Na koniec minionego roku rząd sprawił nam prezent, ogłaszając wreszcie swoją decyzję w sprawie dalszego kształtu reformy emerytalnej. Przez ostatnie miesiące mieliśmy do czynienia z bezprecedensową (i spóźnioną o ładnych kilka lat) dyskusją na temat zasadności dotychczasowego, wzorowanego na chilijskim, systemu ubezpieczeń na starość. Do tej pory 12,2% składki pracowniczej trafiały do ZUS, a 7,3% - do OFE, teraz zaś w Otwartych Funduszach Emerytalnych pozostanie bezpośrednio 2,3%, zaś pozostałe 5% (a od 2017 - 3,8%) trafi do Indywidualnych Kont Osobistych, administrowanych przez ZUS. By zachęcić do oszczędzania, wpłaty do III filara, czyli IKE, mają być objęte ulgą podatkową. Uzasadnienie rządu Tuska jest proste - w ten sposób unikniemy nadmiernego zadłużenia, a także zagwarantujemy bardziej stabilny poziom wypłacanych emerytur. Zapowiadające złote góry fundusze emerytalne okazały się - jak na razie - niekoniecznie tak skuteczne, jak zapowiadały, pierwsze wypłaty - zgodnie z obawami - były bardzo niskie, a nadzieja wiązana z rozruszaniem krajowego rynku kapitałowego również nie zrealizowała się na jakiś szerszy poziom, co przyznał w niedawnym wywiadzie radiowym aktualny szef NBP, Marek Belka.
Można by rzec - co teraz? Reforma emerytalna to niełatwa materia, ze względu na zmiany demograficzne, zachodzące w europejskich społeczeństwach, gwarantowanie przez państwo świadczeń na satysfakcjonującym poziomie przestało być taką prostą sprawą. Zwolennicy utrzymania status quo w polskim systemie emerytur argumentują, że to, że dziś ze względu na kryzys fundusze prywatne gwarantują mniejszy zysk niż działalność ZUS nie oznacza jeszcze, że tak będzie zawsze. Warto w takiej sytuacji przyjrzeć się pokrótce różnym, pojawiającym się w ostatnim czasie pomysłom na uzdrowienie sytuacji, nie przesądzając, który z nich jest najlepszy, mając nadzieję, że dzięki publicznej debacie uda się wypracować najbardziej odpowiednie dla polskich warunków rozwiązanie.
Alternatywny wobec projektu rządowego projekt przygotował klub poselski Polska Jest Najważniejsza. Powstająca formacja Kluzik-Rostkowskiej zdecydowała się na ostre wejście w tematykę społeczno-gospodarczą poprzez osiemnaście postulatów względem reformy OFE oraz rynku pracy. Wśród nich znajdziemy między innymi postulat zlikwidowania obowiązkowości składki do Otwartych Funduszy Emerytalnych i ustawienie poziomu składki do ZUS na poziomie 14,22% wraz z możliwością odpisu do 600 złotych z podatków, wypadku, gdy jednak na inwestycję w OFE bądź IKE się zdecydowało. Wśród pozostałych propozycji znalazło się miejsce dla postulatu możliwości likwidacji limitów dorabiania osób na emeryturze, zasiłkach i świadczeniach przedemerytalnych, podwyższenia emerytury minimalnej do ok. 1.100 złotych - 80% płacy minimalnej (co może być ważne - jak zauważa dr Ryszard Szarfenberg z symulacji badaczek z SGH - Joanny Owczarek i Barbary Więckowskiej - wynika, że w systemie przyjętym przez rząd Buzka połowa osób będzie pobierała emeryturę minimalną), istotną rolę odgrywa tu zwiększenie dostępności dotacji na rozwój biznesu dla szerokich grup ludzi - młodzieży, osób wracających z emigracji, a także pozostających na emeryturze.
Poza dotacjami ustawionymi na poziomie 19 tysięcy złotych, mających być dostępnymi bez konieczności dopisywania się do rejestru osób bezrobotnych osoby decydujące się na własny biznes miałyby liczyć na zwolnienia podatkowe (2 lata z PIT lub CIT dla emigrantek/emigrantów inwestujących ponad 10 tysięcy euro, a także 2 lata wolnego dla studentek/studentów od płacenia składek do ZUS i Funduszu Pracy), mające pozwolić młodym firmom na okrzepnięcie. Dodajmy do tego zachęty dla firm w związku z finansowaniem osobom 50+ szkoleń w zamian za gwarancje zatrudnienia, mające zastąpić obecny, czteroletni okres ochronny dla osób zbliżających się do wieku emerytalnego, a także ulgi na wykup przez nie prywatnych ubezpieczeń medycznych, by otrzymać całkiem konkretny, a jak na polskie warunki wręcz rewolucyjnie merytoryczny program pisany z konserwatywnych pozycji.
Jeśli miast podejścia prawicowego, zakładającego dość sporą ufność w samooczyszczające się mechanizmy rynkowe, wolicie bardziej "klasyczne", lewicowe i socjaldemokratyczne postulaty, powinny Was zainteresować postulaty zgłoszone w mającym już niemal rok wywiadzie Michała Sobczyka z doktorem Krzysztofem Hagemejerem, ekonomiście, pracującym w Międzynarodowym Biurze Pracy w Genewie, przeprowadzonym dla "Obywatela". Obok omówienia źródeł i etapów rozwoju systemów ochrony emerytalnej dzieli się on swoimi refleksjami na temat działania tegoż systemu w Polsce. Wedle badań OECD kraj nasz jest obszarem o wysokim rozwarstwieniu dochodowym, do tego nie przestrzegającym podpisanych przez siebie konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy, wymagającej, by poziom wypłacanych emerytur nie był niższy niż 40% uprzednich zarobków danej pracownicy/pracownika po przepracowaniu 30 lat. Polskę, ze względu na obrany model systemu, czeka do roku 2050 mniejszy udział wydatków na świadczenia emerytalne w PKB niż dziś, co będzie europejskim ewenementem, świadczącym o skali zepchnięcia tego problemu na poszczególne obywatelki i obywateli.
Zdaniem Hagemejera, rozwiązaniem aktualnej sytuacji powinno być stworzenie państwowej emerytury bazowej, którą powinny otrzymywać wszystkie osoby, przekraczające określony wiek, niezależnie od poziomu płaconych przez nie składek. Jednocześnie badacz (swego czasu doradca NSZZ "Solidarność") sugeruje, że koniecznym będzie zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, a także stopniowe podnoszenie wieku przechodzenia na emeryturę, której to zmianie powinny towarzyszyć inwestycje w realną politykę społeczną, dbałość o stan zdrowia i warunki pracy etc. By tego typu przełomowe zmiany mogły zostać zrealizowane, potrzebne jest zdaniem ekonomisty powołanie Rady Emerytalnej, w obrębie której mieliby pracować przedstawiciele i przedstawiciele związków zawodowych oraz organizacji pracodawców, osób na emeryturze, ekspertek oraz ekspertów, a także osób zasiadających w parlamencie i rządzie. Z wywiadem zapoznać się warto, podobnie jak warto śledzić debatę emerytalną, która rozgorzała nad Wisłą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz