Warszawiacy i warszawianki mają wszelkie powody do zniecierpliwienia w związku ze sposobem wdrażania w stolicy znowelizowanej w 2011 roku ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, która nakłada na nie obowiązek gospodarowania odpadami. Warszawa stała się częścią niechlubnej grupy gmin i miast w Polsce, które nie zdążą z wdrożeniem nowego systemu, mimo iż było na to wystarczająco dużo czasu.
Choć Ratusz korzystał z usług doradczych konsorcjum firm konsultingowych, wybranych dokładnie w tym celu, miasto nie było w stanie właściwie i na czas przygotować nowego systemu gospodarowania odpadami. I to mimo tego, że firmy te współpracują z warszawskimi urzędnikami już od 2011 roku, a ich usługi kosztowały podatników i podatniczki 650 tys. zł.
Sposób, w jaki zostało przygotowanie postępowanie przetargowe, budził wiele zastrzeżeń i kontrowersji. W ostatnich dniach, w wyniku zaskarżenia przez cztery firmy postępowania przetargowego, Krajowa Izba Odwoławcza po dokładnym przeanalizowaniu dokumentacji przetargowej wykryła poważne błędy, które nakazała miastu usunąć i zmienić specyfikację warunków przetargu na odbiór i zagospodarowanie śmieci w Warszawie zgodnie z zaleceniami. Fakt zdymisjonowania ze stanowiska wiceprezydenta Warszawy Jarosława Kochaniaka, odpowiedzialnego za proces przygotowania przetargu, jasno dowodzi nieudolności miasta we wdrożeniu nowego systemu.
Kluczową kwestią jest sposób odbioru odpadów w okresie przejściowym, czyli do czasu rozstrzygnięcia przetargu i podpisania umowy z firmą bądź firmami, które będą świadczyć te usługi. Od 1 lipca 2013 roku to gmina staje się właścicielem odpadów, choć nie ma jeszcze przygotowanego systemu ich odbioru. Na razie pani prezydent zaproponowała odroczenie do 1 stycznia 2014 roku wejścia w życie zapisów ustawy dotyczącej segregacji odpadów i ich odzwierciedlenie w nowym Regulaminie utrzymania czystości i porządku na terenie m.st. Warszawy. Nie wiadomo jednak, ile będziemy płacić za odbiór śmieci w okresie przejściowym – Ratusz nie przedstawił radnym swoich propozycji.
Odroczenie obowiązku selektywnej zbiórki odpadów to niedobry sygnał ze strony urzędników. Warszawa znajduje się dzisiaj w ogonie miast polskich w zakresie osiąganych poziomów zbierania surowców wtórnych przeznaczonych do recyklingu! Przecież nie można podkopywać systemu, który zaczął się już tworzyć. Coraz więcej osób umie i chce świadomie segregować odpady, coraz bardziej świadome społeczeństwo dostrzega konieczność recyklingu! Fakt, że Warszawa nie sprostała na czas nowej rzeczywistości prawnej, nie znaczy, że ma za to płacić środowisko i obywatele i obywatelki!
W związku z powyższym domagamy się:
1. Obowiązkowej segregacji odpadów u źródła, czyli w miejscu, gdzie one powstają, zarówno w okresie przejściowym, jak i po wdrożeniu docelowego systemu.
2. Sprawiedliwego systemu opłat za odbiór śmieci, zdecydowanie premiującego segregowanie odpadów.
3. Przejrzystego, wolnego od stronniczości postępowania przetargowego na odbiór i zagospodarowanie odpadów.
4. Stawiania na pierwszym miejscu i premiowania zagospodarowania odpadów w instalacjach umożliwiających późniejszy recykling surowców wtórnych, gdyż takie były założenia ustawy, aby do 2020 roku Polska jako kraj osiągnęła wymagane wysokie poziomy recyklingu i odzysku odpadów opakowaniowych. Tylko poprzez odejście od składowania i otworzenie drogi na inne rozwiązania – będziemy mogli te poziomy osiągnąć.
5. Rzetelnego i na wysokim poziomie merytorycznym zarządzania nowym systemem gospodarowania odpadami w mieście.
6. Dużej kampanii edukacyjno-informacyjnej zachęcającej mieszkańców i mieszkanki do włączenia się w proces odpowiedzialnego sposobu gospodarowania odpadami, poprzez ich segregację i prawidłowe postępowanie z odpadami niebezpiecznymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz