lewicowe rozwiązania i program niż wiarygodną
lewicową alternatywę polityczną. Lewica potrzebuje egalitarnego
populizmu i wiarygodnośći. Siłą rzeczy nie ma tu miejsca dla
ludzi takich, jak Józef Oleksy, który wysługuje się deweloperom
jako polityk, aby wylądować na posadzie JW Construction, czy
Aleksander Kwaśniewski, który doradza podejrzanym biznesmenom i
satrapom.
Z
kolei Ewa
Suffin-Jacquemart powołała
się na doświadczenie francuskiego Frontu Lewicy. Zjednoczenie
lewicy antykapitalistycznej powiodło się dopiero wtedy, kiedy
przedstawiciele poszczególnych partii i organizacji zaczęli mówić
o tym, co ich łączy, a nie o tym, co ich dzieli. E.
Suffin-Jacquemart dodała też, że prawdziwa lewicowość nie polega
jedynie na obronie partykularnych interesów poszczególnych grup,
ale wymaga również dialogu i myślenia w kategoriach dobra
wspólnego.
Maciej Kassner
1 komentarz:
Też uważam, że nowi ludzie tacy jak Piotr Guział mogą nam pomóc. Co prawda on sam się od nas odcina, ale myślę, że w sercu...:)
Prześlij komentarz