Warszawscy Zieloni stanowczo sprzeciwiają się kolejnej fali podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej. Spowodują one obniżenie dostępności transportu zbiorowego, oddalając nas tym samym od europejskich standardów ekologicznego, zrównoważonego transportu. Są niezgodne z zasadą sprawiedliwości społecznej i ekonomicznie nieracjonalne.
- Podwyżki uderzą przede wszystkim w najbiedniejszych, dla których komunikacja miejska stanowi jedyne źródło transportu – mówi Piotr Kozak, członek warszawskiego koła Zielonych. – Dotyczy to szczególnie osób spoza ścisłego obrębu Warszawy. Poza miastem skala podwyżek będzie sięgać 25% wysokości ceny biletu. Dlaczego koszty utrzymania systemu komunikacji w Warszawie mają być pokrywane przez najbiedniejszych?
Obecnie wpływy z biletów pokrywają około 30% kosztów utrzymania systemu komunikacji. Podwyżki niewiele przyczynią się więc do poprawy jakości komunikacji. Oszczędności trzeba szukać gdzie indziej – kontynuuje Kozak.
- Szczególne podejrzenia budzi fakt, że podwyżkom cen biletów towarzyszyć ma zmniejszenie liczby autobusów – dodaje Marek Matczak, przewodniczący warszawskich Zielonych. – W przyszłym roku z ulic Warszawy zniknie niemal sto autobusów obsługujących trasy na Pradze, Woli, Mokotowie i Ochocie!
Warszawa już dziś jest zakorkowana – kontynuuje Matczak. – Podwyżki i likwidacja połączeń autobusowych spowodują, że mieszkańcy będą się przesiadać do samochodów prywatnych, co spowoduje dalsze utrudnienia. Czy urzędnicy warszawskiego Ratusza poruszają się po mieście helikopterami, że korki nie stanowią dla nich problemu?
- To nieprawda, że dla podwyżek cen biletów nie ma alternatywy – przekonuje Elżbieta Hołoweńko, przewodnicząca warszawskich Zielonych. – Już od lat wraz z zajmującymi się problematyką transportową organizacjami społecznymi wskazujemy na różne możliwości usprawnień stołecznej komunikacji, które pozwoliłyby na podwyższenie jej jakości i obniżenie kosztów.
Wiele tras autobusowych pokrywa się, brakuje jednolitych oznaczeń metra i połączeń kolejowych, niewykorzystana w pełni jest linia średnicowa w Warszawie – wylicza Hołoweńko. – Stołeczną komunikacją można byłoby zarządzać w sposób bardziej racjonalny. To zdumiewające, że Ratusz pozostaje głuchy na te pomysły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz