Fot. Ewa Grotek |
Relacja z debaty „Samorządy wobec nierówności edukacyjnych” w czasie 2 Kongresu Edukacji 15 czerwca 2013 r. Dyskusję prowadził dr Przemysław Sadura (Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego).
O tym, na ile szkoły się różnią, mówił prof. Roman Dolata (Instytut Badań Edukacyjnych) na podstawie wyników badań. Okazuje się, że w Polsce mamy dwa różne progi selekcyjne: na wsi dopiero po gimnazjum, a w dużych miastach już po szkole podstawowej. Różnice między ofertą i poziomem gimnazjów na wsiach są niewielkie, im większe zaś miasto, tym większe różnice
O tym, jak wielkie mogą być te różnice już na starcie, gdy dzieci rozpoczynają edukację, mówiła Dorota Rybarska-Jarosz, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego, które jest przykładem ogromnych skrajności w tym zakresie
Mirosław Sielatycki, zastępca dyrektora Biura Edukacji Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy, powiedział o tym, co robi Biuro Edukacji w Warszawie, aby wspomniane nierówności niwelować. Wymienił program unijny „Indywidualizacja nauczania”, program wyrównywania szans skierowany na niektóre dzielnice, program „Lato i zima w mieście”.
Bardzo ciekawą, ale równie przerażającą wizję przedstawił socjolog, prof. Tomasz Szkudlarek (Instytut Pedagogiki Uniwersytetu Gdańskiego). Twierdzi on, że występujący w Polsce bardzo wysoki współczynnik nierówności ekonomicznych prowadzi do tworzenia gett, izolacji grup społecznych. Współczynnik ten to różnica pomiędzy najmniej a najwięcej zarabiającymi. Rośnie on w Polsce szybko w ostatnich latach, co jest bardzo niepokojące. Zdaniem prof. Szkudlarka państwo powinno zacząć od niwelowania nierówności ekonomicznych poprzez odpowiednio ustawione podatki, wspieranie biednych, państwowe emerytury, uznanie różnic i szacunek dla nich oraz partycypację polityczną.
Kolejnym etapem dyskusji były głosy kilku uczestników z sali. Przedstawicielka Federacji Inicjatyw Oświatowych postulowała o wsparcie dla szkół małych, środowiskowych. Rektor wyższej uczelni skrytykował wprowadzanie nieprzemyślanych reform, które niosą ze sobą ogromną biurokrację. Przedstawicielka Forum Rad Rodziców z Krakowa zwróciła uwagę na ogromne znaczenie roli wychowawczej i opiekuńczej szkoły oraz na bardzo istotny udział edukacji pozaszkolnej w wyrównywaniu szans – z niepokojem mówiła o likwidacji domów kultury.
Było jednak zbyt mało czasu, aby dyskusja mogła się rozwinąć i aby więcej osób z sali mogło zabrać głos. Nie wspomniano o tym, że samorządy wprowadzają ostre cięcia w edukacji. Cięcia, które zamiast zapobiegać nierównościom – powiększają je. Mam tu na myśli np. likwidację nauki drugiego języka w niektórych szkołach. Mam wrażenie, że ta dyskusja była jedynie muśnięciem tematu, który jest bardzo ważny. Podobne spotkania powinny odbywać się częściej na gruncie lokalnym. Powinni brać w nich czynny udział nauczyciele i rodzice, którzy najlepiej wiedzą, co dzieje się w szkołach.
Ewa Grotek, Mokotowskie Porozumienie Nauczycieli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz