Zdenek Kudrna, były doradca ministra finansów Republiki Czeskiej, specjalizujący się w regulacjach sektora finansowego i wschodzących rynków: W ostatnich latach zaszły zmiany na europejskich peryferiach – kraje Europy Środkowej zaczęły nadrabiać różnice w jakości życia, wiele z nich wyprzedziło Portugalię, Słowacja zaś przeskoczyła Węgry. W Polsce mamy najniższe w regionie koszty pracy, a jednocześnie niższy standard życia nawet od targanych kryzysem Węgrami. W takiej sytuacji potrzebne są rozsądne działania polityczne, służące stymulowaniu rynku pracy, a jednocześnie silne państwo, nie ulegające grożącemu bankructwu w wypadku polityki ulegającym partykularnym interesom. Bez inwestycji zagranicznych, jeśli ma się krajowych źródeł kapitału, nie ma pieniędzy i miejsc pracy. Bardzo ważne jest skupienie na tym, jakie inwestycje zagraniczne do danego kraju spływają – należy odróżnić inwestycje bezpośrednie od spekulacyjnych. Bardzo ważnym czynnikiem pozyskiwania i utrzymywania „dobrych inwestycji” jest jakość kapitału ludzkiego, który w Europie Środkowej jest wyższy niż na południu kontynentu.
We wszystkich ekonomicznych alternatywach silną, kluczową rolę odgrywało państwo, tak jak niegdyś chociażby w industrializujących się Niemczech – w krajach Europy Środkowej model ekonomiczny działał niczym autopilot, podczas gdy państwa powinny aktywnie poszukiwać swoich przewag komparatywnych. Wzory można czerpać właśnie z niemieckiego przykładu, w którym ważną rolę odgrywa dyscyplina, siła związków zawodowych i organizacji pracodawców, dialog społeczny. Państwo węgierskie jest najdroższe w całej Europie, więc – jego zdaniem – pewne cięcia w wydatkach publicznych mogą być konieczne. Na pewno wydatkiem, którego ciąć nie należy, to edukacja, dobrze zatem, że decyzję tego typu podjął nowy rząd czeski.
Zoltan Pogatsa, ekonomista polityczny i wykładowca Uniwersytetu Węgier Zachodnich polemizował z optymistycznym obrazem sytuacji w regionie Kudrny. Jego zdaniem, aktualnie w Europie Środkowej produkt krajowy brutto nie bierze się ani z niskich pensji, ani z równie niskich podatków, ale z rosnących zysków przedsiębiorców, w wypadku firm zagranicznych transportowanych poza granice. Na początku transformacji średnia płaca w 10 nowych krajach członkowskich UE z rozszerzenia 2004 roku wynosiła 16% tego, co zarabiano w 15 krajach „starej Unii”, teraz jest to 25%, podczas gdy produktywność waha się między 50 a 75% - widać zatem wyraźną lukę między tymi wskaźnikami. W regionie nadal niski jest poziom zatrudnienia, co nie zmieniają obniżki podatków, ograniczające za to zasoby finansowe krajów Europy Środkowej, uniemożliwiając inwestycje publiczne w infrastrukturę i usługi publiczne. W Słowacji PKB rósł aż do czasu kryzysu, który uczynił spore spustoszenie w tym kraju z powodu nakierunkowania jego gospodarki na jeden typ przemysłu – samochodowy, co oznacza, że nie da się bronić tezy o tym, że przemysł kapitałochłonny daje lepsze, bardziej stabilne miejsca pracy niż ten pracochłonny, jak elektronika (sugerował to Kudrna).
Po II Wojnie Światowej Korea Południowa miała taki sam poziom życia co Tanzania, ale poprzez inwestowanie zakumulowanego kapitału własnego dziś ma własne, międzynarodowe koncerny. Iluzja „taniego, ale efektywnego państwa” zawsze kończy się po prostu „tanim państwem” - potrzebne są reformy, nie zaś cięcia. Istnieje długa lista sektorów, których sektor prywatny nie będzie nigdy prowadził, chociażby sektor sprawiedliwości czy ochrona środowiska. W innych możliwy jest dialog z prywatnym kapitałem, jak w infrastrukturze. Najnowsze badania pokazują, że prywatny właściciel wcale nie gwarantuje mniej korupcji i niższe koszty. W ostatnich latach trwała neoliberalna fala – w Słowacji cieszą się, że w rządzie nie będą już narodowcy i populiści, ale w zamian wybrana została neoliberalna koalicja. Wielkie korporacje tego typu siły kojarzą z zachodnimi standardami. Zieloni nie są etatystami – uważają za to, że państwo powinno odgrywać rolę stosowną do społecznych potrzeb. Niewydolność państwa skutkuje niewydolnością rynku.
Gabor Schiering, socjolog i ekonomista, autor książek poświęconych zielonej myśli ekopolitycznej, prywatyzacji i ruchach społecznych, poseł węgierskich Zielonych (partia ta domaga się przyjęcia przez parlament rezolucji wzywającej do wprowadzenia opodatkowania transakcji bankowych na poziomie europejskim): Na terenie Europy Środkowej największe straty ekonomiczne w postaci spadku poziomu produktu PKB poniosły kraje bałtyckie i Ukraina. Trudno zgodzić się z założeniem o wysokim poziomie zadłużenia Węgier – w ostatnich latach kraj ten zmniejszał stosunek długu publicznego do PKB, w tym samym czasie nawet dobra sytuacja Estonii w tej kategorii, połączona z niskimi wydatkami na politykę społeczną nie uchroniły tego kraju przed problemami gospodarczymi. W Europie Środkowej nadal wydaje się na pomoc socjalną mniej niż europejska średnia, trudno zatem uwierzyć w tezy niektórych ekonomistów, że wzrost blokuje rzekome przedwcześnie wprowadzone państwo dobrobytu.
Integracja peryferii europejskich związana była z prywatyzacją i niedostateczną regulacją sektora bankowego, co dało pole do krótkoterminowych spekulacji finansowych. Nie da się tworzyć stabilnej gospodarki jedynie na inwestycjach zagranicznych, bez tworzenia lokalnych miejsc pracy, dyskryminowanych z powodu hojnej pomocy państw, aktywnie zabiegających poprzez ulgi i zwolnienia podatkowe o zagraniczny kapitał. Ważna jest edukacja ekonomiczna – trudno przeciwstawiać się dogmatyzmowi, kiedy ekonomiczny liberalizm stawia się na piedestale i czyta Hayeka, a nie na przykład Amartyię Sena.
We wszystkich ekonomicznych alternatywach silną, kluczową rolę odgrywało państwo, tak jak niegdyś chociażby w industrializujących się Niemczech – w krajach Europy Środkowej model ekonomiczny działał niczym autopilot, podczas gdy państwa powinny aktywnie poszukiwać swoich przewag komparatywnych. Wzory można czerpać właśnie z niemieckiego przykładu, w którym ważną rolę odgrywa dyscyplina, siła związków zawodowych i organizacji pracodawców, dialog społeczny. Państwo węgierskie jest najdroższe w całej Europie, więc – jego zdaniem – pewne cięcia w wydatkach publicznych mogą być konieczne. Na pewno wydatkiem, którego ciąć nie należy, to edukacja, dobrze zatem, że decyzję tego typu podjął nowy rząd czeski.
Zoltan Pogatsa, ekonomista polityczny i wykładowca Uniwersytetu Węgier Zachodnich polemizował z optymistycznym obrazem sytuacji w regionie Kudrny. Jego zdaniem, aktualnie w Europie Środkowej produkt krajowy brutto nie bierze się ani z niskich pensji, ani z równie niskich podatków, ale z rosnących zysków przedsiębiorców, w wypadku firm zagranicznych transportowanych poza granice. Na początku transformacji średnia płaca w 10 nowych krajach członkowskich UE z rozszerzenia 2004 roku wynosiła 16% tego, co zarabiano w 15 krajach „starej Unii”, teraz jest to 25%, podczas gdy produktywność waha się między 50 a 75% - widać zatem wyraźną lukę między tymi wskaźnikami. W regionie nadal niski jest poziom zatrudnienia, co nie zmieniają obniżki podatków, ograniczające za to zasoby finansowe krajów Europy Środkowej, uniemożliwiając inwestycje publiczne w infrastrukturę i usługi publiczne. W Słowacji PKB rósł aż do czasu kryzysu, który uczynił spore spustoszenie w tym kraju z powodu nakierunkowania jego gospodarki na jeden typ przemysłu – samochodowy, co oznacza, że nie da się bronić tezy o tym, że przemysł kapitałochłonny daje lepsze, bardziej stabilne miejsca pracy niż ten pracochłonny, jak elektronika (sugerował to Kudrna).
Po II Wojnie Światowej Korea Południowa miała taki sam poziom życia co Tanzania, ale poprzez inwestowanie zakumulowanego kapitału własnego dziś ma własne, międzynarodowe koncerny. Iluzja „taniego, ale efektywnego państwa” zawsze kończy się po prostu „tanim państwem” - potrzebne są reformy, nie zaś cięcia. Istnieje długa lista sektorów, których sektor prywatny nie będzie nigdy prowadził, chociażby sektor sprawiedliwości czy ochrona środowiska. W innych możliwy jest dialog z prywatnym kapitałem, jak w infrastrukturze. Najnowsze badania pokazują, że prywatny właściciel wcale nie gwarantuje mniej korupcji i niższe koszty. W ostatnich latach trwała neoliberalna fala – w Słowacji cieszą się, że w rządzie nie będą już narodowcy i populiści, ale w zamian wybrana została neoliberalna koalicja. Wielkie korporacje tego typu siły kojarzą z zachodnimi standardami. Zieloni nie są etatystami – uważają za to, że państwo powinno odgrywać rolę stosowną do społecznych potrzeb. Niewydolność państwa skutkuje niewydolnością rynku.
Gabor Schiering, socjolog i ekonomista, autor książek poświęconych zielonej myśli ekopolitycznej, prywatyzacji i ruchach społecznych, poseł węgierskich Zielonych (partia ta domaga się przyjęcia przez parlament rezolucji wzywającej do wprowadzenia opodatkowania transakcji bankowych na poziomie europejskim): Na terenie Europy Środkowej największe straty ekonomiczne w postaci spadku poziomu produktu PKB poniosły kraje bałtyckie i Ukraina. Trudno zgodzić się z założeniem o wysokim poziomie zadłużenia Węgier – w ostatnich latach kraj ten zmniejszał stosunek długu publicznego do PKB, w tym samym czasie nawet dobra sytuacja Estonii w tej kategorii, połączona z niskimi wydatkami na politykę społeczną nie uchroniły tego kraju przed problemami gospodarczymi. W Europie Środkowej nadal wydaje się na pomoc socjalną mniej niż europejska średnia, trudno zatem uwierzyć w tezy niektórych ekonomistów, że wzrost blokuje rzekome przedwcześnie wprowadzone państwo dobrobytu.
Integracja peryferii europejskich związana była z prywatyzacją i niedostateczną regulacją sektora bankowego, co dało pole do krótkoterminowych spekulacji finansowych. Nie da się tworzyć stabilnej gospodarki jedynie na inwestycjach zagranicznych, bez tworzenia lokalnych miejsc pracy, dyskryminowanych z powodu hojnej pomocy państw, aktywnie zabiegających poprzez ulgi i zwolnienia podatkowe o zagraniczny kapitał. Ważna jest edukacja ekonomiczna – trudno przeciwstawiać się dogmatyzmowi, kiedy ekonomiczny liberalizm stawia się na piedestale i czyta Hayeka, a nie na przykład Amartyię Sena.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz