Ska Keller (27 lat) i Jan Philipp Albrecht (26) z Gruene Jugend (młodzieżówka niemieckich Zielonych) walczyli o miejsca na liście kandydackiej swojej partii na czerwcowe wybory do Parlamentu Europejskiego - i zdołali otrzymać całkiem obiecujące pozycje! Gratulacje! Ska jest obecnie współprzewodniczącą Zielonych w Brandenburgii. Do formacji przyszła poprzez jej młodzieżówkę, była współprzewodniczącą FYEG, zajmuje się kwestiami migracji i równości płci. Jan był spikerem Młodych Zielonych w latach 2006-2008. Początki jego działalności związane były z ruchem antyatomowym, dziś skupia się głównie na swobodach obywatelskich. Obydwoje chcą wejść do europarlamentu z poparciem młodzieżówki i struktur regionalnych "głównej partii". Poniżej wywiad, jaki przeprowadziła dla magazynu Młodych Zielonych Silke Gebel.
Silke: Macie za sobą jakieś europejskie doświadczenia inne niż Erasmus i Eurowizja?
Jan: Opisałbym tu zniesienie żelaznej kurtyny oddzielającej Niemcy Wschodnie i Zachodnie/ Żyłem blisko granicy i odwiedzałem tak instalacje graniczne jak i pas śmierci. Posiadam też podwójne obywatelstwo i wcześnie zacząłem podróżować.
Ska: Również dorastałam blisko granicy (z Polską), ale moje pierwsze polityczne doświadczenie z Europą wiązało się z uczestnictwem w mym pierwszym Zgromadzeniu FYEG i dyskutowaniu nad zielonymi projektami z 50 osobami z całego kontynentu.
Silke: Obydwoje będziecie reprezentować Zielonych w czerwcowych wyborach. Co Was do tego skłoniło?
Jan: W ostatnich latach jako szef Młodych Zielonych stale zajmowałem się kwestiami europejskimi, takimi jak przechowywanie danych telekomunikacyjnych czy Euratom. Chciałbym skoncentrować się na tych tematach, reprezentując Zielonych w Parlamencie Europejskim.
Ska: Tak właściwie to rozpoczęłam swą przygodę z polityką od poziomu europejskiego. Byłam spikerką FYEG i poznałam i doceniłam wtedy Parlament Europejski. Wiele rzeczy ulega tam zmianie, a ludzie są otwarci i elastyczni. Chciałabym zatem w pewien sposób "wrócić do Europy".
Silke: Jakie są zalety silnej frakcji Zielonych w europarlamencie?
Ska: Udało się nam na przykład znaleźć większość dla daleko idącej reformy Traktatu dublińskiego. Pokazuje to, że można zmienić całkiem sporo właśnie dzięki temu.
Jan: Chciałbym dodać że Zieloni bardzo często reprezentują poglądy większości Europejek i Europejczyków, np. w kwestii inżynierii genetycznej, ochrony danych czy też energii nuklearnej. We wszystkich tych kwestiach Zieloni są po stronie ludzi!
Silke: Co konkretnie planujecie robić? Ska, angażujesz się w politykę migracyjną, Jan zaś - w kwestie związane ze sprawiedliwością i kwestiami wewnętrznymi. Jakieś projekty, o których możecie powiedzieć?
Ska: Będę opowiadać się za zielonym podejściem do migracji, które rozpoznaje prawo do przemieszczania się i do azylu. Chcę sprowadzić tematy z Parlamentu Europejskiego do Europejskiej Partii Zielonych, zrzeszającej 30 organizacji członkowskich, a wśród nich - wielu młodych ludzi.
Jan: Chcę sprzeciwiać się wprowadzaniu nowych technik nadzoru i dbać o silną pozycję możliwych do wyegzekwowania praw podstawowych w Unii Europejskiej. Europejska polityka bezpieczeństwa - dla naszego bezpieczeństwa - musi mieć granice. W europarlamencie niezbędny jest silny głos na rzecz praw obywatelskich.
Ska: Na poziomie polityki migracyjnej bardzo zależy mi na kontaktach z organizacjami pozarządowymi i na ich wspieraniu. Potrzebujemy rozmawiać z imigrantkami i imigrantami, a nie jedynie mówić o nich. To samo dotyczy Turcji, w której właśnie powstała partia Zielonych. Lokalne głosy muszą być słyszane, jeśli myślimy o uwzględnianiu tych oczekiwań.
Silke: Plany te świadczą o tym, że czeka Was sporo podróży. Będziecie latać czy jechać pociągiem?
Ska: Zdecydowanie wygrywa pociąg. To smutne, że Deutsche Bahn (niemiecka firma przewozowa) zamierza zlikwidować nocny kurs z Berlina do Brukseli.
Jan: Gdy to tylko będzie możliwe, nie chciałbym w ogóle używać samolotu w obrębie Europy. Pod warunkiem oczywiście, że miejsca, w których obradować będzie frakcja europarlamentarna będzie miała swoje spotkania w miejscach, do których będzie można dojechać koleją.
Silke: Ochrona klimatu to istotna kwestia. Co myślicie o technologiach CCS (przechwytywania i magazynowania dwutlenku węgla) i innych, przejściowych do ery energetyki odnawialnej?
Jan: Jestem przeciwny budowaniu nowych elektrowni węglowych i traceniu pieniędzy na niepewne technologie, związane z surowcami kopalnymi. Nadszedł już czas na energię odnawialną i na jej wspieranie! To niedopuszczalne, że sektor ten otrzymuje nadal mniej funduszy, niż ten jądrowy.
Ska: Niemal żyję na węglu brunatnym, w mojej okolicy cztery wioski zostały "wykopane". Zbierane są tam podpisy pod petycją, by tego typu działania nastawionego na eksport przemysłu wreszcie się skończyły. CCS to technologia nadal niedorobiona, nie powinna być finansowana ze środków publicznych.
Silke: W jaki jeszcze sposób sądzicie, że możecie wzbogacić Grupę Zielonych w PE? Czym różnicie się od innych kandydatek i kandydatów?
Ska: Różnicą jest tu doświadczenie na poziomie kontynentu. Dziś europosłanki i europosłowie stają się Europejkami i Europejczykami przez swój mandat. Ja czuję się Europejką poprzez swoje życie - żyła poza Niemcami, zajmowałam się Federacją Młodych Zielonych Europejskich, pracowałam z Zielonymi z całej Europy i świata by poznać przyczyny różnych opinii i sposóbów pracy.
Jan: Nasze pokolenie dorastało w Europie i wraz z nią. Dzieciństwo przy żelaznej kurtynie obudziło moją świadomość i zachęciło do myślenia o "Europie przyszłości" i o tym, w jaki sposób możemy pomyśleć o zapewnieniu kluczowej roli pokoju i demokracji w tym projekcie. Przynosimy ze sobą idee jutra, mówiąc o planowanych postępach i głośno wołamy, że czas na zmiany.
Ska: Przynosimy też ze sobą sowją młodość w Gruene Jugend (śmiech). Tam też odbywa się bardzo otwarty, inspirujący, innowacyjny i kreatywny dyskurs polityczny, charakteryzujący się pracą grupową i wspólnym wymyślaniem pomysłów.
Jan: To doświadczenia niezwykle pomocne w Parlamencie Europejskim, gdzie większość poruszanych kwestii dzieli niekoniecznie po linii tradycyjnych politycznych podziałów. Otwarta dyskusja jest tu potrzebna dużo bardziej niż w klasycznie podzielonych na partie parlamentach, takich jak Bundestag.
Silke: Macie za sobą jakieś europejskie doświadczenia inne niż Erasmus i Eurowizja?
Jan: Opisałbym tu zniesienie żelaznej kurtyny oddzielającej Niemcy Wschodnie i Zachodnie/ Żyłem blisko granicy i odwiedzałem tak instalacje graniczne jak i pas śmierci. Posiadam też podwójne obywatelstwo i wcześnie zacząłem podróżować.
Ska: Również dorastałam blisko granicy (z Polską), ale moje pierwsze polityczne doświadczenie z Europą wiązało się z uczestnictwem w mym pierwszym Zgromadzeniu FYEG i dyskutowaniu nad zielonymi projektami z 50 osobami z całego kontynentu.
Silke: Obydwoje będziecie reprezentować Zielonych w czerwcowych wyborach. Co Was do tego skłoniło?
Jan: W ostatnich latach jako szef Młodych Zielonych stale zajmowałem się kwestiami europejskimi, takimi jak przechowywanie danych telekomunikacyjnych czy Euratom. Chciałbym skoncentrować się na tych tematach, reprezentując Zielonych w Parlamencie Europejskim.
Ska: Tak właściwie to rozpoczęłam swą przygodę z polityką od poziomu europejskiego. Byłam spikerką FYEG i poznałam i doceniłam wtedy Parlament Europejski. Wiele rzeczy ulega tam zmianie, a ludzie są otwarci i elastyczni. Chciałabym zatem w pewien sposób "wrócić do Europy".
Silke: Jakie są zalety silnej frakcji Zielonych w europarlamencie?
Ska: Udało się nam na przykład znaleźć większość dla daleko idącej reformy Traktatu dublińskiego. Pokazuje to, że można zmienić całkiem sporo właśnie dzięki temu.
Jan: Chciałbym dodać że Zieloni bardzo często reprezentują poglądy większości Europejek i Europejczyków, np. w kwestii inżynierii genetycznej, ochrony danych czy też energii nuklearnej. We wszystkich tych kwestiach Zieloni są po stronie ludzi!
Silke: Co konkretnie planujecie robić? Ska, angażujesz się w politykę migracyjną, Jan zaś - w kwestie związane ze sprawiedliwością i kwestiami wewnętrznymi. Jakieś projekty, o których możecie powiedzieć?
Ska: Będę opowiadać się za zielonym podejściem do migracji, które rozpoznaje prawo do przemieszczania się i do azylu. Chcę sprowadzić tematy z Parlamentu Europejskiego do Europejskiej Partii Zielonych, zrzeszającej 30 organizacji członkowskich, a wśród nich - wielu młodych ludzi.
Jan: Chcę sprzeciwiać się wprowadzaniu nowych technik nadzoru i dbać o silną pozycję możliwych do wyegzekwowania praw podstawowych w Unii Europejskiej. Europejska polityka bezpieczeństwa - dla naszego bezpieczeństwa - musi mieć granice. W europarlamencie niezbędny jest silny głos na rzecz praw obywatelskich.
Ska: Na poziomie polityki migracyjnej bardzo zależy mi na kontaktach z organizacjami pozarządowymi i na ich wspieraniu. Potrzebujemy rozmawiać z imigrantkami i imigrantami, a nie jedynie mówić o nich. To samo dotyczy Turcji, w której właśnie powstała partia Zielonych. Lokalne głosy muszą być słyszane, jeśli myślimy o uwzględnianiu tych oczekiwań.
Silke: Plany te świadczą o tym, że czeka Was sporo podróży. Będziecie latać czy jechać pociągiem?
Ska: Zdecydowanie wygrywa pociąg. To smutne, że Deutsche Bahn (niemiecka firma przewozowa) zamierza zlikwidować nocny kurs z Berlina do Brukseli.
Jan: Gdy to tylko będzie możliwe, nie chciałbym w ogóle używać samolotu w obrębie Europy. Pod warunkiem oczywiście, że miejsca, w których obradować będzie frakcja europarlamentarna będzie miała swoje spotkania w miejscach, do których będzie można dojechać koleją.
Silke: Ochrona klimatu to istotna kwestia. Co myślicie o technologiach CCS (przechwytywania i magazynowania dwutlenku węgla) i innych, przejściowych do ery energetyki odnawialnej?
Jan: Jestem przeciwny budowaniu nowych elektrowni węglowych i traceniu pieniędzy na niepewne technologie, związane z surowcami kopalnymi. Nadszedł już czas na energię odnawialną i na jej wspieranie! To niedopuszczalne, że sektor ten otrzymuje nadal mniej funduszy, niż ten jądrowy.
Ska: Niemal żyję na węglu brunatnym, w mojej okolicy cztery wioski zostały "wykopane". Zbierane są tam podpisy pod petycją, by tego typu działania nastawionego na eksport przemysłu wreszcie się skończyły. CCS to technologia nadal niedorobiona, nie powinna być finansowana ze środków publicznych.
Silke: W jaki jeszcze sposób sądzicie, że możecie wzbogacić Grupę Zielonych w PE? Czym różnicie się od innych kandydatek i kandydatów?
Ska: Różnicą jest tu doświadczenie na poziomie kontynentu. Dziś europosłanki i europosłowie stają się Europejkami i Europejczykami przez swój mandat. Ja czuję się Europejką poprzez swoje życie - żyła poza Niemcami, zajmowałam się Federacją Młodych Zielonych Europejskich, pracowałam z Zielonymi z całej Europy i świata by poznać przyczyny różnych opinii i sposóbów pracy.
Jan: Nasze pokolenie dorastało w Europie i wraz z nią. Dzieciństwo przy żelaznej kurtynie obudziło moją świadomość i zachęciło do myślenia o "Europie przyszłości" i o tym, w jaki sposób możemy pomyśleć o zapewnieniu kluczowej roli pokoju i demokracji w tym projekcie. Przynosimy ze sobą idee jutra, mówiąc o planowanych postępach i głośno wołamy, że czas na zmiany.
Ska: Przynosimy też ze sobą sowją młodość w Gruene Jugend (śmiech). Tam też odbywa się bardzo otwarty, inspirujący, innowacyjny i kreatywny dyskurs polityczny, charakteryzujący się pracą grupową i wspólnym wymyślaniem pomysłów.
Jan: To doświadczenia niezwykle pomocne w Parlamencie Europejskim, gdzie większość poruszanych kwestii dzieli niekoniecznie po linii tradycyjnych politycznych podziałów. Otwarta dyskusja jest tu potrzebna dużo bardziej niż w klasycznie podzielonych na partie parlamentach, takich jak Bundestag.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz