Koło warszawskie partii Zieloni 2004 zdecydowało się zabrać głos w sprawie zaskarżenia przez sejmik województwa mazowieckiego tzw. ustawy o janosikowym. Naszym zdaniem, zamiast skarżyć ją do sądu, rządząca Mazowszem koalicja PO-PSL powinna nalegać na swoje koleżanki i kolegów z parlamentu na nowelizację prawa, zapobiegającej sytuacjom nierównowagi budżetowej, a także przyjmującej dodatkowe kryteria redystrybucji, uwzględniające poziom występujących w Warszawie i na Mazowszu nierówności społecznych.
- Wskaźnik PKB nie pokazuje istotnych różnic w poziomie i jakości życia na terenie kraju, co sprawia, że istniejące obecnie mechanizmy solidarności społecznej dalekie są od doskonałości. - mówi Dariusz Szwed, ekonomista, przewodniczący Zielonych. - Przy dzieleniu środków i podejmowaniu decyzji inwestycyjnych przyjaznych ludziom i środowisku muszą być brane pod uwagę także inne wskaźniki, takiej jak np. współczynnik Giniego, mierzący stopień nierówności społecznych. Stworzenie koszyka wskaźników pomoże w lepszym adresowaniu transferów finansowych. Ma to kluczowe znaczenie dla Mazowszu, gdzie uśredniona zamożność Warszawy (w której również istnieją spore nierówności społeczne, co dowodzą wyniki badań edukacyjnych i zdrowotnych, szczególnie jaskrawo widoczne przy porównywaniu "młodych" dzielnic - Ursynowa, Wilanowa i Białołęki - z Pragą Północ) zawyża wskaźniki ekonomiczne całego województwa.
- Pójście do Trybunału Konstytucyjnego zamiast przygotowania alternatywnego projektu zmian legislacyjnych jest naszym zdaniem "pójściem na łatwiznę" - dodaje przewodniczący koła warszawskiego partii, Bartłomiej Kozek. - Aktualny problem Mazowsza ze sfinansowaniem "janosikowego" musi stać się przyczynkiem do poważnej debaty nad działaniem tego mechanizmu, nie zaś czekania z założonymi rękami na orzeczenie TK. Należałoby się zastanowić np. nad wpisaniem do ustawy zapisu, że jego poziom nie może przekraczać np. 35% dochodów danego samorządu, co dałoby władzom lokalnym i regionalnym większą pewność w planowaniu budżetowym. Szczególną uwagę należy poświęcić obszarom problemów ekologicznych i społecznych w "bogatych" samorządach tak, by miały one zapewnione fundusze na aktywną politykę społeczną i ekologiczną na ich obszarze. Zasada solidaryzmu społecznego wymaga nie prostego "uśredniania", ale pełnej świadomości istniejących nierówności także we względnie zamożnych społecznościach lokalnych.
- Wskaźnik PKB nie pokazuje istotnych różnic w poziomie i jakości życia na terenie kraju, co sprawia, że istniejące obecnie mechanizmy solidarności społecznej dalekie są od doskonałości. - mówi Dariusz Szwed, ekonomista, przewodniczący Zielonych. - Przy dzieleniu środków i podejmowaniu decyzji inwestycyjnych przyjaznych ludziom i środowisku muszą być brane pod uwagę także inne wskaźniki, takiej jak np. współczynnik Giniego, mierzący stopień nierówności społecznych. Stworzenie koszyka wskaźników pomoże w lepszym adresowaniu transferów finansowych. Ma to kluczowe znaczenie dla Mazowszu, gdzie uśredniona zamożność Warszawy (w której również istnieją spore nierówności społeczne, co dowodzą wyniki badań edukacyjnych i zdrowotnych, szczególnie jaskrawo widoczne przy porównywaniu "młodych" dzielnic - Ursynowa, Wilanowa i Białołęki - z Pragą Północ) zawyża wskaźniki ekonomiczne całego województwa.
- Pójście do Trybunału Konstytucyjnego zamiast przygotowania alternatywnego projektu zmian legislacyjnych jest naszym zdaniem "pójściem na łatwiznę" - dodaje przewodniczący koła warszawskiego partii, Bartłomiej Kozek. - Aktualny problem Mazowsza ze sfinansowaniem "janosikowego" musi stać się przyczynkiem do poważnej debaty nad działaniem tego mechanizmu, nie zaś czekania z założonymi rękami na orzeczenie TK. Należałoby się zastanowić np. nad wpisaniem do ustawy zapisu, że jego poziom nie może przekraczać np. 35% dochodów danego samorządu, co dałoby władzom lokalnym i regionalnym większą pewność w planowaniu budżetowym. Szczególną uwagę należy poświęcić obszarom problemów ekologicznych i społecznych w "bogatych" samorządach tak, by miały one zapewnione fundusze na aktywną politykę społeczną i ekologiczną na ich obszarze. Zasada solidaryzmu społecznego wymaga nie prostego "uśredniania", ale pełnej świadomości istniejących nierówności także we względnie zamożnych społecznościach lokalnych.
2 komentarze:
W grudniu 2009 r. warszawska SDPL wystosowała pismo do premiera Tuska (dla przypomnienia - posła wybranego z Warszawy) właśnie m.in. w sprawie tzw. janosikowego. Do dziś szef Hanny Gronkiewicz-Waltz nie raczył nam odpowiedzieć.
Oto link do pisma do premiera
http://www.sdpl.pl/s/p/aktualnosci/21/2103/pismo%20SDPL%20do%20Donalda%20Tuska.pdf
Dzięki za dokument Bartku :)
Prześlij komentarz