Czy Polki i Polacy odczuwają awersję do osób homoseksualnych? A bo ja wiem... Na pewno nie jest miło zobaczyć na Paradzie Równości ubranych na czarno i ogolonych na łyso panów, wystawiających środkowy palec na widok kolorowego tłumu. Lata tych parad sprawiły, że podniósł się ogólny poziom akceptacji i tolerancji. Co najciekawsze, większość z nas nie zna żadnego geja i lesbijki - tak wynika z badań, tak więc opiera swą sympatię czy też antypatię głównie na stereotypach, z radością podtrzymywanych przez sporą część mass mediów. Żyjemy w homogenicznym kraju i przez to na każdą "odmienność", czy to chodzi o inny akcent, czy też kolor skóry tudzież upodobania reagujemy emocjonalnie. Najczęściej tego nie okazując, jednak przy niektórych wypadkach poziom emocji niezdrowo się podnosi.
Tak też jest w wypadku par homoseksualnych. Brakuje nam Żydówek i Żydów, a napisy w stylu "Jude raus!" czy też "Klub X to Żydzi" już nie do końca pełnią swą rolę. Skoro tak, należy szybko znaleźć jakiś obiekt nienawiści. Geje i lesbijki nadają się do tego idealnie, tym bardziej, że niezależnie od czasów i społecznych uwarunkować w populacji jest ich zawsze od 3 do 5%, tak więc prawdopodobieństwo, że spotka się ich na ulicy, w szkole czy też pracy jest dość znaczne. Póki siedzieli cicho i byli łamani na inne sposoby, tak jak podczas niesławnej akcji "Hiacynt", w której tajne służby PRL łamały im życie, grupki agresywnie nastawionych młodzików nie wodziły aż tak na pokuszenie. Kiedy jednak zaczęli i zaczęły domagać się uwagi, pokazując się jawnie w przestrzeni publicznej, zaczęło się dla nich piekło. Przykłady osób, które musiały wyprowadzić się z mieszkania studenckiego czy też pobić na ulicy pokazują, że nietolerancja jest problemem.
Kim jest homofob? Dla mnie jest nim ktoś, kto odmawia osobie homoseksualnej racji bytu i ją tym samym obraża. Nie widzę problemu w polityku prawicy, który uznaje, że to ich sprawa, a nie chce im przyznać praw z powodu wyznawanego światopoglądu. Nie zgadzam się, ale rozumiem. Nie rozumiem natomiast kogoś, kto po dowiedzeniu się, kim jest rozmówca czy rozmówczyni odmawia podania komuś ręki, jak to się niedawno stało w TVN 24. Taka postawa niczym nie różni się od prymitywnego antysemityzmu, rasizmu i ksenofobii. Jak widać, można spierać się na różnych poziomach, mieć klasę i być jej pozbawionym. Z reguły mamy do czynienia z tą drugą opcją.
Wiele zmienia się na lepsze, ale nadal w małych miasteczkach lepiej takiej parze jest skrzętnie ukrywać swoją miłość. Miłość, która nikogo nie krzywdzi i która najczęściej przebiega w zupełnie podobny sposób co ta heteroseksualna. Także rzekoma "homoseksualna propaganda" to tak naprawdę jedynie pokazywanie innego punktu widzenia na świat, który do tej pory umykał uwadze przeciętnemu Kowalskiemu czy Nowakowej. Taką okazją do zderzenia mitów z rzeczywistością będzie na pewno krakowski festiwal "Kultura dla tolerancji", który rozpocznie się 24 kwietnia. Zielonych 2004 na pewno tam nie zabraknie, bowiem dla nas kwestie poszanowania ludzkiej godności i prawa do ekspresji są bardzo istotne.
Nie ma co zżymać się czy też oburzać na to, że ktoś chce się pocałować czy potrzymać za rękę w miejscu publicznym. Dla niektórych adwersarzy jest to bowiem "niewygodna prawda" pokazująca, że gejowi czy też lesbijce nie chodzi w życiu tylko o seks, ale też o zwyczajne, prozaiczne, długoterminowe uczucie. A że z pewnością, jak w każdej, w tym heteroseksualnej społeczności zdarzają się wyjątki, które psują wizerunek całej grupy? Cóż, takie życie...
Tak też jest w wypadku par homoseksualnych. Brakuje nam Żydówek i Żydów, a napisy w stylu "Jude raus!" czy też "Klub X to Żydzi" już nie do końca pełnią swą rolę. Skoro tak, należy szybko znaleźć jakiś obiekt nienawiści. Geje i lesbijki nadają się do tego idealnie, tym bardziej, że niezależnie od czasów i społecznych uwarunkować w populacji jest ich zawsze od 3 do 5%, tak więc prawdopodobieństwo, że spotka się ich na ulicy, w szkole czy też pracy jest dość znaczne. Póki siedzieli cicho i byli łamani na inne sposoby, tak jak podczas niesławnej akcji "Hiacynt", w której tajne służby PRL łamały im życie, grupki agresywnie nastawionych młodzików nie wodziły aż tak na pokuszenie. Kiedy jednak zaczęli i zaczęły domagać się uwagi, pokazując się jawnie w przestrzeni publicznej, zaczęło się dla nich piekło. Przykłady osób, które musiały wyprowadzić się z mieszkania studenckiego czy też pobić na ulicy pokazują, że nietolerancja jest problemem.
Kim jest homofob? Dla mnie jest nim ktoś, kto odmawia osobie homoseksualnej racji bytu i ją tym samym obraża. Nie widzę problemu w polityku prawicy, który uznaje, że to ich sprawa, a nie chce im przyznać praw z powodu wyznawanego światopoglądu. Nie zgadzam się, ale rozumiem. Nie rozumiem natomiast kogoś, kto po dowiedzeniu się, kim jest rozmówca czy rozmówczyni odmawia podania komuś ręki, jak to się niedawno stało w TVN 24. Taka postawa niczym nie różni się od prymitywnego antysemityzmu, rasizmu i ksenofobii. Jak widać, można spierać się na różnych poziomach, mieć klasę i być jej pozbawionym. Z reguły mamy do czynienia z tą drugą opcją.
Wiele zmienia się na lepsze, ale nadal w małych miasteczkach lepiej takiej parze jest skrzętnie ukrywać swoją miłość. Miłość, która nikogo nie krzywdzi i która najczęściej przebiega w zupełnie podobny sposób co ta heteroseksualna. Także rzekoma "homoseksualna propaganda" to tak naprawdę jedynie pokazywanie innego punktu widzenia na świat, który do tej pory umykał uwadze przeciętnemu Kowalskiemu czy Nowakowej. Taką okazją do zderzenia mitów z rzeczywistością będzie na pewno krakowski festiwal "Kultura dla tolerancji", który rozpocznie się 24 kwietnia. Zielonych 2004 na pewno tam nie zabraknie, bowiem dla nas kwestie poszanowania ludzkiej godności i prawa do ekspresji są bardzo istotne.
Nie ma co zżymać się czy też oburzać na to, że ktoś chce się pocałować czy potrzymać za rękę w miejscu publicznym. Dla niektórych adwersarzy jest to bowiem "niewygodna prawda" pokazująca, że gejowi czy też lesbijce nie chodzi w życiu tylko o seks, ale też o zwyczajne, prozaiczne, długoterminowe uczucie. A że z pewnością, jak w każdej, w tym heteroseksualnej społeczności zdarzają się wyjątki, które psują wizerunek całej grupy? Cóż, takie życie...
1 komentarz:
Witam! W pełni popieram opinię, która zamieszczona została w tym blogu. W poprzednich wyborach głosowałam coprawda na jedna z partii lewicowych, ale coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to Zieloni zasłużą niebawem na mój głos.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie http://niesformatowana.blog.pl/
Prześlij komentarz