W związku z ujawnionym ostatnio przez media projektem podwyżki cen biletów komunikacji zbiorowej – Zieloni postulują podjęcie wszelkich możliwych działań w celu wstrzymania podwyżki i utrzymania dotychczasowych cen.
Jesteśmy zdania, że:
1) Podwyżka cen biletów jest sprzeczna z dokumentem nadrzędnym - Strategią Zrównoważonego Transportu Miejskiego, która zdecydowanie promuje transport zbiorowy i pieszy w stosunku do indywidualnej komunikacji samochodowej. Oznacza to, iż komunikacja zbiorowa powinna być konkurencyjna w stosunku do samochodu pod względem ceny i komfortu jazdy. Coraz droższe bilety to zaprzeczenie konkurencyjności – taki krok nieuchronnie doprowadzi do zmniejszenia liczby pasażerów, a tym samym cel podwyżki - zwiększenie wpływów za bilety do kasy ZTM - najprawdopodobniej nie zostanie osiągnięty.
2) Przy próbie zbilansowania budżetu transportu miejskiego należy brać pod uwagę nie tylko bezpośrednie koszty i zyski, ale także te bardziej odległe. W przypadku wprowadzenia podwyżki przepływ pasażerów nastąpi niewątpliwie w kierunku korzystania z samochodu indywidualnego, co oznacza:
- dalsze zwiększanie i tak już znacznego zatłoczenia ulic, a tym samym – wzrost nakładów na utrzymanie dróg
- dalsze pogarszanie się i tak fatalnego stanu powietrza w stolicy, a tym samym – wzrost wydatków na służbę zdrowia, czyli przerzucenie kosztów na inny sektor publiczny.
Poza kosztami finansowymi równie ważne są względy ekologiczne i społeczne – ograniczenie emisji CO2, jakość życia w mieście oraz dostępność transportu również dla uboższych mieszkańców. Podwyżka cen biletów oznacza wzrost również tych kosztów – wzrośnie emisja spalin i zatłoczenie jezdni, przemieszczanie się w mieście stanie się jeszcze trudniejsze, a skutki podwyżki najbardziej boleśnie odczują mieszkańcy o niskich dochodach.
3) ZTM nie wykorzystał innych dostępnych sposobów poprawy bilansu budżetowego. Są to:
- marszrutyzacja linii transportu publicznego w celu lepszego wykorzystania istniejącego taboru, tak by linie autobusowe nie dublowały się z tramwajowymi i kolejowymi – co obecnie nierzadko ma miejsce;
- wprowadzenie realnego priorytetu dla transportu publicznego w sterowaniu i zarządzaniu ruchem (sygnalizacja świetlna), co zwiększy prędkość przejazdu tramwajów i autobusów, a tym samym obniży koszty ich eksploatacji;
- pozyskanie nowych źródeł finansowania transportu aglomeracyjnego - zaangażowanie powiatów podwarszawskich w proces dofinansowania linii strefowych uruchamianych przez ZTM;
- skuteczniejsza egzekucja opłat za bilety oraz parkowanie w strefie płatnego parkowania;
- poszerzenie płatnej strefy parkowania oraz wprowadzenie opłat za wjazd do centrum. Ponieważ to auta odpowiadają za większość transportowych kosztów zewnętrznych, to one – zgodnie z zasadą ekologicznej reformy podatkowej – powinny w pierwszej kolejności przyjmować na siebie odpowiedzialność za finansowanie bardziej przyjaznych dla środowiska środków transportu.
Jak wynika z szacunków, wszystkie te sposoby zastosowane łącznie mogą przynieść oszczędności rzędu co najmniej kilkunastu – kilkudziesięciu, a docelowo nawet kilkuset milionów złotych rocznie. (Rozwinięcie większości z tych zagadnień zawiera list Stowarzyszenia SISKOM, skierowany do Prezydenta m.st. Warszawy H. Gronkiewicz-Waltz w dn. 9 marca b.r.)
Jesteśmy zdania, że zanim sięgnie się do kieszeni użytkowników, co jest środkiem najprostszym, ale może się okazać przeciwskuteczne, należy przeprowadzić dokładną analizę nakładów i kosztów (bezpośrednich i długofalowych, wewnętrznych i zewnętrznych) każdego ze wskazanych sposobów. Dopiero wtedy należy podjąć decyzję co do utrzymania cen biletów bądź ich zmiany.
Uważamy także, że w dalszej perspektywie należy przeanalizować celowość eksperymentalnego wprowadzenia bezpłatnego przejazdu na określonych liniach autobusowych i tramwajowych. Jak wynika z doświadczeń miast europejskich, prowadzi to do wielokrotnego wzrostu liczby pasażerów, z czego znaczną część stanowią użytkownicy samochodów. Traktujemy to jako kolejny krok w kierunku racjonalizacji transportu miejskiego, a co za tym idzie – w perspektywie długofalowej – obniżki jego globalnych kosztów.
Koło warszawskie Zielonych 2004
Warszawa, 25 maja 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz