W środę, 2 lutego o godzinie 17.00 przy oddziale Banku Millennium na skrzyżowaniu ulic Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej (przy stacji Metro Świętokrzyska) odbył się happening "My to wszystko widzimy". Konfederacja Pracy (organizacja członkowska OPZZ) zaprotestowała przeciwko łamaniu praw pracowniczych w Wydziale Call Center Banku Millenium. Zieloni uczestniczyli w tym wydarzeniu, broniąc prawa do godziwej płacy za godną pracę, równego wynagrodzenia za pracę tej samej wartości oraz bezpieczeństwa zatrudnienia.
- Pod względem umów śmieciowych Polska zajęła niedawno niechlubne pierwsze miejsce w Europie wyprzedzając Hiszpanię. Dla Zielonych 2004 zrównoważony rozwój gospodarczy i ekologiczny nie jest możliwy bez poszanowania praw pracownic i pracowników - mówi Tomasz Goliński, członek koła warszawskiego. - W Banku Millenium, jak donoszą osoby zwolnione z pracy, stosowano mobbing (poprzez pojawiające się na ekranach napisu "My to wszystko widzimy!"), różnicowano stawkę godzinową, pracownice i pracownicy nie są zatrudniani na umowę o pracę. Zatrudnienie pracownika na umowę o dzieło pozwala na zwolnienie go bez wypowiedzenia, co spotkało byłego pracownika Banku Millenium, Macieja Łapskiego. Łapski zapowiedział złożenie pozwu do sądu.
W przyjętym na zeszłorocznym kongresie partii stanowisku określającym priorytety polityki społecznej Zieloni deklarują jasno, jak wyobrażają sobie idealny rynek pracy. Nasze postulaty to:
- Zapewnienie równowagi między elastycznymi formami zatrudnienia a siatką zabezpieczeń socjalnych.
- Zapewnienie wszystkich praw pracowniczych w elastycznych formach zatrudnienia.
- Jakkolwiek elastyczność na rynku pracy może być odpowiedzią na współczesne wyzwania, to jednak nie może się wiązać z obniżeniem standardów socjalnych i pogorszeniem warunków pracy.
- Osoby zatrudnione na niestandardowe umowy powinny mieć prawo do porównywalnej ochrony jak osoby zatrudnione na etat.
W akcji, oprócz Zielonych, swój udział zapowiedziały również Demokratyczne Zrzeszenie Studenckie, Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej i Młodzi Socjaliści.
***
Bartłomiej Kozek z partii Zieloni 2004 uważa, że studenci powinni mieć zapewnioną ochronę w pracy. Dorabianie przez nich podczas studiów najczęściej jest spowodowane trudną sytuacją życiową oraz źle działającym systemem pomocy socjalnej na uczelni. Uważa on, że takiego problemu by nie było, gdyby studenci mieli wyższe stypendia socjalne i naukowe.
Więcej - w tym relacja audio - w serwisie informacyjnym Polskiego Radia.
Przeczytaj relację w Gazecie Stołecznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz