Trzecią część konferencji stanowiła dyskusja pt. „Wyzwolić zieloną energię”, poprowadzoną przez Jakuba Bożka z Krytyki Politycznej. Pierwszym tematem rozmowy było stanowisko ministerstwa środowiska z czerwca b.r. odnośnie niezgody na redukcję CO2 o 20% do 2020 r. Mirosław Lewiński, przedstawiciel Departamentu Energii Jądrowej w Ministerstwie Gospodarki, powiedział, że stanowisko Ministerstwa Środowiska wynikało ze stanowiska resortu gospodarki. Powołując się na raport Międzynarodowej Agencji Energii dla Polski, wskazał na dwa, jego zdaniem istotne zagadnienia: nacisk na dyskusję odnoszące się do wzrostu zużycia energii oraz zmiany w sektorze energetyki mogące powodować okresowe przerwy w dostawach prądu.
Katarzyna Michałowska-Knap z Instytutu Energetyki Odnawialnej zwróciła uwagę na przyczyny oporu rządu, którym są wysokie koszty redukcji. Nie przedstawiono dotychczas rzeczywistej analizy korzyści i zagrożeń dotyczących odnawialnych źródeł energii. Następnie wypowiedział się reprezentant Forum CO2, porozumienia zrzeszającego firmy zatrudniające łącznie ponad 500 tysięcy ludzi, Andrzej Werkowski. Przedstawił on stanowisko Forum, które oponowało przeciwko jednostronnemu podnoszeniu przez Komisję Europejską progu redukcji. Podniesienie progów bez przeprowadzenia reformy rynku energetycznego, skutkowałoby bowiem, wg Werkowskiego, podniesieniem cen prądu. Podkreślił, że wszystkie porozumienia powinny być podejmowane w skali globalnej – konkurenci spoza UE ponoszą bowiem w wyniku porozumień wewnątrzunijnych niższe koszty. Dodał, że Polska dysponuje bardzo nowoczesnym przemysłem, notującym dobre wyniki dotyczące emisji CO2 na jednostkę produkcji.
Robert Cyglicki z Greenpeace Polska zauważył, że polskie ministerstwa Gospodarki i Środowiska nie przedstawiły alternatywy dla propozycji Komisji Europejskiej polegającej na redukcji 30% dla całej UE. Dodał, że Polska mogłaby skorzystać na propozycjach KE, ale droga ku energetyce jądrowej nie unowocześni polskiego rynku energetycznego.
Kolejnym pytaniem na jakie odpowiadali paneliści był temat ewentualnych korzyści dla Polski płynących z wprowadzanego pakietu energetycznego? Andrzej Werkowski stwierdził, że spełnienie planu 3x20 dla Polski oznaczałoby inwestycje rzędu 100 mld zł w samym sektorze energetyki. Nawiązując do pierwszego panelu, zwrócił uwagę, że ani dziennikarze ani politycy nie interesują się dostatecznie tematem – do wszystkich parlamentarzystów i najważniejszych dziennikarzy rozesłane zostały wyniki kongresu Forum CO2 z czerwca 2010 r. Mirosław Lewiński dodał, że według Raportu McKinseya Polska skorzystałaby na wdrożeniu systemu handlu emisjami.
Następnym tematem był model energetyki dla Polski. Przedstawicielka Instytutu Energetyki Odnawialnej wyraziła opinię, że Polska potrzebuje odpowiedniego miksu energetycznego. Powstały w latach 50. system energetycznych jest systemem scentralizowanym, a potencjał energetyki odnawialnej tkwi w miejscach, gdzie nie ma sieci. Potrzeba budowy systemu pozwalającego na przesył energii z miejsc produkcji do miejsc użycia. Według Cyglickiego decyzja o wybudowaniu reaktorów jądrowych została podjęta jednostronnie i bez analiz. Jego zdaniem realizacja budowy reaktorów do 2020 r. jest nierealna. W odpowiedzi, Mirosław Lewiński powiedział, że 22 czerwca rząd przyjął zmiany do ustawy o energetyce jądrowej.
Dariusz Szwed odnosząc się do wspomnianego przez Lewińskiego raportu Międzynarodowej Agencji Energii, powiedział że jest to prywatna firma, w skład w której wchodzi PGE, nie jest więc ona w pełni obiektywna. Dodał, że de facto nie istnieje w Polsce konkurencja na rynku energetycznym, a rząd nie dba o wyrównany głos debaty publicznej. Przemawiający później Radosław Gawlik poruszył sprawę kosztów składowania odpadów i rozbiórki elektrowni. Mirosław Lewiński odpowiedział, że w rządzie trwają prace nad Planem Gospodarki Odpadami. Dodał, że nie istnieje konflikt między energetyką jądrową a odnawialnymi źródłami energii. Tę część konferencji zakończył Robert Cyglicki, przytaczając krótką historię próby zainstalowania na dachu Kancelarii Premiera kolektora słonecznego. Po dwóch próbach dokupywania potrzebnych do instalacji komponentów, sprawa utknęła jak dotąd w martwym punkcie.
Konferencję zamknęła dyskusja panelowa pt. „Zielone miasta. Zaangażowani obywatele”, którą poprowadziła Joanna Tokarz z Krytyki Politycznej. Pierwszym zagadnieniem, z którym zmierzyli się paneliści było to, co jest ważne dla budowy zielonych miast. Pierwszy odpowiedział Radosław Gawlik z Eko-Unii i Zielonych 2004, przedstawiając kilka podstawowych kwestii. Chodzi o promowanie transportu publicznego zamiast indywidualnej motoryzacji, uchwalanie planów zagospodarowania przestrzennego, gospodarkę odpadową (niedługo czekają nas kary za niewdrażanie praw unijnych), ścieki (większość miast zaczyna budować oczyszczalnie) i partycypację. W ostatnim przypadku Gawlik wskazał na pomysły na zmniejszenie liczby radnych jako czynnik osłabiający kontakt mieszkańców z radnymi.
Marcin Wróblewski z Biura Infrastruktury Miasta Stołecznego Warszawy wskazał, że do końca roku rządy mają zbudować 12 spalarni. Polska i Węgry to kraje, gdzie odpady nie są własnością samorządów. Jeśli chodzi o Warszawę, zwrócił uwagę, że miasto może pochwalić się 200km ścieżek rowerowych i systematycznym dodawaniu bus-pasów. Przemysław Sadura z „Krytyki Politycznej” i Zielonych zwrócił uwagę na rolę miasta w aktywacji jego mieszkańców. Stwierdził, że należy włączać mieszkańców nie jako źródła informacji, ale poprzez informowanie właśnie ich, włączanie w procesy decyzyjne i pomaganie tworzenia ruchu obywatelskiego.
Następnie, dyskusja przeszła w stronę kwestii transportowej. Joanna Erbel ze Stowarzyszenia DuoPolis wskazała na traktowanie rowerzystów jak pieszych, nie uwzględnianie ich interesów w całościowym spojrzeniu na miasto. Dominik Owczarek z Pracowni Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia” zgodził się z przedmówcami, że miasto powinno wyrównywać szanse i stymulować aktywność mieszkańców. Dodał, że obecnie działający aktywiści powinni włączać wykluczonych z partycypacji. Owczarek widzi szansę na budowę zielonego miasta zaangażowanych obywateli również w nowym pokoleniu bardziej otwartych urzędników. Odnosząc się do kwestii różnic społecznych, Radosław Gawlik wskazał na takie czynniki jak energochłonność gospodarki, której obniżenie przełożyłoby się na niższe koszty energii. Dodał, że nie ma partycypacji bez zorganizowanego protestu, podając jako przykład wrocławskie organizacje rowerowe, które zdołały wywalczyć urząd we władzach miasta - „oficera rowerowego”.
Potem dopuszczono głosy z sali. Przedstawiciel Zielonego Mazowsza potwierdził kierunek o którym wspomniał Gawlik, przywołując przykład wydanego w 2007 r. zarządzenia zobowiązującego na inwestorach konsultacje z organizacjami rowerowymi. Dodał, że należy lobbować w miastach za takimi regulacjami. Przemysław Sadura stwierdził, że nie przychyla się do opinii o nowym pokoleniu urzędników, o widocznym innym spojrzeniu na osoby chcące współpracować z miastem. Spotkanie zakończyła Joanna Erbel, stanowczo nie zgadzając się z wypowiedzią Sadury, akcentując potrzebę wspierania wszelkich inicjatyw non-profit, doceniania aktywności wszystkich tych, którzy poświęcają swój czas na działalność społeczną.
Tomasz Goliński jest członkiem koła warszawskiego Zielonych.
Katarzyna Michałowska-Knap z Instytutu Energetyki Odnawialnej zwróciła uwagę na przyczyny oporu rządu, którym są wysokie koszty redukcji. Nie przedstawiono dotychczas rzeczywistej analizy korzyści i zagrożeń dotyczących odnawialnych źródeł energii. Następnie wypowiedział się reprezentant Forum CO2, porozumienia zrzeszającego firmy zatrudniające łącznie ponad 500 tysięcy ludzi, Andrzej Werkowski. Przedstawił on stanowisko Forum, które oponowało przeciwko jednostronnemu podnoszeniu przez Komisję Europejską progu redukcji. Podniesienie progów bez przeprowadzenia reformy rynku energetycznego, skutkowałoby bowiem, wg Werkowskiego, podniesieniem cen prądu. Podkreślił, że wszystkie porozumienia powinny być podejmowane w skali globalnej – konkurenci spoza UE ponoszą bowiem w wyniku porozumień wewnątrzunijnych niższe koszty. Dodał, że Polska dysponuje bardzo nowoczesnym przemysłem, notującym dobre wyniki dotyczące emisji CO2 na jednostkę produkcji.
Robert Cyglicki z Greenpeace Polska zauważył, że polskie ministerstwa Gospodarki i Środowiska nie przedstawiły alternatywy dla propozycji Komisji Europejskiej polegającej na redukcji 30% dla całej UE. Dodał, że Polska mogłaby skorzystać na propozycjach KE, ale droga ku energetyce jądrowej nie unowocześni polskiego rynku energetycznego.
Kolejnym pytaniem na jakie odpowiadali paneliści był temat ewentualnych korzyści dla Polski płynących z wprowadzanego pakietu energetycznego? Andrzej Werkowski stwierdził, że spełnienie planu 3x20 dla Polski oznaczałoby inwestycje rzędu 100 mld zł w samym sektorze energetyki. Nawiązując do pierwszego panelu, zwrócił uwagę, że ani dziennikarze ani politycy nie interesują się dostatecznie tematem – do wszystkich parlamentarzystów i najważniejszych dziennikarzy rozesłane zostały wyniki kongresu Forum CO2 z czerwca 2010 r. Mirosław Lewiński dodał, że według Raportu McKinseya Polska skorzystałaby na wdrożeniu systemu handlu emisjami.
Następnym tematem był model energetyki dla Polski. Przedstawicielka Instytutu Energetyki Odnawialnej wyraziła opinię, że Polska potrzebuje odpowiedniego miksu energetycznego. Powstały w latach 50. system energetycznych jest systemem scentralizowanym, a potencjał energetyki odnawialnej tkwi w miejscach, gdzie nie ma sieci. Potrzeba budowy systemu pozwalającego na przesył energii z miejsc produkcji do miejsc użycia. Według Cyglickiego decyzja o wybudowaniu reaktorów jądrowych została podjęta jednostronnie i bez analiz. Jego zdaniem realizacja budowy reaktorów do 2020 r. jest nierealna. W odpowiedzi, Mirosław Lewiński powiedział, że 22 czerwca rząd przyjął zmiany do ustawy o energetyce jądrowej.
Dariusz Szwed odnosząc się do wspomnianego przez Lewińskiego raportu Międzynarodowej Agencji Energii, powiedział że jest to prywatna firma, w skład w której wchodzi PGE, nie jest więc ona w pełni obiektywna. Dodał, że de facto nie istnieje w Polsce konkurencja na rynku energetycznym, a rząd nie dba o wyrównany głos debaty publicznej. Przemawiający później Radosław Gawlik poruszył sprawę kosztów składowania odpadów i rozbiórki elektrowni. Mirosław Lewiński odpowiedział, że w rządzie trwają prace nad Planem Gospodarki Odpadami. Dodał, że nie istnieje konflikt między energetyką jądrową a odnawialnymi źródłami energii. Tę część konferencji zakończył Robert Cyglicki, przytaczając krótką historię próby zainstalowania na dachu Kancelarii Premiera kolektora słonecznego. Po dwóch próbach dokupywania potrzebnych do instalacji komponentów, sprawa utknęła jak dotąd w martwym punkcie.
Konferencję zamknęła dyskusja panelowa pt. „Zielone miasta. Zaangażowani obywatele”, którą poprowadziła Joanna Tokarz z Krytyki Politycznej. Pierwszym zagadnieniem, z którym zmierzyli się paneliści było to, co jest ważne dla budowy zielonych miast. Pierwszy odpowiedział Radosław Gawlik z Eko-Unii i Zielonych 2004, przedstawiając kilka podstawowych kwestii. Chodzi o promowanie transportu publicznego zamiast indywidualnej motoryzacji, uchwalanie planów zagospodarowania przestrzennego, gospodarkę odpadową (niedługo czekają nas kary za niewdrażanie praw unijnych), ścieki (większość miast zaczyna budować oczyszczalnie) i partycypację. W ostatnim przypadku Gawlik wskazał na pomysły na zmniejszenie liczby radnych jako czynnik osłabiający kontakt mieszkańców z radnymi.
Marcin Wróblewski z Biura Infrastruktury Miasta Stołecznego Warszawy wskazał, że do końca roku rządy mają zbudować 12 spalarni. Polska i Węgry to kraje, gdzie odpady nie są własnością samorządów. Jeśli chodzi o Warszawę, zwrócił uwagę, że miasto może pochwalić się 200km ścieżek rowerowych i systematycznym dodawaniu bus-pasów. Przemysław Sadura z „Krytyki Politycznej” i Zielonych zwrócił uwagę na rolę miasta w aktywacji jego mieszkańców. Stwierdził, że należy włączać mieszkańców nie jako źródła informacji, ale poprzez informowanie właśnie ich, włączanie w procesy decyzyjne i pomaganie tworzenia ruchu obywatelskiego.
Następnie, dyskusja przeszła w stronę kwestii transportowej. Joanna Erbel ze Stowarzyszenia DuoPolis wskazała na traktowanie rowerzystów jak pieszych, nie uwzględnianie ich interesów w całościowym spojrzeniu na miasto. Dominik Owczarek z Pracowni Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia” zgodził się z przedmówcami, że miasto powinno wyrównywać szanse i stymulować aktywność mieszkańców. Dodał, że obecnie działający aktywiści powinni włączać wykluczonych z partycypacji. Owczarek widzi szansę na budowę zielonego miasta zaangażowanych obywateli również w nowym pokoleniu bardziej otwartych urzędników. Odnosząc się do kwestii różnic społecznych, Radosław Gawlik wskazał na takie czynniki jak energochłonność gospodarki, której obniżenie przełożyłoby się na niższe koszty energii. Dodał, że nie ma partycypacji bez zorganizowanego protestu, podając jako przykład wrocławskie organizacje rowerowe, które zdołały wywalczyć urząd we władzach miasta - „oficera rowerowego”.
Potem dopuszczono głosy z sali. Przedstawiciel Zielonego Mazowsza potwierdził kierunek o którym wspomniał Gawlik, przywołując przykład wydanego w 2007 r. zarządzenia zobowiązującego na inwestorach konsultacje z organizacjami rowerowymi. Dodał, że należy lobbować w miastach za takimi regulacjami. Przemysław Sadura stwierdził, że nie przychyla się do opinii o nowym pokoleniu urzędników, o widocznym innym spojrzeniu na osoby chcące współpracować z miastem. Spotkanie zakończyła Joanna Erbel, stanowczo nie zgadzając się z wypowiedzią Sadury, akcentując potrzebę wspierania wszelkich inicjatyw non-profit, doceniania aktywności wszystkich tych, którzy poświęcają swój czas na działalność społeczną.
Tomasz Goliński jest członkiem koła warszawskiego Zielonych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz