Ponieważ nastały nam wakacje i nasz blog będzie mieć kanikuły, chociaż kiedy tylko zdarzy się coś godnego uwagi, wtedy na pewno jakiś post się tu pojawi. Tak jak i dziś, kiedy miałem możliwość uczestniczenia w konferencji na temat zmian w przestrzeni idei politycznych. Dużo znajomych, ciekawi rozmówcy, dobre jedzenie - czegoż chcieć więcej? Poniżej skrótowe wypowiedzi - po 3 z każdego panelu, było ich więcej, ale pełne przedstawienie wydłużyłoby i tak olbrzymi wpis, pozwolę sobie zatem jedynie zaprosić do lektury...
Jacek Żakowski - potrzebna jest lewica lewicowa. Lewica zachodnioeuropejska traci pod ciosami populizmu, bo cały czas broni grup, które przestają być upośledzone, a klientami populizmu stają się grupy przez nie reprezentowane. W Polsce nie broniono ofiar likwidacji PGRów. W Polsce problem jest nieco inny - tutaj chodzi o przeszłość. Zmarginalizowano środowisko Fiszbacha, PPS, Kuronia. Lewicowość środowiska postpezetperowskiego jest wątpliwa. Symboliczne było przejście Leszka Millera na stronę podatku liniowego. Klęska lewicowej polityki w Polsce jest oczywista, można tu mówić o "opcji zerowej", nie wiadomo, jaką tożsamość przyjmie poszukujący SLD.
Jakiej lewicy potrzeba Polsce? Jest kwestia ułożenia hierarchii zadań przy tworzeniu polityki na rzecz grup upośledzonych. Podatku liniowego, szczególnie w pierwotnej formie, z kwotą wolną od podatku, nie należy odrzucać doktrynalnie, podobnie w dziedzinie odpłatności za edukację - może lepiej byłoby wprowadzić istotne opłaty za studia z dobrym systemem stypendialnym. Problemy lewicy dotyczą większości zagadnień, przed którymi stoimy. Czy lewica ma inny stosunek do Europy niż neoliberałowie? To ostatni "przylądek nadziei", który posiada w sobie dążenie do spójności społecznej, jedyny realnie istniejący, lewicowy projekt polityczny. Nie jest elementem lewicy antyklerykalizm, ale obrona wartości mniejszości niekatolickiej, poddanej presji klerykalizacji.
Andrzej Celiński - Maksymalizacja wolności, indywidualizm plus pamięć o wspólnocie. Partia ideologiczna ma być miękka w momencie przejmowania władzy. Jedynie partie prawicowe do tej pory dawały jakąś wizję tożsamości. Lewica swojej wizji do tej pory nie zaproponowała. Polska potrzebuje spójności społecznej, bo społeczeństwo ulega pokawałkowaniu. Nie może być partią dzielącą, cyzelującą, na 5-10-15% władzy mieć się nie będzie. Wartości są stałe, zmienia się natomiast instrumentarium. Co zrobić z lewicą? Napisać książkę, zorganizować debatę, wyłowić kwalifikowane głosy z sieci, stworzyć listę prawyborczą, wykurzyć obecne elity władzy.
Andrzej Mencwel - Było wiadomo, że istnieje postawa lewicowości i co ona oznacza. Było wiadomo, że nie mówi się o pomaganiu najuboższym, co robią organizacje charytatywne. Nigdy, żadna partia lewicowa nie zaprosiła mnie na spotkanie. Lewica musi mieć język, pozytywne oznaczenie słowa "socjalizm" - jak Państwo wyobrażają sobie lewicę, która boi się tego słowa! Trzeba odbudować znaczenie tego słowa, wrócić do polskiej tradycji. Trudności lewicy we Francji są inne niż w Polsce, gdzie doszło do kilkakrotnego zerwania. Przywrócić znaczenie słowu "emancypacja" - a nie dążyć do opieki nad najsłabszymi. Potrzebny jest lewicowy nurt myślenia o historii, a nie plucie na Karola Marksa.
PRAWICA:
Robert Krasowski - Szansą dla prawicy jest powrót do korzeni, żoliborskiego konserwatyzmu i gdańskiego liberalizmu. Prawica musi postawić pewne granice, Jarosław Kaczyński musi odciąć się od Giertycha i Rydzyka. Trzeba umieć demaskować grę narodowych interesów, przy czym trzeba przejść z powrotem do proeuropejskości PiS. Co do PO, to Donald Tusk rezygnuje z liberalizmu światopoglądowego znanego z KLD, stając się konserwatystą, czuje się marginalizowany w Unii Wolności. Podobnie rezygnuje z wolności gospodarczej, tworząc populizm liberalno-konserwatywny, mający coś z ducha gazet bulwarowych. PO wytłumia wszelkie spory ideowe, konserwując w ten sposób stosunki społeczne. To dobre dla prawicy, a złe dla lewicy, która nie ma się od czego odbić. Jednak tak jak PiS przeoczył rewolucję konserwatywną, tak PO - liberalną.
Ludwik Dorn - Jeśli chodzi o badania wspomniane przez red. Krasowskiego, to chodziło o akceptację społeczeństwa dla polityki PC i był to zbiór pusty. Uważam, że w ciągu 3-5 lat polską prawicę czeka kryzys związany z procesem sukcesyjnym, z którym radzi sobie tylko PSL. W końcu problemy SLD zaczęły się wraz z prezydenturą Kwaśniewskiego. Staną przed nim tak PO, jak i PiS. Tematami prawicy będzie rola państwa narodowego w globalizującym się świecie, czy też, jak to w naszym przypadku, europeizującym się. Jest poczucie upadku globalnego centrum, które przestaje wiązać. Musimy mieć siły do tego, by negocjować z tym światem i tą Europą.
Zdzisław Krasnodębski - Przedtem przysłuchiwałem się dyskusji o lewicy i nikt mnie nie przekonał, że lewica jest Polsce potrzebna. Ba, nie uważam, że Polsce potrzebna prawica. Wszystkie partie rządzące zajmują się tym samym katalogiem problemów - służby, TVP etc., a potem nie starczy czasu na inne pytania. Dyskusję należy odwrócić - co jest potrzebą Polski? Prawicowy program zawiera przekonanie, że zachowanie dotychczasowych struktur po transformacji doprowadziło do patologii, a ich rozbicie jest warunkiem modernizacji Polski.
Kontrprojekt do prawicy nie jest lewicowy, jest liberalny. Nie uważam, że PO jest partią prawicową - ma zmarginalizowane skrzydło konserwatywne, jest zachowawcza obyczajowo, ale też włącza w to np. kwestie socjalne. Dokonuje się europeizacja rozumiana inaczej, niż się myślało. Większość młodych Polaków nie jest takich, jak młodzi Niemcy - uważają się za Europejczyków, Polska nie jest im do niczego potrzebna. Poza tym polscy politycy są starzy - nawet nie w sensie biologicznym. Należy sformułować program konserwatywnej modernizacji Polski.
Rafał Matyja - Polska prawica marnuje swoje możliwości, jakie dała "lewicowa wojna na górze", mając w swoich szeregach marną ekipę, podejmując tematy, które nic ich nie kosztują. Mówię to z żalem, bo historyczna szansa, jaką dały wyniki dwóch kolejnych wyborów, zostanie zmarnowana. Młodsi o 10-15 lat politycy stawiają na odbudowę wspólnoty, nie tyle wokół wojen kulturowych, jak Robert Krasowski, ale poprzez metapolitykę. Inna grupa walczy o odbudowę instytucji państwowych. Trzeba modernizować struktury, bo te nadal tkwią w pierwszej fazie transformacji i są przerażająco nienowoczesne.
Paweł Śpiewak - Liberalizm charakteryzuje się tolerancją dla mniejszości, w tym etniczych, religijnych czy światopoglądowych. To kultura miękkich cnót, nie posiadających swojego właściciela, partii politycznych. Liberalizm polityczny, węższy od wymienionego, zakończył swoje życie już w 1993 roku, ten obecny nie ma wiele wspólnego z centrum sceny politycznej. Aktualny - PO - jest radykalny, konserwatywny i konstruktywistyczny, wierzący, że państwo od zera jest w stanie zbudować wokół siebie rynek. PO to partia depolityzacji polityki i życia społecznego, negującej wartość dyskursu, sporu publicznego. To formacja opurtunizmu politycznego, umiejętności zdobywania władzy. Liberalizm nie ma zatem, od śmierci KLD, nie ma zatem swojej partii.
Osobną kwestią jest centrum. Do odbudowy tej formacji potrzebna jest odbudowa polityki. Poityka jest rozmową, nie może być redukowana tylko do poziomu walki o władzę. Odbudowa państwa to dla mnie program centrowy, a nie prawicowy.
Lena Kolarska-Bobińska - Polskie społeczeństwo jest konserwatywne i socjalne. Stosunek liberałów do reform gospodarczych sytuuje je na biegunie poglądów, a nie w centrum. Liberalizm w polskim społeczeństwie w żadnym wypadku nie jest w centrum. Osoby centrowe już w 2001-2002, tak określające się, głosowały na PO i Samoobronę. Centrum w sposób naturalny ulega zmianie, czym innym był w 2001, gdy lewica dominowała, czym innym teraz, kiedy siłą rzeczy staje się bardziej prawicowy. Zmieniła się też samoidentyfikacja samego elektoratu PO - w 2001 określał się jako centrowy, a teraz - prawicowy.
Jerzy Szacki - Centrum zawsze sytuuje się pomiędzy jakimiś skrajnościami i ośrodek tej równowagi wypada w różnych miejscach. Bez zmian zostaje fakt, że lewica jest przeciwko prawicy, a prawica przeciwko lewicy. Lewica potrafi przejąć nacjonalizm, a prawica - egalitaryzm. Żyjemy w czasach, kiedy formacje ideologiczne przeżywają zakłopotanie, by nie powiedzieć - kryzys. Zbyt długo zajmowałem się liberalizmem, by powiedzieć, co oznacza to słowo. Pytaniem zasadniczym jest progam, a nie -izm - to, co się chce i jakie wartości się broni. Nie wystarcza mi, że centrum jest wolne od skrajności, do takiej formacji nie mogę nie żywić niechęci, ale nie mam powodu do miłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz