Jest ciekawie. W prasie pojawiła się informacja o tym, jak to pewien rosyjski koncern paliwowy będzie dążył do stworzenia na chronionym obszarze Puszczy Białowieskiej pewnej instalacji technicznej, a rozochocony samorząd lokalny jeszcze chce im w tym pomóc. Nic to, że powinien myśleć o agroturystyce, odnawialnych źródłach energii, rozwoju Internetu - tak, aby lokalna społeczność nie pozostawała odcięta od świata... Nie, tak nie można - trzeba za to dewastować środowisko, bo las, jak wiadomo, jest państwowy, a jak państwowy to niczyj... Bo pomysł na dbałość o dobro wspólne i zachowywanie piękna dla przyszłych pokoleń wydaje się być jakąś zupełną abstrakcją.
Przeczytałem właśnie ciekawy raport o stanie polskich lasów - wprawdzie z 2004, ale chyba sytuacja nie zmienia się w tej dziedzinie aż tak dramatycznie. Być może wejście do Unii Europejskiej i dotacje dla rolników na zalesianie swych gruntów nieco poszerzą areał lasów prywatnych, jednak zasadniczo raczej nie zmienią sytuacji, w której 85% naszych areałów drzewnych w kraju należy do państwa, z czego zdecydowana większość - do Lasów Państwowych. Nie jest to niczym zaskakującym w Europie - poza Skandynawią, gdzie większość lasów znajduje się w rękach prywatnych, w większości krajów Europy (ale znów nie wszystkich) własność państwowa dominuje - np. w Szwajcarii stanowi ponad 60%, a w Niemczech stanowi około połowę areału.
Aktualnie 28% naszego kraju stanowią lasy, a "ambitne" plany uwzględniają zwiększenie areału do 30% w 2020 i 33% w 2050. Zdecydowaną większość porastają sosny, co jest rezultatem słabych gleb w kraju. Raptem 2% z nich to obszary parków narodowych, jednak w ostatnich latach znacząco zwiększył się procentowy udział terenów w jakiś sposób chronionych prawnie. Wskaźnik ten w 1980 roku wynosił zaledwie 3,2%, a w 2003 - już 32,2%, jeśli chodzi o cały kraj, a o lasy odpowiednio z 5,5% do 43,7%. Widać zatem postępy w dziedzinie ochrony przyrody.
Nasze położone w środku Europy lasy mają do czynienia z olbrzymią ilością zagrożeń dla ich istnienia. Szkodniki leśne, w jednym roku nieszkodliwe, w następnym mogą stawać się prawdziwą plagą. Na szkodniki owadzie najbardziej narażone są tereny Polski północno-zachodniej, ale też Podhala i Śląska Opolskiego. Szczęśliwie po transformacji zmalała ilość zakwaszających glebę gazów, takich jak NO2 i SO2. Sporo szkód robią też pożary - i tu ciekawostka. W lasach prywatnych zdarza się więcej pożarów, spalonych zostaje dużo większy areał (na ponad 28,5 tysiąca ha w 2003 tylko niecałe 4.200 w Lasach Państwowych) i na jeden pożar przypada dużo większy spalony areał (dla LP w tym samym roku - 0,51 ha, a na pozostałe formy własności - 2,5 ha). Być może jest to wskazówka dla tych, którzy uznają, że nic, co państwowe, nie może działać sprawnie. Jak widać - może.
Jeśli chodzi o bliskie nam Mazowsze, to mamy tu do czynienia z paroma interesującymi kwestiami. Przede wszystkim współczynnik udziału własności prywatnej wynosi aż 42,2%, większy jest jedynie w Małopolsce. To ciekawe, bo jest to województwo o jednym z najniższych udziałów lasów w powierzchni - jedynie 22%, mniej jest tylko w Łódzkim. Jednocześnie trwają tu dość intensywne procesy zalesiania.
Warto pamiętać, że lasy odgrywają istotną rolę w zrównoważonym rozwoju, pełnią bowiem funkcje zarówno ekologiczne (zachowywanie bioróżnorodności, magazynowanie węgla), ekonomiczne (gospodarka drzewna) i społeczne. Służą za miejsca aktywnego wypoczynku, tworzą przestrzeń dla nowych miejsc pracy. Obok popularnych wśród turystów parków narodowych - aktualnie toczy się bój o powstanie Turnickiego i rozszerzenie Białowieskiego - powstaje coraz więcej Leśnych Kompleksów Promocyjnych, z izbami przyrodniczymi, salami edukacyjnymi i ścieżkami dydaktycznymi. Warto o tym pamiętać przy planowaniu odpoczynku. Mam nadzieję, że złota, polska jesień jeszcze wróci, bo wrześniowa pogoda wyglądała na taką, co to dużo grzybów w lesie zostawia.
Przeczytałem właśnie ciekawy raport o stanie polskich lasów - wprawdzie z 2004, ale chyba sytuacja nie zmienia się w tej dziedzinie aż tak dramatycznie. Być może wejście do Unii Europejskiej i dotacje dla rolników na zalesianie swych gruntów nieco poszerzą areał lasów prywatnych, jednak zasadniczo raczej nie zmienią sytuacji, w której 85% naszych areałów drzewnych w kraju należy do państwa, z czego zdecydowana większość - do Lasów Państwowych. Nie jest to niczym zaskakującym w Europie - poza Skandynawią, gdzie większość lasów znajduje się w rękach prywatnych, w większości krajów Europy (ale znów nie wszystkich) własność państwowa dominuje - np. w Szwajcarii stanowi ponad 60%, a w Niemczech stanowi około połowę areału.
Aktualnie 28% naszego kraju stanowią lasy, a "ambitne" plany uwzględniają zwiększenie areału do 30% w 2020 i 33% w 2050. Zdecydowaną większość porastają sosny, co jest rezultatem słabych gleb w kraju. Raptem 2% z nich to obszary parków narodowych, jednak w ostatnich latach znacząco zwiększył się procentowy udział terenów w jakiś sposób chronionych prawnie. Wskaźnik ten w 1980 roku wynosił zaledwie 3,2%, a w 2003 - już 32,2%, jeśli chodzi o cały kraj, a o lasy odpowiednio z 5,5% do 43,7%. Widać zatem postępy w dziedzinie ochrony przyrody.
Nasze położone w środku Europy lasy mają do czynienia z olbrzymią ilością zagrożeń dla ich istnienia. Szkodniki leśne, w jednym roku nieszkodliwe, w następnym mogą stawać się prawdziwą plagą. Na szkodniki owadzie najbardziej narażone są tereny Polski północno-zachodniej, ale też Podhala i Śląska Opolskiego. Szczęśliwie po transformacji zmalała ilość zakwaszających glebę gazów, takich jak NO2 i SO2. Sporo szkód robią też pożary - i tu ciekawostka. W lasach prywatnych zdarza się więcej pożarów, spalonych zostaje dużo większy areał (na ponad 28,5 tysiąca ha w 2003 tylko niecałe 4.200 w Lasach Państwowych) i na jeden pożar przypada dużo większy spalony areał (dla LP w tym samym roku - 0,51 ha, a na pozostałe formy własności - 2,5 ha). Być może jest to wskazówka dla tych, którzy uznają, że nic, co państwowe, nie może działać sprawnie. Jak widać - może.
Jeśli chodzi o bliskie nam Mazowsze, to mamy tu do czynienia z paroma interesującymi kwestiami. Przede wszystkim współczynnik udziału własności prywatnej wynosi aż 42,2%, większy jest jedynie w Małopolsce. To ciekawe, bo jest to województwo o jednym z najniższych udziałów lasów w powierzchni - jedynie 22%, mniej jest tylko w Łódzkim. Jednocześnie trwają tu dość intensywne procesy zalesiania.
Warto pamiętać, że lasy odgrywają istotną rolę w zrównoważonym rozwoju, pełnią bowiem funkcje zarówno ekologiczne (zachowywanie bioróżnorodności, magazynowanie węgla), ekonomiczne (gospodarka drzewna) i społeczne. Służą za miejsca aktywnego wypoczynku, tworzą przestrzeń dla nowych miejsc pracy. Obok popularnych wśród turystów parków narodowych - aktualnie toczy się bój o powstanie Turnickiego i rozszerzenie Białowieskiego - powstaje coraz więcej Leśnych Kompleksów Promocyjnych, z izbami przyrodniczymi, salami edukacyjnymi i ścieżkami dydaktycznymi. Warto o tym pamiętać przy planowaniu odpoczynku. Mam nadzieję, że złota, polska jesień jeszcze wróci, bo wrześniowa pogoda wyglądała na taką, co to dużo grzybów w lesie zostawia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz