W Warszawie, stolicy dużego państwa środkowoeuropejskiego, członka Unii Europejskiej, dzieją się niebywałe rzeczy. Podczas sesji Rady Miasta, która miała dotyczyć m.in. warszawskiej edukacji, nie dopuszczono do szerokiego wysłuchania, podczas którego można byłoby się pochylić nad stanem warszawskiej edukacji. Sprowadzanie przez PO straży miejskiej jako jakiejś „rózgi” na rodziców uczniów oraz przybyłych na sesję rady miasta nauczycieli to cios w naszą lokalną społeczność.
Kolejny raz rządząca partia, Platforma Obywatelska zaprzecza swojej nazwie poprzez antydemokratyczne praktyki w warszawskim samorządzie, jednogłośnie odrzucając dialog z obywatelkami i obywatelami miasta.
Takie postępowanie klubu radnych PO sprawia, że sama rada już nie jest demokratycznym reprezentantem warszawianek i warszawiaków, ale mączniakiem samorządu.
Z wielkim niepokojem patrzę na taki stan spraw, bo natarczywie powtarzające się zachowania rządzącej partii psują lokalną demokrację, którą z wielkim wysiłkiem budujemy od przeszło dwudziestu lat. Zdarzało nam się, że byliśmy dumni z naszego postępowego samorządu, ale dzisiaj muszę napisać, że jestem coraz bardziej zawstydzony.
Marek Matczak
1 komentarz:
To nie jest nowość, tak zazwyczaj zachowują się radni PO, kiedy nie podoba im się sprzeciw publiczności. Kilkakrotnie na sesji protestowaliśmy jako organizacja lokatorska(WSL)w sprawie dzikiej reprywatyzacji kamienic w Warszawie.To bardzo wzburzyło radnych PO i wezwali posiłki w postaci Straży Miejskiej, ale nie udało się nikogo wyprowadzić, byliśmy górą.
Prześlij komentarz