W najbliższych dniach czeka Was drobna niespodzianka – od 21 do 25 lipca byłem bowiem – jako reprezentant Zielonego Instytutu, naszego rodzimego think-tanku, na Letniej Akademii Ekopolitycznej pod Budapesztem. W związku z tym w najbliższym czasie możecie spodziewać się relacji z paneli, debat i warsztatów, w których uczestniczyłem. Nie będzie to może pełen obraz tego interesującego wydarzenia, towarzyszą mu bowiem np. wycieczki na wyspie na Dunaju, warsztaty wspinaczkowe, koncerty i nauka gry na bębnach, które dość trudno opisać słowami, a już szczególnie zmieścić w formule tego bloga. Mam jednak nadzieję, że zamieszczane na „Zielonej Warszawie” relacje będą świeżym powiewem zielonej myśli dla nadwiślańskich (i nie tylko) czytelniczek i czytelników.
Peter Wahl, reprezentant organizacji WEED – Światowa Ekonomia, Ekologia i Rozwój: Dotychczasowy system ekonomiczny przekładał kapitał przed pracą i spekulanta przed przedsiębiorcą, jak mówił niedawno Nicolas Sarkozy. Sektor finansowy stworzył finansowy kapitalizm, nowy typ ekonomii, w którym zmienił się związek między finansami a produkcją. W ciągu 25 lat poprzez liberalizację i deregulację sektor ten przyćmił „prawdziwą ekonomię”, zamiast wspierać ją jak dawniej. Już w l. 30 XX wieku Keynes trafnie określił taki typ gospodarki rynkowej metaforą kasyna. Wchodzimy w nowy okres historii – kryzys trwa i co najmniej przez dekadę obserwować będziemy jego rezultaty. Nadal mamy trujące aktywa i deficyty od ratowania banków. Międzynarodowe instytucje i światowi przywódcy mieli trafne analizy dotyczące potrzeby zmian, jednak stopień reform systemu finansowego w ciągu ostatnich 2 lat uznać należy za dalece niewystarczający. Najbardziej zaawansowany jest on w Stanach Zjednoczonych, ale i tam został on rozwodniony z powodu lobbingu Republikanów i dużego biznesu. Wygląda to na czynienie kasyna bardziej bezpiecznym, nie zaś na jego likwidację. To przez ostatni spowodowany przezeń kryzys 100 milionów ludzi zaczęło być pod progiem niedożywienia na całym świecie.
Ostatnie lata przynosiły nam więcej nierówności – zarówno w samych społeczeństwach (wzrost luki między biednymi a bogatymi), jak i w stosunkach handlowych między państwami oraz idący za nimi kryzys systemu demokratycznego. Finansjera stała się „piątą władzą”, która nawet pomimo fiaska swoich recept usiłuje dyktować reguły gry. Potrzebne są reformy, które przywrócą pieniądze na programy społeczne i ekologiczne, co wymaga silnego społecznego nacisku – inaczej wcześniej czy później czeka nas kolejny kryzys. Ten obecny wprowadził głęboki podział w globalnych elitach względem sposobów jego rozwiązywania, co znajduje odzwierciedlenie w zmianach podejścia Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W niektórych pakietach ratunkowych, jak np. dla Ukrainy, sugerowano wzrost nakładów socjalnych, dla innych, jak dla Węgier – wręcz przeciwnie. Węgry, jako że rozwijały się latami na zasadzie zadłużania się w obcych walutach, teraz mają skrajnie trudne możliwości uniknięcia pomocy MFW. Podatek od transakcji bankowych byłby możliwy aktualnie nie na szczeblu całej Unii Europejskiej, ale co najwyżej strefy euro. Dla Wielkiej Brytanii zmniejszanie jej przewagi komparatywnej w sektorze finansowym nad innymi globalnymi graczami. Kryzys pokazał, że nadal narodowe interesy dominują – jeśli Niemcom i Francji nie udaje się wypracować wspólnego stanowiska, żadne zmiany nie są możliwe, co nie czyni mnie specjalnym optymistą względem wielostronnych porozumień ekonomicznych.
Sven Giegold, europarlamentarzysta Zielonych/Wolnego Sojuszu Europejskiego z Niemiec, jeden z twórców ATTAC Niemcy: Zieloni z całej Europy szli rok temu do wyborów do Parlamentu Europejskiego pod hasłem Zielonego Nowego Ładu. To radykalny program zmiany – w transporcie, energii, produkcji przemysłowej i wielu innych sektorach – odpowiadający na wyzwanie życia na planecie z ograniczoną ilością zasobów. Chociaż Zielonym w Niemczech, szczególnie w latach rządzenia, zdarzało się naginać do neoliberalnej perspektywy konieczności zmniejszania deficytu i ograniczania wydatków, to Zielony Nowy Ład pokazał, że nie mamy problemu z ambitnymi inwestycjami ekologicznymi i społecznymi – nie wolno jednak lekceważyć roli długu, zarówno prywatnego, jak i publicznego, w zapewnianiu równowagi ekonomicznej, nie da się go w nieskończoność spychać na przyszłe pokolenia. Sektor finansowy jest w tej zmianie niezbędny, tak jak sprawiedliwe społeczne zabezpieczenia społeczne, zmniejszające ludzki lęk przed tą zmianą. Chcemy, by to ludzie, a nie finansjera decydują o swojej przyszłości. Chcemy Podatku Tobina, finansującego społeczne potrzeby. Chcemy ponownej regulacji działania sektora finansowego, progresywnego opodatkowania, większego szacunku dla konsumentek i konsumentów. Chcemy zróżnicowanego pod względem własnościowym systemu bankowego i zróżnicowania poziomu kaucji gwarancyjnych od ich wielkości, co promowałoby mniejsze instytucje. To tylko niektóre z wielu naszych postulatów. W nowym Europarlamencie widzimy podziały względem podejścia do ekonomii w dwóch największych grupach – chadeckiej i socjalistycznej – które pozwalają na ich forsowanie. W wielu wypadkach, jak na przykład wielkich premiach bankowych, Parlament Europejski przeforsował silniejsze od amerykańskich regulacje w tym zakresie.
Co ciekawe, w wypadku ratowania gospodarki łotewskiej bardziej radykalnym od propozycji Międzynarodowego Funduszu Walutowego pakietem ratunkowym był ten unijny. Był to efekt presji neoliberalnego rządu tego kraju. Pakiet ratunkowy UE dla Grecji z kolei nie uwzględniał efektów działania skorumpowanej elity, np. poprzez większe opodatkowanie bogactwa, zamiast tego skupiając się na zaciskaniu pasa na klasie średniej i osobach ubogich. Stopień skłonności do reform Komisji Europejskiej zależy od tego, do której części Komisji Europejskiej przynależy dane zagadnienie. Komitet ekonomiczno-finansowy nadal kieruje się logiką neoliberalną, przymykając oko na dumping socjalny silniejszych gospodarek Unii Europejskiej. Obecnie, dzięki przepychankom Parlamentu Europejskiego z komisarzem Barroso musiał on zgodzić się na to, by de facto europarlament miał prawo inicjowania spraw, którymi ma zająć się Komisja Europejska, dla przykładu prawodawstwo dotyczące rozdzielania dużych banków. Przychodzi to w odpowiednim momencie, Europa bowiem ma dziś w wielu dziedzinach mniej rygorystyczne przepisy (względem chociażby derywat), niż USA.
Thijs Kerckhoffs z Centrum Badań nad Współpracą Międzynarodową (SOMO): Kryzys finansowy jest wzajemnie powiązany z innymi – chociażby klimatycznym, społecznym czy żywnościowym. Prowadzi on do ograniczenia dostępności funduszy na inwestycje ekologiczne i ich kierowanie w stronę krótkoterminowego zysku, często szkodzącego planecie. Potrzeba nam liderstwa, odrzucającego egoizm i ceniącego współpracę na rzecz zbiorowego dobra, którego przykładem może być przeniesienie nadzoru bankowego z poziomu krajowego na europejski. Rzeczywistość bywa smutna, dla przykładu niedawno wypłacono 20 milionów euro dyrektorowi holenderskiego banku ABN Amro, który doprowadził do jego podziału dla realizacji doraźnych interesów inwestorów, a później władze publiczne musiały jego resztki wykupić, nie radziły one bowiem sobie na rynku. Pojawiają się sprzeczne interesy, jak w Wielkiej Brytanii, której władze są powściągliwe względem regulowania sektora finansowego, bowiem zapewnia on 25% PKB tego kraju. Istotnym problemem jest szantaż finansjery, grożącej wycofaniem się z danego rynku w wypadku zmian legislacyjnych, ograniczającej jej samowolę.
Miklos Sebok, ekonomista polityczny z University of Virginia, doradca gospodarczy węgierskiej LMP: Neoliberalizm przetrwa i wygląda na to, że będzie on podstawą kolejnego systemu finansowego. Trudne będzie znalezienie konsensusu między różnymi krajami na rzecz nowej architektury międzynarodowej, skoro często trudno o porozumienie między stanami USA. Utknęliśmy jako Węgry między młotem a kowadłem – albo zgodzimy się na dyktat Międzynarodowego Funduszu Walutowego, albo wygra retoryka nacjonalistyczna, droga środka jest trudna i powinna skupiać się na czynnikach nie makro-, lecz mikroekonomicznych, jak chociażby ochrona konsumencka w sektorze finansowym. Pojawiło się u niego nieco więcej niedogmatycznego myślenia, takiego jak pakiety stymulacyjne, ale obawiam się, że gdy tylko on minie, neoliberalna retoryka powróci.
Peter Wahl, reprezentant organizacji WEED – Światowa Ekonomia, Ekologia i Rozwój: Dotychczasowy system ekonomiczny przekładał kapitał przed pracą i spekulanta przed przedsiębiorcą, jak mówił niedawno Nicolas Sarkozy. Sektor finansowy stworzył finansowy kapitalizm, nowy typ ekonomii, w którym zmienił się związek między finansami a produkcją. W ciągu 25 lat poprzez liberalizację i deregulację sektor ten przyćmił „prawdziwą ekonomię”, zamiast wspierać ją jak dawniej. Już w l. 30 XX wieku Keynes trafnie określił taki typ gospodarki rynkowej metaforą kasyna. Wchodzimy w nowy okres historii – kryzys trwa i co najmniej przez dekadę obserwować będziemy jego rezultaty. Nadal mamy trujące aktywa i deficyty od ratowania banków. Międzynarodowe instytucje i światowi przywódcy mieli trafne analizy dotyczące potrzeby zmian, jednak stopień reform systemu finansowego w ciągu ostatnich 2 lat uznać należy za dalece niewystarczający. Najbardziej zaawansowany jest on w Stanach Zjednoczonych, ale i tam został on rozwodniony z powodu lobbingu Republikanów i dużego biznesu. Wygląda to na czynienie kasyna bardziej bezpiecznym, nie zaś na jego likwidację. To przez ostatni spowodowany przezeń kryzys 100 milionów ludzi zaczęło być pod progiem niedożywienia na całym świecie.
Ostatnie lata przynosiły nam więcej nierówności – zarówno w samych społeczeństwach (wzrost luki między biednymi a bogatymi), jak i w stosunkach handlowych między państwami oraz idący za nimi kryzys systemu demokratycznego. Finansjera stała się „piątą władzą”, która nawet pomimo fiaska swoich recept usiłuje dyktować reguły gry. Potrzebne są reformy, które przywrócą pieniądze na programy społeczne i ekologiczne, co wymaga silnego społecznego nacisku – inaczej wcześniej czy później czeka nas kolejny kryzys. Ten obecny wprowadził głęboki podział w globalnych elitach względem sposobów jego rozwiązywania, co znajduje odzwierciedlenie w zmianach podejścia Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W niektórych pakietach ratunkowych, jak np. dla Ukrainy, sugerowano wzrost nakładów socjalnych, dla innych, jak dla Węgier – wręcz przeciwnie. Węgry, jako że rozwijały się latami na zasadzie zadłużania się w obcych walutach, teraz mają skrajnie trudne możliwości uniknięcia pomocy MFW. Podatek od transakcji bankowych byłby możliwy aktualnie nie na szczeblu całej Unii Europejskiej, ale co najwyżej strefy euro. Dla Wielkiej Brytanii zmniejszanie jej przewagi komparatywnej w sektorze finansowym nad innymi globalnymi graczami. Kryzys pokazał, że nadal narodowe interesy dominują – jeśli Niemcom i Francji nie udaje się wypracować wspólnego stanowiska, żadne zmiany nie są możliwe, co nie czyni mnie specjalnym optymistą względem wielostronnych porozumień ekonomicznych.
Sven Giegold, europarlamentarzysta Zielonych/Wolnego Sojuszu Europejskiego z Niemiec, jeden z twórców ATTAC Niemcy: Zieloni z całej Europy szli rok temu do wyborów do Parlamentu Europejskiego pod hasłem Zielonego Nowego Ładu. To radykalny program zmiany – w transporcie, energii, produkcji przemysłowej i wielu innych sektorach – odpowiadający na wyzwanie życia na planecie z ograniczoną ilością zasobów. Chociaż Zielonym w Niemczech, szczególnie w latach rządzenia, zdarzało się naginać do neoliberalnej perspektywy konieczności zmniejszania deficytu i ograniczania wydatków, to Zielony Nowy Ład pokazał, że nie mamy problemu z ambitnymi inwestycjami ekologicznymi i społecznymi – nie wolno jednak lekceważyć roli długu, zarówno prywatnego, jak i publicznego, w zapewnianiu równowagi ekonomicznej, nie da się go w nieskończoność spychać na przyszłe pokolenia. Sektor finansowy jest w tej zmianie niezbędny, tak jak sprawiedliwe społeczne zabezpieczenia społeczne, zmniejszające ludzki lęk przed tą zmianą. Chcemy, by to ludzie, a nie finansjera decydują o swojej przyszłości. Chcemy Podatku Tobina, finansującego społeczne potrzeby. Chcemy ponownej regulacji działania sektora finansowego, progresywnego opodatkowania, większego szacunku dla konsumentek i konsumentów. Chcemy zróżnicowanego pod względem własnościowym systemu bankowego i zróżnicowania poziomu kaucji gwarancyjnych od ich wielkości, co promowałoby mniejsze instytucje. To tylko niektóre z wielu naszych postulatów. W nowym Europarlamencie widzimy podziały względem podejścia do ekonomii w dwóch największych grupach – chadeckiej i socjalistycznej – które pozwalają na ich forsowanie. W wielu wypadkach, jak na przykład wielkich premiach bankowych, Parlament Europejski przeforsował silniejsze od amerykańskich regulacje w tym zakresie.
Co ciekawe, w wypadku ratowania gospodarki łotewskiej bardziej radykalnym od propozycji Międzynarodowego Funduszu Walutowego pakietem ratunkowym był ten unijny. Był to efekt presji neoliberalnego rządu tego kraju. Pakiet ratunkowy UE dla Grecji z kolei nie uwzględniał efektów działania skorumpowanej elity, np. poprzez większe opodatkowanie bogactwa, zamiast tego skupiając się na zaciskaniu pasa na klasie średniej i osobach ubogich. Stopień skłonności do reform Komisji Europejskiej zależy od tego, do której części Komisji Europejskiej przynależy dane zagadnienie. Komitet ekonomiczno-finansowy nadal kieruje się logiką neoliberalną, przymykając oko na dumping socjalny silniejszych gospodarek Unii Europejskiej. Obecnie, dzięki przepychankom Parlamentu Europejskiego z komisarzem Barroso musiał on zgodzić się na to, by de facto europarlament miał prawo inicjowania spraw, którymi ma zająć się Komisja Europejska, dla przykładu prawodawstwo dotyczące rozdzielania dużych banków. Przychodzi to w odpowiednim momencie, Europa bowiem ma dziś w wielu dziedzinach mniej rygorystyczne przepisy (względem chociażby derywat), niż USA.
Thijs Kerckhoffs z Centrum Badań nad Współpracą Międzynarodową (SOMO): Kryzys finansowy jest wzajemnie powiązany z innymi – chociażby klimatycznym, społecznym czy żywnościowym. Prowadzi on do ograniczenia dostępności funduszy na inwestycje ekologiczne i ich kierowanie w stronę krótkoterminowego zysku, często szkodzącego planecie. Potrzeba nam liderstwa, odrzucającego egoizm i ceniącego współpracę na rzecz zbiorowego dobra, którego przykładem może być przeniesienie nadzoru bankowego z poziomu krajowego na europejski. Rzeczywistość bywa smutna, dla przykładu niedawno wypłacono 20 milionów euro dyrektorowi holenderskiego banku ABN Amro, który doprowadził do jego podziału dla realizacji doraźnych interesów inwestorów, a później władze publiczne musiały jego resztki wykupić, nie radziły one bowiem sobie na rynku. Pojawiają się sprzeczne interesy, jak w Wielkiej Brytanii, której władze są powściągliwe względem regulowania sektora finansowego, bowiem zapewnia on 25% PKB tego kraju. Istotnym problemem jest szantaż finansjery, grożącej wycofaniem się z danego rynku w wypadku zmian legislacyjnych, ograniczającej jej samowolę.
Miklos Sebok, ekonomista polityczny z University of Virginia, doradca gospodarczy węgierskiej LMP: Neoliberalizm przetrwa i wygląda na to, że będzie on podstawą kolejnego systemu finansowego. Trudne będzie znalezienie konsensusu między różnymi krajami na rzecz nowej architektury międzynarodowej, skoro często trudno o porozumienie między stanami USA. Utknęliśmy jako Węgry między młotem a kowadłem – albo zgodzimy się na dyktat Międzynarodowego Funduszu Walutowego, albo wygra retoryka nacjonalistyczna, droga środka jest trudna i powinna skupiać się na czynnikach nie makro-, lecz mikroekonomicznych, jak chociażby ochrona konsumencka w sektorze finansowym. Pojawiło się u niego nieco więcej niedogmatycznego myślenia, takiego jak pakiety stymulacyjne, ale obawiam się, że gdy tylko on minie, neoliberalna retoryka powróci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz