Plac Powstańców Warszawy to miejsce, o przyszłości którego należy rozmawiać. Nie tylko dlatego, że jest to jeden placów w ścisłym centrum stolicy, ale również dlatego, że obecnie służy on raczej samochodom niż ludziom. Stąd konieczność organizowania spotkań takich, jakie miało miejsce w Zielonym Centrum M1 w poniedziałek 25 listopada. Debata poświęcona Placowi Powstańców Warszawy spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem. Pozwoliła nie tylko na poznanie planów władz miejskich i oczekiwań mieszkańców co do przebudowy tego ważnego punktu na mapie miasta, ale dała również szansę na szerszą dyskusję co do koncepcji organizacji przestrzeni publicznej w centrum Warszawy.
Spotkanie poprowadził Marek Matczak, inicjator akcji "Konsultacje społeczne w sprawie Placu Powstańców" i przewodniczący warszawskich Zielonych. W panelu udział wzięli: Andrzej Rokiciński (przewodniczący rady osiedla Centrum), Grzegorz Piątek (były naczelnik ds. estetyki przestrzeni publicznej), Jarosław Jóźwiak (dyrektor Centrum Komunikacji Społecznej) oraz Joanna Erbel (socjolożka miasta, aktywistka miejska).
Marek Matczak omówił powody, które doprowadziły do skorzystania z nowo uchwalonego prawa o inicjatywie lokalnej. W jego opinii władze miasta nie interesowały się zupełnie zgłaszanymi przez mieszkańców postulatami remontu i przebudowy Placu Powstańców Warszawy. Na odpowiedź na list napisany do Pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz trzeba było czekać aż pół roku. Niewiele mniej zajęło władzom miejskim odpowiedzenie na interpelację w Radzie Miasta. W lakonicznej odpowiedzi oprócz zapewnień, że „problem jest dostrzegany” i „zostaną przedsięwzięte odpowiednie działania” nie znalazły się żadne konkrety. Zbieranie podpisów pod inicjatywą konsultacji jest jego zdaniem doskonałym sposobem na wymuszenie podjęcia działań na władzach miejskich. Zwrócił również uwagę na fakt, że władze dzielnicy często swoją bierność uzasadniają tym, że za daną część miasta odpowiadają władze miejskie. Władze Śródmieścia chętnie uczestniczyły w konsultacjach dotyczących Placu Małachowskiego, ale nie chciały się angażować w konsultacje dotyczące Placu Powstańców Warszawy.
Andrzej Rokiciński zaczął od przypomnienia od jak dawna mieszkańcy starają się o zainteresowanie władz miejskich przebudową Placu Powstańców. Pierwsze inicjatywy, w których uczestniczył miały miejsce w 2008 roku. Jego zdaniem budowa II linii metra i w konsekwencji wymuszona przebudowa ulicy Świętokrzyskiej to doskonały moment, by zająć się również remontem Placu Powstańców Warszawy. W tej chwili jest to martwe miejsce. Mieszkańcy chcieliby by stał się on miejscem rozpoznawalnym, w którym tętni życie. Hałas, na który zazwyczaj skarżą się mieszkańcy, nie byłby problemem ponieważ w bezpośrednim sąsiedztwie placu nie ma niemal budynków mieszkalnych. Zaletą jest również położenie, znajduje się on w bliskiej odległości od obu linii metra. Jego zdaniem nie trzeba dużych nakładów na remont. Ważne, by władze miejskie miały koncepcję na zagospodarowanie tego terenu i stworzyły warunki to jej realizacji.
W odczuciu Rokicińskiego remont Placu Powstańców Warszawy powinien być przeprowadzony na tyle szybko, by w 2014 roku mogły się odbyć na nim obchody 60 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Ponieważ jest to miejsce ważne dla Warszawy, warto by w planach ewentualnej rewitalizacji wziąć pod uwagę jego przedwojenny wygląd. Rokiciński zapewnił również, że ruszyło już zbieranie podpisów pod wnioskiem o konsultacje.
Grzegorz Piątek zauważył, że trudno mówić o zagospodarowaniu na nowo Placu Powstańców bez informacji o tym, czy władze miejskie zamierzają wybudować podziemny parking, czy też nie. Jeśli inwestycja miałaby być zrealizowana w krótkim czasie, to sensowna wydaje się tylko powierzchowna estetyzacja. Jeśli parking byłby budowany za 10 lat, to zmiany mogą być bardziej gruntowne. Wyraził obawę, że będzie miał miejsce trzeci wariant: zostanie przeprowadzona estetyzacja, a parking mimo planów budowy szybko nie powstanie.
Jego zdaniem należy przemyśleć na nowo zasadność tej inwestycji. Z jednej strony miasto planuje ograniczenie ruchu samochodowego w centrum miasta, a z drugiej chce wybudować duży parking. Jeśli za 8 lat zostanie wprowadzona opłata za wjazd do Centrum, to może się okazać, że jest on niepotrzebny. Jego zdaniem być może jest to ostatni moment na zablokowanie jego budowy. Ulica Świętokrzyska zostanie po remoncie zwężona, pojawi się dodatkowy pas dla rowerzystów. Budowa parkingu w tym miejscu przeczy logice wprowadzanych zmian. Jego zdaniem na Placu powinno pojawić się dużo zieleni, ta część miasta cierpi na jej deficyt. Wyraził jednak obawę, że nie zawsze wszystko da się architektonicznie zaplanować. Czasem trudno przewidzieć jak zachowają się ludzie. Dlatego tak ważne jest prowadzenie konsultacji. Problemem dla placu są budynki instytucji publicznej, które nie generują aktywności.
Joanna Erbel zgodziła się, że Plac Powstańców sam z siebie nie wygeneruje aktywności i dlatego należy się zastanowić nad realną przestrzenią rekreacji w Warszawie. Nie jest nią ciąg Krakowskie Przedmieście - Nowy Świat z uwagi na natężenie ruchu autobusowego. Brakuje takich miejsc, pozytywnym przykładem jest tylko Plac Zbawiciela. Jej zdaniem ideałem byłaby policentryczna Warszawa. Lokalna wspólnota same chce ożywić Plac Powstańców i należy ją w tym wesprzeć. Tym bardziej, że jest to precedens. Dotąd mieszkańcy pragnęli przede wszystkim ciszy i spokoju. Jej zdaniem może być to dowód na to, że dorośliśmy do wielkomiejskości.
W jej ocenie w realizowanych przez miasto inwestycjach nie widać kompleksowego myślenia o przestrzeni miejskiej. Dotyczy to również centrum, gdzie inwestycje mają punktowy charakter. Myślenie kompleksowe pozwoliłoby łączyć poszczególne inwestycje i uniknąć sytuacji, w której dąży się do zmniejszenia ruchu samochodowego i jednocześnie buduje duży podziemny parking. Ułatwiłoby również kontakt z mieszkańcami, którym łatwiej byłoby ocenić zasadność podejmowanych przez miasto działań. Jej zdaniem konsultacje są czymś szalenie istotnym. Ścieżka rowerowa nie jest atrakcyjna dla kogoś, kto nie jeździ na rowerze. Jeśli jednak pokaże się, że nie chodzi tylko o rowery ale również o ciszę pod oknami i mniej zanieczyszczone powietrze, to ludzie poprą jej budowę.
Jarosław Jóźwiak wskazał, że miasto podejmuje liczne działania, stara się na bieżąco wychwytywać miejsca wymagające remontów. Zaprzeczył również, że nie ma pomysłu zagospodarowania centrum. Ulica Marszałkowska ma być bardziej przyjazna dla pieszych i rowerzystów. Ma powstać szereg nowych przejść dla pieszych, co będzie połączone z jej zabudową od strony Placu Defilad. Najważniejszą inwestycją będzie Muzeum Sztuki Współczesnej. Miasto często ma jednak związane ręce. Aleje Jerozolimskie do niedawna były drogą krajową i miasto nie miało wpływu na to co się na niej działo. Teraz będzie można zacząć wprowadzać zmiany.
Odnosząc się do Placu Powstańców powiedział, że miasto planuje remont jego północnej części. Potwierdził również, że powstanie tam parking podziemny. Powołał się na analizy finansowe, które potwierdziły opłacalność tej inwestycji. Jego zdaniem wybudowanie parkingu pozwoli zmniejszyć liczbę miejsc parkingowych na powierzchni. Zaprzeczył jednocześnie, że miasto będzie dopłacało firmie prowadzącej parking tak, by ceny parkowania tam były takie same jak na powierzchni. Jego zdaniem za 2,5-3 lata, kiedy parking już powstanie, Plac Powstańców powinien być poddany rewitalizacji. Teraz jest więc najlepsza pora na rozpoczęcie konsultacji. Dotąd miasto najpierw przygotowywało projekty, a potem poddawało je konsultacjom. Teraz ma być odwrotnie i koncepcje mają być przygotowywane zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców. Ograniczeniem są plany miejscowe, które ogólnie określają, co można zrobić, a co nie. Pewnym problemem jest to, że bardzo często nie są one jeszcze uchwalone.
Jarosław Jóźwiak przyznał, że być może inwestycje mają na razie charakter punktowy ale wkrótce będzie można mówić o pewnej całości. Celem nadrzędnym jest zmniejszenie ruchu samochodowego w centrum. Ciekawostką są plany wprowadzenie wypożyczania samochodów (elektrycznych) na wzór Veturilo, co mogłoby zniechęcić ludzi do posiadania własnych samochodów.
Michał Dobrzański (Instytut Obywatelski) stwierdził, że miasto ma całkiem sensowną strategię transportową. Zasadniczym problemem jest to, że nie zawiera ona horyzontów czasowych, a bez tego wszelkie planowanie jest niemożliwe. Na Placu Powstańców należy jego zdaniem nawiązać do rozwiązań znanych choćby w Nowym Jorku i zdecydować się na tymczasową organizację przestrzeni. Oddanie jej mieszkańcom pozwoli zobaczyć, jak będą z niej korzystać. Ludzie przyzwyczaili się już do zamknięcia ulicy Świętokrzyskiej, jego zdaniem nie należy jej oddawać do ruchu samochodowego.
Marcin Wrzos