Wbrew pozorom przez wakacje nie zmieniło się znowu tak wiele. Osłabło poparcie dwóch największych partii, przy czym PiS kontynuuje dużo bardziej wyrazisty trend spadkowy. Wydaje się, że do PSL powracać będzie elektorat, który przepłynął do Prawa i Sprawiedliwości w czasie ułagodzenia wizerunku partii. Wygląda zatem na to, że Jarosław Kaczyński w spektakularny sposób dąży do powrotu poparcia dla swojej partii w okolice poparcia 25%, które osiąga już w niektórych badaniach. Dość spory rozstrzał w poparciu sprawia, że nie widać niektórych silniejszych wyników SLD, w okolicach 13-14%. Nie ma tu zatem za bardzo o czym tu pisać - bloki startowe są w miarę jasne, jeśli Janusz Palikot nie ruszy ze swoją partią (o czym w osobnym wpisie) owe trendy raczej się nie zmienią - stabilne poparcie Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej, balansowanie na linie wyborczego progu Waldemara Pawlaka i jego partii, tym dla niego korzystniejsze, im bardziej Prawo i Sprawiedliwość ma zamiar zamykać się w swym twardym elektoracie. Chyba że faktem staną się kolejne plotki i na jesieni Kaczyński zrezygnuje z liderowania swojej partii. Wtedy możliwe jest wszystko - wielka wojna frakcyjna i podział ugrupowania, albo np. przejęcie władzy przez Zbigniewa Ziobro, który jeszcze rok temu potrafił osiągnąć fenomenalny rezultat w wyborach do Parlamentu Europejskiego, i to raczej pod bardziej "twardogłową" banderą. Jeśli te 2 wydarzenia nie zaistnieją, status quo znacząco się nie zmieni.
2 komentarze:
To już się robi nudne. Nic nowego. Kiedy tam będą Zieloni?
Pytanie najlepiej skierować do ośrodków badania opinii publicznej, które nie za chętnie, mimo naszych próśb, uwzględniają nas w badaniach ankietowych. A kiedy my przekroczymy 5%? Zachęcamy do współpracy - sami tego nie osiągniemy :)
Prześlij komentarz