Z tej strony Bartek Kozek, wasz niezmordowany blogger, przewodniczący warszawskich Zielonych. W tegorocznych wyborach samorządowych startuję do Rady Dzielnicy Mokotów z drugiego miejsca na liście Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Okręg Starego Mokotowa, w którym startuję, jest okręgiem dużym, sześciomandatowym, w poprzednich wyborach samorządowych w 2006 roku ówczesnej koalicji Lewicy i Demokratów zabrakło tylko kilkuset głosów do tego, by zdobyć w nim drugi mandat do rady dzielnicy. Wybrana wówczas z list LiD radna SDPL przeszła do PO, co oznacza, że w okręgu tym rywalizacja między poszczególnymi osobami z listy będzie wyrównana. Bardzo możliwe jest wyprzedzenie Prawa i Sprawiedliwości i zdobycie drugiego mandatu dla lewicy, równie możliwe jest też, że w wyniku intensywnej kampanii udałoby mi się zdobyć więcej głosów niż pierwsza osoba na liście Sojuszu. W ten sposób po raz pierwszy w swej siedmioletniej historii Zieloni zdobyliby mandat radnego. Bardzo możliwe, że nie będzie to jedyny tego typu mandat - kilka takich "zielonych przyczółków" w całej Polsce sprawiłoby, że zieloną politykę zaczęto by traktować poważniej, a poruszane przez nas kwestie przestałyby być zamiatane pod dywan.
Nie czaruję się, że samemu uda mi się wywrócić politykę na Mokotowie do góry nogami, wiem jednak, że obecność zielonego głosu w radzie dzielnicy zmusiłaby inne partie do większej dbałości o kwestie ekologiczne i społeczne. W Radzie Mokotowa tymi właśnie kwestiami - ochrony środowiska i polityki socjalnej - chciałbym się zajmować. Przez lata swojej działalności politycznej zajmowałem się takimi sprawami, jak obrona Pola Mokotowskiego przez zakusami deweloperów, interweniowaniem w sprawie zagrożonego degradacją Jeziorka Czerniakowskiego, obroną i rewitalizacją kina Iluzjon, opiniowaniem miejskich i dzielnicowych dokumentów, takich jak program ochrony środowiska czy mikrorewitalizacji Mokotowa, a także tworzeniem zielonych wizji rozwoju miasta, takich jak Stołeczna Polityka Klimatyczna. Jest wiele spraw, w których władze dzielnicowe mogą poprawiać jakość życia mieszkanek i mieszkańców okolicy - chociażby poprzez budowę zintegrowanej sieci ścieżek rowerowych, upowszechniania programu "kawy za złotówkę", bezpłatnego, dzielnicowego Internetu - lista jest dużo dłuższa. Jestem otwarty na dyskusję o tym, co zrobić, by życie w tej dzielnicy było jeszcze lepsze. Wiem jednak, że samemu nie uda mi się urzeczywistnić tej wizji. Tylko wspólnymi siłami może pojawić się zielony głos w Radzie Mokotowa, dlatego bardzo serdecznie proszę o pomoc.
W wyborach na tym szczeblu najważniejszy jest bezpośredni kontakt z ludźmi i rozmowa o ich problemach. Poszukujemy osób, które chciałyby nas wesprzeć w docieraniu do mieszkanek i mieszkańców Mokotowa, ze szczególnym uwzględnieniem Starego Mokotowa - ale nie tylko. W tych wyborach na pierwszym miejscu listy SLD do Rady Miasta startuje członek Zarządu Krajowego naszej partii, Krystian Legierski, przedsiębiorca i animator życia kulturalnego stolicy. Reprezentanci naszej partii startują we wszystkich okręgach do rady dzielnicy - na Wierzbnie na siódmym miejscu - Rafał Bernat, na południu dzielnicy - również na siódmym miejscu - Grzegorz Laszuk, grafik i współtwórca Komuny Otwock, na Czerniakowie i Dolnym Mokotowie z czwartego miejsca - Yga Kostrzewa, rzeczniczka Lambdy Warszawa, a w okręgu południowo-wschodnim z szóstego miejsca - Tadeusz Markiewicz, lokalny aktywista, zaangażowany między innymi w obronę Kina Iluzjon i Pola Mokotowskiego. W całym mieście rekomendowane przez nas do Rady Miasta i do rad dzielnic osoby będą prezentować zielony program, w którym głównymi elementami będzie aktywna polityka mieszkaniowa miasta, rozwój kultury, ekologiczny transport i wysokiej jakości przestrzeń publiczna. By ta wizja stała się rzeczywistością, potrzebujemy wsparcia. Można go nam udzielić na kilka różnych sposobów:
- Rozdając przy stacjach metra i innych ruchliwych arteriach komunikacyjnych na Mokotowie naszą gazetę - "Zielone Wiadomości", które będą miały swoje kolejne wydanie, poświęcone problemom miasta, już w listopadzie
- Angażując się w kampanię door-to-door z ulotkami kandydatek i kandydatów, zachęcając ludzi do oddania 21 listopada głosu na Zielonych
- Deklarując wsparcie finansowe kampanii i szukając osób, które są gotowe na podobny krok
- Przekazując poniższego maila do osób, które mogłyby być zainteresowanie zazielenianiem Warszawy, a także przesyłając informacje na temat kampanii samorządowej Zielonych w Warszawie, na przykład za pośrednictwem internetowych portali społecznościowych
- Kontaktując się z lokalnymi klubami i kawiarniami, zachęcając do dystrybucji zielonych materiałów wyborczych
- Kontaktując się z lokalnymi mediami, informując o starcie Zielonych i o tym, że warto, by przybliżały osobom je odbierającym zieloną wizję miasta, na przykład poprzez rozmowy z osobami kandydującymi
- Kontaktując się z osobami kandydującymi, przekazując im informacje o problemach ich okręgów - tak, by mogły one w ten sposób zaprezentować ich rozwiązania
- Kontaktując się ze znajomymi z innych dzielnic miasta, zachęcając ich do podobnych działań w ich miejscu zamieszkania
Szczególnie mocno zachęcam do udziału w dwóch pierwszych aktywnościach - bezpośredni kontakt z osobami zamieszkującymi dany obszar jest najlepszą formą kampanii w lokalnych wyborach. Ponieważ typowy okręg do rady dzielnicy w centralnej części miasta to 30-40 tysięcy mieszkanek i mieszkańców, a mniejsze partie nie mają tak dużych zasobów, jak PO czy PiS, zatem tej formy działania lekceważyć nie można. Za każdą chęć wsparcia kampanii wyborczej będę niezmiernie wdzięczny. Z chęcią też odpowiem mailowo na wszelkie pytania, sugestie czy oferty pomocy związanej z tegorocznymi wyborami. Wierzę, że Zielony Mokotów jest możliwy - i wierzę, że razem uda się nam postawić kolejny krok na drodze rozwoju ekopolityki w Polsce.
21 listopada wykonajmy go razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz