PIKNIK PRZY PŁOCIE NARODOWYM
W niedzielę 9 września o godz. 17.00 zapraszamy na piknik przy płocie wokół Stadionu Narodowego w Warszawie!
Piknik to będzie szczególny, bo motywowany ideologicznie: co roku, w rocznicę zamachów z 11 września 2001 r. na całym świecie aktywiście i organizacje społeczne organizują akcje pod hasłem "Wolność a nie strach". Sprzeciwiamy się w ten sposób wykorzystywaniu bezpieczeństwa jako pretekstu do ograniczenia praw obywatelskich (więcej na ten temat). Płot Narodowy jest dla nas tylko symbolem - wzmożonej kontroli nad ludźmi i braku zaufania.
W tym kontekście niepokoi nas też zwiększanie kontroli nad przestrzenią miejską: fizyczne grodzenie miasta, prywatyzowanie przestrzeni publicznej, wprowadzanie kolejnych zakazów (picia alkoholu czy przeklinania na ulicy). Uważamy, że 11/09 to dobry moment na zastanowienie się, czemu rzeczywiście służą zakazy i ograniczenia w przestrzeni miejskiej. Ponieważ w tym roku ten dzień wypada we wtorek, nasze publiczne obchody postanowiliśmy urządzić w niedzielę. I tak właśnie narodził się pomysł pikniku, którym chcemy zamanifestować potrzebę pozytywnej alternatywy: zamiast grodzić się i oddalać, usiądźmy razem na trawie i porozmawiajmy!
Wpadajcie ze znajomymi, dziećmi, dziećmi znajomych, bębnami, gitarami. Zabierzcie ze sobą kocyki piknikowe i dobry humor. Będziemy wieszać na płocie kolorowe baloniki, w ten sposób protestując przeciwko grodzeniu przestrzeni miejskiej i ograniczaniu naszych praw obywatelskich.
Słowo o samym Płocie Narodowym:
Ma około 2 km długości, jest wysoki na 2,5 m, otacza Stadion Narodowy - PŁOT. Początkowo miał być tymczasowy, ale teraz już wiemy, że jednak zostanie. Jest symbolem - grodzenia przestrzeni publicznej, braku zaufania i bezpieczeństwa, oraz idącej na przekór historii tendencji, zgodnie z którą współczesne miasta stają się coraz mniej otwarte.
Dawniej budowano mury miejskie, które miały chronić mieszkańców przed zewnętrznym zagrożeniem. Teraz ogrodzenia - dodatkowo nadzorowane przez prywatną ochronę i setki kamer - są wznoszone wewnątrz miast, grodząc i niszcząc ich społeczną tkankę. Są odpowiedzią na strach, brak zaufania do sąsiadów i najbliższego otoczenia i niewiarę w to, że bezpieczeństwo może jeszcze zapewnić państwo. Paradoksalnie łatwiej powierzamy to zadanie kamerze czy nieznanemu ochroniarzowi.
Więcej info na http://plotnarodowy.blogspot.com/
*****************************************************
DEBATA: MIASTO WOLNE OD STRACHU
11 września, wtorek, godz. 19.00, Muzeum Sztuki Nowoczesnej, ul. Pańska 3
Uczestnicy: Maciej Czeredys - architekt i urbanista, Magda Mosiewicz - działaczka społeczna, reżyserka, Michał Olszewski - wiceprezydent m. st. Warszawy, Katarzyna Szymielewicz - prezeska Fundacji Panoptykon, a także przedstawiciel klubokawiarni Warszawa Powiśle oraz przedstawiciel Komendy Stołecznej Policji. Moderator: Bogna Świątkowska - Fundacja Bęc Zmiana
Fundacja Panoptykon zaprasza na debatę dotyczącą bezpieczeństwa w miastach, problemu grodzenia i zwiększania kontroli nad przestrzenią miejską z okazji Freedom Not Fear Day. Rocznica zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 r., które dały początek globalnej wojnie z terroryzmem i fali ograniczeń wolności obywatelskich, jest także dobrą okazją do zamanifestowania sprzeciwu wobec tej tendencji. Co roku aktywiści i organizacje społeczne wykorzystują ten symboliczny dzień do promowania hasła “Wolność a nie Strach” (ang. Freedom Not Fear Day). Na całym świecie są organizowane akcje pokazujące bezsens i krótkowzroczność polityki opartej na strachu, która sukcesywnie ogranicza naszą wolność, dając w zamian tylko złudzenie bezpieczeństwa.
W tym roku Fundacja Panoptykon chce przy tej okazji poruszyć temat miasta, które stało się kolejną areną polityki strachu i ograniczeń wolności obywatelskich - ograniczeń, które stoją w głębokiej sprzeczności z tradycyjną ideą miasta, jako przestrzeni integrującej, wolnej i otwartej nawet dla “obcych”. Od kilku lat, szczególnie w dużych miastach, obserwujemy tendencję do poddawania wspólnej przestrzeni coraz silniejszej kontroli. Ta tendencja ma wiele wymiarów: przejawia się nie tylko w fizycznym grodzeniu miasta czy zabudowywaniu przestrzeni publicznej prywatnymi obiektami, ale także we wprowadzaniu kolejnych zakazów (np. spożywania alkoholu, przeklinania na ulicy) i ograniczeń, które skutecznie utrudniają odradzanie się życia miejskiego w Polsce.
Modelowym przykładem jest niestety Warszawa, w której każde nowe (a coraz częściej także stare) osiedle mieszkalne jest odgradzane płotem i która od kilku miesięcy prowadzi dość represyjną politykę wobec klubokawiarni i plenerowych miejsc spotkań mieszkańców. Według planów zagospodarowania przestrzennego także ścisłe centrum miasta z czasem ma zostać przekształcone z publicznego parku i placu w swoisty business park...
Polityka miejska bywa widziana z perspektywy dychotomii “wolność albo bezpieczeństwo”. Ważone są takie wartości, jak: bezpieczeństwo publiczne, czystość, cisza i spokój dla mieszkańców z jednej strony oraz wolność poruszania się, dostęp do wspólnej przestrzeni, prawo do udziału w kulturze i dostęp do rozrywki z drugiej. Jak je ważyć? Czy w ogóle trzeba je ważyć? Czy znamy przykłady miast, które sobie z tym dylematem poradziły w konstruktywny sposób? Czy zwiększanie kontroli nad przestrzenią miejską ma realne uzasadnienie czy raczej pełni funkcję symbolicznego, foucaltowskiego narzędzia kontroli społecznej? Czemu rzeczywiście służą zakazy i ograniczenia, jakie spotykamy w miastach?
Więcej na stronie Fundacji Panoptykon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz