1 września. Pamiętamy
„ A WIĘC WOJNA” To zdanie usłyszały
obywatelki i obywatele Polski w piątkowy poranek 1 września 1939 roku. Chyba
nie przypuszczały/-li, że zaczęła się II wojna światowa - konflikt, w którym
ponad 30 milionów osób straciło życie, jeszcze więcej zostało trwale
okaleczonych fizycznie i psychicznie. Doświadczeniem milionów była utrata domu,
bądź to z powodu przymusowych wysiedleń, bądź ucieczki przed wojną i
prześladowaniami, a często dlatego, że domy zostały zbombardowane, spalone lub
w inny sposób zniszczone z powodu działań wojennych. W latach prowadzących do
wojny znacznym poparciem cieszył się nacjonalizm oraz ideologie przemocowe -
Człowiekiem Roku amerykańskiego magazynu "Time" został w 1938 roku
Adolf Hitler, rok później - Józef Stalin. Było to efektem celowej, perfidnej i bardzo
skutecznej propagandy, wspieranej przez ówczesnych oligarchów. Bo wojna to dla wielu najlepszy biznes. Ale
do wojny potrzebni są żołnierze, a w
trakcie I wojny światowej wielu z nich odmawiało strzelania, a nawet bratało
się z żołnierzami „wroga”. , w geście głębokiej ludzkiej solidarności. 20 lat
ogromna machina propagandowa pracowała nad
przekonaniem ludzi, że poprzez zabijanie innych mogą rozwiązać swoje
problemy i łatwo zaspokoić aspiracje. Teraz, gdy żyje już coraz mniej świadków tego
okrutnego czasu, wojna ponownie jest trywializowana i pokazywana jako sposób
rozwiązania problemów. I znowu stoją za tym potężne interesy producentów broni,
którymi często są państwa. W kręgach władzy silne jest przekonanie, że nic tak
nie napędza gospodarki jak mała wojna, daleko od domu. Na świecie cały czas
trwają wojny zwane lokalnymi konfliktami zbrojnymi. Jako wroga pokazuje się
ludzi innych wyznań kolorów skóry albo sąsiadów mówiących innym dialektem.
Kontynentem najbardziej poranionym taką polityką jest Afryka, gdzie konflikty są
celowo podsycane, w celu tańszego dostępu do surowców ziem rzadkich. W epoce globalizacji, ta cyniczna polityka
jest coraz bardziej niebezpieczna, gdyż każdy lokalny konflikt, może wymknąć się
spod kontroli. Czy ludzie w Polsce, w piątkowy poranek 78 lat temu zdawali
sobie sprawę, że zaczyna się totalna wojna, która obejmie cały świat? Czy
zdawali sobie z tego sprawę Niemcy wjeżdżający tu na swoich czołgach, bombardujący
Polskie miasta, strzelający do bezbronnych uchodźców na drogach? Czy zdawali
sobie sprawę, że i o oni i ich rodziny zapłacą za to okrutną cenę? Europa do
tej pory nie zabliźniła swoich ran. Nie
zabliźniła ich Polska. Nie zabliźniła ich
Warszawa. Trauma wojenna jest w nas Europejkach i Europejczykach. Trauma wojenna
dotyka również Niemców, Austriaków i potomków osób innych narodowości, które
poparły faszyzm. Dlatego stanowczo i głośno mówimy. PAMIĘTAMY. NIGDY WIĘCEJ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz