23 marca 2011

Co z naszymi emeryturami?

Poniższa notka jest podsumowaniem wypowiedzi gościń i gości, zaproszonych przez zieloną grupę roboczą ds. polityki społecznej i usług publicznych do dyskusji na temat przyszłości i alternatyw wobec aktualnego systemu emerytalnego.

***

Prof. Leokadia Oręziak, Szkoła Główna Handlowa: Moje główne hasło jest proste - zlikwidować OFE! Ich utworzenie uważam za zupełnie bezsensowne. Nie było bowiem i dalej nie ma pieniędzy na ich finansowanie. Cieszę się, że rząd robi teraz chociaż tyle, co robi, ale widać, że nawet tak umiarkowana reforma napotyka na niesamowity opór. Istnieje spore ryzyko, że pisana w pośpiechu ustawa może zawierać jakieś błędy, mogące spowodować zakwestionowanie ustawy przez Trybunał Konstytucyjny. Większość ludzi obserwujących tę debatę nie wie, o co chodzi, co umożliwia utrzymywanie tego nieracjonalnego rozwiązania, jakim są OFE - duża w tym rola mediów, bezmyślnie zapraszających głównie zwolenników podtrzymania status quo. Młodzi ludzie otrzymując taki przekaz sądzą, że rząd "kradnie im pieniądze". Tymczasem w OFE nie ma żadnych realnych pieniędzy. Są tam tylko zobowiązania państwa z tytułu obligacji oraz inne intrumenty finansowe, silnie narażone na ryzyko.

To przerażające, że w tak krótkim czasie z powodu OFE można zadłużyć kraj i nie ponieść z tego tytułu konsekwencji - co więcej, duża część osób za tę reformę odpowiedzialna dalej wpływa na kształt systemu. Gdy Bułgaria myślała o wycofaniu się z podobnego do naszego systemu, ostro sprzeciwił się Międzynarodowy Fundusz Walutowy. By ratować finanse publiczne Bułgaria musiała wprowadzić bolesne cięcia budżetowe. Eksponowany przez obrońców OFE argument, że istnienie tych funduszy wspiera polski rynek finansowy, oznacza w praktyce zadłużanie całego kraju, by OFE mogły inwestować w akcje. W ten sposób OFE przyczyniają się do tworzenia bańki spekulacyjnej na giełdzie. Rozwiązanie problemu OFE w Polsce powinno iść w kierunku rozwiąznaia zastosowanego na Węgrzech. Przyjeto tam, że kto pozostaje w systemie prywatnym traci prawo do państwowej emerytury. Jeśli ktoś chce powiązać swą emeryturę z rynkiem finansowym, to, powinien mieć pełną świadomość zagrożeń z tym związanych. Uważam, że przymusowe wcielenie ludzi do drugiego filaru, jest niezgodne z polską konstytucją.

Efektywności OFE nie da się zreformować w jakikolwiek systemowy sposób. OFE są niereformowalne. Wszelkie wymuszanie na nich większej efektywności będzie tylko oznaczało podejmowanie znacznie większego ryzyka przez Powszechne Towarzystwa Emerytalne. W krótkim okresie mogą one tym sposobem zwiększyć rentowność inwestowania środków znajdujących się w OFE. Tych rezultatów nie da się jednak utrzymać na trwałe, przez dziesięciolecia oszczędzania na emeryturę. Efekty działania PTE są więc odwracalne. Nieodwracalne natomiast są opłaty od składek i opłaty za zarządzanie, pobrane sobie przez PTE. Te ostatnie opłaty, pobierane przez kilkadziesiąt lat od raz wpłaconej kwoty, mogą drastycznie zredukować świadczenie należne przyszłemu emerytowi.Taki skutek będą też mieć przyszłe kryzysy finansowe oraz możliwe złe zarządzanie środkami OFE przez PTE, a także bankructwa tych instytucji, które też mogą się zdarzyć. Jedyny bezpieczny system emerytalny - to system repartycyjny. Pracujące pokolenie finansuje emerytury obecnym eme rytom. Trzeba więc tworzyć warunki, by w przyszłości był wysoki wzrost gospodarczy i dobra sytuacja demograficzna kraju. Marnotrawienie pieniędzy w OFE temu nie służy.

Dr hab. Jerzy Żyżyński, Uniwersytet Warszawski: W aktualnym modelu systemu emerytalnego nie ma żadnych realnych pieniędzy - są one lokowane w aktywach, zależnych od nastrojów giełdowych. Powierzanie emerytur tego typu fluktuacjom nawet w długim okresie czasu jest niesprawiedliwe - wystarczy rok czasu różnicy w przechodzeniu na emerytury z wahnięciem na rynku, by wskaźniki wypłacanych emerytur były drastycznie różne. Wolność wyboru, jak proponuje się względem wyboru między ZUS a OFE, wymaga symetrii informacji, inaczej staje się fikcją. Jeśli system emerytalny miałby mieć komponent kapitałowy, powinno istnieć zobowiązanie inwestowania przez funduszy w realną gospodarkę.

Najlogiczniejszym systemem powinien być ten, w którym zawierana jest umowa społeczna między rządem a obywatelkami i obywatelami na temat wysokości przyszłych świadczeń - taką rolę spełnia system repartycyjny. Każda umowa, niezależnie od formy, powinna być obciążona składką, co pozwoliłoby na obniżenie jej wysokości, składki zaś powinny być odprowadzane na indywidualne konto w ZUS, by osoba je wpłacająca mogła obserwować, jak wiele pieniędzy jej się odkłada. Innym pomysłem byłoby wprowadzenie kolejnej, wysokiej stawki PIT na najbogatszych.

Wiek emerytalny można wydłużać, gdy bezrobocie wynosi nie 13, a 3% - priorytetem musi być tworzenie miejsc pracy, jego wydłużanie może mieć sens wtedy, gdy znajdujemy się w sytuacji pełnego zatrudnienia. W systemie kapitałowym aktualne różnice w wieku przechodzenia na emeryturę istotnie stawiają kobiety na gorszej pozycji. Na niedawnej konferencji Jerzy Osiatyński zdradził, że w momencie przeprowadzania reformy uznano, że na 70-procentową stopę zastąpienia (stosunek między ostatnią płacą a wysokością emerytury) państwa nie stać, więc zostawi się to w rękach rynku. Okazuje się tymczasem, że w aktualnym systemie stopę zastąpienia szacuje się nawet na 25-30%!

Andrzej Strębski, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych: Powszechne Towarzystwa Emerytalne mają w aktualnym systemie gwarancje zysku, co sprawia, że nie mają żadnych bodźców do pomnażania pieniędzy emerytek i emerytów. Większość PTE ma zagranicznych właścicieli, co oznacza (wraz z lokowaniem pieniędzy w spółki giełdowe należące do podmiotów zewnętrznych) wypływanie pieniędzy poza Polskę. Co się stało, że rząd w końcu zainteresował się taką sytuacją? Koszty tego systemu i obcięcie źródeł dochodu do budżetu - chociażby zmiany w poziomie stawek podatku dochodowego. Dziś około 1,5% podatników, rozliczających się w górnej, 32-procentowej stawce, generuje 25% dochodów budżetowych z PIT-u, przy poprzednich stawkach (19, 30 i 40%) wskaźniki te były jeszcze większe - pieniędzy tych pozbyto się lekką ręką, i to w sytuacji olbrzymiego poziomu rozwarstwienia społecznego.

Myślenie o systemie emerytalnym musi wpisywać się w całość polityki społecznej - od opieki nad ciążą, poprzez wychowanie dzieci, rynku pracy, aż po zasiłek pogrzebowy, który nota bene aktualny rząd obciął. Skoro głównym argumentem na rzecz wprowadzenia OFE były kwestie demograficzne, to czemu nie wprowadza się kompleksowej polityki rodzinnej? Tego typu przewartościowanie mogłoby doprowadzić do tego, że zamiast w wirtualne papiery inwestowano by w realne potrzeby społeczne. W aktualnym systemie nie ma żadnych wymogów dotyczących stażu pracy. Państwo gwarantuje nam minimalną emeryturę ze swej strony tylko wtedy, gdy kobieta ma za sobą 20-letni, a mężczyzna - 25-letni staż pracy, i gdy zebrane składki w sumie owej emerytury minimalnej nie gwarantują. Bardzo możliwe, że wielu młodych ludzi dziś wchodzących na rynek pracy, ze względu na jego rozregulowanie w formie umów krótkoterminowych, mogą mieć spore problemy z wyrobieniem tego typu stażów.

Jeśli OFE miałoby zostać, to wynagrodzenie osób zarządzających powinno być uzależnione od wyników finansowych, a ludzie mogliby - niczym w bankach - otrzymywać gwarantowaną stopę zysku. Moim zdaniem zatem ważniejsze niż chociażby równanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn jest zwiększenie poziomu zatrudnienia, tymczasem nasz rząd prognozuje po roku 2015... jego spadek, przy zwiększaniu się wskaźników bezrobocia!

Ewa Charkiewicz, Think Tank Feministyczny, Zieloni 2004: Potrzebna jest nam rama myślowa, która umożliwi interpretację zachodzących wydarzeń w kontekście praw człowieka i praw obywatelskich. To nie tyle problem tego, że z aktualnego systemu nie tyle korzysta zagranica, co system finansowy, który "kładzie czapę" na realnej gospodarce. Musimy zatroszczyć się też o sporą grupę "pracujących biednych", w tym osób młodych, których głodowe pensje i niepewna praca nie pozwalają mieć nadziei na jakąkolwiek emerytury.

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...