Relacja ze spotkania Nowe Otwarcie Uniwersytetu zorganizowanego 19 marca 2011 przez samorząd doktorantów SNS PAN oraz Demokratyczne Zrzeszenie Studenckie.
Pierwszym mówcą był Wojciech Fenrich z Instytutu Socjologii UW, który przedstawił krytykę raportu i strategii rozwoju szkolnictwa wyższego autorstwa konsorcjum Ernst & Young oraz Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Wśród wątków poruszonych przez Fenricha była kwestia użyteczności rankingów do oceny szkolnictwa wyższego. Jak porównywać różne systemy szkolnictwa wyższego, skoro stawiają sobie one odmienne cele? System może być np. nastawiony na tworzenie wąskiej, świetnie wykształconej elity albo mnóstwa przeciętnie wykształconych absolwentów, albo na maksymalną dostępność wykształcenia na przyzwoitym poziomie. W ramach danego systemu można sprawdzać, na ile osiąga się założone cele, ale nie można porównywać kształcenia pomiędzy różnymi systemami. Innym ważnym zarzutem wobec raportu E&Y był brak analizy różnych ścieżek kariery naukowej. Tymczasem są one różne nie tylko w zależności od dyscypliny, ale także np. między mężczyznami a kobietami. Wśród absolwentów studiów magisterskich jest więcej kobiet niż mężczyzn. Studia doktoranckie podejmuje mniej więcej tyle samo przedstawicieli obu płci, także liczba obronionych doktoratów rozkłada się mniej więcej pół na pół. Za to już wśród osób z tytułem profesora ponad 80% to mężczyźni. Raport nie zastanawia się nad przyczynami tego stanu rzeczy i nie proponuje rozwiązań wspierających karierę naukową kobiet.
Następnie zabrała głos Marta Zimniak-Hałajko z Instytutu Kultury Polskiej. Skupiła się na dwóch sprawach: wizji celu szkolnictwa wyższego oraz kwestii opłat. W tej pierwszej kwestii zaszła w ostatnich latach bardzo głęboka, w istocie rewolucyjna zmiana. Zmianę tę wprowadzono poprzez ustawy, wdrażanie procesu bolońskiego, ale przede wszystkim za pomocą pewnej „edukacji mentalnej”. Chodzi o przekonanie studentów, że nie ma alternatywy dla nowych rozwiązań oraz wdrażanie ich do ostrej rywalizacji, w której każdy troszczy się tylko o siebie, bo „zwycięzca bierze wszystko”, a pozostali są loserami. Ważnym elementem tej rewolucji jest również daleko posunięta komercjalizacja wiedzy i nauczania. W tym celu wprowadza się odpłatność za drugi kierunek czy zamrożenie limitów na bezpłatne studia. Poza tym studenci będą musieli płacić za „ponadwymiarowe” punkty ECTS. Powołany też będzie Rzecznik Praw Absolwenta, który będzie sprawdzał „wchłanialność” absolwentów na rynek pracy.
Magda Małecka, doktorantka w SNS, prawniczka i filozofka, przyjrzała się zmianom, jakie reforma Kudryckiej wprowadza w położeniu doktorantów. Są to zarówno zmiany korzystne, jak i niekorzystne. Zmieniły się przepisy dotyczące rekrutacji na bezpłatne studia doktoranckie. Ustawodawca postanowił ograniczyć autonomię uczelni w procesie rekrutacji, narzucając pewne odgórne wymogi. Rekrutacja ma się odbywać w formie konkursu, warunki i tryb muszą być określone przez senat uczelni lub radę naukową, od decyzji komisji rekrutacyjnej ma przysługiwać odwołanie do rektora. Nie wprowadzono jednak wymogów rekrutacji na studia doktoranckie, które nie są bezpłatne (czy to znaczy, że przyjmować będzie się wszystkich, którzy się zgłoszą?). Doktoranci mają obowiązek realizować program studiów i prowadzić badania naukowe oraz odbywać praktyki zawodowe w formie prowadzenia zajęć lub uczestnictwa w ich prowadzeniu. Doktoranci mają prawo do dobrowolnego ubezpieczenia społecznego i ubezpieczenia zdrowotnego, poprawka Senatu do ustawy wprowadziła prawo do 51% ulgi na przejazdy kolejowe. Wprowadzono stypendium ministra „za wybitne osiągnięcia”, ale zlikwidowano stypendium mieszkaniowe i na wyżywienie. Zróżnicowano sytuację doktorantów z uczelni publicznych i jednostek naukowych (inne źródła finansowania stypendiów). Wprowadzono dodatkowe wymogi związane z otwarciem przewodu doktorskiego (publikacje naukowe), ale usunięto zapis o tym, że studia doktoranckie mają przygotowywać do samodzielnych badań naukowych. W sumie ustawa utrzymuje niejasny, „rozdwojony” status doktoranta – jest nadal zarazem „studentem trzeciego stopnia” i osobą prowadzącą badania.
Jako ostatnia w tej części spotkania zabrała głos Izabela Wagner z Instytutu Socjologii UW: „Habilitacja ludzi na zasiłku. Ścieżka kariery naukowej według nowych zasad”. Istnieją dwa systemy kariery naukowej. W systemie amerykańskim ostatnim egzaminem jest egzamin doktorski, potem ludzie konkurują, ubiegając się o granty, a na końcu dopiero dostaje się posadę na konkretnym uniwersytecie, często na czas określony. Tytuły uniwersyteckie nie są regulowane przez państwo, istnieje konkurencja, ale nie ma sztywnej hierarchii. Natomiast system etatyczny (np. Włochy, Francja, Niemcy) charakteryzuje się istnieniem habilitacji. We Francji po doktoracie można zostać maître de conférences, co oznacza zatrudnienie na całe życie, ale nie oznacza przymusu robienia habilitacji. Niektórzy robią habilitację, a inni nie. Pracownik uczelni państwowej ma czas na to, by się habilitować, bo jest funkcjonariuszem państwowym – zarabia średnio, ale ma pewność zatrudnienia i gwarantowaną przez państwo niezależność. Zaprojektowana w ustawie Kudryckiej ścieżka kariery naukowej stanowi pomieszanie obu systemów. Istnieje wymóg uzyskiwania kolejnych stopni w określonym czasie (8 lat na doktorat, 8 lat na habilitację), ale zatrudnienie jest na okresy 2-letnie, a więc niepewne. Kryteria habilitacji są niejasne („wybitne osiągnięcia”), a także wymóg prowadzenia działalności międzynarodowej, realizacji grantów i promowania prac studenckich przy ograniczonym czasie, niepewnym zatrudnieniu i niskich pensjach. Takie zmiany mogą spowodować odpływ kadry z państwowych uczelni czy emigrację, spadek jakości nauczania i poziomu prac badawczych i prywatyzację szkolnictwa wyższego, któą będzie można przedstawić jeko efekt „zdrowej konkurencji”. Oznacza to ryzyko zaprzepaszczenia dorobku i tradycji polskiej nauki. Zaprojektowanie porządnej reformy nauki wymaga przeprowadzenia badań, np. nad doświadczeniem i skutkami komodyfikacji nauki w innych krajach (UK, Francja, USA).
Następnie uczestniczki i uczestnicy warsztatu podzielili się na dwie grupy robocze, które zajęły się przygotowywaniem postulatów dotyczących sytuacji studentów, doktorantów i pracowników naukowych. Walka o progresywną reformę nauki i szkolnictwa wyższego trwa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz