Nie chodzi tu o ideę Davida Camerona, która w rzeczywistości cięć w Wielkiej Brytanii zmieniać się zaczyna w Złamane Społeczeństwo (Broken Society zamiast Big Society). Chodzi raczej o przywrócenie wiary w to, że oddolne działania mają potencjał do dokonywania realnych zmian i delikatnych wyłomów, dzięki którym udaje się osiągnąć nieco większy poziom ekologicznego i społecznego zrównoważenia. Nie o zastępowanie państwa tu chodzi, lecz o tworzenie mobilizacji na rzecz zmian na lepsze. Potrzebne są tu zarówno działania władz publicznych, biznesu, organizacji pracownic i pracowników, pozarządowych, jak również różnych mniej lub bardziej formalnych grup i społeczności. By pokazać, że tego typu działania są możliwe, krakowska Zielona Inicjatywa Gospodarcza zdecydowała się wydać publikację, prezentującą ciekawe przykłady tego typu działań. W "Międzynarodowej współpracy na rzecz lokalnego ekorozwoju - dobrych praktykach" nie przeczytamy jednak o tym, jak skutecznie sprzątać psie kupy albo segregować śmieci - pomysły i ich realizacje są tu znacznie szerzej i ambitniej zarysowane.
Zacznijmy od końca książki, czyli tekstu na temat włoskiego regionu Apulia, opisanego przez Giulię Paolucci. Władze regionu zdecydowały się na realizację całościowej strategii zrównoważonego rozwoju tego obszaru, mającego zapewnić mu rozwój dzięki wykorzystaniu przyjaznych środowisku technologii oraz potencjału lokalnych społeczności, co przyczynić się ma do zmniejszenia roli mafii w prowincji. Oznaczało to między innymi przyjęcie strategii aktywizacji młodzieży, warsztaty, renowacja opuszczonych budynków w celu zmienienia ich w studenckie inkubatory przedsiębiorczości - to tylko kilka przykładów działań w tym kierunku. W sektorze energetyki zarysował się rozwój fotowoltaiki, a także wykorzystania produkcji wodoru wytwarzanego z wody jako czystego paliwa. Dodajmy do tego akcje wspierające społeczny udział w procesach zagospodarowania przestrzennego, usługa Cardiology Phone Service umożliwiająca telefoniczne badania kardiologiczne, dzięki której ilość śmierci z powodu chorób serca spadła o połowę, a także rozwój przedsięwzięć kulturalnych - wszystkie te działania pokazują, jak wiele płaszczyzn ma pojęcie rozwoju i jak ich uwzględnianie może przyczyniać się do rzeczywistej poprawy jakości życia, z poszanowaniem ekologicznych ograniczeń.
Przeskoczmy na chwilę na początek publikacji ZIG, by zobaczyć inny, ambitny projekt, tym razem irlandzki. Chodzi o wdrażanie lokalnej waluty w Kilkenny, mające na celu zapobieżenie wypływowi kapitału z lokalnej gospodarki. Idea jest prosta - w instytucjach, które zgadzają się na wzięcie udziału w programie, 10% płac lub zakupów dokonuje się w quidach. Waluta ta nie może być przechowywana w bankach, nie jest oprocentowana, nie ma się zatem żadnych bodźców do tego, by jej akumulować. Nie jest to rzecz jasna jedyny tego typu pomysł - podobna inicjatywa rozwija się na przykład w austriackim Voralbergu. Tam walutę tą można wymieniać także, niczym w banku czasu, na usługi w obrębie "kręgu wymiany" lokalnej społeczności. Wymiana talentów, umożliwiających korzystanie z tego typu usług, na euro obarczone jest opłatą manipulacyjną w wysokości 10% ich wartości. Rzeczony krąg wymiany tworzy ponad 1.500 ludzi, firm i wspólnot, co pokazuje, że na tego typu niekomercyjne (opierające się na wymianie czasu i umiejętności, a nie pieniędzy) istnieje zapotrzebowanie - dzięki nim talenty do tej pory niewykorzystywane i nieużywane przez lokalną społeczność mogą być docenione, co pozwala na odnowienie i rozwój więzi społecznych.
Praca za pieniądze długo jeszcze będzie odgrywać niebagatelną rolę w gospodarce, w sprzyjających okolicznościach może też jednak służyć również rozwojowi społecznemu i ekonomicznemu. Szymon Surmacz przybliża inicjatywę Gota Verde z Hondurasu - wsparcie lokalnych rolników w uprawie jatrofy, z której wytwarza się później biopaliwa. Ponieważ ten środek energii bywa niezrównoważony ekologicznie, podjęto działania, by ograniczyć tego typu zagrożenie. Uprawy zajęły tereny nieużywane, nie zaś obszary zalesione albo przeznaczone na produkcję żywności. Wyprodukowane zasoby są przetwarzane i dystrybuowane na lokalnym rynku, by zmniejszyć ich ślad węglowy. Dywersyfikacja produkcji w późniejszym okresie eksperymentu daje szanse na wyjście tego projektu na finansową prostą. Lokalne inicjatywy ekonomii społecznej, takie jak włoskie spółdzielnie socjalne (mające określone uprawnienia, takie jak zwolnienia z opłacania składek ubezpieczeń społecznych, obniżenie do 1/4 podatku od nieruchomości, VAT od usług edukacyjno-socjalnych spółdzielni z 20 do 4% oraz specjalne stypendia zawodowe) czy hiszpańscy rekuperatorzy socjalni stanowią inspirujące przykłady, mogące ilustrować kompleksowe podejście do zrównoważonego rozwoju.
Jak zwykle to tylko niewielki wycinek tego, o czym możecie przeczytać w publikacji zredagowanej przez Andrzeja Żwawę, legendę polskiego ruchu ekologicznego. To jasne, że nie zawsze udają się wszelkie tego typu inicjatywy - dla przykładu aktualny kryzys ekonomiczny oznaczał upadek sporej części ze wzajemnie ze sobą powiązanych inicjatyw na rzecz lokalnej gospodarki w niemieckim Dessau, a pytanie o szanse na sukces po kolejnym restarcie pozostaje nadal otwarte. Widać też wyraźnie, że ich rozwój w dużej mierze zależy od podejścia władz - zarówno tych lokalnych, jak i ogólnokrajowych. Warto zatem mieć nadzieję, że broszura "Międzynarodowa współpraca na rzecz lokalnego ekorozwoju - dobre praktyki" trafi do rąk odpowiednich osób - lokalnych liderek i liderów, potrafiących skorzystać z możliwości, jakie dla ich otoczenia i nich samych pojawiają się dzięki ekologicznej modernizacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz