Warszawskie koło Partii Zieloni w trosce o zapewnienie najwyższego poziomu stołecznej oświaty wyraża sprzeciw przeciwko planom likwidacji SP nr 40 im. A. Grubby oraz przeniesienia Gimnazjum nr 42 z ulicy Twardej na ulicę Żywnego. Gorąco solidaryzujemy się z nauczycielami i rodzicami od wielu miesięcy walczącymi o utrzymywanie funkcjonowania placówek. Uważamy próby likwidacji i przenosin szkół za nieusprawiedliwione i krzywdzące dla uczniów i rodziców.
– Szkoła Podstawowa nr 40 oraz Gimnazjum na ulicy Twardej to wizytówki Śródmieścia. Nie wyobrażam sobie, żeby Warszawa bez walki oddawała placówki, z których przez wiele lat mogła być dumna. Likwidujemy szkoły, podczas gdy w przyszłym roku do warszawskich podstawówek ma trafić o 25 tys. więcej dzieci niż w roku poprzednim. Zamiast likwidować, budujmy szkoły – podkreśla przewodnicząca warszawskiego koła Partii Zieloni Marcelina Zawisza.
Bulwersuje przede wszystkim fakt, że zmiany dokonują się ze szkodą dla uczniów i rodziców. Dzieci ze zlikwidowanej podstawówki mają zostać przeniesione na ulicę Sempołowską, do budynku, który nie ma odpowiedniej infrastruktury sportowej. Z kolei gimnazjum ma zostać przeniesione do budynku, którego przystosowanie będzie wymagało nakładów sięgających 8 mln zł. W obu przypadkach rodzice zostali poinformowani o zmianach bez przeprowadzenia wcześniejszych konsultacji. Niepokoi również los pracowników oświaty oraz pracowników administracyjnych.
– Pamiętajmy, że likwidacja oraz przenosiny obu szkół będą związane z redukcją etatów nauczycielskich. Z pewnością rozwiązane zostaną umowy z pracownikami administracyjnymi. Zieloni nigdy nie zgadzali się i nie zgodzą się na antypracowniczą politykę władz miasta. Nie zgadzamy się również z polityką cięć w edukacji. Wielokrotnie protestowaliśmy przeciwko oszczędzaniu na szkołach. Problemy finansowe dzielnic nie mogą być wytłumaczeniem dla nieracjonalnej i niesprawiedliwej polityki edukacyjnej – mówi Marek Matczak, przewodniczący koła warszawskiego.
Partia Zieloni uważa, że roszczenia byłych właścicieli do budynków nie są wystarczającym uzasadnieniem dla likwidacji i przenosin szkół.
– Jeżeli partia, która od prawie dekady dzierży władzę w kraju, twierdzi, że nic się nie da zrobić w sprawie roszczeń, to ja się pytam, co ta partia robi w Sejmie? – pyta Piotr Kozak, członek zarządu warszawskiego koła Partii Zieloni. – Od prawie dekady posłom i posłankom PO nie udaje się uchwalić ustawy reprywatyzacyjnej. Niech więc wywodzące się z PO stołeczne władze nie zasłaniają się koniecznością zwracania budynków ich poprzednim właścicielom. Władza, która nic nie może, a wszystko musi, to żadna władza.
Zob. też wcześniejsze stanowiska warszawskich Zielonych w sprawach edukacyjnych: http://zielonawarszawa.blogspot.com/2013/05/warszawscy-zieloni-stop-cieciom-w.html, http://zielonawarszawa.blogspot.com/2013/06/piotr-kozak-dlaczego-protestujemy.html.
– Szkoła Podstawowa nr 40 oraz Gimnazjum na ulicy Twardej to wizytówki Śródmieścia. Nie wyobrażam sobie, żeby Warszawa bez walki oddawała placówki, z których przez wiele lat mogła być dumna. Likwidujemy szkoły, podczas gdy w przyszłym roku do warszawskich podstawówek ma trafić o 25 tys. więcej dzieci niż w roku poprzednim. Zamiast likwidować, budujmy szkoły – podkreśla przewodnicząca warszawskiego koła Partii Zieloni Marcelina Zawisza.
Bulwersuje przede wszystkim fakt, że zmiany dokonują się ze szkodą dla uczniów i rodziców. Dzieci ze zlikwidowanej podstawówki mają zostać przeniesione na ulicę Sempołowską, do budynku, który nie ma odpowiedniej infrastruktury sportowej. Z kolei gimnazjum ma zostać przeniesione do budynku, którego przystosowanie będzie wymagało nakładów sięgających 8 mln zł. W obu przypadkach rodzice zostali poinformowani o zmianach bez przeprowadzenia wcześniejszych konsultacji. Niepokoi również los pracowników oświaty oraz pracowników administracyjnych.
– Pamiętajmy, że likwidacja oraz przenosiny obu szkół będą związane z redukcją etatów nauczycielskich. Z pewnością rozwiązane zostaną umowy z pracownikami administracyjnymi. Zieloni nigdy nie zgadzali się i nie zgodzą się na antypracowniczą politykę władz miasta. Nie zgadzamy się również z polityką cięć w edukacji. Wielokrotnie protestowaliśmy przeciwko oszczędzaniu na szkołach. Problemy finansowe dzielnic nie mogą być wytłumaczeniem dla nieracjonalnej i niesprawiedliwej polityki edukacyjnej – mówi Marek Matczak, przewodniczący koła warszawskiego.
Partia Zieloni uważa, że roszczenia byłych właścicieli do budynków nie są wystarczającym uzasadnieniem dla likwidacji i przenosin szkół.
– Jeżeli partia, która od prawie dekady dzierży władzę w kraju, twierdzi, że nic się nie da zrobić w sprawie roszczeń, to ja się pytam, co ta partia robi w Sejmie? – pyta Piotr Kozak, członek zarządu warszawskiego koła Partii Zieloni. – Od prawie dekady posłom i posłankom PO nie udaje się uchwalić ustawy reprywatyzacyjnej. Niech więc wywodzące się z PO stołeczne władze nie zasłaniają się koniecznością zwracania budynków ich poprzednim właścicielom. Władza, która nic nie może, a wszystko musi, to żadna władza.
Zob. też wcześniejsze stanowiska warszawskich Zielonych w sprawach edukacyjnych: http://zielonawarszawa.blogspot.com/2013/05/warszawscy-zieloni-stop-cieciom-w.html, http://zielonawarszawa.blogspot.com/2013/06/piotr-kozak-dlaczego-protestujemy.html.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz