Kolejną sprawą, która leży mi na wątrobie to sprawa in vitro. Otóż moze nie wszyscy Państwo wiecie, ale region śląski był i jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych rejonów świata. Nie tylko zajmujemy pierwsze miejsce w Polsce - jesteśmy w pierwszej trójce jeśli chodzi o Europę, a w ścisłej czołówce jeśli chodzi o świat. Niewiele ku poprawie sytuacji pomogło zamknięcie wielu zakładów, bo skażenie pozostało.
I utrzyma się jeszcze długo. Są rejony - np. bytomski, że na wskutek skażenia metalami ciężkimi, głównie ołowiem, skażenie gleby będzie się utrzymywało przez najbliższe 600 lat czyniąc ją nieprzydatną pod względem rolniczym. Naturalne pylenie gleby oaz upawa warzyw w tym regionie powoduje, że i ludzie mają podwyższoną zawartość metali ciężkich w swoich organizmach. O ile jeszcze sytuacja była w miarę dobra jeśli chodzi o ludność napływową, która to urodzona i wychowana była na terenach nazwijmy to czystych ekologicznie, a przybyłą na Śląsk w wieku dojrzałym, o tyle sytuacja okazała się fatalna w następnych pokoleniach.
Badania naukowców w tym zakresie ukazują fatalną sytuację: ludzie mieszkający od urodzenia na Śląsku są upośledzeni. I to nie tylko pod względem intelektualnym, ale pod każdym innym jeśli chodzi o zdrowie.Częściej chorują i krócej żyją. Obecnie nie ma ze względu na brak miejsc pracy takiej ilości świeżej krwi dorasta, czy też dorosło pokolenie ludzi urodzonych i wychowanych tutaj. I ujawniają się problemy ludzi związane też zanieczyszczeniem. Większy jest odsetek osób bezpłodnych lub mających problemy z prokreacją. Oczywiście o ich istnieniu dowiadują się po jakimś czasie gdzie niby dwoje na pozór zdrowych ludzi nie może mieć dziecka/dzieci.Jest to dla nich olbrzymia tragedia, którą jedną, a istotną przyczyną są zmiany spowodowane długotrwałym przebywaniu w skażonym srodowisku.
Nie wdając się w szczególy powiem tylko, że bardzo często jedyną drogą dla tych ludzi jeśli chca mieć dzieci jest zapłodnienie in vitro. Jest to póki co zabieg nierefundowany. Oczywiście w przytłaczającej ilości przypadów tych ludzi na taki zabieg nie stać. Koszt jednorazowej kuracji z powodzeniem ok.30-40% to min. 10000 zł. Nie jestem prawnikiem-konstytucjonalistą, ale wydaje mi się, że są w Konstytucji RP odpowiednie zapisy, a w ślad za tym akty prawne niższego rzędu takie, że nie powinno być najmniejszego problemu w tym zakresie.
Wszelkie dyskusje zmierzają do wykpienia problemu, ukazując tego typu zabieg za fanaberię. Dziwiła mnie wypowiedź prof. Zbigniewa Religi w tym zakresie jako ministra zdrowia. Nie czuł problemu. Może jest dobrym lekarzem od serduszek, ale marnym od innych części ciała.
Dziwi mnie też postawa Kościoła w tym temacie. Jednym z dogmatów Kościoła Katolickiego jest ten o Niepokalanym Poczęciu Matki Boskiej. Jeśli wierzyć w Niepokalane Poczęcie to postawę Kościoła mówiącą, że jedynie zdrowe jest zapłodnienie naturalne należy uznać za herezję. Coś mi tu nie gra. Może się mylę i ktoś mnie naprostuje? Póki co na dzień dzisiejszy uważam, że to biskupi zbądzili.Kwestią dyskusyjną może chyć sprawa dawcy nasienia: czy musi to być mąż, czy dopuszalny jest dawca anonimowy w uzasadnionych przypadkach. Ale postawę mówiącą, że zapłodnienie in vitro jest z punktu widzenia Kościoła niedopuszczalne uważam za sprzeczną z nauką tegoż Kościoła.
Osobną kwestią jest sprawa równości płci. O ile kobiety mają możliwość korzystania z badań ginekologicznych oraz bezpłatnego leczenia w tym zakresie, o tyle mężczyźni nie. A w przypadku problemów w tym zakresie wysyłanie pacjenta do psychologa to przesada. Nie ta główka drodzy Państwo.
I utrzyma się jeszcze długo. Są rejony - np. bytomski, że na wskutek skażenia metalami ciężkimi, głównie ołowiem, skażenie gleby będzie się utrzymywało przez najbliższe 600 lat czyniąc ją nieprzydatną pod względem rolniczym. Naturalne pylenie gleby oaz upawa warzyw w tym regionie powoduje, że i ludzie mają podwyższoną zawartość metali ciężkich w swoich organizmach. O ile jeszcze sytuacja była w miarę dobra jeśli chodzi o ludność napływową, która to urodzona i wychowana była na terenach nazwijmy to czystych ekologicznie, a przybyłą na Śląsk w wieku dojrzałym, o tyle sytuacja okazała się fatalna w następnych pokoleniach.
Badania naukowców w tym zakresie ukazują fatalną sytuację: ludzie mieszkający od urodzenia na Śląsku są upośledzeni. I to nie tylko pod względem intelektualnym, ale pod każdym innym jeśli chodzi o zdrowie.Częściej chorują i krócej żyją. Obecnie nie ma ze względu na brak miejsc pracy takiej ilości świeżej krwi dorasta, czy też dorosło pokolenie ludzi urodzonych i wychowanych tutaj. I ujawniają się problemy ludzi związane też zanieczyszczeniem. Większy jest odsetek osób bezpłodnych lub mających problemy z prokreacją. Oczywiście o ich istnieniu dowiadują się po jakimś czasie gdzie niby dwoje na pozór zdrowych ludzi nie może mieć dziecka/dzieci.Jest to dla nich olbrzymia tragedia, którą jedną, a istotną przyczyną są zmiany spowodowane długotrwałym przebywaniu w skażonym srodowisku.
Nie wdając się w szczególy powiem tylko, że bardzo często jedyną drogą dla tych ludzi jeśli chca mieć dzieci jest zapłodnienie in vitro. Jest to póki co zabieg nierefundowany. Oczywiście w przytłaczającej ilości przypadów tych ludzi na taki zabieg nie stać. Koszt jednorazowej kuracji z powodzeniem ok.30-40% to min. 10000 zł. Nie jestem prawnikiem-konstytucjonalistą, ale wydaje mi się, że są w Konstytucji RP odpowiednie zapisy, a w ślad za tym akty prawne niższego rzędu takie, że nie powinno być najmniejszego problemu w tym zakresie.
Wszelkie dyskusje zmierzają do wykpienia problemu, ukazując tego typu zabieg za fanaberię. Dziwiła mnie wypowiedź prof. Zbigniewa Religi w tym zakresie jako ministra zdrowia. Nie czuł problemu. Może jest dobrym lekarzem od serduszek, ale marnym od innych części ciała.
Dziwi mnie też postawa Kościoła w tym temacie. Jednym z dogmatów Kościoła Katolickiego jest ten o Niepokalanym Poczęciu Matki Boskiej. Jeśli wierzyć w Niepokalane Poczęcie to postawę Kościoła mówiącą, że jedynie zdrowe jest zapłodnienie naturalne należy uznać za herezję. Coś mi tu nie gra. Może się mylę i ktoś mnie naprostuje? Póki co na dzień dzisiejszy uważam, że to biskupi zbądzili.Kwestią dyskusyjną może chyć sprawa dawcy nasienia: czy musi to być mąż, czy dopuszalny jest dawca anonimowy w uzasadnionych przypadkach. Ale postawę mówiącą, że zapłodnienie in vitro jest z punktu widzenia Kościoła niedopuszczalne uważam za sprzeczną z nauką tegoż Kościoła.
Osobną kwestią jest sprawa równości płci. O ile kobiety mają możliwość korzystania z badań ginekologicznych oraz bezpłatnego leczenia w tym zakresie, o tyle mężczyźni nie. A w przypadku problemów w tym zakresie wysyłanie pacjenta do psychologa to przesada. Nie ta główka drodzy Państwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz