11 czerwca 2009

Konsumenckie układy z Europą

Jesteśmy już po wyborach do Parlamentu Europejskiego, można zatem zacząć monitoring działań nowo wybranych przedstawicielek i przedstawicieli. Na pewno na swoim oku będą ich mieć wszelkie organizacje pozarządowe, które prosiły wielu z nich o wsparcie dla ich postulatów. Najbardziej widocznymi inicjatywami były m.in. ILGA-Pledge, a więc zobowiązanie do wspierania postulatów mniejszości seksualnych, akcja na rzecz praw zwierząt i na rzecz bardziej przejrzystych stosunków ekonomicznych w Europie. W tym poście opowiem o jednej z tych inicjatyw - z dziedziny, o której za często na "Zielonej Warszawie" nie piszę, a jest dość istotna. To prawa konsumenckie, mające kluczową rolę w poprawianiu naszej pozycji w stosunku do producentów dóbr i dostawców usług wszelakich.

Jeśli mamy cieszyć się rzeczywistą wolnością wyboru, legislacja na poziomie unijnym musi umożliwiać równe prawa dla konsumentek i konsumentów na terenie całej UE. Tu nie ma miejsce na "Europę dwóch prędkości" - wspólnemu rynkowi muszą towarzyszyć wspólne prawa. Z tym bywa różnie, na przykład na polskim rynku energetycznym, czysto teoretycznie, możemy wybrać sobie dostawcę energii, ale brak informacji na ten temat sprawia, że do tej pory z możliwości przełamani lokalnych monopoli skorzystało raptem kilkaset osób. Konsumentka i konsument, co oczywiste, potrzebują wsparcia w zmaganiach ze znacznie silniejszymi od nich podmiotami gospodarczymi. Działania, zaproponowane w "Pakcie konsumenckim" europejskich organizacji zajmujących się tą kwestią, warte są poparcia.

By prawa konsumenckie nie pozostawały martwą literą, potrzebne są silne struktury regulujące w szczególnie wrażliwych na monopolizację sektorach (najlepszym przykładem jest tu energetyka), prawo do rzetelnej informacji dotyczącej świadczonych usług (znowuż, patrząc się na sektor energetyczny - informacje o zużyciu energii, umożliwiające efektywne zarządzanie naszymi rachunkami), możliwości bardziej zrównoważonej konsumpcji, itak dalej, i tak dalej. Kryzys finansowy pokazał potrzebę regulacji sektora finansowego. W sytuacji, gdy rośnie konsumenckie uzależnienie od kredytów, umowy i ich zasady - jak nigdy - powinny być proste, czytelne, zrozumiałe i bez "haczyków". Zwiększenie dostępności niezależnego poradnictwa finansowego również powinno być priorytetem, ułatwiającym także i najsłabszym grupom konsumenckim podejmowanie racjonalnych decyzji ekonomicznych. Skorzystają na tym ludzie i gospodarka.

Tego typu kwestii jest dużo więcej, obejmują nie tylko umowy, ale też np. świadczenie transgranicznych usług medycznych, prawo do rzetelnej informacji na temat wartości odżywczych spożywanej żywności i dostępności naturalnego jedzenia dla słabszych grup konsumenckich, zredukowanie marketingu skierowanego do dzieci, a dotyczącego "śmieciowego jedzenia". W społeczeństwie wiedzy musi także istnieć zagwarantowana prawnie możliwość odstąpienia od usług świadczonych drogą cyfrową, uniemożliwienie dostawcom internetowym pełnienia funkcji policyjnych poprzez odcinanie klientkom i klientom dostępu do sieci, a także respektowane być musi prawo do prywatności poprzez ochronę danych osobowych.

To tylko mały wycinek spośród postulatów proponowanych przez Europejską Organizację Konsumentów, do której w Polsce należy Federacja Konsumentów i Stowarzyszenie Konsumentów Polskich. Warto sprawdzić odpowiednią listę na specjalnie otworzonej stronie BEUC, sprawdzić, kto z właśnie wybranych polskich europarlamentarzystek i europarlamentarzystów podpisał się pod owymi postulatami, pilnować ich realizację, a jeśli zawiodą - sprawdzić, kto wśród osób kandydujących jeszcze owe pomysły wspierał. Zielonych na tej liście nie brakuje.

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...