Ani się nie obejrzeliśmy, a już minęło 100 postów pod adresem "Zielonej Warszawy". Za nami ponad pół roku pisania o tym, co dzieje się w mieście, Polsce i świecie, analiz, recenzji i komentarzy. Setnym postem okazał się ten poświęcony książce Elisabeth Dunn - chcemy w ten sposób stworzyć "zieloną biblioteczkę", która będzie pokazywać skutki dotychczasowych działań i poszukiwać alternatywy dla dotychczasowej polityki. Pokazujemy, że można myśleć i działać inaczej niż politycy w drogich garniturach, myślących tylko o przeżyciu do kolejnych wyborów. Informujemy o naszych działaniach i o naszych marzeniach - nawet, jeśli wydają się one nierzadko ambitne, a wielu uznaje, że nierealne. My wiemy, że są w pełni do zrealizowania i chcemy Wam to udowodnić. Zazieleniając wspólnoty lokalne, ale też sposób myślenia o polityce.
Właśnie teraz rusza nasze największe medialne przedsięwzięcie - nasze, ale nie partii, ale ludzi myślących "na zielono". Jest nas coraz więcej i dzięki temu udało się nam skompletować redakcję i ruszyć do boju na trudnym rynku medialnym, a prasowym w szczególności. Wielu wydawców zmaga się ze spadającymi nakładami i przechodzeniem czytelniczek i czytelników do Internetu. W takich warunkach szansę mają tylko wydawnictwa wyjątkowe. Sądzimy, że co miesiąc będziemy udowadniać, że należymy do tej grupy. Szerzcie wieść, informujcie o tej inicjatywie na blogach, forach, portalach. Odwiedzajcie naszą stronę i serwisy społecznościowe - może to tam znajdziecie ludzi, którym nie będzie trzeba udowadniać, że zmiany klimatyczne to fakt, a geje i lesbijki to ludzie.
A my tu, na Zielonej Warszawie, nadal będziemy pisać o tym, co nas boli i z czego jesteśmy dumni. Czytania będzie zatem całkiem sporo - tak na papierze, jak i w sieci. Akurat czytelniczek i czytelników nam przybywa, chociaż mamy taką cichą nadzieję, że po świętach wielkanocnych wszyscy szybciej wrócą do klawiatur i monitorów, bo jakoś tak tęsknimy:)
Rusza nowy miesięcznik społeczno-polityczny "Zielono i w poprzek"
20 marca w Empikach i w całym kraju pojawił się pierwszy numer miesięcznika "Zielono i w poprzek", wydawanego przez Fundację "Zielone Światło". Tematem przewodnim premierowego wydania jest "Kiczpospolita", a więc różne odcienie kiczu, występującego w polityce, sztuce i kulturze.
- Nasze pismo pragnie zapełnić lukę na rodzimym rynku prasowym - mówi Bartłomiej Kozek, zastępca redaktora naczelnego "W Poprzek". - Nie ma liczącego się na rynku tytułu, który poruszałby jednocześnie tematy nam bliskie - ekologię, prawa kobiet i mniejszości, kwestie związane z polityką międzynarodową i stojącymi przed nami wyzwaniami cywilizacyjnymi. To także szansa dla wielu autorek i autorów do tej pory piszących "do szuflady" lub też udzielających się w Internecie do zaprezentowania się w tradycyjnym, papierowym magazynie.
- Tworzymy "W poprzek", bo nie chcemy robić kolejnego nudnego tytułu - dodaje redaktor naczelny, wieloletni dziennikarz prasowy, Jerzy Masłowski. - Będziemy gryźć, drapać i jątrzyć, wytykać niekonsekwencje i surowo osądzać. Mamy autorki z Brukseli i z Kanady, w pierwszym numerze pojawia się zarówno historia kiczu, jak i analiza zielonej gospodarki, historie małych krajów i poradnik chińskiej medycyny. Tacy też będziemy, bo dla nas nie ma spraw mądrych i głupich - są tylko te, które warte są uwagi i te, nad którymi warto spuścić zasłonę milczenia.
Nakład pierwszego numeru wynosi 2.500 egzemplarzy, ale wydawca zapowiada jego stopniowe zwiększanie. Wejściu tytułu na rynek towarzyszy kampania billboardowa, "W Poprzek" uruchomił także profile w serwisach społecznościowych, takich jak MySpace, Bebo i Grono. - Chcemy w ten sposób budować kontakt czytelniczek i czytelników z tytułem i jego twórcami - dodaje Masłowski.
Strona internetowa: http://wpoprzek.pl/
W Poprzek na MySpace: http://www.myspace.com/wpoprzek
Właśnie teraz rusza nasze największe medialne przedsięwzięcie - nasze, ale nie partii, ale ludzi myślących "na zielono". Jest nas coraz więcej i dzięki temu udało się nam skompletować redakcję i ruszyć do boju na trudnym rynku medialnym, a prasowym w szczególności. Wielu wydawców zmaga się ze spadającymi nakładami i przechodzeniem czytelniczek i czytelników do Internetu. W takich warunkach szansę mają tylko wydawnictwa wyjątkowe. Sądzimy, że co miesiąc będziemy udowadniać, że należymy do tej grupy. Szerzcie wieść, informujcie o tej inicjatywie na blogach, forach, portalach. Odwiedzajcie naszą stronę i serwisy społecznościowe - może to tam znajdziecie ludzi, którym nie będzie trzeba udowadniać, że zmiany klimatyczne to fakt, a geje i lesbijki to ludzie.
A my tu, na Zielonej Warszawie, nadal będziemy pisać o tym, co nas boli i z czego jesteśmy dumni. Czytania będzie zatem całkiem sporo - tak na papierze, jak i w sieci. Akurat czytelniczek i czytelników nam przybywa, chociaż mamy taką cichą nadzieję, że po świętach wielkanocnych wszyscy szybciej wrócą do klawiatur i monitorów, bo jakoś tak tęsknimy:)
Rusza nowy miesięcznik społeczno-polityczny "Zielono i w poprzek"
20 marca w Empikach i w całym kraju pojawił się pierwszy numer miesięcznika "Zielono i w poprzek", wydawanego przez Fundację "Zielone Światło". Tematem przewodnim premierowego wydania jest "Kiczpospolita", a więc różne odcienie kiczu, występującego w polityce, sztuce i kulturze.
- Nasze pismo pragnie zapełnić lukę na rodzimym rynku prasowym - mówi Bartłomiej Kozek, zastępca redaktora naczelnego "W Poprzek". - Nie ma liczącego się na rynku tytułu, który poruszałby jednocześnie tematy nam bliskie - ekologię, prawa kobiet i mniejszości, kwestie związane z polityką międzynarodową i stojącymi przed nami wyzwaniami cywilizacyjnymi. To także szansa dla wielu autorek i autorów do tej pory piszących "do szuflady" lub też udzielających się w Internecie do zaprezentowania się w tradycyjnym, papierowym magazynie.
- Tworzymy "W poprzek", bo nie chcemy robić kolejnego nudnego tytułu - dodaje redaktor naczelny, wieloletni dziennikarz prasowy, Jerzy Masłowski. - Będziemy gryźć, drapać i jątrzyć, wytykać niekonsekwencje i surowo osądzać. Mamy autorki z Brukseli i z Kanady, w pierwszym numerze pojawia się zarówno historia kiczu, jak i analiza zielonej gospodarki, historie małych krajów i poradnik chińskiej medycyny. Tacy też będziemy, bo dla nas nie ma spraw mądrych i głupich - są tylko te, które warte są uwagi i te, nad którymi warto spuścić zasłonę milczenia.
Nakład pierwszego numeru wynosi 2.500 egzemplarzy, ale wydawca zapowiada jego stopniowe zwiększanie. Wejściu tytułu na rynek towarzyszy kampania billboardowa, "W Poprzek" uruchomił także profile w serwisach społecznościowych, takich jak MySpace, Bebo i Grono. - Chcemy w ten sposób budować kontakt czytelniczek i czytelników z tytułem i jego twórcami - dodaje Masłowski.
Strona internetowa: http://wpoprzek.pl/
W Poprzek na MySpace: http://www.myspace.com/wpoprze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz