Na zwołanej w poniedziałek konferencji prasowej koło warszawskie Zielonych zaprezentowało projekt wspólnych oznaczeń kolejowych dla Kolei Mazowieckich i Szybkiej Kolei Miejskiej, autorstwa Mikołaja Tomczaka. Projekt ten wysłano także do władz KM i SKM w celu zachęcenia do podjęcia działania w tej sprawie.
- Warszawa ma rozległą sieć trakcji kolejowej, która w dużej mierze pozostaje niewykorzystana. - mówi przewodniczący stołecznych Zielonych, Bartłomiej Kozek. - Nasza propozycja jest logiczną kontynuacją wprowadzenia na terenie miasta i okolic biletu aglomeracyjnego. Wiele osób nadal ma problemy z otrzymaniem informacji na temat trasy danego pociągu. Jednolite oznakowanie i czytelne, graficzne przedstawienie tras może pomóc w szybkim dotarciu do szkoły czy pracy bez nerwów związanych ze staniem w korkach. Wzrost jakości życia idzie tu w parze z dbałością o środowisko naturalne – dodaje Kozek.
- Warto, by władze miasta i spółek transportowych zainteresowały się tym pomysłem – zachęca Irena Kołodziej, przewodnicząca koła warszawskiego Zielonych. - Lepszy dostęp do informacji zachęci do zmiany nawyków transportowych (tzw. „modal shift”) i zwiększy popularność kolei. Wpłynie to pozytywnie na jakość powietrza w mieście, skróci też czas dojazdu, dzięki czemu warszawianki i warszawiacy będą go mieli więcej dla siebie. To także świetna promocja turystyczna – dzięki jednemu biletowi można szybko odwiedzić dzielnice miasta, do których rzadko zaglądamy. Być może większa ilość klientek i klientów zachęci też do inwestycji w tabor kolejowy i otoczenie stacji, np. w parkingi dla rowerów? - zastanawia się Kołodziej.
Poniżej prezentujemy raport na temat jednolitego oznakowania, przygotowany przez Mikołaja Tomczaka.
Warszawa – kolej dla ludzi!
Warszawa jest miastem, które potrzebuje kolei, jako wygodnego i szybkiego środka transportu. Budowa metra oraz przygotowany przez miasto plan budowy stołecznej Szybkiej Kolei Miejskiej jest więc właściwym kierunkiem działania na rzecz rozwoju miasta.
Szybka kolej Warszawy w 2025 roku - zgodnie z planami ratusza - zaopatrzona w nowoczesne składy EZT, będzie kursowała po wyremontowanych torowiskach. Bardzo ambitne założenia przewidują kilka linii SKM. Podróż koleją po mieście jest jednak możliwa już dziś. Ponad 200 pociągów Kolei Mazowieckich przejeżdża codziennie przez stolicę. Mieszkanki i mieszkańcy mogą z nich korzystać posiadając bilet okresowy ZTM. W godzinach szczytu przez linię średnicową na odcinku Warszawa Wschodnia - Warszawa Zachodnia pociągi kursują z częstotliwością metra. Podróże te jednak nie należą do najłatwiejszych. O ile na trasie pomiędzy dwoma głównymi dworcami - czyli przez centrum miasta - wybranie właściwego pociągu nie stanowi problemu (wszystkie w danym kierunku zawiozą nas do celu), o tyle dalsze podróże do dalej położonych dzielnic stanowią dla niedoświadczonego pasażera wyzwanie. Jakie problemy napotyka?
Linia średnicowa za głównymi dworcami rozdziela się na wiele pomniejszych tras. Każda z nich prowadzi do konkretnych stacji na terenie aglomeracji warszawskiej, pociągi KM jadą jednak dalej - do odległych miast województwa mazowieckiego. Osoba chcąca dojechać do np. Rembertowa musi wsiąść do pociągu do Mińska Mazowieckiego lub Siedlec. Pociągi te, poza stacją docelową nie są oznaczone tak, by były przydatne pasażerom na terenie aglomeracji warszawskiej.
Na głównych dworcach rozkład jazdy KM przedstawia tylko stację docelową oraz 3 stacje w warszawie - Wschodnią, Śródmieście i Zachodnią. Inne są pomijane. Jedyną możliwością, by wybrać właściwy skład, jest udanie się do informacji na dworcu – nie zawsze życzliwej, albo Internet. Ciężko jednak o niego na peronie.
Perony pociągów podmiejskich też nie są oznaczone.
Dodatkowym problemem jest traktowanie przez ZTM kolei jedynie jako alternatywy dla autobusów, co skutkuje często tym, że zamiast organizować dogodny dojazd do stacji kolejowej, ZTM dubluje trasę kolei i autobusy jadą wzdłuż torów.
Wszystko to sprawia, że pasażer wybiera często stanie w korku samochodowym, zamiast niejednokrotnie znacznie szybszej kolei.
Trudno się dziwić. Gdyby nagle z tramwajów zniknęły oznaczenia linii, a z przystanków czytelne rozkłady jazdy z wyszczególnionymi przystankami, mało kto byłby w stanie z nich korzystać.
W sposób bardzo prosty i tani można by ułatwić mieszkańcom stolicy życie, gdyby włączono istniejące już połączenia Kolei Mazowieckich na linii średnicowej do systemu komunikacji. Należałoby tylko podzielić je na linie, kursujące po aglomeracji oraz odpowiednio oznaczyć pociągi i stacje. Umieszczenie na czole pociągu informacji o numerze linii nie powinno stanowić problemu. Tak samo jak powieszenie w widocznym miejscu schematu linii oraz czytelnych rozkładów jazdy dla każdej z nich wzorowanych na rozkładach ZTM.
Pozwoliłem sobie zrobić taki schemat oraz 3 przykładowe tablice z trasami linii. Zaznaczenie na nich dogodnych przesiadek byłoby też wskazane. Schemat ten jest otwarty na dalsze modyfikacje – np. w Brukseli przy każdej stacji oznaczone są linie autobusowe i tramwajowe.
Kilka słów na temat schematu:
Umieściłem na nim tylko te trasy, które przejeżdżają przez linię średnicową i faktycznie mogą być przydatne w podróżach po Warszawie. Nie ma tam więc linii do Legionowa ani linii z Dworca Wileńskiego do Ząbek.
Zdecydowana większość pociągów KM jeździ wg schematu – Od Warszawy Wschodniej na zachód i z Zachodniej na wschód. Dlatego tak też wyglądają trasy linii (poza S32, bo tam pociągów na tej trasie jest sporo). Nieliczne wyjątki od tej reguły (1 do 3 kursów dziennie) mogą być zaznaczone na rozkładzie jako np. przedłużenie trasy.
Oznaczenia S... wydają mi się dobre, bo wpisują się w istniejący już schemat dla SKM. W planach warszawskiej SKMki przewiduje się tylko jendocyfrowe numery, dlatego dla linii KM zdecydowałem się na dwucyfrowe.
A oto kilka wątpliwości, jakie przy tej okazji mogą wpaść do głowy, które chciałbym rozwiać.
- Stacje nie mają dobrych lokalizacji i dlatego kolej nie może być wykorzystana jako transport po mieście.
- To mit. Naturalnie nie każda stacja ma tak dogodne położenie jak Śródmieście czy Powiśle, ale problemem jest nie ich położenie tylko niewłaściwie zorganizowany dojazd do tych stacji. Zamiast dublować linię kolejową, lepiej autobusami zorganizować dobry dojazd do stacji. Są przykłady dzielnic, takich jak Wesoła czy Rembertów, gdzie jest to dobrze rozwiązane z korzyścią dla mieszkańców. Na Kabatach było niegdyś pole, a dziś, dzięki komunikacji szynowej – prężnie rozwijające się osiedla. Inne dzielnice również mogą się w ten sposób rozwinąć – i to w sposób zrównoważony społecznie, ekologicznie i ekonomicznie.
- Pociągi są stare, powolne i się spóźniają
- Nie bardziej niż tramwaje. KM sporo inwestuje w remonty torów i w nowe składy, wiele z nich już jeździ po mieście i są bardzo wygodne. Praktycznie w każdym jest miejsce na rower.
- Należy budować metro i całkowicie niezależny od PKP system szybkiej kolei, gdyż PKP nie jest dobrym partnerem dla miasta.
- Należy budować metro i SKM, to oczywiste, ale grzechem jest nie wykorzystać tego co już jest. Koleje Mazowieckie należą do województwa mazowieckiego, a Warszawa jest stolicą tego województwa, więc odrobina dobrej woli i kilka udogodnień będzie można wprowadzić. Dodatkową zaletą KM jest docieranie także poza Warszawę, do okolicznych miejscowości. Powinniśmy zacząć traktować aglomerację warszawską jako całość i wspierać jej zrównoważony rozwój poprzez poprawianie komunikacji.
- Pociągi jeżdżą zbyt rzadko
- To prawda, to jest problem, ale ambitne plany rozwoju SKM mają temu zaradzić - SKM powinna (i ma w planach) swoimi kursami uzupełniać zapotrzebowanie na połączenia tam, gdzie to jest potrzebne.
- To nie jest potrzebne, bo kto jeździ już koleją, to wie, jak ma to robić.
- To prawda, jeśli ktoś mieszka w Rembertowie to wie, jak do siebie dojechać. Chodzi jednak o to, by osoba zupełnie niezorientowana, a nawet zwykły turysta, mógł po wejściu na peron do tego Rembertowa trafić. Dużo łatwiej będzie też wyjaśnić komuś jak dojechać w dane miejsce, gdy będzie można po prostu powiedzieć: wsiądź w S12. Tak, jak każdy, kto znajdzie się na przystanku tramwajowym może łatwo zorientować się, którym tramwajem dojedzie w wybrane miejsce.
- Warszawa ma rozległą sieć trakcji kolejowej, która w dużej mierze pozostaje niewykorzystana. - mówi przewodniczący stołecznych Zielonych, Bartłomiej Kozek. - Nasza propozycja jest logiczną kontynuacją wprowadzenia na terenie miasta i okolic biletu aglomeracyjnego. Wiele osób nadal ma problemy z otrzymaniem informacji na temat trasy danego pociągu. Jednolite oznakowanie i czytelne, graficzne przedstawienie tras może pomóc w szybkim dotarciu do szkoły czy pracy bez nerwów związanych ze staniem w korkach. Wzrost jakości życia idzie tu w parze z dbałością o środowisko naturalne – dodaje Kozek.
- Warto, by władze miasta i spółek transportowych zainteresowały się tym pomysłem – zachęca Irena Kołodziej, przewodnicząca koła warszawskiego Zielonych. - Lepszy dostęp do informacji zachęci do zmiany nawyków transportowych (tzw. „modal shift”) i zwiększy popularność kolei. Wpłynie to pozytywnie na jakość powietrza w mieście, skróci też czas dojazdu, dzięki czemu warszawianki i warszawiacy będą go mieli więcej dla siebie. To także świetna promocja turystyczna – dzięki jednemu biletowi można szybko odwiedzić dzielnice miasta, do których rzadko zaglądamy. Być może większa ilość klientek i klientów zachęci też do inwestycji w tabor kolejowy i otoczenie stacji, np. w parkingi dla rowerów? - zastanawia się Kołodziej.
Poniżej prezentujemy raport na temat jednolitego oznakowania, przygotowany przez Mikołaja Tomczaka.
Warszawa – kolej dla ludzi!
Warszawa jest miastem, które potrzebuje kolei, jako wygodnego i szybkiego środka transportu. Budowa metra oraz przygotowany przez miasto plan budowy stołecznej Szybkiej Kolei Miejskiej jest więc właściwym kierunkiem działania na rzecz rozwoju miasta.
Szybka kolej Warszawy w 2025 roku - zgodnie z planami ratusza - zaopatrzona w nowoczesne składy EZT, będzie kursowała po wyremontowanych torowiskach. Bardzo ambitne założenia przewidują kilka linii SKM. Podróż koleją po mieście jest jednak możliwa już dziś. Ponad 200 pociągów Kolei Mazowieckich przejeżdża codziennie przez stolicę. Mieszkanki i mieszkańcy mogą z nich korzystać posiadając bilet okresowy ZTM. W godzinach szczytu przez linię średnicową na odcinku Warszawa Wschodnia - Warszawa Zachodnia pociągi kursują z częstotliwością metra. Podróże te jednak nie należą do najłatwiejszych. O ile na trasie pomiędzy dwoma głównymi dworcami - czyli przez centrum miasta - wybranie właściwego pociągu nie stanowi problemu (wszystkie w danym kierunku zawiozą nas do celu), o tyle dalsze podróże do dalej położonych dzielnic stanowią dla niedoświadczonego pasażera wyzwanie. Jakie problemy napotyka?
Linia średnicowa za głównymi dworcami rozdziela się na wiele pomniejszych tras. Każda z nich prowadzi do konkretnych stacji na terenie aglomeracji warszawskiej, pociągi KM jadą jednak dalej - do odległych miast województwa mazowieckiego. Osoba chcąca dojechać do np. Rembertowa musi wsiąść do pociągu do Mińska Mazowieckiego lub Siedlec. Pociągi te, poza stacją docelową nie są oznaczone tak, by były przydatne pasażerom na terenie aglomeracji warszawskiej.
Na głównych dworcach rozkład jazdy KM przedstawia tylko stację docelową oraz 3 stacje w warszawie - Wschodnią, Śródmieście i Zachodnią. Inne są pomijane. Jedyną możliwością, by wybrać właściwy skład, jest udanie się do informacji na dworcu – nie zawsze życzliwej, albo Internet. Ciężko jednak o niego na peronie.
Perony pociągów podmiejskich też nie są oznaczone.
Dodatkowym problemem jest traktowanie przez ZTM kolei jedynie jako alternatywy dla autobusów, co skutkuje często tym, że zamiast organizować dogodny dojazd do stacji kolejowej, ZTM dubluje trasę kolei i autobusy jadą wzdłuż torów.
Wszystko to sprawia, że pasażer wybiera często stanie w korku samochodowym, zamiast niejednokrotnie znacznie szybszej kolei.
Trudno się dziwić. Gdyby nagle z tramwajów zniknęły oznaczenia linii, a z przystanków czytelne rozkłady jazdy z wyszczególnionymi przystankami, mało kto byłby w stanie z nich korzystać.
W sposób bardzo prosty i tani można by ułatwić mieszkańcom stolicy życie, gdyby włączono istniejące już połączenia Kolei Mazowieckich na linii średnicowej do systemu komunikacji. Należałoby tylko podzielić je na linie, kursujące po aglomeracji oraz odpowiednio oznaczyć pociągi i stacje. Umieszczenie na czole pociągu informacji o numerze linii nie powinno stanowić problemu. Tak samo jak powieszenie w widocznym miejscu schematu linii oraz czytelnych rozkładów jazdy dla każdej z nich wzorowanych na rozkładach ZTM.
Pozwoliłem sobie zrobić taki schemat oraz 3 przykładowe tablice z trasami linii. Zaznaczenie na nich dogodnych przesiadek byłoby też wskazane. Schemat ten jest otwarty na dalsze modyfikacje – np. w Brukseli przy każdej stacji oznaczone są linie autobusowe i tramwajowe.
Kilka słów na temat schematu:
Umieściłem na nim tylko te trasy, które przejeżdżają przez linię średnicową i faktycznie mogą być przydatne w podróżach po Warszawie. Nie ma tam więc linii do Legionowa ani linii z Dworca Wileńskiego do Ząbek.
Zdecydowana większość pociągów KM jeździ wg schematu – Od Warszawy Wschodniej na zachód i z Zachodniej na wschód. Dlatego tak też wyglądają trasy linii (poza S32, bo tam pociągów na tej trasie jest sporo). Nieliczne wyjątki od tej reguły (1 do 3 kursów dziennie) mogą być zaznaczone na rozkładzie jako np. przedłużenie trasy.
Oznaczenia S... wydają mi się dobre, bo wpisują się w istniejący już schemat dla SKM. W planach warszawskiej SKMki przewiduje się tylko jendocyfrowe numery, dlatego dla linii KM zdecydowałem się na dwucyfrowe.
A oto kilka wątpliwości, jakie przy tej okazji mogą wpaść do głowy, które chciałbym rozwiać.
- Stacje nie mają dobrych lokalizacji i dlatego kolej nie może być wykorzystana jako transport po mieście.
- To mit. Naturalnie nie każda stacja ma tak dogodne położenie jak Śródmieście czy Powiśle, ale problemem jest nie ich położenie tylko niewłaściwie zorganizowany dojazd do tych stacji. Zamiast dublować linię kolejową, lepiej autobusami zorganizować dobry dojazd do stacji. Są przykłady dzielnic, takich jak Wesoła czy Rembertów, gdzie jest to dobrze rozwiązane z korzyścią dla mieszkańców. Na Kabatach było niegdyś pole, a dziś, dzięki komunikacji szynowej – prężnie rozwijające się osiedla. Inne dzielnice również mogą się w ten sposób rozwinąć – i to w sposób zrównoważony społecznie, ekologicznie i ekonomicznie.
- Pociągi są stare, powolne i się spóźniają
- Nie bardziej niż tramwaje. KM sporo inwestuje w remonty torów i w nowe składy, wiele z nich już jeździ po mieście i są bardzo wygodne. Praktycznie w każdym jest miejsce na rower.
- Należy budować metro i całkowicie niezależny od PKP system szybkiej kolei, gdyż PKP nie jest dobrym partnerem dla miasta.
- Należy budować metro i SKM, to oczywiste, ale grzechem jest nie wykorzystać tego co już jest. Koleje Mazowieckie należą do województwa mazowieckiego, a Warszawa jest stolicą tego województwa, więc odrobina dobrej woli i kilka udogodnień będzie można wprowadzić. Dodatkową zaletą KM jest docieranie także poza Warszawę, do okolicznych miejscowości. Powinniśmy zacząć traktować aglomerację warszawską jako całość i wspierać jej zrównoważony rozwój poprzez poprawianie komunikacji.
- Pociągi jeżdżą zbyt rzadko
- To prawda, to jest problem, ale ambitne plany rozwoju SKM mają temu zaradzić - SKM powinna (i ma w planach) swoimi kursami uzupełniać zapotrzebowanie na połączenia tam, gdzie to jest potrzebne.
- To nie jest potrzebne, bo kto jeździ już koleją, to wie, jak ma to robić.
- To prawda, jeśli ktoś mieszka w Rembertowie to wie, jak do siebie dojechać. Chodzi jednak o to, by osoba zupełnie niezorientowana, a nawet zwykły turysta, mógł po wejściu na peron do tego Rembertowa trafić. Dużo łatwiej będzie też wyjaśnić komuś jak dojechać w dane miejsce, gdy będzie można po prostu powiedzieć: wsiądź w S12. Tak, jak każdy, kto znajdzie się na przystanku tramwajowym może łatwo zorientować się, którym tramwajem dojedzie w wybrane miejsce.
1 komentarz:
Świetnie napisany wpis. Czekam na wiele więcej
Prześlij komentarz