Na weekendowym kongresie udało się nam przyjąć 4 istotne dla naszego pozycjonowania na scenie politycznej uchwały. Uchwały, które odpowiadają na najważniejsze wyzwania związane ze stanem polskiej demokracji i usług publicznych. Będą one jeszcze redagowane stylistycznie, jednak już od dziś warto zacząć je prezentować - nie mamy czego się wstydzić. Dziś mogę powiedzieć jasno - progresywna przyszłość należy do Zielonych.
Ordynacja równych szans
Z niepokojem obserwujemy pogłębiającą się petryfikację sceny politycznej, brak debat programowych i bezkarne odstępowanie od obietnic wyborczych. Obywatele i obywatelki, mając poczucie braku wpływu i realnego wyboru, masowo lekceważą wybory.
Nie chcemy, by kolejne kampanie wyborcze polegały na tym, że wygrywa partia wydająca więcej pieniędzy podatników i podatniczek na chwytliwe spoty w telewizji, mówiące o wszystkim poza programem danego ugrupowania. Chcemy, by prawo do informacji nie było uzależnione tylko od finansów.
Wszystkie badania wskazują, iż poglądy Polek i Polaków są dużo bardziej zróżnicowane niż poglądy dominujące w parlamencie, a nawet samorządach. Chcemy większej reprezentatywności i autentycznego systemu wielopartyjnego, na miarę demokratycznych tradycji początków Polski międzywojennej oraz marzeń demokratycznej opozycji w PRL. Tylko ideowy spór gwarantuje rozwój państwa i sprawiedliwość.
Więcej możliwości!
Opowiadamy się za obniżeniem wieku czynnego prawa wyborczego do 16 lat w wyborach samorządowych, w których kwestia ta nie jest regulowana w Konstytucji – pragniemy włączyć młodych ludzi do uczestniczenia w wyborach i wyrobić w nich nawyk politycznego zaangażowania.
Ułatwieniu powinny ulec procedury związane z rejestracją list wyborczych. Obecnie polska polityka tworzy obieg zamknięty, który uniemożliwia wyborcom i wyborczyniom zapoznanie się z nową ofertą programową, ponieważ nowi aktorzy polityczni ubiegają się o mandat na nierównych zasadach w porównaniu z partiami, które od lat mają dostęp do środków publicznych. W wyborach do Sejmu komitet wyborczy powinien mieć rangę ogólnopolską, jeśli uzbiera po 1000 podpisów w połowie okręgów wyborczych, a nie jak obecnie – 5000. Zebranie takiej samej liczby podpisów powinno być wymogiem w wyborach do Senatu i Parlamentu Europejskiego. Dzięki temu poszerzy się paleta polityczna, a politycy ugrupowań sejmowych będą bardziej liczyć się z konkurencją.
W pełni zgadzamy się z rezolucją Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy nr 1547 z 2007 roku, która w art. 58 stanowi, iż „w rozwiniętych demokracjach należy zachować równowagę między sprawiedliwą reprezentacją poglądów wspólnoty a efektywnością działania parlamentu i rządu”, a także, iż „próg wyborczy w wyborach parlamentarnych nie powinien być wyższy niż 3%”. Dlatego aby zapobiec dalszemu skostnieniu sceny politycznej i zapewnić wyborcom i wyborczyniom szeroki wybór, proponujemy obniżenie progów wyborczych do Sejmu – dla pojedynczych partii politycznych do 3%, a dla koalicji wyborczych – do 5%. W ten sposób zostanie zapewniona sprawiedliwa reprezentacja poglądów i interesów różnych grup wyborców i wyborczyń.
Naszym zdaniem w wyborach do Senatu powinna obowiązywać ordynacja pojedynczego głosu przechodniego (Single Transferable Vote – STV). Ordynacja ta daje efekt proporcjonalnej reprezentacji przy jednoczesnym zachowaniu zasady głosowania na konkretną osobę i możliwości skutecznego ubiegania się o mandat przez kandydatów i kandydatki niezależne. Nie ma "list" partyjnych, a mniejsze formacje oraz niezależne kandydatki i kandydaci mają większe szanse na równy pojedynek z dużymi partiami. W wyborach tych nie powinien obowiązywać próg wyborczy – mniejszy od Sejmu skład zapobiega nadmiernemu rozdrobnieniu składu partyjnego tej izby.
W wyborach samorządowych, wzorem niemieckim, progi wyborcze powinny zostać zniesione – wielkość okręgów wyborczych w praktyce uniemożliwia nadmierne rozbicie głosów, natomiast próg w obecnej formie krzywdzi małe, lokalne komitety obywatelskie. Na poziomie lokalnym ludzie nie należący do partii porozumiewaliby się "w sprawie", reprezentując w ten sposób rzeczywiste grupy interesów w społeczeństwie, a nie interesy partyjne. W wyborach samorządowych domagamy się prawa głosu dla wszystkich osób faktycznie mieszkających na danym terytorium, w tym obywatelek i obywateli krajów nie należących do UE. Włączenie imigrantów i imigrantek w działania lokalne, poczucie sprawczości pozwoli na lepszą integrację.
Opowiadamy się za utrzymaniem systemu proporcjonalnego, zachowującego możliwość prezentowania całej, barwnej różnorodności postaw ideowych obywatelek i obywateli. Nie zgadzamy się na plany Platformy Obywatelskiej dotyczące ordynacji większościowej, która premiuje kandydatów najzamożniejszych, eliminuje wszelkie mniejszości, wpływa na obniżenie frekwencji i pozwala na tak szokujące wolty ideowe, jak przechodzenie z Partii Konserwatywnej do Partii Pracy w Wielkiej Brytanii. Co więcej, badania pokazują, iż systemy wyborcze z okręgami jednomandatowymi niekorzystnie wpływają na reprezentację polityczną kobiet. W systemach większościowych partie polityczne wybierają na ogół tylko jednego kandydata w danym okręgu wyborczym i najczęściej jest nim mężczyzna.
Jesteśmy za umożliwieniem głosowania drogą pocztową i przez pełnomocniczkę/pełnomocnika. Ewentualne wprowadzenie głosowania przez Internet w dalszym czasie byłoby możliwe po zagwarantowaniu technologicznym wiarygodności głosowania, jego tajności i odporności procesu elektronicznego przetwarzania danych na fałszerstwa i ataki hakerskie.
Wspieramy działania na rzecz zagwarantowania parytetu 50% kobiet na listach wyborczych w wyborach do Sejmu, samorządowych i do Parlamentu Europejskiego. Domagamy się przyjęcia przez polski parlament obywatelskiego projektu ustawy o parytetach.
W wyborach do Senatu postulujemy wprowadzenie obowiązku parytetowego zgłaszania przez komitety wyborcze kandydatów płci obojga w okręgach, w których jest parzysta liczba mandatów, zaś w okręgach z nieparzystą liczbą mandatów co najmniej jednej kandydatki do Senatu.
Dodatkowo komitety wyborcze powinny zapewnić kandydatkom i kandydatom równy dostęp do środków finansowych na prowadzenie własnej kampanii, szkoleń oraz czasu antenowego i mediów.
Państwowa Komisja Wyborcza powinna monitorować przebieg procesu wyborczego pod kątem równości szans kobiet i mężczyzn.
Mniej pieniędzy!
Aktualny styl prowadzenia kampanii wyborczej jest nieuczciwy w stosunku do wyborców i wyborczyń. Premiuje tych, którzy już teraz mają dostęp do dotacji i subwencji budżetowych. W naszym wspólnym interesie jest to, by pieniądze z podatków szły na tworzenie realnej debaty politycznej, a nie na jałowy festiwal coraz większych plakatów.
Opowiadamy się za zmniejszeniem puli pieniędzy przyznawanych wszystkim partiom politycznym. Uważamy, że subwencja budżetowa powinna być zmniejszona do wysokości 10 mln złotych kwartalnie, dzielonych pomiędzy te partie, które przekroczyły 1% społecznego poparcia w wyborach parlamentarnych i te koalicje, które przekroczyły 3% proporcjonalnie do wyniku wyborczego. Partie polityczne powinny mieć obowiązek posiadania własnych fundacji, zajmujących się wzorem Niemiec m.in. opracowywaniem analiz, organizowaniem szkoleń, konferencji tematycznych, wydawaniem publikacji merytorycznych i organizowaniem stypendiów dla osób zajmujących się wyszukiwaniem nowych rozwiązań programowych.
Więcej przestrzeni!
Jesteśmy za wprowadzeniem zakazu płatnych materiałów reklamowych partii politycznych w środkach masowego przekazu. Opowiadamy się za przyjęciem jednolitego standardu dopuszczalnej płatnej przestrzeni reklamy.
Jesteśmy za równym dostępem do przestrzeni mediów publicznych w postaci bezpłatnego czasu antenowego i obowiązkowych debat z udziałem wszystkich komitetów ogólnopolskich. W ośrodkach regionalnych mediów publicznych do dyskusji programowych powinni być także zapraszani przedstawiciele i przedstawicielki tych ugrupowań, które zarejestrowały się przynajmniej w jednym okręgu z danego ośrodka.
Więcej idei!
Proponujemy, aby Państwowa Komisja Wyborcza miała obowiązek publikowania broszury z programami wyborczymi wszystkich komitetów ogólnopolskich, która trafiłaby do każdego domu. W ten sposób wszystkie wyborczynie i wyborcy mieliby szansę spokojnie przemyśleć swój wybór i wybrać tę formację, która najlepiej oddaje przekonania danej osoby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz