Na witrynie "Krytyki Politycznej" ukazał się wywiad Michała Sutowskiego z Ralfem Füchsem, dyrektorem Fundacji im. Heinricha Bölla. W tej bardzo interesującej rozmowie warto zwrócić szczególną uwagę na trzy wątki.
- Plotki o bliskości europejskich Zielonych i liberałów łatwo puszcza się w obieg, a potem trudno się z nimi walczy, zatem cieszy jasna deklaracja Füchsa: poza sojuszami ad hoc nie ma szans na wspólną grupę Zielonych i liberałów w Parlamencie Europejskim, o której marzy choćby Janusz Palikot. To nie federalizm, ale kwestie sposobów rozwiązania kryzysu ekonomicznego i odbudowy emancypacyjnej polityki społecznej są dziś kluczowymi osiami podziałów politycznych w UE, a w tej materii stanowiska ekopolityczne i liberalne (szczególnie liberalizmu kontynentalnego à la niemiecka FDP) różnią się diametralnie.
- Demokracja zamiast technokracji jako warunek skutecznej integracji. W obliczu wspólnego manifestu Daniela Cohn-Bendita i Guy Verhofstadta czy propozycji inicjatywy Europa Plus taka deklaracja witana jest przeze mnie ze sporą radością. Choć z Füchsem różnię się w paru sprawach (o czym poniżej), to jednak cieszy, że nie wierzy w automatyzm poszerzania integracji za pomocą cedowania kolejnych prerogatyw na Brukselę. Teraz, kiedy poziom europejski stał się kolejnym szczeblem władzy na kontynencie, dobrze raz jeszcze zastanowić się, które problemy najłatwiej będzie rozwiązywać lokalnie, które regionalnie, krajowo, europejsko, a na które potrzebna wręcz będzie nowa, globalna architektura polityczno-ekonomiczna.
- Wiem, że Füchs bardzo wierzy w możliwość pogodzenia wzrostu gospodarczego z ograniczeniami ekosystemowymi planety, ale w pewnym momencie jego logika staje się pokrętna. To prawda, że ruchy na rzecz stabilizacji czy wręcz spadku gospodarczego nie mają jeszcze przekonujących odpowiedzi na wszystkie pytania (jak chociażby o możliwość zachowania stabilnej sieci zabezpieczeń społecznych, napędzanej mechanizmem innym niż ciągły wzrost produkcji), ale jednak wyraźnie wskazują, że proces ten musi uwzględniać również prawo do poprawy warunków życia na globalnym Południu. Wskaźniki innowacyjności nie nadążają jak na razie za wzrostem zużycia zasobów nieodnawialnych i emisji gazów cieplarnianych, zatem trudno polegać na nich jako na rozwiązaniu kwestii równowagi między gospodarką a środowiskiem. Choć zatem wzrost gospodarczy średniookresowo, dla wyjścia z obecnego kryzysu jest konieczny, to na dłuższą metę oddala - co zresztą widać w tym wywiadzie - pytania o głębszą redystrybucję zasobów materialnych i finansowych.
- Plotki o bliskości europejskich Zielonych i liberałów łatwo puszcza się w obieg, a potem trudno się z nimi walczy, zatem cieszy jasna deklaracja Füchsa: poza sojuszami ad hoc nie ma szans na wspólną grupę Zielonych i liberałów w Parlamencie Europejskim, o której marzy choćby Janusz Palikot. To nie federalizm, ale kwestie sposobów rozwiązania kryzysu ekonomicznego i odbudowy emancypacyjnej polityki społecznej są dziś kluczowymi osiami podziałów politycznych w UE, a w tej materii stanowiska ekopolityczne i liberalne (szczególnie liberalizmu kontynentalnego à la niemiecka FDP) różnią się diametralnie.
- Demokracja zamiast technokracji jako warunek skutecznej integracji. W obliczu wspólnego manifestu Daniela Cohn-Bendita i Guy Verhofstadta czy propozycji inicjatywy Europa Plus taka deklaracja witana jest przeze mnie ze sporą radością. Choć z Füchsem różnię się w paru sprawach (o czym poniżej), to jednak cieszy, że nie wierzy w automatyzm poszerzania integracji za pomocą cedowania kolejnych prerogatyw na Brukselę. Teraz, kiedy poziom europejski stał się kolejnym szczeblem władzy na kontynencie, dobrze raz jeszcze zastanowić się, które problemy najłatwiej będzie rozwiązywać lokalnie, które regionalnie, krajowo, europejsko, a na które potrzebna wręcz będzie nowa, globalna architektura polityczno-ekonomiczna.
- Wiem, że Füchs bardzo wierzy w możliwość pogodzenia wzrostu gospodarczego z ograniczeniami ekosystemowymi planety, ale w pewnym momencie jego logika staje się pokrętna. To prawda, że ruchy na rzecz stabilizacji czy wręcz spadku gospodarczego nie mają jeszcze przekonujących odpowiedzi na wszystkie pytania (jak chociażby o możliwość zachowania stabilnej sieci zabezpieczeń społecznych, napędzanej mechanizmem innym niż ciągły wzrost produkcji), ale jednak wyraźnie wskazują, że proces ten musi uwzględniać również prawo do poprawy warunków życia na globalnym Południu. Wskaźniki innowacyjności nie nadążają jak na razie za wzrostem zużycia zasobów nieodnawialnych i emisji gazów cieplarnianych, zatem trudno polegać na nich jako na rozwiązaniu kwestii równowagi między gospodarką a środowiskiem. Choć zatem wzrost gospodarczy średniookresowo, dla wyjścia z obecnego kryzysu jest konieczny, to na dłuższą metę oddala - co zresztą widać w tym wywiadzie - pytania o głębszą redystrybucję zasobów materialnych i finansowych.
Bartłomiej Kozek
Autor posta na Twitterze: @BartlomiejKozek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz