Dobrze wrócić myślami do Finlandii - tamtejsi Zieloni są jedną z najbardziej profesjonalnych i ugruntowanych w tamtejszym społeczeństwie partii politycznych w skali światowej. Warto zatem prześledzić ewolucję tematyki i sposobu, w jaki prezentowali oni swoje przekonania. Jako partia wykrystalizowali się oni w 1988 roku, kiedy po kilku latach egzystowania jako ruch społeczny zdecydowano się na dokonanie tego kroku. Czas był odpowiedni, bowiem w tym samym mniej więcej okresie coraz bardziej radykalne poglądy miał Pentti Linkola. Ów zwolennik głębokiej ekologii zaczął nawoływać do ataków na właścicieli trujących środowisko fabryk i opowiadać o tym, jak to hitlerowskie obozy koncentracyjne były interesującym narzędziem polityki populacyjnej. W takiej sytuacji trzeba było utworzyć formację, która zapobiegłaby utożsamieniu całego ruchu z ekofaszystowskim marginesem. Manewr ten zakończył się pełnym sukcesem.
Jak w swej pracy pokazał Raulli Mickelsson z Uniwerytetu w Turku, osiami spajającymi zielone postulaty, wokół to których były one następnie rozbudowywane, było środowisko, społeczeństwo i demokracja. Działy te spajały się ze sobą i bardzo trudno jest na samym początku oddzielić je od siebie. W 1988, kiedy to powstał pierwszy manifest wyborczy (liczący sobie jedną stronę), narrację budowano wokół obawy związanej z nadmierną w stosunku do możliwości regeneracyjnych eksploatacją przyrody. Głównym punktem odniesienia była Finlandia - dopiero w kolejnych latach punkt ciężkości przeniesiony został wpierw na poziom europejski, a następnie - na globalny.
Jeśli chodzi o kwestie społeczne, to początkowy krytycyzm w stosunku do państwa dobrobytu (jako tworzącego ów dobrobyt kosztem natury, a więc tym samym podcinając warunki własnego dalszego istnienia) zmienił się w większe zrozumienie i afirmację, aczkolwiek nie bezkrytyczną. Fińscy Zieloni podkreślają prawo jednostek do kontrolowania swojego życia, na przykład poprzez minimalny dochód gwarantowany, którego są zwolenniczkami i zwolennikami. Samorealizację oddzielają od konsumpcji, którą napędza stary model "welfare state" - zdają sobie jednak sprawę z tego, że nierówności społeczne są niedopuszczalne. Popierają zatem odważne reformy, mające na celu dostosowanie polityki społecznej i zatrudnienia do możliwości planety.
Kwestie większej demokratyzacji stosunków społecznych w ostatnich latach zeszły na dalszy plan. W kraju tak transparentnym jak Finlandia nie muszą one zresztą być największym problemem. Wiele też uczyniło tu przejście z formy ruchu społecznego do formy partii politycznej - oznaczało to konieczność pogodzenia się np. z hierarchicznie zbudowanymi strukturami partii. Mimo to wewnętrzna demokracja wyróżnia Zielonych na tle innych formacji. Tworzą oni unikalne połączenie poglądów, w kwestiach gospodarczych sytuując się bliżej socjaldemokracji, praw obywatelskich - liberałów, zaś w kwestii ochrony środowiska zdecydowanie tworzą zupełnie odrębną jakość, której inne partie nie są w stanie dorównać.
By zobaczyć różnice między socjaldemokratami a zielonymi i jednocześnie pokazać, jak zmieniła się pod wpływem ruchów ekologicznych optyka spojrzenia na świat "starej lewicy", najlepiej sprawdzić pod koniec podlinkowanej publikacji specjalnie przygotowaną tabelkę. W 1952 socjaldemokraci w Finlandii wierzyli w postęp techniki, który doprowadzi do przejścia na tory demokratycznego socjalizmu, pomimo oporu ze strony burżuazji. Pod koniec lat 80. XX wieku pojawiają się Zieloni, mówiący o potencjalnej ekokatastrofie, konieczności zapewnienia trwałych podstaw rozwojowi społecznemu, sprzeciwiając się nadmiernej konsumpcji. Dzięki wzrostowi poparcia społecznego Zielonych (a także - co tu kryć - wpływom "trzeciej drogi") język Socjaldemokratycznej Partii Finlandii zaczął się zmieniać. Obok walki z neoliberalizmem pojawiło się określenie, że "skończył się czas postępu, a zaczął - transformacji", że fundamentom państwa dobrobytu zagraża globalizacja i ekokatastrofa, a nawet, że nie są już partią Pracy, ale partią Wartości. To dość spora zmiana w postrzeganiu samych siebie.
Na koniec zaś warto przytoczyć kilka cytatów z poszczególnych zielonych manifestów, które pozostają aktualne do dziś. Idealne do rozmyślań na zielonej trawce:
"Ludność Ziemi przyrasta w tempie 100 milionów rocznie. Produkcja materialna w ciągu ostatnich dekad zwiększyła się do poziomu równego całej produkcji rodzaju ludzkiego do tej pory. Nieograniczony wzrost materialny jest niemożliwy. Nieodnawialne surowce naturalne wyczerpią się prędzej czy później w XXI wieku. Emisje dwutlenku węgla związane z produkcją znacząco wzmocniły efekt cieplarniany na Ziemi. Powodują one globalne zmiany klimatyczne o nieprzewidywalnych konsekwencjach. W wielu krajach szaleje pustynnienie, a różnorodność przyrodnicza bezpowrotnie zanika." (Manifest 1998)
"Społeczeństwo musi nałożyć na gospodarkę rynkową zarówno społeczne, jak również i ekologiczne warunki jej egzystencji. By mechanizm rynkowy funkcjonował w uczciwy sposób musi być poważnie naprawiony i kontrolowany poprzez podatki, subwencje i transfery dochodowe." (Manifest 1994)
"Odpowiedzialność za organizowanie świadczeń społecznych i nadzór nad ich jakością musi pozostać w rękach państwa. Usługi te jednak mogą być obok instytucji publicznych realizowane także przez przedsiębiorstwa prywatne, spółdzielnie, roganizacje społeczne, a nawet członków rodzin. W ten sposób użytkowniczki i użytkownicy mają większą możliwość wyboru." (Manifest 1994)
"Zieloni wspierają państwo dobrobytu, którego celem jest likwidacja alienacji i nierówności wśród obywatelek i obywateli. Struktury modelu muszą się modernizować i rozwijać, prowadząc do rozwoju nowoczesnego społeczeństwa dobrobytu. Jego celem jest poszerzanie równości i kontroli ludzi nad ich własnym życiem i tworzenie warunków dla cywilizowanej i odpowiedzialnej za świat zmiany. Nowoczesny system musi rozwijać się w kierunku, w którym indywidualne potrzeby i wolność wyboru są realizowane jeszcze lepiej." (Manifest 1998)
"Zielona ekonomia różni się od 'gospodarki mieszanej' socjaldemokratów, bowiem zamiast scentralizowanych procesów decyzyjnych i korporacyjnych egoizmów grupowych opowiada się za decentralizacją podejmowania decyzji, partycypacją i autentycznym społeczeństwem obywatelskim. Zielona ekonomia różni się również od 'społecznej gospodarki rynkowej' wspieranej przez partie prawicowe w dwóch kluczowych kwestiach - elementy i zakres praw własności musi być zmieniony jeśli chcemy zachować trwałość społeczną i ekologiczną, zaś celem kontroli społecznej jest wzmocnienie pozycji społeczeństwa obywatelskiego, nie zaś mechanizmu rynkowego."(Manifest 1990)
Jak w swej pracy pokazał Raulli Mickelsson z Uniwerytetu w Turku, osiami spajającymi zielone postulaty, wokół to których były one następnie rozbudowywane, było środowisko, społeczeństwo i demokracja. Działy te spajały się ze sobą i bardzo trudno jest na samym początku oddzielić je od siebie. W 1988, kiedy to powstał pierwszy manifest wyborczy (liczący sobie jedną stronę), narrację budowano wokół obawy związanej z nadmierną w stosunku do możliwości regeneracyjnych eksploatacją przyrody. Głównym punktem odniesienia była Finlandia - dopiero w kolejnych latach punkt ciężkości przeniesiony został wpierw na poziom europejski, a następnie - na globalny.
Jeśli chodzi o kwestie społeczne, to początkowy krytycyzm w stosunku do państwa dobrobytu (jako tworzącego ów dobrobyt kosztem natury, a więc tym samym podcinając warunki własnego dalszego istnienia) zmienił się w większe zrozumienie i afirmację, aczkolwiek nie bezkrytyczną. Fińscy Zieloni podkreślają prawo jednostek do kontrolowania swojego życia, na przykład poprzez minimalny dochód gwarantowany, którego są zwolenniczkami i zwolennikami. Samorealizację oddzielają od konsumpcji, którą napędza stary model "welfare state" - zdają sobie jednak sprawę z tego, że nierówności społeczne są niedopuszczalne. Popierają zatem odważne reformy, mające na celu dostosowanie polityki społecznej i zatrudnienia do możliwości planety.
Kwestie większej demokratyzacji stosunków społecznych w ostatnich latach zeszły na dalszy plan. W kraju tak transparentnym jak Finlandia nie muszą one zresztą być największym problemem. Wiele też uczyniło tu przejście z formy ruchu społecznego do formy partii politycznej - oznaczało to konieczność pogodzenia się np. z hierarchicznie zbudowanymi strukturami partii. Mimo to wewnętrzna demokracja wyróżnia Zielonych na tle innych formacji. Tworzą oni unikalne połączenie poglądów, w kwestiach gospodarczych sytuując się bliżej socjaldemokracji, praw obywatelskich - liberałów, zaś w kwestii ochrony środowiska zdecydowanie tworzą zupełnie odrębną jakość, której inne partie nie są w stanie dorównać.
By zobaczyć różnice między socjaldemokratami a zielonymi i jednocześnie pokazać, jak zmieniła się pod wpływem ruchów ekologicznych optyka spojrzenia na świat "starej lewicy", najlepiej sprawdzić pod koniec podlinkowanej publikacji specjalnie przygotowaną tabelkę. W 1952 socjaldemokraci w Finlandii wierzyli w postęp techniki, który doprowadzi do przejścia na tory demokratycznego socjalizmu, pomimo oporu ze strony burżuazji. Pod koniec lat 80. XX wieku pojawiają się Zieloni, mówiący o potencjalnej ekokatastrofie, konieczności zapewnienia trwałych podstaw rozwojowi społecznemu, sprzeciwiając się nadmiernej konsumpcji. Dzięki wzrostowi poparcia społecznego Zielonych (a także - co tu kryć - wpływom "trzeciej drogi") język Socjaldemokratycznej Partii Finlandii zaczął się zmieniać. Obok walki z neoliberalizmem pojawiło się określenie, że "skończył się czas postępu, a zaczął - transformacji", że fundamentom państwa dobrobytu zagraża globalizacja i ekokatastrofa, a nawet, że nie są już partią Pracy, ale partią Wartości. To dość spora zmiana w postrzeganiu samych siebie.
Na koniec zaś warto przytoczyć kilka cytatów z poszczególnych zielonych manifestów, które pozostają aktualne do dziś. Idealne do rozmyślań na zielonej trawce:
"Ludność Ziemi przyrasta w tempie 100 milionów rocznie. Produkcja materialna w ciągu ostatnich dekad zwiększyła się do poziomu równego całej produkcji rodzaju ludzkiego do tej pory. Nieograniczony wzrost materialny jest niemożliwy. Nieodnawialne surowce naturalne wyczerpią się prędzej czy później w XXI wieku. Emisje dwutlenku węgla związane z produkcją znacząco wzmocniły efekt cieplarniany na Ziemi. Powodują one globalne zmiany klimatyczne o nieprzewidywalnych konsekwencjach. W wielu krajach szaleje pustynnienie, a różnorodność przyrodnicza bezpowrotnie zanika." (Manifest 1998)
"Społeczeństwo musi nałożyć na gospodarkę rynkową zarówno społeczne, jak również i ekologiczne warunki jej egzystencji. By mechanizm rynkowy funkcjonował w uczciwy sposób musi być poważnie naprawiony i kontrolowany poprzez podatki, subwencje i transfery dochodowe." (Manifest 1994)
"Odpowiedzialność za organizowanie świadczeń społecznych i nadzór nad ich jakością musi pozostać w rękach państwa. Usługi te jednak mogą być obok instytucji publicznych realizowane także przez przedsiębiorstwa prywatne, spółdzielnie, roganizacje społeczne, a nawet członków rodzin. W ten sposób użytkowniczki i użytkownicy mają większą możliwość wyboru." (Manifest 1994)
"Zieloni wspierają państwo dobrobytu, którego celem jest likwidacja alienacji i nierówności wśród obywatelek i obywateli. Struktury modelu muszą się modernizować i rozwijać, prowadząc do rozwoju nowoczesnego społeczeństwa dobrobytu. Jego celem jest poszerzanie równości i kontroli ludzi nad ich własnym życiem i tworzenie warunków dla cywilizowanej i odpowiedzialnej za świat zmiany. Nowoczesny system musi rozwijać się w kierunku, w którym indywidualne potrzeby i wolność wyboru są realizowane jeszcze lepiej." (Manifest 1998)
"Zielona ekonomia różni się od 'gospodarki mieszanej' socjaldemokratów, bowiem zamiast scentralizowanych procesów decyzyjnych i korporacyjnych egoizmów grupowych opowiada się za decentralizacją podejmowania decyzji, partycypacją i autentycznym społeczeństwem obywatelskim. Zielona ekonomia różni się również od 'społecznej gospodarki rynkowej' wspieranej przez partie prawicowe w dwóch kluczowych kwestiach - elementy i zakres praw własności musi być zmieniony jeśli chcemy zachować trwałość społeczną i ekologiczną, zaś celem kontroli społecznej jest wzmocnienie pozycji społeczeństwa obywatelskiego, nie zaś mechanizmu rynkowego."(Manifest 1990)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz