Czas na zwrócenie uwagi na kolejne, do tej pory rzadziej poruszane przeze mnie w kontekście zrównoważonego rozwoju. W tym tygodniu udało mi się przeczytać dwie publikacje Instytutu na Rzecz Ekorozwoju. O pierwszej z nich - broszurze "Jaki transport w zrównoważonym rozwoju?" pisać za wiele nie będę, bowiem większość zawartych w niej faktów pokrywa się z tym, co już tu wielokrotnie pisałem. Polecam wszystkim tym, którzy w skondensowanej formie poszukują informacji na temat transportu służącego ludziom, środowisku i gospodarce i szansach na rozwój tego typu form transportu w naszym kraju. Bywa niełatwo, ale pewne jaskółki zmian, jak Szybka Kolej Miejska w Trójmieście czy Łódzki Tramwaj Aglomeracyjny pozwalają mieć nieco nadziei. Szkoda, że tego typu nadzieja ulatnia się, gdy przychodzi rozpatrywać "kolej Y", a więc połączenie Poznania i Wrocławia z Warszawą przez Łódź, które ma sporą szansę zablokować środki na znacznie bardziej równy w skali kraju rozwój dostępności tego środka komunikacji.
Do "Barometru" jednak. Bardzo zainteresował mnie tekst Jacka Jakubca na temat klastra jako formy mogącej wesprzeć zrównoważony rozwój. Autor, prezes zarządu Fundacji Kultury Ekologicznej, rozkręca tego typu działanie w Jeleniej Górze, dolnośląskim mieście słynącym z silnych, proekologicznych działań. To tu, w wyniku nacisku lokalnej społeczności, jeszcze w Polsce Ludowej udało się doprowadzić do zamknięcia trującej środowisko fabryki. Ówczesna sytuacja ekologiczna na terenie, będącym niegdyś zapleczem rekreacyjnym dla Berlina, była katastrofalna - dość przypomnieć skrajnie zanieczyszczone ówczesne rzeki czy też ogołocone z drzew stoki Gór Izerskich. Istniało poważne ryzyko, że kapitał przyrodniczy zostanie roztrwoniony, szczęśliwie od czasu upadku PRL sytuacja ekologiczna powoli się poprawia, także dzięki unijnym funduszom rozwojowym.
Pokrótce o tym, czym jest klaster. Polega on na koordynacji działań podmiotów z różnych gałęzi gospodarki i życia społecznego - przedsiębiorstw, władz lokalnych, polityków krajowych, lokalnych stowarzyszeń etc., które dochodzą do wniosku, że trzymanie się jakiegoś wspólnie określonego celu czy idei może pomóc w rozwoju lokalnych i zwiększyć korzyści dla wszystkich podmiotów uczestniczących. Przykładem takiego klastra może być zdaniem Jakubca Dolina Krzemowa. Wraz z lokalnymi aktywistkami i aktywistami rozpoczął on działania w kierunku stworzenia z Jeleniej Góry "Śląskiego Elizjum - krainy zrównoważonego rozwoju". Szeroka współpraca różnorodnych podmiotów pomogłaby w gruntownym przemodelowaniu lokalnej polityki i gospodarki. Działania szkoleniowe, edukacja zawodowa, zmiany transportowe, w tym ścieżki rowerowe i reaktywacja bogatej siatki kolejowej, rozbudowa rolnictwa ekologicznego, odnawialna energetyka rozproszona - jak widać z tego pobieżnego wyliczenia sporo jest do zrobienia i w tym wypadku roboty nie brakuje nie tylko dla lokalnych władz, ale i dla całej społeczności Jeleniej Góry. Trzymam za ten projekt kciuki.
Potencjał zazieleniania inicjatyw współpracy samorządów lokalnych również powinien być wykorzystany. Niedawny promocyjny pomysł trzech podwarszawskich gmin, które chcą się reklamować za pomocą bliskości do stolicy dzięki Warszawskiej Kolei Dojazdowej i sporej ilości terenów zielonych. To niezły potencjał do skoordynowanych działań Brwinowa, Milanówka i Podkowy Leśnej, takich jak wprowadzenie elementów historii i tradycji tego obszaru do programów nauczania czy też promocji, rozbudowa ekologicznych form komunikacji między miejscowościami czy wprowadzenie programu termoizolacji lokalnych budynków i rozwoju energetyki odnawialnej - tak, by obszar tych gmin stał się wzorcowym terenem zmian w kierunku trwałego, zrównoważonego rozwoju. Władze Warszawy mogłyby wówczas spłonąć ze wstydu z powodu braku implementacji odpowiednich działań tego typu w miejskich strategiach.
Skoro już przy zwiedzaniu jesteśmy, to warto spojrzeć na tekst Jolanty Kamienieckiej o sieci Natura 2000 i możliwości jej wykorzystania do rozwoju społeczności lokalnych. Instytut na rzecz Ekorozwoju stworzył w celu edukacji samorządów lokalnych w możliwościach, jakie może nieść ta forma ochrony dla terenów nią objętych specjalny serwis internetowy. Fałszywe przekonania na temat rygoryzmu inwestycyjnego sprawiają, że samorządy spoglądają bardzo niechętnie na Naturę 2000, podczas gdy stanowić ona może inspirację do rozwoju turystycznego na jej obszarze. Rozwoju, który niesie ze sobą konkretne korzyści w postaci napływu pieniędzy. W krajach Europy Zachodniej dobry dostęp do informacji na temat tej sieci często prowadzi do tego, że samorządy wcześniej opierające się włączeniu swoich terenów do niej zmieniają zdanie, upatrując w tym fakcie szansy na pozytywne zmiany.
Tekstów jest znacznie więcej i obejmują one kwestie m.in. ekotransportu i ekoenergetyki, ale też raport z monitoringu postępów w dziedzinie zrównoważonego rozwoju na obszarze Pomorza. Gorąco zachęcam do zapoznania się z materiałem InE i włączenia się do "zielonej sitwy", która może zmienić Polskę na lepsze :)
Do "Barometru" jednak. Bardzo zainteresował mnie tekst Jacka Jakubca na temat klastra jako formy mogącej wesprzeć zrównoważony rozwój. Autor, prezes zarządu Fundacji Kultury Ekologicznej, rozkręca tego typu działanie w Jeleniej Górze, dolnośląskim mieście słynącym z silnych, proekologicznych działań. To tu, w wyniku nacisku lokalnej społeczności, jeszcze w Polsce Ludowej udało się doprowadzić do zamknięcia trującej środowisko fabryki. Ówczesna sytuacja ekologiczna na terenie, będącym niegdyś zapleczem rekreacyjnym dla Berlina, była katastrofalna - dość przypomnieć skrajnie zanieczyszczone ówczesne rzeki czy też ogołocone z drzew stoki Gór Izerskich. Istniało poważne ryzyko, że kapitał przyrodniczy zostanie roztrwoniony, szczęśliwie od czasu upadku PRL sytuacja ekologiczna powoli się poprawia, także dzięki unijnym funduszom rozwojowym.
Pokrótce o tym, czym jest klaster. Polega on na koordynacji działań podmiotów z różnych gałęzi gospodarki i życia społecznego - przedsiębiorstw, władz lokalnych, polityków krajowych, lokalnych stowarzyszeń etc., które dochodzą do wniosku, że trzymanie się jakiegoś wspólnie określonego celu czy idei może pomóc w rozwoju lokalnych i zwiększyć korzyści dla wszystkich podmiotów uczestniczących. Przykładem takiego klastra może być zdaniem Jakubca Dolina Krzemowa. Wraz z lokalnymi aktywistkami i aktywistami rozpoczął on działania w kierunku stworzenia z Jeleniej Góry "Śląskiego Elizjum - krainy zrównoważonego rozwoju". Szeroka współpraca różnorodnych podmiotów pomogłaby w gruntownym przemodelowaniu lokalnej polityki i gospodarki. Działania szkoleniowe, edukacja zawodowa, zmiany transportowe, w tym ścieżki rowerowe i reaktywacja bogatej siatki kolejowej, rozbudowa rolnictwa ekologicznego, odnawialna energetyka rozproszona - jak widać z tego pobieżnego wyliczenia sporo jest do zrobienia i w tym wypadku roboty nie brakuje nie tylko dla lokalnych władz, ale i dla całej społeczności Jeleniej Góry. Trzymam za ten projekt kciuki.
Potencjał zazieleniania inicjatyw współpracy samorządów lokalnych również powinien być wykorzystany. Niedawny promocyjny pomysł trzech podwarszawskich gmin, które chcą się reklamować za pomocą bliskości do stolicy dzięki Warszawskiej Kolei Dojazdowej i sporej ilości terenów zielonych. To niezły potencjał do skoordynowanych działań Brwinowa, Milanówka i Podkowy Leśnej, takich jak wprowadzenie elementów historii i tradycji tego obszaru do programów nauczania czy też promocji, rozbudowa ekologicznych form komunikacji między miejscowościami czy wprowadzenie programu termoizolacji lokalnych budynków i rozwoju energetyki odnawialnej - tak, by obszar tych gmin stał się wzorcowym terenem zmian w kierunku trwałego, zrównoważonego rozwoju. Władze Warszawy mogłyby wówczas spłonąć ze wstydu z powodu braku implementacji odpowiednich działań tego typu w miejskich strategiach.
Skoro już przy zwiedzaniu jesteśmy, to warto spojrzeć na tekst Jolanty Kamienieckiej o sieci Natura 2000 i możliwości jej wykorzystania do rozwoju społeczności lokalnych. Instytut na rzecz Ekorozwoju stworzył w celu edukacji samorządów lokalnych w możliwościach, jakie może nieść ta forma ochrony dla terenów nią objętych specjalny serwis internetowy. Fałszywe przekonania na temat rygoryzmu inwestycyjnego sprawiają, że samorządy spoglądają bardzo niechętnie na Naturę 2000, podczas gdy stanowić ona może inspirację do rozwoju turystycznego na jej obszarze. Rozwoju, który niesie ze sobą konkretne korzyści w postaci napływu pieniędzy. W krajach Europy Zachodniej dobry dostęp do informacji na temat tej sieci często prowadzi do tego, że samorządy wcześniej opierające się włączeniu swoich terenów do niej zmieniają zdanie, upatrując w tym fakcie szansy na pozytywne zmiany.
Tekstów jest znacznie więcej i obejmują one kwestie m.in. ekotransportu i ekoenergetyki, ale też raport z monitoringu postępów w dziedzinie zrównoważonego rozwoju na obszarze Pomorza. Gorąco zachęcam do zapoznania się z materiałem InE i włączenia się do "zielonej sitwy", która może zmienić Polskę na lepsze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz