Spotkanie rozpoczęła prowadząca, Agnieszka Grzybek, która przypomniała o obecnej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Aktualny kryzys łączy się czasowo z kryzysem żywieniowym, który jest efektem wzrostu inwestycji w niezrównoważone formy biopaliw, kryzysem energetycznym i tym związanym ze zmianami klimatycznymi. Problemy związane ze zbytnią deregulacją przepowiadał w "Szalonych latach 90." Joseph Stiglitz. Tymczasem już dziś neoliberałowie przechodzą do kontrofensywy, głosząc, że winny jest... socjalizm, zachęcający banki do dawania kredytów ubogim.
Ewa Charkiewicz obrazowo pokazała skalę tzw. "shadow economy" w stoskunku do reszty gospodarki - przy wzroście 160 cm należałoby przy niej postawić 16-centymetrowego jamnika, by pokazać, jak wielki jest to zakres dysproporcji. Należy zejść od "wielkich kategorii", takich jak "kapitalizm", "socjalizm", "państwo", ale przyjąć perspektywę zwykłego człowieka. Brakuje rzetelnych analiz np. reformy systemu ubezpieczeń. Zmianę zapewnią przesunięcia w modelu konsumpcji i produkcji, odciążająca planetę.
Adam Leszczyński bronił swojego tekstu z "Gazety Wyborczej", nie uważa bowiem, by jego zarzuty do braku pomysłów lewicy wobec kryzysu. O ile bowiem niegdyś ta strona sceny politycznej miała alternatywy wobec kapitalizmu, o tyle teraz myśli jedynie w kategoriach reformy i korekty. Uważa, że w obliczu rosnącej deregulacji i jej szkodliwych kosztów, lewa strona sceny politycznej ma wyjątkową możliwość pokazać alternatywę. Wzorem powinien być sposób działania amerykańskich konserwatystów z lat 60. i 70. XX wieku, których z początku nikt nie słuchał, a następnie rozpoczęli realizację swoich pomysłów za czasów Margaret Thatcher i Ronalda Reagana.
Myśląc o konkretnych propozycjach i postulatach uważa, że upaństwowienie banków nie rozwiąże automatycznie wszystkich problemów. Likwidację rajów podatkowych uznaje za trudne, natomiast międzynarodowa instytucja regulująca będzie jeszcze trudniejsza z powodu sprzeciwu Stanów Zjednoczonych. Za realne i wykonalne idee uznaje pomysły Jeffreya Sachsa - interwencję państwa w "zielone technologie" nawet kosztem większego deficytu, a także duże inwestycje międzynarodowe w infrastrukturę krajów rozwijających się rękoma firm z Globalnej Północy.
Ten drugi pomysł Agnieszka Grzybek uznała za analogiczny z zachowaniem Amerykanów w Iraku, gdzie zamykano państwowe cementownie po to, by sprowadzać ten surowiec z USA.
Maciej Gdula uważa, że zasadniczym problemem na dzień dzisiejszy nie jest "ile państwa", ale "ile demokracji". Państwo już dziś wspiera prywatny kapitał, np. firmy zbrojeniowe. Musimy umieć opowiedzieć, co właściwie się stało, bo szalenie ważne jest to, żeby słuchać ludzi. Socjalizm nie był demokratyczny, więc ludzie nie czuli się weń zaangażowali, co ułatwiło im sprawę. Nie wiemy, jakie będą efekty tego kryzysu, np. nadal trwa prywatyzacja służby zdrowia. Należy zastanawiać się, gdzie sięgać powinna "niewidzialna ręka rynku" i czy np. nie należałoby wyrwać z jej wpływów mieszkania.
Kryzys jest dla niego efektem aktualnej finansjeryzacji gospodarki. W Polsce należy go wykorzystać do obrony tego, co jeszcze zostało nam wspólnego, np. służby zdrowia. Konieczne jest ustanowienie standardów społecznych i ekologicznych na globalną skalę.
Dariusz Szwed przypomina, że we współczesnym świecie mamy do czynienia z kryzysem ekologicznym, który zazębia się z finansowym. Aktualnie przeżywamy kryzys paradygmatu rozwojowego, np. wzrost kosztów zewnętrznych produkowanych przez Chiny tworzy zagrożenie dla ich przyszłości. Demokratyzacja powinna dotyczyć już nie tylko poszczególnych państw czy nawet Unii Europejskiej, ale całego globu.
Szwed przypomniał dokument Europejskiej Partii Zielonych "Weźmy kapitalizm na zieloną smycz" i jego najważniejszych postulatów, takich jak wprowadzenia Podatku Tobina. Mamy do czynienia ze zjawiskiem powrotu ekonomii na jej miejsce, jednak Europa nie wydaje się zdawać sprawy z powagi zagrożeń. Zmiany klimatu będą zmieniać nie tylko pogodę, ale też jakość życia mieszkanek i mieszkańców Globalnego Południa czy też światową ekonomię - inwestując w ochronę klimatu 1% globalnego PKB, zapobiegamy jego obniżeniu nawet do 20%, jeśli nie powstrzymamy ocieplenia. Już dziś ich ofiarami są ludzie z Afryki, ginący w łodziach na Morzu Śródziemnym. Tymczasem polski rząd, przyjmując negatywną postawę ws. europejskiego pakietu klimatycznego, traci szansę na pokazanie się jako światowego lidera w tej dziedzinie. Światowa Organizacja Ekologiczna mogłaby pchnąć globalizację na inne, bardziej odpowiedzialne tory.
Wśród pomysłów z sali padło m.in. hasło harmonizacji podatków na poziomie Unii Europejskiej czy też bardziej radykalne - przejęcia na własność państwa sektora bankowego, emerytalnego i zdrowotnego, albo powiązaniu kursu najważniejszych walut. Istotnym problemem jest też degresywna skala systemów podatkowych większości rozwiniętych systemów podatkowych, nie sprzyjających zrównoważonemu rozwojowi.
Ewa Charkiewicz obrazowo pokazała skalę tzw. "shadow economy" w stoskunku do reszty gospodarki - przy wzroście 160 cm należałoby przy niej postawić 16-centymetrowego jamnika, by pokazać, jak wielki jest to zakres dysproporcji. Należy zejść od "wielkich kategorii", takich jak "kapitalizm", "socjalizm", "państwo", ale przyjąć perspektywę zwykłego człowieka. Brakuje rzetelnych analiz np. reformy systemu ubezpieczeń. Zmianę zapewnią przesunięcia w modelu konsumpcji i produkcji, odciążająca planetę.
Adam Leszczyński bronił swojego tekstu z "Gazety Wyborczej", nie uważa bowiem, by jego zarzuty do braku pomysłów lewicy wobec kryzysu. O ile bowiem niegdyś ta strona sceny politycznej miała alternatywy wobec kapitalizmu, o tyle teraz myśli jedynie w kategoriach reformy i korekty. Uważa, że w obliczu rosnącej deregulacji i jej szkodliwych kosztów, lewa strona sceny politycznej ma wyjątkową możliwość pokazać alternatywę. Wzorem powinien być sposób działania amerykańskich konserwatystów z lat 60. i 70. XX wieku, których z początku nikt nie słuchał, a następnie rozpoczęli realizację swoich pomysłów za czasów Margaret Thatcher i Ronalda Reagana.
Myśląc o konkretnych propozycjach i postulatach uważa, że upaństwowienie banków nie rozwiąże automatycznie wszystkich problemów. Likwidację rajów podatkowych uznaje za trudne, natomiast międzynarodowa instytucja regulująca będzie jeszcze trudniejsza z powodu sprzeciwu Stanów Zjednoczonych. Za realne i wykonalne idee uznaje pomysły Jeffreya Sachsa - interwencję państwa w "zielone technologie" nawet kosztem większego deficytu, a także duże inwestycje międzynarodowe w infrastrukturę krajów rozwijających się rękoma firm z Globalnej Północy.
Ten drugi pomysł Agnieszka Grzybek uznała za analogiczny z zachowaniem Amerykanów w Iraku, gdzie zamykano państwowe cementownie po to, by sprowadzać ten surowiec z USA.
Maciej Gdula uważa, że zasadniczym problemem na dzień dzisiejszy nie jest "ile państwa", ale "ile demokracji". Państwo już dziś wspiera prywatny kapitał, np. firmy zbrojeniowe. Musimy umieć opowiedzieć, co właściwie się stało, bo szalenie ważne jest to, żeby słuchać ludzi. Socjalizm nie był demokratyczny, więc ludzie nie czuli się weń zaangażowali, co ułatwiło im sprawę. Nie wiemy, jakie będą efekty tego kryzysu, np. nadal trwa prywatyzacja służby zdrowia. Należy zastanawiać się, gdzie sięgać powinna "niewidzialna ręka rynku" i czy np. nie należałoby wyrwać z jej wpływów mieszkania.
Kryzys jest dla niego efektem aktualnej finansjeryzacji gospodarki. W Polsce należy go wykorzystać do obrony tego, co jeszcze zostało nam wspólnego, np. służby zdrowia. Konieczne jest ustanowienie standardów społecznych i ekologicznych na globalną skalę.
Dariusz Szwed przypomina, że we współczesnym świecie mamy do czynienia z kryzysem ekologicznym, który zazębia się z finansowym. Aktualnie przeżywamy kryzys paradygmatu rozwojowego, np. wzrost kosztów zewnętrznych produkowanych przez Chiny tworzy zagrożenie dla ich przyszłości. Demokratyzacja powinna dotyczyć już nie tylko poszczególnych państw czy nawet Unii Europejskiej, ale całego globu.
Szwed przypomniał dokument Europejskiej Partii Zielonych "Weźmy kapitalizm na zieloną smycz" i jego najważniejszych postulatów, takich jak wprowadzenia Podatku Tobina. Mamy do czynienia ze zjawiskiem powrotu ekonomii na jej miejsce, jednak Europa nie wydaje się zdawać sprawy z powagi zagrożeń. Zmiany klimatu będą zmieniać nie tylko pogodę, ale też jakość życia mieszkanek i mieszkańców Globalnego Południa czy też światową ekonomię - inwestując w ochronę klimatu 1% globalnego PKB, zapobiegamy jego obniżeniu nawet do 20%, jeśli nie powstrzymamy ocieplenia. Już dziś ich ofiarami są ludzie z Afryki, ginący w łodziach na Morzu Śródziemnym. Tymczasem polski rząd, przyjmując negatywną postawę ws. europejskiego pakietu klimatycznego, traci szansę na pokazanie się jako światowego lidera w tej dziedzinie. Światowa Organizacja Ekologiczna mogłaby pchnąć globalizację na inne, bardziej odpowiedzialne tory.
Wśród pomysłów z sali padło m.in. hasło harmonizacji podatków na poziomie Unii Europejskiej czy też bardziej radykalne - przejęcia na własność państwa sektora bankowego, emerytalnego i zdrowotnego, albo powiązaniu kursu najważniejszych walut. Istotnym problemem jest też degresywna skala systemów podatkowych większości rozwiniętych systemów podatkowych, nie sprzyjających zrównoważonemu rozwojowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz