15 marca 2013

Prawa człowieka kończą się tam, gdzie zaczyna się wartość rynkowa korporacji?


Komentarz Agnieszki Grzybek, przewodniczącej Partii Zieloni

Warszawski sąd okręgowy wydał wczoraj precedensowy wyrok, określając granice prowokacji artystycznej i dopuszczalnej krytyki w słusznym interesie społecznym. Uznał, że Fundacja Zielone Światło i Jerzy Masłowski, autor prowokacji artystycznej, naruszyli dobra osobiste portalu Allegro, przerabiając logo firmy poprzez wmontowanie weń zamiast dwóch „ll” symbolu hitlerowskiej formacji SS.

Wyrok jest bardzo zaskakujący i można powiedzieć, że idzie raczej w kierunku orzecznictwa sądów amerykańskich, które chronią interes wielkich korporacji, niż europejskich, które w swoich wyrokach wskazują, że dopuszczalne jest przerabianie znaków towarowych firm w ramach krytyki ich działalności, którą można uznać za szkodliwą z punktu widzenia interesu społecznego. (Na przykład francuski sąd oddalił pozew przeciwko Greenpeace, które zmodyfikowało logo firmy Esse, przerabiając „ss” na znak hitlerowskiej formacji SS). Zwracał na to uwagę prof. Wojciech Sadurski w swojej opinii prawnej, wskazując, że „krytyka tak potężnych podmiotów jak Allegro jest zbliżona swym charakterem do krytyki władz, a ta [krytyka] zasługuje na najwyższy poziom ochrony”. Zapadały już przecież wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który stwierdzał, że osoby działające publicznie, przedstawiciele władz, muszą się liczyć nawet z ostrą krytyką. A próba kneblowania tej krytyki sądownie jest ograniczeniem swobód obywatelskich i możliwości działania obywatelek i obywateli w słusznej sprawie społecznej.

Tymczasem warszawski sąd uznał, że umożliwienie zawierania transakcji, których przedmiotem są gadżety nazistowskie, nie jest tożsame z propagowaniem ideologii faszystowskiej, a tym samym krytyka, której się dopuścili pozwani, była zbyt ostra i niewspółmierna do zarzucanego Allegro niewłaściwego postępowania. Zmodyfikowany znak Allegro mógł wprowadzić opinię publiczną w błąd, sugerując, że firma popiera ideologię faszystowską, podczas gdy przecież tworzy jedynie warunki umożliwiające handel jej symbolami. Sąd przyznał, że w tej sprawie ścierają się dwie wartości: wolność słowa i wolność ekspresji artystycznej oraz ochrona dóbr osobistych. I jakkolwiek wolność słowa jest wartością fundamentalną, a krytyka w uzasadnionym interesie społecznym jest rzeczą słuszną, to jednak musi mieć ona granice. Musi być obiektywna, czyli oględna i umiarkowana. Czyli jaka? Otóż zdaniem sądu – bo tak należy odczytać ten wyrok – prawa człowieka kończą się tam, gdzie zaczyna się wartość rynkowa korporacji. Sąd uznał, że prowokacja artystyczna z przerobieniem znaku Allegru była przesadna, nieadekwatna i niewspółmierna do zarzucanych czynów, bowiem wśród 20-30 milionów transakcji zawieranych miesięcznie tych dotyczących kupna-sprzedaży gadżetów nazistowskich jest raptem może ponad sto. Moim zdaniem o ponad sto za dużo.

Właśnie dlatego 21 marca 2010 roku w Międzynarodowy Dzień Walki z Rasizmem jako Zieloni współorganizowaliśmy razem z Fundacją Zielone Światło pikietę pod hasłem „Nigdy Więcej Nazizmu na Allegro”. Pikieta była zarejestrowana na mnie, a do udziału w niej zaprosiliśmy wiele inicjatyw i organizacji pozarządowych, których przedstawicielki i przedstawiciele przemawiali podczas niej.

Tak, przyznaję, że z premedytacją wybraliśmy ten dzień, aby proceder, jaki miał miejsce na Allegro, nagłośnić. Tak, przyznaję, że z premedytacją wybraliśmy jeden z najruchliwszych punktów w Warszawie – stację metra Świętokrzyska u zbiegu ulic Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej. Bezwstydnie liczyliśmy na to, że uda nam się dotrzeć z przekazem do jak największej grupy osób. Tak, przyznaję, że z premedytacją wręczaliśmy przechodniom pocztówki wydane przez Fundację Zielone Światło z przerobionym logo Allegro, namawiając ludzi do bojkotu tego portalu aukcyjnego. Co więcej, byliśmy tak bezczelni, że na pikietę zaprosiliśmy media, aby nasz przekaz – „NIGDY WIĘCEJ NAZIZMU NA ALLEGRO” – trafił do opinii publicznej.

Można powiedzieć, że cel swój osiągnęliśmy i nasz apel dotarł w końcu do Allegro, nie pomagały bowiem wcześniej słane przez ludzi emaile z protestami, ani apel, pod którym podpisało się wiele znanych osób. Już podczas procesu koledzy ze Stowarzyszenia „Nigdy Więcej” przedstawili sądowi dowody na to, że proceder handlu nazistowskimi gadżetami na Allegro kwitnie w najlepsze. Może więc firma powinna na stałe wmontować w swoje logo symbol formacji SS.

Przyznam, że i my, Zieloni, otrzymaliśmy od firmy Allegro pismo przedprocesowe, ale uznaliśmy je za ponury żart i wrzuciliśmy do kosza. Firma, która chwali się tym, że stosuje zasady społecznej odpowiedzialności biznesu, powinna przede wszystkim podziękować za to, że ktoś wykrył nieprawidłowości w jej postępowaniu i w te pędy je usunąć oraz przeprosić. Nie mogę pojąć, że w naszym kraju sądy uznają zasadność oskarżeń o obrazę uczuć religijnych – że przypomnę tylko słynny przypadek Doroty Nieznalskiej, artystki skazanej na prace społeczne, której proces ciągnął się dziewięć lat – natomiast seksizm, homofobia i propagowanie faszyzmu mogą być na porządku dziennym, a krytyka takiego postępowania powinna być „oględna”.

W kraju takim jak Polska, tragicznie doświadczonym podczas drugiej wojny światowej, którego ziemia spłynęła krwią milionów pomordowanych, wszelka krytyka piętnująca najdrobniejsze choćby przejawy propagowania ideologii faszystowskiej, a tym właśnie jest umożliwianie handlu gadżetami nazistowskimi, powinna być jak najbardziej nieoględna, ostra, bo jest jak najbardziej adekwatna.

 Tekst ukazał się również w serwisie internetowym Tok FM.

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...