Na temat raportu IBE dotyczącego czasu i warunków pracy nauczycieli pisze Ewa Grotek z Mokotowskiego Porozumienia Nauczycieli.
Raport podsumowujący czas i warunki pracy nauczyciela miał się ukazać w marcu 2013 roku. Tymczasem stało się to dopiero 3 miesiące później. Dlaczego? Czy dlatego, że jego wyniki zaskoczyły badających i Ministerstwo Edukacji?
Do tej pory trwała społeczna i medialna nagonka na nauczycieli. Wytykano magiczną liczbę 18 godzin dydaktycznych na etat oraz wysoką średnią pensję brutto, odpowiadającą faktycznie zarobkom nauczyciela dyplomowanego pracującego znacznie ponad etat.
Skąd brano takie dane? Nadal pozostaje to tajemnicą. Jest faktem, że nieprawdziwe, wypaczone informacje otrzymywało społeczeństwo. Nikt nie pokusił się o to, aby wspomnieć o innych obowiązkach nauczycieli. Nie pisano o 2 godzinach zajęć dodatkowych w ramach pensum; o radach pedagogicznych; pracy w komisjach; o dokształcaniu; zebraniach z rodzicami; o rozmowach indywidualnych z innymi nauczycielami, rodzicami, uczniami; o wycieczkach, dyskotekach, dekoracjach; wreszcie o sprawdzaniu i ocenianiu prac i ogromie dokumentacji.
Nie wspominano o tym nie bez powodu. Tworzono celowo atmosferę zmierzającą do wprowadzenia zmian w Karcie Nauczyciela. Takich zmian, które miałyby nałożyć na nauczycieli jeszcze więcej obowiązków, zredukować etaty i odebrać im mityczne „przywileje”. Przede wszystkim miał służyć wprowadzeniu cięć finansowych w edukacji.
Tymczasem raport o pracy nauczyciela, przedstawiony przez IBE, który wczoraj po wielomiesięcznej analizie badaczy ujrzał wreszcie światło dzienne, całkowicie zniweczył dotychczas przedstawiany obraz. Pokazuje czarno na białym, że praca nauczyciela to nie tylko godziny pensum. Ujawnia, że przeciętny nauczyciel poświęca na pracę 46 godzin tygodniowo. Co więcej, ukazuje prawdę o braku nakładów na podstawowe wyposażenie szkoły, w której zazwyczaj brak jest papieru, zepsute jest xero, do drukarki brak tonera, a w pokoju nauczycielskim jest jeden komputer do dyspozycji wszystkich nauczycieli. Nic więc dziwnego, że większość z nas wiele pracy, zwłaszcza tej dotyczącej przygotowania materiałów do zajęć, wykonuje w domu.
O raporcie można byłoby długo pisać, ma on bowiem ponad 100 stron i jest bardzo szczegółowy. Myślę jednak, że najistotniejsze jest to, że jego wyniki wyraźnie zmieniają rysowany dotychczas, całkowicie oderwany od realiów, obraz pracy nauczyciela. Uświadamiają dobitnie, że każdy zawód ma swoją specyfikę i swoje uwarunkowania, a praca nauczyciela nie polega tylko na prowadzeniu zajęć. Wskazują również na poważne zaniedbania ze strony władz spowodowane tym, że w Polsce nie inwestuje się w edukację, a traktuje ją jako obciążające państwo koszty.
Ewa Grotek, Mokotowskie Porozumienie Nauczycieli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz