Koło warszawskie partii Zieloni wyraża swój sprzeciw wobec próby odwołania z urzędu wojewódzkiego konserwatora zabytków, Barbary Jezierskiej. Jej zdymisjonowanie oznaczać będzie, że już nie tylko tereny zielone, ale także zabytkowe budowle i zespoły urbanistyczne, będące świadectwem bogactwa kulturowego miasta i województwa, nie będą chronione przed agresywnymi działaniami firm deweloperskich. Wniosek o odwołanie wojewódzkiej konserwator zabytków przyczynił się do ujawnienia skandalicznych warunków funkcjonowania tego urzędu - niskich pensji i braku środków na jego działanie. Domagamy się stworzenia warunków pozwalających na efektywne chronienie przestrzeni publicznej, zanim obudzimy się w otoczeniu jednakowych osiedli i centrów handlowych.
- Coraz trudniej jest – przy aktualnej presji inwestycyjnej – zapobiegać wszystkim groźbom szpecenia i niszczenia przestrzeni publicznej - powiedziała Irena Kołodziej, przewodnicząca koła warszawskiego Zielonych. - Dzisiaj deweloperzy chcą budowy wieżowców w parku na Powiślu(1), rozbierają zabytkowy, cenny architektonicznie budynek na Saskiej Kępie, zasłaniając rozbiórkę wielometrową blachą(2), demontują wał przeciwpowodziowy przy Potoku Służewieckim(3). Podważanie niezależności urzędu konserwatorskiego grozi nam architektoniczną „wolną amerykanką”.
- Znane nam są przypadki, gdy zatruwa się drzewa – pomniki przyrody, żeby zacząć budowę - dodał Bartłomiej Kozek, przewodniczący warszawskich Zielonych. - Konserwatorzy donoszą o podobnych praktykach w przypadku zabytków: mikrowybuchy czy niszczenie konstrukcji to sposób na doprowadzenie zabytku do stanu katastrofy i zajęcie cennej działki. Potrzebujemy wzmocnienia urzędu konserwatorskiego, ale nie poprzez spektakularne dymisje.
1 Teren Solca w okolicach ulicy Rozbrat, na którym znajduje się między innymi przedszkole integracyjne numer 6. Deweloper postanowił wybudować tam osiedle mieszkalne.
2 Willa na Katowickiej 20 została przez jej właściciela rozebrana, mimo braku zgody na ten proceder,. Postawiono wielometrowy płot z blachy, który zasłonił dewastację przed mieszkankami i mieszkańcami okolicy.
3 Robotnicy, budujący blok w okolicach ulicy Rzymowskiego, zrównali wał przeciwpowodziowy z poziomem lokalnej rzeczki. Podobny proceder w Piasecznie doprowadził kilka miesięcy temu do zalania miasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz