Na czwartkowym spotkaniu cyklu "Warszawa w Budowie" Bartłomiej Kozek, przewodniczący koła warszawskiego Zielonych 2004, przedstawił pomysł zmian prawnych, związanych z poszerzeniem możliwości korzystania przez mieszkanki i mieszkańców Warszawy z narzędzi demokracji uczestniczącej. W swoim wystąpieniu zaapelował do władz miasta o podjęcie działań, mających na celu przyjęcie przez parlament rozwiązań, umożliwiających przeprowadzanie referendów dotyczących zagospodarowania przestrzennego w skali dzielnic dużych miast.
- Warszawa jest obecnie pokryta jedynie w ok. 20-25% planami zagospodarowania przestrzennego, które często lądują na długi okres czasu w urzędniczych biurkach - przypomina Kozek. - W tym czasie istnieje realne zagrożenie znaczących zmian w przestrzeni miejskiej, spowodowanej np. przez niezrównoważone społecznie i ekologiczne inwestycje budowlane. Jednocześnie plany urzędników często stoją w sprzeczności z potrzebami lokalnej społeczności, czego przykładem mogą być protesty wokół pomysłów na bloki w miejscu Bazaru Banacha. Potrzebne są skuteczne narzędzia, umożliwiające mieszkankom i mieszkańcom naszego miasta realny wpływ na jego wygląd.
- Aktualne rozwiązania prawne umożliwiają przeprowadzanie referendów na obszarze gminy. Dla takiego miasta, jak Warszawa, oznacza to, że szanse jego realizacji (przy konieczności uzbierania 10% podpisów od mieszkanek i mieszkańców miasta) są praktycznie zerowe. Apeluję zatem do władz miasta o podjęcie współdziałania z innymi dużymi miastami w Polsce i o przygotowanie projektu zmian w prawie, umożliwiających przeprowadzanie referendów także na poziomie mniejszych jednostek pomocniczych. W wypadku naszego miasta możliwość głosowań dzielnicowych byłaby znacznie bardziej efektywna. - przekonuje Kozek.
- Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto rozważyć tego typu pomysł. Nasze miasto nadal potrzebuje silnych, zintegrowanych społeczności lokalnych. Odgórnie podejmowane decyzje często powodują frustrację mieszkanek i mieszkańców i ich zamykanie się na czynne działanie w sferze publicznej. Jeśli Warszawa ma stać się miastem na europejskim poziomie, musi zwiększyć udział nas wszystkich w procesie stanowienia o kształcie i kierunkach jego rozwoju. Instytucja referendum może pełnić funkcję ostatniej szansy dla grup, które w inny sposób nie były słyszane na poziomie podejmowania decyzji. Wraz ze zwiększeniem roli i zakresu konsultacji społecznych, a także wprowadzaniu mechanizmów budżetu partycypacyjnego, wizja "zielonego miasta nowej generacji", o której piszemy w naszym manifeście miejskim, ma większe szanse na urzeczywistnienie się - konkluduje Kozek.
- Warszawa jest obecnie pokryta jedynie w ok. 20-25% planami zagospodarowania przestrzennego, które często lądują na długi okres czasu w urzędniczych biurkach - przypomina Kozek. - W tym czasie istnieje realne zagrożenie znaczących zmian w przestrzeni miejskiej, spowodowanej np. przez niezrównoważone społecznie i ekologiczne inwestycje budowlane. Jednocześnie plany urzędników często stoją w sprzeczności z potrzebami lokalnej społeczności, czego przykładem mogą być protesty wokół pomysłów na bloki w miejscu Bazaru Banacha. Potrzebne są skuteczne narzędzia, umożliwiające mieszkankom i mieszkańcom naszego miasta realny wpływ na jego wygląd.
- Aktualne rozwiązania prawne umożliwiają przeprowadzanie referendów na obszarze gminy. Dla takiego miasta, jak Warszawa, oznacza to, że szanse jego realizacji (przy konieczności uzbierania 10% podpisów od mieszkanek i mieszkańców miasta) są praktycznie zerowe. Apeluję zatem do władz miasta o podjęcie współdziałania z innymi dużymi miastami w Polsce i o przygotowanie projektu zmian w prawie, umożliwiających przeprowadzanie referendów także na poziomie mniejszych jednostek pomocniczych. W wypadku naszego miasta możliwość głosowań dzielnicowych byłaby znacznie bardziej efektywna. - przekonuje Kozek.
- Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto rozważyć tego typu pomysł. Nasze miasto nadal potrzebuje silnych, zintegrowanych społeczności lokalnych. Odgórnie podejmowane decyzje często powodują frustrację mieszkanek i mieszkańców i ich zamykanie się na czynne działanie w sferze publicznej. Jeśli Warszawa ma stać się miastem na europejskim poziomie, musi zwiększyć udział nas wszystkich w procesie stanowienia o kształcie i kierunkach jego rozwoju. Instytucja referendum może pełnić funkcję ostatniej szansy dla grup, które w inny sposób nie były słyszane na poziomie podejmowania decyzji. Wraz ze zwiększeniem roli i zakresu konsultacji społecznych, a także wprowadzaniu mechanizmów budżetu partycypacyjnego, wizja "zielonego miasta nowej generacji", o której piszemy w naszym manifeście miejskim, ma większe szanse na urzeczywistnienie się - konkluduje Kozek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz