Na blogu Praskiego Stowarzyszenia Mieszkańców "Michałów" pojawił się niedawno apel do radnych. Członkowie stowarzyszenia wysuwają zastrzeżenia wobec projektu budowy Trasy Świętokrzyskiej. W 12 punktach wyliczają powody, dla których sprzeciwiają się tej inwestycji. Podkreślają, że w planowanym obecnie kształcie byłaby to arteria tranzytowa, a nie ulica śródmiejska:
Realizacja Trasy według obecnego projektu utrudni rozwój i wykorzystanie terenów w okolicach Dworca Wschodniego. Trasa zaplanowana jest bowiem jak arteria tranzytowa przez Pragę tworząca barierę w przestrzeni miejskiej, a nie jak ulica śródmiejska. Wskazują na to podwyższona prędkość projektowa, duża szerokość w liniach rozgraniczających, mała liczba planowanych skrzyżowań, ekrany akustyczne.
Autorzy stanowiska wskazują, że realizacja projektu zwiększyłaby ruch samochodowy w ścisłym centrum miasta, co jest "sprzeczne z podstawowymi założeniami strategii transportowej miasta", obejmującymi m.in. "uspokojenie i ograniczenie ruchu w strefie śródmiejskiej, ograniczenie ruchu kołowego na ul. Świętokrzyskiej i na Tamce". Podkreślają, że projekt jest nieefektywny ekonomicznie i będzie miał silnie negatywne skutki ekologiczne, spowoduje zniszczenie jednego obiektu wpisanego do rejestru zabytków oraz wycięcie drzew na terenie jednego z dwóch istniejących na Pradze Północ Parków. Co szczególnie istotne, realizacja projektowanej trasy wiązałaby się zdaniem autorów z pogorszeniem konkurencyjności transportu zbiorowego:
Obecny projekt T[rasy] Ś[więtokrzyskiej] jest sprzeczny z zasadą priorytetu komunikacji zbiorowej nad komunikacją indywidualną w śródmieściu funkcjonalnym. Przewiduje bowiem w pierwszej kolejności realizację połączenia drogowego z przesunięciem na nieokreślony czas realizacji linii tramwajowej.
Jednocześnie stowarzyszenie proponuje alternatywne rozwiązania, dzięki którym Trasa Świętokrzyska miałaby charakter ulicy śródmiejskiej.
Źródło: stowarzyszeniemichalow.blogspot.com |
"Gazeta Stołeczna" opisała protest w tonie jednoznacznie krytycznym. W artykule "Nie chcą Trasy Świętokrzyskiej: 'bo zniszczy park'" napisano m.in.:
Z kolei dziennikarz "Stołecznej" Jarosław Osowski w artykule "Dziwny protest ze Szmulek" napisał:
Jak powód do rezygnacji z budowy podają też, że trasa "będzie służyć jako arteria dojazdowa do centrum miasta głównie mieszkańcom podwarszawskich Ząbek, Marek i Zielonki, którzy za tę inwestycję nie zapłacą" - autorzy apelu pomijają, że Trasa Świętokrzyska ma połączyć most ze 130-tysięczną dzielnicą Targówek."Stołeczna" linkuje również do strony SISKOM-u, który widzi same plusy tej inwestycji.
Z kolei dziennikarz "Stołecznej" Jarosław Osowski w artykule "Dziwny protest ze Szmulek" napisał:
Albo Praga ma pozostać zaściankiem Warszawy, albo sprzeciwiający się budowie prawobrzeżnego odcinka Trasy Świętokrzyskiej mieszkańcy Szmulek zrozumieją, że swoim protestem tylko szkodzą swojej dzielnicy. [...] Ratusz powinien to mieszkańcom uświadomić. Inaczej do głosu będą dochodzić grupki, które raz bronią rudery po zdewastowanym młynie Michla z XIX w. (Trasa Świętokrzyska mu nie zagraża), a innym razem zieleńca istniejącego tylko dlatego, że przez lata w jego miejscu nie powstała planowana tutaj droga.Stowarzyszenie "Michałów" zamieściło w odpowiedzi "sprostowanie" na swoim blogu. Piszą w nim m.in.:
Przyznajemy - niegodnie przemilczeliśmy, że Trasa połączy Most Świętokrzyski z częścią Targówka, za to eksponujemy połączenie z Ząbkami. Cóż, Burmistrz Ząbek napisał nawet do władz Warszawy, że mieszkańcy powiatu posiadają już około 150 tysięcy samochodów i pragną dostać się nimi sprawnie do centrum Warszawy Trasą Świętokrzyską. O tym samym myśli zapewne duża część spośród 140 tysięcy mieszkańców Targówka. Marzenia się spełniają, więc wszyscy spotkają się na Trasie Świętokrzyskiej - w korku przy Targowej. A szczęściarze w korku na Tamce.
Na marginesie tej dyskusji warto pokusić się o kilka refleksji. Niestety wciąż pokutuje u nas przekonanie, że lanie kilometrów asfaltu i poszerzanie dróg rozwiązuje problemy transportowe. Otóż, jak się przekonały setki miast na całym świecie, nie tylko ich nie rozwiązuje, ale wręcz pogłębia. Urbaniści na świecie już wiedzą, że budowanie coraz szerszych dróg to najlepszy sposób na zwiększenie korków. Szkoda, że ta wiadomość z takim trudem dociera do Polski... Korzystanie z dorobku nauki i uczenie się na doświadczeniach innych to przecież warunek racjonalnej dyskusji. Na początek można sięgnąć choćby do klasycznej pozycji Jana Gehla - jest po polsku.
Po drugie należy się cieszyć, że zwrócono w końcu uwagę na potrzeby Pragi. To faktycznie niedoinwestowana dzielnica i dobrze, że zaczyna się o tym mówić. Ale czy tym, czego potrzebuje Praga, są drogi przelotowe i "wytyczanie nowej siatki ulic", czy raczej zaspokojenie podstawowych potrzeb mieszkaniowych? Wyremontowanie kamienic czy zapewnienie wszystkim chociaż własnej toalety w mieszkaniu, a nie wspólnej na korytarzu to wyzwania, z którymi miasto stołeczne Warszawa nie jest w stanie sobie poradzić. Czyżby takie przyziemne problemy były poniżej godności włodarzy miasta? A może chodzi o to, żeby mieszkańcy, wyglądając przez okienko wspólnej toalety na piękną, szeroką drogę, mogli się w końcu poczuć mniej zaściankowo?
Po drugie należy się cieszyć, że zwrócono w końcu uwagę na potrzeby Pragi. To faktycznie niedoinwestowana dzielnica i dobrze, że zaczyna się o tym mówić. Ale czy tym, czego potrzebuje Praga, są drogi przelotowe i "wytyczanie nowej siatki ulic", czy raczej zaspokojenie podstawowych potrzeb mieszkaniowych? Wyremontowanie kamienic czy zapewnienie wszystkim chociaż własnej toalety w mieszkaniu, a nie wspólnej na korytarzu to wyzwania, z którymi miasto stołeczne Warszawa nie jest w stanie sobie poradzić. Czyżby takie przyziemne problemy były poniżej godności włodarzy miasta? A może chodzi o to, żeby mieszkańcy, wyglądając przez okienko wspólnej toalety na piękną, szeroką drogę, mogli się w końcu poczuć mniej zaściankowo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz