7 lutego 2009

Warszawa wchodzi do Porozumienia Między Burmistrzami

Koło warszawskie Zielonych opowiada się za przystąpieniem miasta do Porozumienia Między Burmistrzami, europejskiego sojuszu miejscowości, które dążą do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Uważamy, że już najwyższy czas, by Warszawa rozpoczęła proces stawania się Zielonym Miastem – miastem dla ludzi, rozwijającym się w sposób równoważący interesy społeczne, ekologiczne i ekonomiczne.

- Warszawie potrzebna jest dziś wymiana dobrych praktyk. – uważa przewodniczący warszawskich Zielonych, Bartłomiej Kozek. – Wymiana doświadczeń zarówno z miastami partnerskimi stolicy, takimi jak np. coraz bardziej ekologiczny Berlin, jak i z innymi miejscowościami, zrzeszonymi w Porozumieniu Między Burmistrzami, może zapobiec ponownemu wynajdywaniu koła i przyspieszyć implementację podnoszących jakość życia działań. Poprawa finansowania Funduszu Termoizolacyjnego, wdrożenie planów miejskich rowerów, możliwość załatwiania spraw urzędowych przez Internet – to tylko kilka z wielu pomysłów, które wpływają pozytywnie na ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, jednocześnie podnosząc komfort życia w Warszawie.

- Stołeczni Zieloni nie tylko zachęcają władze miasta do działania, ale sami proponują konkretne rozwiązania. – przypomina przewodnicząca koła warszawskiego, Irena Kołodziej. – Już w grudniu zeszłego roku przygotowaliśmy „Stołeczną Politykę Klimatyczną” – szczegółowy dokument, opisujący, w jaki sposób Warszawa może stać się „zielonym tygrysem” Europy Środkowo-Wschodniej. Służymy pomocą i radami. Istnieje szereg wzorców – np. Zieloni z Kirklees doprowadzili do realizacji programu darmowej termoizolacji całej miejscowości. Tego typu działania tworzą zielone miejsca pracy, tak cenne w czasie kryzysu, a także wpływają na obniżkę opłat za użytkowanie mediów. Wierzymy, że podobnych programów doczekamy się także nad Wisłą!

Stołeczni Zieloni wyrażają również zadowolenie i poparcie dla pomysłu obniżenia opłat za korzystanie ze żłobków przez rodziców, posyłających do nich kilkoro dzieci. Uważamy to za krok w dobrym kierunku, za którym powinno iść w parze zwiększenie infrastruktury i uelastycznienie godzin pracy tych placówek.

5 komentarzy:

pretm pisze...

Przeczytałem z ciekawością zareklamowaną "Stołeczną Politykę Klimatyczną".

Piękna lista życzeń, tylko chyba jest jeden mały problem. Prawie żadna propozycja nie ma przypisanego choćby szacunkowego kosztu jej realizacji i źródła finansowania.

Zapisanie na końcu "Pieniądze na większość z tych pomysłów można pozyskać bądź to z przesunięć w budżecie Warszawy, bądź poprzez aplikowanie o fundusze unijne." to chyba jednak zbyt duże uogólnienie jak na tak ambitny program.

Może autorzy chcieliby napisać z jakich konkretnych pozycji budżetowych należy przesunąć pieniądze na np. utworzenie tych "brygad energetycznych" lub 30 milionów (to jedna z niewielu opisanych kosztowo inicjatyw) na wysłanie żarówek energooszczędnych do gospodarstw domowych?

I na marginesie, tak z ciekawości.

Jak do polityki klimatycznej ma się chęć inwestowania w takie bajery jak tworzenie miasta w Second Life i otwieranie wirtualnych ambasad? Jakoś nie widzę związku.

I czy na pewną rolą samorządu jest promowanie jakichkolwiek form zatrudnienia przez tworzenie dodatkowych stanowisk urzędniczych w czymś takim jak Warszawski Instytut Telepracy?

Beniex pisze...

Program, owszem, jest ambitny. Żeby móc oszacować pełne koszty tego typu działań (które należy rozłożyć w czasie, siłą rzeczy) potrzebne jest oprzyrządowanie finansowe, które ma Ratusz, a którego nie posiada np. mała partia pozaparlamentarna. SPK jest dokumentem, który Ratusz może wykorzystać i owym oprzyrządowaniem się posłużyć, w końcu to nie my zatrudniamy na etatach niemal 7 tysięcy osób...

Pewne działania w ramach tej strategii są niemal bezkosztowe (buspasy, darmowe oprogramowanie), a przynoszą oszczędności (np. rzeczony open source - koszty zakupu licencji). Można powiedzieć, że to nic, jednak zebranie podobnych działań do kupy ma spore szanse na realne oszczędności. O tym, które fundusze unijne nadają się na działania określone w programie, można przeczytać m.in. w publikacjach Instytutu na rzecz Ekorozwoju - www.ine-isd.pl , gdzie można znaleźć praktyczne zastosowanie funduszy, sposób aplikowania o nie i raporty o bieżącym wykorzystywaniu - Ratusz ma do dyspozycji gotowe opracowania - starczy, by z nich korzystał.

Ratusz potrafił wydać 460 mln na stadion Legii, teraz nieśmiało coś przebąkiwał po spotkaniach z Polonią - może zatem w tym roku, zamiast na kolejny stadion wyszukać w budżecie te 30 mln na żarówki? To nie są wielkie pieniądze, tym bardziej, że plany prywatyzacyjne są ambitne...

Co do WIT można by powiedzieć, że i nie warto, by miasto miało Urzędy Pracy - ale akurat zmniejszająca konieczność poruszania się po mieście (tracimy po 1,5-2h dziennie na korkach) telepraca warta jest promowania. Priorytetem miasta powinno być efektywne wydawanie pieniędzy, co oznacza, że trzeba wiedzieć, kiedy zrezygnować z jakiegoś programu, a kiedy zająć się nowym. Sądzę, że telepraca warta jest świeczki.

A co do ambasad w wirtualu - to forma promocji miasta, sądzę, że jednak tańsza i wcale nie mniej efektywna (na co wskazują przykłady innych miast i państw, które zdecydowały się na to działanie) niż np. reklamy w CNN.

Pozdrawiam

Beniex pisze...

PS>> No i gratuluję opiniotwórczego bloga:)

pretm pisze...

Dziękuję za odpowiedź i za PS.

To czego nie napisałem w pierwszym komentarzu a od czego powinienem zacząć: Przede wszystkim doceniam sam fakt powstania takiego dokumentu, bo warto poczytać o ciekawych pomysłach.

Z niektórymi propozycjami się zgadzam (głównie z obszaru przestrzeni publicznej i elementy z gospodarki odpadami).

Bo trudno się dla przykładu nie zgodzić z postulatem Oparcie się na idei „miasta kompaktowego”, zapewniającego w najbliższym otoczeniu każdej mieszkanki i mieszkańca niezbędną infrastrukturę edukacyjną, usługową i kulturalną., tylko problem polega na tym, że oprócz dobrego planowania to miasto ma ograniczone możliwości zapewnienia obok każdego nowego osiedla odpowiedniej infrastruktury (szczególnie tej usługowej).

Z drugiej strony do niektórych pomysłów nie jestem przekonany (np. wspomniane brygady oraz WIT). Nie wydałbym też 30 milionów na wysłanie żarówek. Już bardziej jako urzędnik zacząłbym od siebie i analizował możliwość ich zastosowania w podległych urzędach.

Chciałem tylko podkreślić aspekt finansowy, bo zbyt często pojawiają się propozycje, których wartości nie można odpowiednio ocenić bez znajomości konsekwencji finansowych. Dobrym przykładem jest „Porozumienie między burmistrzami” będące zestawieniem poważnych zobowiązań z ogólnym stwierdzeniem, że nie powinny kosztować budżet zbyt wiele (załącznik do uchwały). Warto byłoby wiedzieć dokładnie „ile”.

Będę zaglądał na blog Zielonej Warszawy i z chęcią poczytam o kolejnych pomysłach.

Pozdrawiam,

Anonimowy pisze...

Przyłączam się do głosu Bartka. To prawda, że przekładania pomysłów na plany i ocena ich wykonalności należy do Ratusza. Ale skoro są wykonalne w innych miastach Europy, to chyba mogą i u nas, prawda? Myślenie w tym kierunku to pierwszy - niewystarczający oczywiście, ale i niezbędny - krok.

A nasz Ratusz i samorząd myślą o tym, jak dotąd, tak sobie:( (łagodnie mówiąc). Weźmy np. te odpady. Uchwała regulująca te rzeczy jest kompletnie nieskuteczna, fasadowa. Ot, niedobra Unia kazała, więc się postawiło te pojemniki na odpady tzw. surowcowe... ale potem wszystkie, segregowane i nie, są NAGMINNIE wrzucane do jednej śmieciarki! Bo sprawę rzucono na wolny rynek i okazało się, że nikomu się nie opłaca odzyskiwać. Ludzie, no ja nie mogę... Czy wiecie, że nie ma innego dużego miasta w Europie, gdzie sprawę pozostawiono w całości rynkowi? Wszędzie w mniejszym lub większym stopniu - uczestniczy w tym gmina. A nasza Rada dwa i pół roku temu radośnie postanowiła j/w.

A że planeta nam się korkuje i niedługo zabraknie nam przestrzeni do życia, wody do picia i powietrza do oddychania? A kto by się tym przejmował! Przecież ważniejsze jest, żeby w preambule odwołać się do pana B. (z całym szacunkiem dla tego ostatniego). Na to idzie energia radnych i nasze podatki, z których opłacamy ich diety.

Ludzie - my, którym ZALEŻY i którzy chcemy się zajmować sprawami ważnymi, a nie duperelami - ŁĄCZMY SIĘ.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...