29 września 2011

Priorytety Zielonych w polityce zagranicznej i europejskiej


Polska przez ostatnie dwie dekady przeszła drogę niewyobrażalną dla poprzednich generacji. Od państwa satelickiego Układu Warszawskiego do członka Unii Europejskiej i Paktu Północnoatlantyckiego. Wchodząc w drugą dekadę XXI, powinniśmy spojrzeć na rolę Polski w świecie i Europie w nowy sposób, pozbawiony dotychczasowych obaw i uprzedzeń. Konieczne jest nowe otwarcie w polityce zewnętrznej, które musi być poprzedzone rewizją sposobu, w jaki postrzegamy nasz kraj. Pragmatykę uczestnictwa i rachunku symbolicznego powinniśmy zastąpić pragmatyką odpowiedzialności za Europę i za nadzieje tych, którzy przez ostatni czas nie mieli tylu sprzyjających okoliczności.

Zieloni jako ruch polityczny wywodzący się z tradycji pacyfistycznych i antyimperialnych, zdecydowanie odrzucają imperialne ambicje kolejnych polskich rządów, które w odpowiednio groteskowej formie pobrzmiewają w polskiej polityce zagranicznej. Jesteśmy sceptyczni wobec udziału polskich wojsk w misji afgańskiej, podobnie jak miało to miejsce podczas operacji irackiej.

Za absolutny długofalowy priorytet w polityce europejskiej Zieloni uznają budowę pozycji Polski jako wiarygodnego członka struktur europejskich. Ten cel można osiągnąć jedynie poprzez wyjście z pozycji „drugiej prędkości” w zakresie respektowania praw człowieka, praw obywatelskich oraz pracowniczych, jak również walki z wykluczeniem socjalnym. To cel jakże różny od priorytetów transformacyjnej logiki urynkowienia każdej dziedziny życia, ale wartości te postrzegamy jako jedyną możliwą drogę do wzmocnienia pozycji Polski w ramach projektu europejskiego.

W związku z tym za najpilniejsze cele w polskiej polityce zewnętrznej uznajemy:

- Jak najszybsze i bezwarunkowe ratyfikowanie Karty Praw Podstawowych. Dotychczasową zwłokę oraz towarzyszącą jej pokrętną argumentację uznajemy za jedną z największych kompromitacji polskich elit politycznych ostatnich latach.

- Uznanie Partnerstwa Wschodniego za strategiczny, długofalowy projekt, który może być tylko wtedy efektywny, jeśli zostanie oparty na silnej współpracy kulturowej i naukowej. Kraje takie jak Gruzja, Azerbejdżan, Białoruś czy Mołdawia potrzebują rzeczywistego otwarcia na wymianę idei oraz ludzi po to, by w perspektywie kolejnych lat móc wzmacniać wewnętrzne mechanizmy demokratyczne. Konieczne jest wdrożenie do programów EuroNest modułów działających na rzecz wzmacniania szczególnie praw kobiet na Kaukazie oraz nieselektywnie rozumianych praw człowieka. W dalszej kolejności widzimy też potrzebę poprawy relacji politycznych i gospodarczych z Rosją, jako jednym z bardzo ważnych naszych sąsiadów.

- Konieczne jest zredefiniowanie charakteru stosunków transatlantyckich w perspektywie bilansu kosztów i nakładów poniesionych przez obie strony. Mimo wielkiej sympatii żywionej dla Ameryki oraz roli, jaką wielokrotnie odegrała w naszej historii, warto jest zastanowić się, czy kolejne projekty polityczno-biznesowe, takie jak przeciągająca się interwencja w Afganistanie, agresywna promocja GMO i koncesje na wydobycie gazu łupkowego są tym, o co walczyliby Kościuszko z Pułaskim.

- Uznanie polityki ograniczania emisji CO2 za szansę na modernizację polskiej gospodarki oraz zwiększenie efektywności energetycznej. Dalszy sprzeciw wobec europejskiej polityki w tym zakresie jest dla Zielonych działaniem wbrew polskiej racji stanu. Jedynie używając mniej energii, Polska może stopniowo zmniejszać polityczne koszty związane z importem surowców kopalnych.

W długiej perspektywie uznajemy, iż kluczowe jest takie zrozumienie roli Polski na arenie międzynarodowej, które ostatecznie zerwie z pozostałościami zimnowojennego myślenia o strefach wpływów oraz budowaniem pozycji lokalnego lidera. Jak pokazuje przykład relacji z Litwą czy Czechami, ta droga nie prowadzi do trwałych rozwiązań. Dlatego postulujemy:

- Zdecydowane działanie na rzecz pojednania polsko-litewskiego na najwyższym szczeblu politycznym oraz jednostronne poczynienie ustępstw w najbardziej zapalnych kwestiach. Historia stosunków polsko-litewskich w XX wieku jest zbyt bolesna, by pozwolić jej wpływać na stosunki europejskie oraz bezpieczeństwo energetyczne w naszym regionie.

- Podobne działania są konieczne w stosunku do Czech, gdzie m.in. pamięć udziału polskich wojsk w interwencji w 1968 roku jest wciąż trudnym miejscem na mapie wspólnej historii. Jeśli logika „polityki historycznej” ma jakikolwiek sens, to należy go upatrywać w symbolicznym zakończeniu tego rozdziału.

- Wyciągniecie ręki do Ukrainy, które miało miejsce podczas „pomarańczowej rewolucji”, mimo jej politycznej klęski, powinno być kontynuowane poprzez wdrażanie jednostronnych programów stypendialnych i wymiany naukowej między polskimi i ukraińskimi ośrodkami naukowymi.

- Konieczne jest wywieranie wpływu w instytucjach europejskich, żeby wzięły pod uwagę współpracę z białoruską opozycją, która mimo wielu strukturalnych słabości jest jedynym partnerem do wspólnych rozmów. Warto zwrócić uwagę na możliwości dotyczące ułatwień w ruchu wizowym dla Białorusinów.

- W perspektywie najbliższych dwu dekad Europa ze swoją strukturą demograficzną będzie potrzebować kolejnych imigrantów i imigrantek. W interesie Polski jest, aby proporcjonalna część przybyszy, na których Europa będzie się otwierać, pochodziła z krajów objętych programem Partnerstwa Wschodniego.

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...