Koło warszawskie partii Zieloni 2004 solidaryzuje się ze społecznością lokalną wokół Jeziorka Czerniakowskiego, która jest zaniepokojona inwestycjami, mogącymi wpłynąć na jakość przestrzeni publicznej i stan środowiska naturalnego w tej części Mokotowa.
- Mieszkanki i mieszkańcy mają pełne prawo do wątpliwości – mówi Irena Kołodziej, przewodnicząca koła warszawskiego Zielonych. - Lokalna społeczność jako ostatnia dowiedziała się o planach deweloperskich, istnieją podejrzenia co do braku obowiązkowych dokumentów związanych z wydaniem odpowiedniej decyzji inwestycyjnej, takich jak procedura środowiskowa i decyzja środowiskowa. Sprawia to, że trudno jest jednoznacznie stwierdzić brak negatywnych skutków budowy i eksploatacji terenu, leżącego w otulinie rezerwatu przyrodniczego.
- Po raz kolejny mamy dowód na to, że konieczne jest powstanie raportu dotyczącego konfliktów w przestrzeni publicznej, o który apelowaliśmy przy okazji walki o Pole Mokotowskie. – dodaje przewodniczący koła, Bartłomiej Kozek. - Przy braku pokrycia sporej części miasta planami zagospodarowania przestrzennego dokument tego typu, zbierający w całość wszystkie miejsca potencjalnych konfliktów między inwestycjami a ochroną środowiska i jakości życia społeczności lokalnych pozwoliłby dzielnicom i miastu w zwróceniu szczególnej uwagi na te miejsca w procesie konsultacji społecznych i wydawania zgód inwestycyjnych. Tego typu analizy można przygotować np. na bazie już istniejących doniesień miejskiego Biura Ochrony Środowiska. Wysyłamy do radnych Mokotowa list z apelem o rozpoczęcie prac nad takim raportem, ufając, że najludniejsza dzielnica miasta ustanowi wzór do naśladowania dla pozostałych.
***
Warszawa, 14.1.2010
LIST OTWARTY DO RADNYCH DZIELNICY MOKOTÓW
Szanowne Radne, Szanowni Radni
Zwracamy się do Państwa z prośbą o pilne rozpoczęcie prac nad powstaniem raportu o konfliktach w przestrzeni publicznej w dzielnicy Mokotów. W raporcie tym powinny zostać odnotowane wszelkie spory między inwestorami a lokalnymi społecznościami, dotyczące wyglądu i zagospodarowania wspólnej przestrzeni. Uważamy, że raport ten pozwoliłby władzom dzielnicy na rozpoznanie terenów, które priorytetowo potrzebować będą planów zagospodarowania przestrzennego. W ich tworzeniu – od samego początku – powinna uczestniczyć lokalna społeczność, aby uniknąć niefortunnych, mogących obniżyć jakość życia czy przyczynić się do degradacji ekologicznej inwestycji. Pełny udział społeczeństwa w tym procesie pozwoliłby także na uniknięcie ewentualnych nieporozumień.
Naszą sugestię argumentujemy naszymi doświadczeniami we współpracy z lokalnymi społecznościami. Najnowszym przykładem jest naszym zdaniem Jeziorko Czerniakowskie. Opóźnienia w procesie uchwalania planu mogą doprowadzić do inwestycji niezgodnych z jego założeniami, a brak odpowiednich informacji prowadzi do niepokoju mieszkanek i mieszkańców, obserwujących działania w otulinie Jeziorka. Przypominamy, że zgodnie z art. 5 Konstytucji Rzeczpospolita Polska „(...) zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju”. Jednocześnie, zgodnie z konsultowanym niedawno miejskim programem ochrony środowiska Jeziorko – największy zbiornik wodny tego typu w mieście – jest obszarem odpoczynku i rekreacji, a także miejsce bytowania wielu gatunków zwierząt. Jego degradacja była społeczną i ekologiczną katastrofą, dlatego należy przedsięwziąć wszelkie środki zapobiegawcze, by ewentualne inwestycje nie doprowadziły do takiego stanu rzeczy.
Uważamy, że Mokotów powinien stanowić wzór dla innych dzielnic i jako pierwszy przygotować tego typu raport. W jego stworzeniu pomocne byłyby np. otwarte spotkania informacyjne, możliwość zgłoszenia konfliktu drogą internetową, analiza doniesień medialnych czy też badania nad konfliktami między inwestycjami a ochroną przyrody, takie jak prezentacje Biura Ochrony Środowiska.
Z poważaniem
Bartłomiej Kozek – przewodniczący koła warszawskiego partii Zieloni 2004
Irena Kołodziej – przewodnicząca koła warszawskiego partii Zieloni 2004
- Mieszkanki i mieszkańcy mają pełne prawo do wątpliwości – mówi Irena Kołodziej, przewodnicząca koła warszawskiego Zielonych. - Lokalna społeczność jako ostatnia dowiedziała się o planach deweloperskich, istnieją podejrzenia co do braku obowiązkowych dokumentów związanych z wydaniem odpowiedniej decyzji inwestycyjnej, takich jak procedura środowiskowa i decyzja środowiskowa. Sprawia to, że trudno jest jednoznacznie stwierdzić brak negatywnych skutków budowy i eksploatacji terenu, leżącego w otulinie rezerwatu przyrodniczego.
- Po raz kolejny mamy dowód na to, że konieczne jest powstanie raportu dotyczącego konfliktów w przestrzeni publicznej, o który apelowaliśmy przy okazji walki o Pole Mokotowskie. – dodaje przewodniczący koła, Bartłomiej Kozek. - Przy braku pokrycia sporej części miasta planami zagospodarowania przestrzennego dokument tego typu, zbierający w całość wszystkie miejsca potencjalnych konfliktów między inwestycjami a ochroną środowiska i jakości życia społeczności lokalnych pozwoliłby dzielnicom i miastu w zwróceniu szczególnej uwagi na te miejsca w procesie konsultacji społecznych i wydawania zgód inwestycyjnych. Tego typu analizy można przygotować np. na bazie już istniejących doniesień miejskiego Biura Ochrony Środowiska. Wysyłamy do radnych Mokotowa list z apelem o rozpoczęcie prac nad takim raportem, ufając, że najludniejsza dzielnica miasta ustanowi wzór do naśladowania dla pozostałych.
***
Warszawa, 14.1.2010
LIST OTWARTY DO RADNYCH DZIELNICY MOKOTÓW
Szanowne Radne, Szanowni Radni
Zwracamy się do Państwa z prośbą o pilne rozpoczęcie prac nad powstaniem raportu o konfliktach w przestrzeni publicznej w dzielnicy Mokotów. W raporcie tym powinny zostać odnotowane wszelkie spory między inwestorami a lokalnymi społecznościami, dotyczące wyglądu i zagospodarowania wspólnej przestrzeni. Uważamy, że raport ten pozwoliłby władzom dzielnicy na rozpoznanie terenów, które priorytetowo potrzebować będą planów zagospodarowania przestrzennego. W ich tworzeniu – od samego początku – powinna uczestniczyć lokalna społeczność, aby uniknąć niefortunnych, mogących obniżyć jakość życia czy przyczynić się do degradacji ekologicznej inwestycji. Pełny udział społeczeństwa w tym procesie pozwoliłby także na uniknięcie ewentualnych nieporozumień.
Naszą sugestię argumentujemy naszymi doświadczeniami we współpracy z lokalnymi społecznościami. Najnowszym przykładem jest naszym zdaniem Jeziorko Czerniakowskie. Opóźnienia w procesie uchwalania planu mogą doprowadzić do inwestycji niezgodnych z jego założeniami, a brak odpowiednich informacji prowadzi do niepokoju mieszkanek i mieszkańców, obserwujących działania w otulinie Jeziorka. Przypominamy, że zgodnie z art. 5 Konstytucji Rzeczpospolita Polska „(...) zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju”. Jednocześnie, zgodnie z konsultowanym niedawno miejskim programem ochrony środowiska Jeziorko – największy zbiornik wodny tego typu w mieście – jest obszarem odpoczynku i rekreacji, a także miejsce bytowania wielu gatunków zwierząt. Jego degradacja była społeczną i ekologiczną katastrofą, dlatego należy przedsięwziąć wszelkie środki zapobiegawcze, by ewentualne inwestycje nie doprowadziły do takiego stanu rzeczy.
Uważamy, że Mokotów powinien stanowić wzór dla innych dzielnic i jako pierwszy przygotować tego typu raport. W jego stworzeniu pomocne byłyby np. otwarte spotkania informacyjne, możliwość zgłoszenia konfliktu drogą internetową, analiza doniesień medialnych czy też badania nad konfliktami między inwestycjami a ochroną przyrody, takie jak prezentacje Biura Ochrony Środowiska.
Z poważaniem
Bartłomiej Kozek – przewodniczący koła warszawskiego partii Zieloni 2004
Irena Kołodziej – przewodnicząca koła warszawskiego partii Zieloni 2004
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz