Z gory przepraszam za brak polskich znakow, ale pisze ten artykul prosto z siedziby Ligi Zielonych Finlandii, gdzie trudno o klawiature z polska wersja jezykowa, ale za to ma ona pare innych, interesujacych znaczkow. Dzis skonczylo sie szkolenie, majace na celu zwiekszenie aktywnej partycypacji obywatelek i obywateli Unii Europejskiej w polityce na szczeblu kontynentalnym - roboty bylo calkiem sporo, tak wiec na chwile obecna mialem niewiele czasu na aktywne zwiedzanie Helsinek - mimo to relacja powstanie, bo trudno taka okazje przegapic. Jednak tematem tego postu bedzie przede wszystkim formacja, ktora nas ugoscila i ktora powoli wyrasta na czwarta sile w finskiej polityce, o czym pisalem zupelnie niedawno. Serce rosnie, kiedy przyjezdza sie na teren, gdzie zdobycie ponad 20% w lokalnych wyborach nie jest niczym specjalnie zdumiewajacym...
Po II Wojnie Swiatowej w Finlandii zapanowal polityczny konsensus miedzy glownymi silami - konserwatystami, centrystami i socjaldemokratami. Po dzis dzien maja one zblizone poparcie, utrzymujace sie w granicach 20-25%, a kazda koalicja rzadowa w praktyce sklada sie z min. 2 z tych najwiekszych partii. W takiej sytuacji pojawienie sie alternatywy bylo jedynie kwestia czasu. Tak tez stalo sie z Zielonymi, ktorzy w latach 80. wprowadzili do parlamentu wpierw 2, potem 4, a nastenie stopniowo coraz wieksza liczbe przedstawicielek i przedstawicieli (finska izba sklada sie z 200 osob). W 1987 roku zdecydowano sie na przeobrazenie ruchu w partie polityczna, ktora Zieloni sa po dzis dzien.
W chwili obecnej posiadaja oni ponad 3.000 czlonkin i czlonkow i 14 miejsc w parlamencie. Biorac udzial w centroprawicowym rzadzie konserwatystow, centrystow i mniejszosci szwedzkiej, Liga Zielonych posiada 2 kobiety we wladzy wykonawczej, zajmujace sie ministerstwem sprawiedliwosci i pracy. W kwestiach spolecznych oponuja pomyslom zmierzajacym do oslabienia modelu panstwa dobrobytu i samopozycjonuja sie pomiedzy socjaldemokratami a socjalistami. Istnieje tam tez zasada, ze jedna osoba moze byc przewodniczaca/przewodniczacym maksymalnie przez 6 lat, a na innych stanowiskach - tylko 4.
W swej helsinskiej centrali zatrudniaja obecnie okolo 20 osob i mimum 1 w kazdym z regionow wyborczych. Do dyspozycji maja okolo 2 miliony euro rocznie, zdobywane glownie poprzez dotacje budzetowe. Sama struktura helsinska dysponuje w ciagu roku 150.000 euro. Pieniadze te umozliwiaja miedzy innymi wydawanie wlasnego tygodnika, Vihrea Lanka, tak jak wszystkie pozostale partie reprezentowane w parlamencie. Wszystko to mozliwe bylo dzieki bardzo inkluzywnemu systemowi wyborczemu, gdzie nie ma partyjnego progu. Tym, ktorzy uwazaja, ze takie dzialanie konczy sie chaosem przypomne, ze aktualnie w Eduskundzie, czyli tamtejszym parlamencie, wystepuje jedynie 8 formacji.
Oczywiscie nie zawsze bywa idyllicznie. W tym momencie na przyklad Zieloni zajeci sa dbaniem o wysoka jakosc polityki energetycznej rzadu, w ktorym ich sprzeciw wobec energetyki atomowej nie jest mile widziany. Od czasu do czasu przychodzi tez dbac o ochrone wysokiej jakosci polityki spolecznej, poprzez opowiadanie sie np. za podniesieniem poziomu urlopu macierzynskiego albo przeciwko obnizaniu akcyzy na alkohol, co sprawilo, ze mieli przeciwko sobie wszystkie partie poza... chrzescijanskimi demokratami.
Wizyta w swietnie zorganizowanej i znakomicie funkcjonujacej partii politycznej, bedacej czescia finskiego systemu politycznego, robi wrazenie, podobnie jak roczny wzrost poziomu jej czlonkowstwa o 13% co roku, podczas gdy pozostale sily traca baze czlonkowska. Posiadanie wlasnej, silnej fundacji ViSiO rowniez robi swoje - organizuje ona bowiem szkolenia nie tylko dla wlasnej formacji, ale tez dla Zielonych z calej Europy. Jak zatem widac, Niemcy nie sa (wbrew stereotypom) jedynym krajem, w ktorym zielona polityka znajduje znaczacy posluch.
Po II Wojnie Swiatowej w Finlandii zapanowal polityczny konsensus miedzy glownymi silami - konserwatystami, centrystami i socjaldemokratami. Po dzis dzien maja one zblizone poparcie, utrzymujace sie w granicach 20-25%, a kazda koalicja rzadowa w praktyce sklada sie z min. 2 z tych najwiekszych partii. W takiej sytuacji pojawienie sie alternatywy bylo jedynie kwestia czasu. Tak tez stalo sie z Zielonymi, ktorzy w latach 80. wprowadzili do parlamentu wpierw 2, potem 4, a nastenie stopniowo coraz wieksza liczbe przedstawicielek i przedstawicieli (finska izba sklada sie z 200 osob). W 1987 roku zdecydowano sie na przeobrazenie ruchu w partie polityczna, ktora Zieloni sa po dzis dzien.
W chwili obecnej posiadaja oni ponad 3.000 czlonkin i czlonkow i 14 miejsc w parlamencie. Biorac udzial w centroprawicowym rzadzie konserwatystow, centrystow i mniejszosci szwedzkiej, Liga Zielonych posiada 2 kobiety we wladzy wykonawczej, zajmujace sie ministerstwem sprawiedliwosci i pracy. W kwestiach spolecznych oponuja pomyslom zmierzajacym do oslabienia modelu panstwa dobrobytu i samopozycjonuja sie pomiedzy socjaldemokratami a socjalistami. Istnieje tam tez zasada, ze jedna osoba moze byc przewodniczaca/przewodniczacym maksymalnie przez 6 lat, a na innych stanowiskach - tylko 4.
W swej helsinskiej centrali zatrudniaja obecnie okolo 20 osob i mimum 1 w kazdym z regionow wyborczych. Do dyspozycji maja okolo 2 miliony euro rocznie, zdobywane glownie poprzez dotacje budzetowe. Sama struktura helsinska dysponuje w ciagu roku 150.000 euro. Pieniadze te umozliwiaja miedzy innymi wydawanie wlasnego tygodnika, Vihrea Lanka, tak jak wszystkie pozostale partie reprezentowane w parlamencie. Wszystko to mozliwe bylo dzieki bardzo inkluzywnemu systemowi wyborczemu, gdzie nie ma partyjnego progu. Tym, ktorzy uwazaja, ze takie dzialanie konczy sie chaosem przypomne, ze aktualnie w Eduskundzie, czyli tamtejszym parlamencie, wystepuje jedynie 8 formacji.
Oczywiscie nie zawsze bywa idyllicznie. W tym momencie na przyklad Zieloni zajeci sa dbaniem o wysoka jakosc polityki energetycznej rzadu, w ktorym ich sprzeciw wobec energetyki atomowej nie jest mile widziany. Od czasu do czasu przychodzi tez dbac o ochrone wysokiej jakosci polityki spolecznej, poprzez opowiadanie sie np. za podniesieniem poziomu urlopu macierzynskiego albo przeciwko obnizaniu akcyzy na alkohol, co sprawilo, ze mieli przeciwko sobie wszystkie partie poza... chrzescijanskimi demokratami.
Wizyta w swietnie zorganizowanej i znakomicie funkcjonujacej partii politycznej, bedacej czescia finskiego systemu politycznego, robi wrazenie, podobnie jak roczny wzrost poziomu jej czlonkowstwa o 13% co roku, podczas gdy pozostale sily traca baze czlonkowska. Posiadanie wlasnej, silnej fundacji ViSiO rowniez robi swoje - organizuje ona bowiem szkolenia nie tylko dla wlasnej formacji, ale tez dla Zielonych z calej Europy. Jak zatem widac, Niemcy nie sa (wbrew stereotypom) jedynym krajem, w ktorym zielona polityka znajduje znaczacy posluch.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz