Z okazji akcji Sprzątania Świata i Dnia Bez Samochodu Bartłomiej Kozek, przewodniczący warszawskich Zielonych, wypowiadał się dla lokalnych mediów na temat polityki miejskiej i pozytywnych rozwiązań w dziedzinie polityki odpadowej i transportowej.
Komentując dla TVP Warszawa działania miasta w dziedzinie gospodarki odpadowej, Kozek powiedział:
- Niedawno Rada Miasta ograniczyła fundusze na miejskie inwestycje. W tym samym czasie władze Warszawy nie robią nic, by uniknąć wielomilionowych kar unijnych za katastrofalny poziom miejskiego odzysku odpadów. Nie ma inwestycji w infrastrukturę, zachęt do ograniczania ilości produkowanych śmieci i do ich odzysku, brakuje większego zróżnicowania opłat za wywóz śmieci, które promowałoby ich segregację. Niedawno nagłośniona przez media sprawa braku sfinansowania przez miasto pilotażowego programu na Białołęce, który pozwala na niemal stuprocentowy odzysk surowców i tłumaczenie, że to mieszkanki i mieszkańcy mają obowiązek segregacji śmieci zakrawa na kpinę. Domaganie się działań prośrodowiskowych bez zapewnienia odpowiedniej infrastruktury jest niepoważne.
Z kolei w Radiu Kolor przewodniczący koła warszawskiego Zielonych opowiadał na temat Dnia Bez Samochodu:
- Cieszymy się z powodu zmiany postawy władz miasta - jeszcze kilka lat temu sami musieliśmy przechodzić przez skrzyżowanie Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej z własnym szyldem przypominającym o tym dniu. To świetna okazja do testowania - i późniejszego wdrażania - rozwiązań służących ograniczeniu korków w mieście. Po okresie transformacji samochód stał się fetyszem i dowodem bogactwa, co spowodowało wzrost ilości aut na polskich drogach. Po wejściu do Unii Europejskiej bardzo chętnie importujemy kilkuletnie egzemplarze z Niemiec, wycofywane z tamtejszego rynku m.in. z powodu nadmiernych emisji gazów cieplarnianych. Za wzrost ruchu płacimy wszyscy poprzez zwiększenie narażenia na hałas czy wzrost kosztów opieki zdrowotnej.
Szczególnie cieszy nas rozwój sieci buspasów, o który wielokrotnie apelowaliśmy - wierzymy, że zachęci to Warszawianki i Warszawiaków do dalszej zmiany nawyków transportowych. Na całym świecie testowane są nowe, nieszablonowe inicjatywy promujące transport zbiorowy - od bezpłatnej komunikacji miejskiej po ograniczanie prędkości na drogach i przekształcanie ich w ciągi pieszo-rowerowe. Wliczanie kosztów zewnętrznych użytkowania samochodów dla naszego zdrowia i środowiska również sprawia, że autobus czy tramwaj staje się opłacalną alternatywą dla stania w korkach.
Komentując dla TVP Warszawa działania miasta w dziedzinie gospodarki odpadowej, Kozek powiedział:
- Niedawno Rada Miasta ograniczyła fundusze na miejskie inwestycje. W tym samym czasie władze Warszawy nie robią nic, by uniknąć wielomilionowych kar unijnych za katastrofalny poziom miejskiego odzysku odpadów. Nie ma inwestycji w infrastrukturę, zachęt do ograniczania ilości produkowanych śmieci i do ich odzysku, brakuje większego zróżnicowania opłat za wywóz śmieci, które promowałoby ich segregację. Niedawno nagłośniona przez media sprawa braku sfinansowania przez miasto pilotażowego programu na Białołęce, który pozwala na niemal stuprocentowy odzysk surowców i tłumaczenie, że to mieszkanki i mieszkańcy mają obowiązek segregacji śmieci zakrawa na kpinę. Domaganie się działań prośrodowiskowych bez zapewnienia odpowiedniej infrastruktury jest niepoważne.
Z kolei w Radiu Kolor przewodniczący koła warszawskiego Zielonych opowiadał na temat Dnia Bez Samochodu:
- Cieszymy się z powodu zmiany postawy władz miasta - jeszcze kilka lat temu sami musieliśmy przechodzić przez skrzyżowanie Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej z własnym szyldem przypominającym o tym dniu. To świetna okazja do testowania - i późniejszego wdrażania - rozwiązań służących ograniczeniu korków w mieście. Po okresie transformacji samochód stał się fetyszem i dowodem bogactwa, co spowodowało wzrost ilości aut na polskich drogach. Po wejściu do Unii Europejskiej bardzo chętnie importujemy kilkuletnie egzemplarze z Niemiec, wycofywane z tamtejszego rynku m.in. z powodu nadmiernych emisji gazów cieplarnianych. Za wzrost ruchu płacimy wszyscy poprzez zwiększenie narażenia na hałas czy wzrost kosztów opieki zdrowotnej.
Szczególnie cieszy nas rozwój sieci buspasów, o który wielokrotnie apelowaliśmy - wierzymy, że zachęci to Warszawianki i Warszawiaków do dalszej zmiany nawyków transportowych. Na całym świecie testowane są nowe, nieszablonowe inicjatywy promujące transport zbiorowy - od bezpłatnej komunikacji miejskiej po ograniczanie prędkości na drogach i przekształcanie ich w ciągi pieszo-rowerowe. Wliczanie kosztów zewnętrznych użytkowania samochodów dla naszego zdrowia i środowiska również sprawia, że autobus czy tramwaj staje się opłacalną alternatywą dla stania w korkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz