Koło warszawskie partii Zieloni 2004 przyjmuje z zadowoleniem informacje medialne związane z modyfikowaniem przez miasto pierwotnych planów dotyczących organizacji ruchu na placu Wileńskim. Jednocześnie apeluje do władz miasta o silniejsze zaangażowanie w proces przygotowywania jednolitych oznaczeń kolei i metra, zapewniających odpowiednią informacje użytkowniczkom i użytkownikom komunikacji zbiorowej w mieście.
- Cieszymy się z zapowiedzi pozostawienia pasów dla pieszych na placu Wileńskim – informuje Irena Kołodziej, przewodnicząca koła warszawskiego Zielonych. - Umożliwienie ludziom wyboru między poruszaniem się w przejściu podziemnym przy korzystaniu z przyszłej linii metra a tradycyjną „zebrą” jest krokiem w dobrym kierunku, jeśli chodzi o dbałość o tkankę miejską i mobilność osób ją tworzących. Będziemy z uwagą przyglądać się rozwojowi wypadków, licząc na to, że przestrzeń dla pieszych czy osób poruszających się na rowerach będzie wysokiej jakości. Ponawiamy swój apel o przygotowanie przez miasto polityki promocji poruszania się w ten sposób, która zapobiegnie degradacji niegdyś tętniących życiem ulic w „ścieki komunikacyjne”, zdominowane przez samochody.
- Inną ważną sprawą, jaka wynikła dzisiejszego dnia, jest kwestia jednolitych oznaczeń kolejowych na obszarze Warszawy – dodaje Bartłomiej Kozek, przewodniczący warszawskich Zielonych. - Cieszy nas, że ZTM podejmuje stosowne kroki, dziwi nas za to opór Kolei Mazowieckich, które od miesięcy nie są w stanie tego projektu wdrożyć. Chcemy, by w tej sprawie, którą uznajemy za ważną w budowaniu zintegrowanego systemu komunikacji zbiorowej w mieście, zaangażowała się Hanna Gronkiewicz-Waltz. Tłumaczenia KM dotyczące niemożności wdrożenia takiego systemu uznajemy za zupełnie nieprzekonujące. Przykłady z kraju i ze świata (chociażby naszego miasta partnerskiego – Berlina) pokazują, że nie jest to nic trudnego. To w interesie samej kolei powinno leżeć zapewnienie jak najlepszej informacji, co zwiększyłoby ilość osób wybierających ten środek transportu i poprawiło dość mocno nadszarpniętą ostatnimi czasy reputację publicznych kolei w naszym kraju. Chyba, że w momencie liberalizacji rynku kolejowego Koleje Mazowieckie będą chciały oddać walkę o konsumentki i konsumentów walkowerem, a program jednolitych oznaczeń realizować będzie np. miasto i Deutsche Bahn. Wybór należy do KM.
Warszawscy Zieloni już rok temu zaprezentowali własny pomysł na jednolite oznaczenia kolei i metra, autorstwa Mikołaja Tomczaka. W międzyczasie powstało wiele, przygotowanych m.in. przez internautki i internautów, podobnych projektów. Domagamy się, by ciężka, wykonywana społecznie praca osób, chcących poprawić jakość usług publicznych w naszym mieście, została wreszcie doceniona.
- Cieszymy się z zapowiedzi pozostawienia pasów dla pieszych na placu Wileńskim – informuje Irena Kołodziej, przewodnicząca koła warszawskiego Zielonych. - Umożliwienie ludziom wyboru między poruszaniem się w przejściu podziemnym przy korzystaniu z przyszłej linii metra a tradycyjną „zebrą” jest krokiem w dobrym kierunku, jeśli chodzi o dbałość o tkankę miejską i mobilność osób ją tworzących. Będziemy z uwagą przyglądać się rozwojowi wypadków, licząc na to, że przestrzeń dla pieszych czy osób poruszających się na rowerach będzie wysokiej jakości. Ponawiamy swój apel o przygotowanie przez miasto polityki promocji poruszania się w ten sposób, która zapobiegnie degradacji niegdyś tętniących życiem ulic w „ścieki komunikacyjne”, zdominowane przez samochody.
- Inną ważną sprawą, jaka wynikła dzisiejszego dnia, jest kwestia jednolitych oznaczeń kolejowych na obszarze Warszawy – dodaje Bartłomiej Kozek, przewodniczący warszawskich Zielonych. - Cieszy nas, że ZTM podejmuje stosowne kroki, dziwi nas za to opór Kolei Mazowieckich, które od miesięcy nie są w stanie tego projektu wdrożyć. Chcemy, by w tej sprawie, którą uznajemy za ważną w budowaniu zintegrowanego systemu komunikacji zbiorowej w mieście, zaangażowała się Hanna Gronkiewicz-Waltz. Tłumaczenia KM dotyczące niemożności wdrożenia takiego systemu uznajemy za zupełnie nieprzekonujące. Przykłady z kraju i ze świata (chociażby naszego miasta partnerskiego – Berlina) pokazują, że nie jest to nic trudnego. To w interesie samej kolei powinno leżeć zapewnienie jak najlepszej informacji, co zwiększyłoby ilość osób wybierających ten środek transportu i poprawiło dość mocno nadszarpniętą ostatnimi czasy reputację publicznych kolei w naszym kraju. Chyba, że w momencie liberalizacji rynku kolejowego Koleje Mazowieckie będą chciały oddać walkę o konsumentki i konsumentów walkowerem, a program jednolitych oznaczeń realizować będzie np. miasto i Deutsche Bahn. Wybór należy do KM.
Warszawscy Zieloni już rok temu zaprezentowali własny pomysł na jednolite oznaczenia kolei i metra, autorstwa Mikołaja Tomczaka. W międzyczasie powstało wiele, przygotowanych m.in. przez internautki i internautów, podobnych projektów. Domagamy się, by ciężka, wykonywana społecznie praca osób, chcących poprawić jakość usług publicznych w naszym mieście, została wreszcie doceniona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz