Kończąca się kampania wyborcza wiele mnie nauczyła. Jeśli chodzi o pisanie tekstów - że nie zawsze trzeba pisać pięć akapitów, żeby zawrzeć wszystkie swoje myśli. Oczywiście - czasem wymagają one i więcej przestrzeni, ale możliwość przekazania tego, co ma się do powiedzenia w 500-1.000 znaków jest raczej przydatną umiejętnością, niż problemem z przekazem.
Nauczyłem się też, że nie warto kierować się utartymi schematami. Pomóc może osoba, po której by się tego nie spodziewało, głosy poparcia nadejść mogą z wielu, nieoczekiwanych miejsc - nie tylko zresztą z Warszawy. Czasem wystarczy porozmawiać, by rozwiać wątpliwości i uprzedzenia, które ludzie mogą o nas z różnych powodów mieć. Kiedy zatem mówimy o budownictwie, kulturze, ekologii czy polityce społecznej, nagle okazuje się, że nadajemy ze spotykanymi ludźmi na tych samych falach. Nie ma żadnego powodu by sądzić, że ludzie na Zielonych nie są gotowi. Są - i mam nadzieję, że niedzielne wyniki to pokażą.
Wypadałoby podziękować wszystkim tym, którzy w tych wyborach pomogli - zgodzili się na kandydowanie z naszych list i przeprowadzili własną kampanię, stawiali nam dedykowaną stronę internetową, czuwali nad wydaniem i dystrybucją gazety, którą rozdawaliśmy na ulicach miasta i która spotkała się - jak zwykle zresztą - ze sporym zainteresowaniem. Przygotowywanie konferencji prasowych, programu, internetowych audycji radiowych i klipów czy rozdawanie materiałów wyborczych oznaczało dla nas sporo wysiłku, nieprzespane noce, nieregularne spożywanie posiłków, rezygnację z czasu wolnego. Wszystkim tym, którzy tę wyborczą przygodę przeżyli z nami - dziękuję.
Wszystkim tym, którzy uwierzyli w to, że zielone miasto jest możliwe, dedykujemy słowa z pierwszej strony warszawskiego wydania "Zielonych Wiadomości". Dedykujemy je także wszystkim czytelniczkom i czytelnikom bloga, które/którzy jeszcze nie podjęli decyzji - w niedzielę, być może po raz pierwszy w historii, możecie zagłosować na to, w co wierzycie, bez obawy, że zmarnujecie swój głos. W demokracji każdy głos ma znaczenie, i do tego zdania chcieliśmy Was przekonać w tegorocznej kampanii. Przeczytajcie nasz program, zobaczcie, kto z Zielonych kandyduje w Waszej okolicy - i zmieńcie Warszawę na dobre, na lepsze.
Przez wiele lat mówiono, że miarą nowoczesności są szklane wieżowce i szerokie drogi. Okazało się, że przez wieżowce stoisz w korku, a poszerzanie ulic nic nie pomaga.
Naprawdę nowoczesne miasto to: tanie mieszkania komunalne, więcej żłobków i przedszkoli, wygodny i szybki transport publiczny. To inwestycje w kulturę i ochrona przed zabudowaniem parków, w których spędzasz czas z rodziną lub przyjaciółmi.
21 listopada masz szansę głosować za miastem przyjaznym dla ludzi – głosuj na Zielonych! Znajdziesz nas na liście nr 1.
Liczymy na Was.
PS>> Ze względu na ciszę wyborczą blog "Zielona Warszawa" publikował będzie nowe artykuły od poniedziałku. Zachęcam do odwiedzenia naszego bogatego - liczącego już ponad tysiąc wpisów - archiwum.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz