- Buspasy są niezbędnym elementem zrównoważonej strategii transportowej miasta – mówi przewodniczący koła warszawskiego, Bartłomiej Kozek. - Władze miasta już prawie od dwóch lat snują ambitne plany dotyczące znaczącego zwiększenia ich ilości i – niestety – w większości wypadków na obietnicach się kończy, chociażby jeśli popatrzymy na Trasę Łazienkowską czy zakorkowaną Świętokrzyską. Potrzebujemy szybkich działań, które zapobiegną nawarstwianiu się problemów komunikacyjnych i wydłużaniu się korków w mieście. Buspasy, które mają rozładować korki na remontowanych ulicach, nie mogą zniknąć wraz z zakończeniem prac drogowych. Tego typu działanie byłoby szkodliwe dla rozwoju transportu zbiorowego w mieście.
- Musimy skończyć z sytuacją, kiedy użytkowniczki i użytkownicy transportu publicznego – taniego i ekologicznego – cierpią z powodu faworyzowania transportu samochodowego. - dodaje Irena Kołodziej, przewodnicząca warszawskich Zielonych. - Niedawno opublikowane wyniki Barometru Warszawskiego pokazują, że głosujemy nogami i biletami za komunikacją zbiorową. 64% z nas codziennie lub prawie codziennie korzysta ze środków komunikacji zbiorowej, takich jak tramwaj, metro czy autobus, podczas gdy z samochodu jako kierowca - 17%. Z komunikacji publicznej w ogóle nie korzysta 5% warszawianek i warszawiaków, podczas gdy z prowadzenia samochodu – 46%. 70% badanych uważa, że transport zbiorowy powinno się uprzywilejować kosztem samochodowego. Te liczby nie wymagają komentarza – wymagają działania!
2 komentarze:
Uwaga 1 dotycząca Al. Jana Pawła.
Założenie "Buspasy, które mają rozładować korki na remontowanych ulicach" jest błędne, bo taki buspas żadnego korka nie rozładowuje, a przy małym ruchu komunikacji miejskiej jest przesadą. Tu są tylko dwie linie autobusowe a kierowców w samochodach o wiele więcej.
Uwaga 2 dotycząca wyników Barometru.
Dlaczego nie zacytowano odpowiedzi na pytanie "W jakim stopniu zgadza się Pan(i) ze stwierdzeniem: Liczba pasów
wydzielonych na ulicy dla autobusów jest wystarczająca."?
Zgadzam się odpowiedziało 43% badanych, trochę się zgadzam a trochę się nie zgadzam 17% a tylko 20% powiedziało nie zgadzam się.
Witam
Zmiany w komunikacji są stopniowe i nie widzę powodów, dla których w wypadku zmian nawyków komunikacyjnych popyt na transport zbiorowy (tzw. zarządzanie popytem) spowoduje zwiększenie ilości autobusów - to akurat leży w gestii ZTM. Akurat co do JPII jest dość sceptyczny.
Chcemy polityki miejskiej która aktywnie będzie kształtować nawyki transportowe w mieście - to mówimy otwartym tekstem. Przytoczony przez Ciebie sondaż ma też 20% osób, które odpowiedziały "nie wiem". Jednocześnie trudno nie zauważyć, że istnieje pewna rozbieżność (spora) między wynikiem badania o buspasach a o priorytetyzacji transportu zbiorowego - jednak nie wiem czy przeciętna Warszawianka/Warszawiak wie, że mamy tych buspasów niesłychanie mało w porównaniu do innych stolic europejskich.
Jednocześnie pamiętajmy o jednym - miasto długo już obiecuje działania (np. na Trasie Łazienkowskiej) a niewiele się dzieje - chcemy naszym działaniem zwrócić uwagę na to, że ten problem będzie narastać, a nasze miasto nie zniesie dalszego wzrostu natężenia ruchu samochodowego. Dla mnie ważniejsze jest to, by jeden autobus, biorący w szczycie 50-70 osób nie stał w tym samym korku, co 20-30 aut z jedną osobą na pokładzie. To zwyczajnie niesprawiedliwe.
Prześlij komentarz